Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Rudowłosa

Co sądzicie o jej zachowaniu?

Polecane posty

Chodzi o partnerkę mojego ojca- nie żonę, choc ona bardzo chciałaby nią być, z ktorą jest już wiele lat.

Jestem już dorosła jednak jej zachowanie strasznie mnie irytuje. Ale to sami oceńcie obiektywnie.

Przez kilka pierwszych lat odkąd ją poznalam nasza relacja byla poprawna. Ale zaczęły sie zgrzyty. A zaczęlo się od drobnych rzeczy, np. w domu mojego ojca, choć mieszkamy oddzielnie, ja i córki jego partnerki mamy swoje pokoje żebyśmy mogły zanocowac od czasu do czasu. Oczywiście wszelkie umeblowanie kupował mój tata, bo jej nie byłoby na to stać przy jej zarobkach.

Ale nie przeszkadzało jej wypomnieć mu, że kupił mi droższe meble niz jej córce- takie mi sie akurat podobały, to takie wybrał. 

Następna kwestia to zyczenia swiąteczne- zawsze mam wrażenie, że podkreśla w nich to czego nie mam. Np. życzy mi ukończenia studiów- choć już jedne skonczyłam i nastepnych nie zamierzam, albo żeby mi się "wreszcie ułozyło w życiu osobistym"- mam faceta, choć to prawda, że nie zawsze się nam układa, ale to nie jej sprawa. W ogóle moj facet jak kiedys ich dowiedził, to skomentowała, że jest dziwny bo nie patrzy jej w oczy, choć robi dobre wrażneie na ludziach.

Ale juz całkowicie popsuło się wtedy, kiedy pojechalismy na wspólny wyjazd kilka miesiecy temu, który był dosc drogi bo do dalekiego kraju, ale mój tato zapłacił też i za mnie.

Na początku wyjazdu bylo ok, ale potem zaczęła się dziwić czemu kupuje sobie tyle pamiątek- choć kupowałam je za swoje pieniądze, jeszcze bardziej ją wkurzył fakt, że mój ojciec to pochwalił.

Niby była miła, ale zaczeła mnie strofować co mam robić, kiedy ojciec raz zwrócił jej uwagę- już przy powrocie, to w ogóle zaczęła być oschła i tak od tago wyjazdu praktycznie nie mam z nia kontaktu, z ojcem oczywiście tak.

Niby jestem dorosła, mieszkam w innym mieście, ale strasznie mnie irytuje jej zachowanie, a wy co o tym wszystkim myslicie? Oczywiście mam zamiar ułozyć sobie własne zycie, ale to mój ojciec i z relacji z nim nie zamierzam rezygnować, dla niej jednak wyraźnie jestem przeszkodą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jej zachowanie jest na pewno nie fair, bo w koncu to Twój ojciec, powinna to zrozumieć, że tez jesteś ważna osobą w jego zyciu.

Ja bym nadal utrzymywała z nim dobrą relację jak do tej pory, a do niej byłabym uprzejma, ale na dystans, nie zwierzała się, nie opowiadala nic o jakichs problemach, poprostu rozmawiala z nia o pogodzie, kiedy jest konieczność.

Możesz byc dla niej miła, ale jednocześnie niech zobaczy, że sobie nie pozwolisz żeby sobą rządzić, trzymaj ją poza tym na dynstans żeby to odczula, może sama się zastanowi nad tym, że stracila Twoją sympatię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
 

Chodzi o partnerkę mojego ojca- nie żonę, choc ona bardzo chciałaby nią być, z ktorą jest już wiele lat.

Jestem już dorosła jednak jej zachowanie strasznie mnie irytuje. Ale to sami oceńcie obiektywnie.

Przez kilka pierwszych lat odkąd ją poznalam nasza relacja byla poprawna. Ale zaczęły sie zgrzyty. A zaczęlo się od drobnych rzeczy, np. w domu mojego ojca, choć mieszkamy oddzielnie, ja i córki jego partnerki mamy swoje pokoje żebyśmy mogły zanocowac od czasu do czasu. Oczywiście wszelkie umeblowanie kupował mój tata, bo jej nie byłoby na to stać przy jej zarobkach.

Ale nie przeszkadzało jej wypomnieć mu, że kupił mi droższe meble niz jej córce- takie mi sie akurat podobały, to takie wybrał. 

Następna kwestia to zyczenia swiąteczne- zawsze mam wrażenie, że podkreśla w nich to czego nie mam. Np. życzy mi ukończenia studiów- choć już jedne skonczyłam i nastepnych nie zamierzam, albo żeby mi się "wreszcie ułozyło w życiu osobistym"- mam faceta, choć to prawda, że nie zawsze się nam układa, ale to nie jej sprawa. W ogóle moj facet jak kiedys ich dowiedził, to skomentowała, że jest dziwny bo nie patrzy jej w oczy, choć robi dobre wrażneie na ludziach.

Ale juz całkowicie popsuło się wtedy, kiedy pojechalismy na wspólny wyjazd kilka miesiecy temu, który był dosc drogi bo do dalekiego kraju, ale mój tato zapłacił też i za mnie.

Na początku wyjazdu bylo ok, ale potem zaczęła się dziwić czemu kupuje sobie tyle pamiątek- choć kupowałam je za swoje pieniądze, jeszcze bardziej ją wkurzył fakt, że mój ojciec to pochwalił.

Niby była miła, ale zaczeła mnie strofować co mam robić, kiedy ojciec raz zwrócił jej uwagę- już przy powrocie, to w ogóle zaczęła być oschła i tak od tago wyjazdu praktycznie nie mam z nia kontaktu, z ojcem oczywiście tak.

Niby jestem dorosła, mieszkam w innym mieście, ale strasznie mnie irytuje jej zachowanie, a wy co o tym wszystkim myslicie? Oczywiście mam zamiar ułozyć sobie własne zycie, ale to mój ojciec i z relacji z nim nie zamierzam rezygnować, dla niej jednak wyraźnie jestem przeszkodą.

Na pewno nie traktuje cię jak przyjaciółki . Z tego w jaki sposób opisujesz relacje z nią relacje to ty też masz charakterek🙂 W jaki sposób obecna partnerka twojego taty odnosi się z kolei do swoich dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari

Kurczę blade, dwie < relacje > mi się wbiły😄 Sorry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Na pewno nie traktuje cię jak przyjaciółki . Z tego w jaki sposób opisujesz relacje z nią relacje to ty też masz charakterek🙂 W jaki sposób obecna partnerka twojego taty odnosi się z kolei do swoich dzieci?

Do nich akurat bardzo ciepło, nawet przy składaniu zyczen to widać. Ale przy następnych świetach też złoże jej podobne zyczenia np. rozwoju zawodowego 😄 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądźmy szczerzy, Ty jesteś jego córka, ona tylko partnerka, których w życiu można mieć wiele i masz rację, w ogóle nie ten sam level.. Niech sobie weźmie kobieta kodeks do ręki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Bądźmy szczerzy, Ty jesteś jego córka, ona tylko partnerka, których w życiu można mieć wiele i masz rację, w ogóle nie ten sam level.. Niech sobie weźmie kobieta kodeks do ręki. 

I tą żona raczej nie zostanie bo mój tata jakoś się do tego nie pali przez tyle lat... Nie zamierzam mu tego odradzać, to jego życie, ale sam się do tego nie pali.

Ale myślę, że jestem dla niej pewną przeszkodą bo tak to ona i jej dzieci byłyby najważniejsze, ale jestem ja i jeszcze do tego mam dość dobry kontakt z tatą, co jej wyraźnie przeszkadza. A ta wycieszka, już całkiem ja rozdrażnila, ale nie czuje się winna, nie zamierzam jej ustępować, ok jestem dorosła, ale też mi się coś nalezy, a ona by pewnie chciala wszystko zgarnąć- całe szczęście nie jest wiele młodsza od taty, tylko o  kilka lat, ale żona by chciała być choć ma już ponad 50 lat.

Na poczatku ją nawet lubiłam bo grała miłą, a z rozstaniem rozdziców się dawno pogodziłam, ale po takich zagrywkach zmieniło sie moje nastawienie do niej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
 

I tą żona raczej nie zostanie bo mój tata jakoś się do tego nie pali przez tyle lat... Nie zamierzam mu tego odradzać, to jego życie, ale sam się do tego nie pali.

Ale myślę, że jestem dla niej pewną przeszkodą bo tak to ona i jej dzieci byłyby najważniejsze, ale jestem ja i jeszcze do tego mam dość dobry kontakt z tatą, co jej wyraźnie przeszkadza. A ta wycieszka, już całkiem ja rozdrażnila, ale nie czuje się winna, nie zamierzam jej ustępować, ok jestem dorosła, ale też mi się coś nalezy, a ona by pewnie chciala wszystko zgarnąć- całe szczęście nie jest wiele młodsza od taty, tylko o  kilka lat, ale żona by chciała być choć ma już ponad 50 lat.

Na poczatku ją nawet lubiłam bo grała miłą, a z rozstaniem rozdziców się dawno pogodziłam, ale po takich zagrywkach zmieniło sie moje nastawienie do niej

A twoja mama? Dobry masz z nią kontakt?🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

A twoja mama? Dobry masz z nią kontakt?🙂

Raczej dobry, nieraz się kłocimy, ale przynajmniej otwarcie, nie ma takich zakamuflowanych docinej jak z tą.

Ale chyba sama zacznę robic tej partnerce ojca takie same przycinki jak i ona tzn. zakamuflowane, w razie czego powiem, że przecież nie miałam nic zlego na mysli. Już na tym wyjeździe obrałam taką taktykę, co ją bardzo denerwowalo, ale jeszcze bardziej po co kupuje tam tyle ubran, pamiątek, pewnie jej żal, że mam dobrą pracę i wiecej kasy od niej, a jeszcze tata mi wyjazd opłacił.

Staralam się ją lubić i na poczatku mi sie to udawało, ale chyba nie dam rady poprawic z nia relacji bo nie potrafię już o niej dobrze myśleć. Na początku myślałam, że ma dobre intencje, ale jakos nieswojo od poczatku się czułam przy niej i jej rodzinie. I tak sobie postanowiłam, że dla mnie nigdy nie będą jakąś rodziną, choć lubią podkreślać, że nią są

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×