Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Polecane posty

Hejka.

Mój problem polega na tym, iż nie mogę się odciąć od eks. Robię dosłownie wszystko ale ciągle z tyłu głowy siedzi mi ona oraz to co uczyniłem. Poznałem nowa kobietę, pisze z nią, myślę o planie na pierwszą randkę. Czasami zdarzy mi się zapomnieć ale mam sinusoidę uczuć. Radość, smutek, przygnębienie, żal, żałowanie to wszystko w ciągu dnia.

Minęły 3 miesiące od rozstania a ja nadal nie mogę się z tym pogodzić. Zacząłem ćwiczyć, rzuciłem nałogi, uczę się nowych rzeczy ale nadal mam głupia nadzieję, że po całej kwarantannie przypadkiem się spotkamy, ja napiszę lub ona i dojdziemy do porozumienia, krok po kroku od kawy do obiadu, od obiadu do wspólnego spędzania czasu, od spędzania czasu po ponowny związek.

Wiem, że jest 1% szans na to ale mój mózg nie potrafi tego przetrawić. Jest osobą z którą chciałem założyć rodzinę i mieć dzieci.

Nigdy nie miałem jakiś wytycznych co do kobiet. Każda miała coś fajnego w sobie ale u niej wszystko było na miejscu, zwłaszcza, że byliśmy jak bratnie duszę. Walczyć? Nie ma sensu. Nie odpisze na wiadomość. Niby facet powinien mieć ten zbroję i miecz ale zbyt dużo nachalności może odrzucić drugą osobę. Byliśmy w związku 10 miesięcy. 

Powiedźcie jak żyć. 

Edytowano przez mariusztomariusz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nauczyć się żyć bez niej.. tyle. Trzy miesiące to niewiele by zapomnieć, szczególnie osobom jak Ty.. wrażliwym..

Mnie zajęło pół życia by sobie wszystko poukładać.. a nadal jestem w rynsztoku..

Nie ma recepty jak żyć, więc ja Ci tego nie powiem..

Serio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Nauczyć się żyć bez niej.. tyle. Trzy miesiące to niewiele by zapomnieć, szczególnie osobom jak Ty.. wrażliwym..

Mnie zajęło pół życia by sobie wszystko poukładać.. a nadal jestem w rynsztoku..

Nie ma recepty jak żyć, więc ja Ci tego nie powiem..

Serio.

Szybko poznałaś,że jestem wrażliwą osobą 😮

Uczę uczę się ciągle bez niej żyć ale sama wiesz jak ciężko wyrzucić te wszystkie myśli. Zwłaszcza że to ja byłem powodem zerwania. choć jak to wszystko się skończy ta kwarantanna to będę chciał uderzać do niej pokazać swoją zmianę i tym podobne. Ale oczywiście będę świadomy że może nic z tego nie wyjść. 

 

Ps. Powiedźcie jak żyć jest sarkazmem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No a jak! 

A panna płacze za Tobą? 

Bo wiesz.. jak Cię zlikwidowała z pamięci, to choćbyś się rozdwoił to nic nie wskórasz..

Kobiety, które nie chcą już faceta i nie dbają o kontakt.. To znak i oznacza koniec nieodwracalny.

A powiedz serio.. Tak serio, serio..

Zmieniłeś się? Tak? Akurat bo Ci uwierzę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czy ma mnie w pamięci. Zobaczę za jakiś czas bo zauważyłem pewną zbieżność. A czy płacze? Nikt nie wie tylko ona. Myślę że tęsknić można, płakać czym myśleć o tej osobie ale wybaczyć już nie można. 

Haha. Super podejście, jeszcze wrzuć mnie do worka "ludzie się nie zmieniają". Zmieniłem to czym zepsułem miłość i zmieniłem to co mi we mnie przeszkadzało. Uwierz, że mocne uderzenie w twarz od życia potrafi zmieniać jeśli się nad tym pracuje. W sumie te zmiany które wprowadziłem w swoje życie strasznie mnie podnoszą. I tak serio serio zmieniłem się, patrzę sobie codziennie rano prosto w oczy w lustrze, widzę No właśnie zmienioną osobę Ale widzę też tą która zrobiła coś bardzo złego i nie jest w stanie sobie wybaczyć.

Edytowano przez mariusztomariusz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ty, Mariusz, No nie śmiej się.. przecież Cię nie znam.. jeszcze, więc tylko dywaguję..

Teraz snuję wyobrażenia co się stało.. Zaraz mi powiesz i sprawa będzie prostsza..

Podobno kiedy spojrzy się w lustro i zobaczy się światło.. wtedy to będzie znak, że wybaczamy sobie wszystko to co było do wybaczenia.. to raz.

Dwa.. wyobraź sobie, że 99% kobiet zdrad nie wybacza.. Zdradziłeś ją?

Teraz się kajasz i żałujesz, a tak serio.. to pozamiatane.

Zdajesz sobie z tego sprawę? Czy nadal naiwnie wierzysz, że będzie jak było?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To wymaga czasu. Zajmij się jakimś pożytecznym zajęciem i tyle. Im dłużej z kimś byłeś, to oddalenie, rozłączenie musi trwać.

Zajecie sie czymś odciąga od kompusywnego myślenia od niej.

Trzymaj sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

To wymaga czasu. Zajmij się jakimś pożytecznym zajęciem i tyle. Im dłużej z kimś byłeś, to oddalenie, rozłączenie musi trwać.

Zajecie sie czymś odciąga od kompusywnego myślenia od niej.

Trzymaj sie!

Zajmuję się pożytecznymi rzeczami których nigdy bym nie pomyślał, że będę robił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

czas, czas, czas. nic innego Ci nie pomoże. Jeśli już robisz coś pożytecznego okej. może poczekaj aż poluzni się kwarantanna i wtedy będzie ci łatwiej. tak jak koleżanka napisała, jesteś wrażliwą osobą więc będziesz to trochę przechodził. Myślę, że to co złe w końcu minie.

 

ps. Rzuc okiem na mój wątek 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

I skąd myśl że ją zdradziłem?

Sie ma.. To pierwsza myśl w mojej głowie.. Ale to nic nie znaczy.. Nawijaj.. 

Edytowano przez Serio?
Chcesz śniadanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drugaszansa

trochę jestem zaskoczona, ze facet tak szybko się poddał. założyłeś z góry, ze ona Ci nawet nie odpisze. skąd wiesz, skoro nawet nie spróbowałeś? napisz do niej JEDNA wiadomość, ze chcialbys się spotkać i porozmawiać. co ryzykujesz? najwyżej Ci nie odpisze. a jak nie odpisze, to przynajmniej będziesz mieć to poczucie, ze zrobiłeś, co mogłeś. jeżeli odpisze, ze masz spadać to przynajmniej będziesz mieć czarno na białym, ze to definitywny koniec i wtedy łatwiej Ci będzie przezyc "żałobę" po rozstaniu. najgorsze według mnie jest takie bycie w zawieszeniu i rojenie sobie czegos w głowie. zebys mógł zacząć nowy rozdział, musisz zamknąć ten stary związany z Twoją ex.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

trochę jestem zaskoczona, ze facet tak szybko się poddał. założyłeś z góry, ze ona Ci nawet nie odpisze. skąd wiesz, skoro nawet nie spróbowałeś? napisz do niej JEDNA wiadomość, ze chcialbys się spotkać i porozmawiać. co ryzykujesz? najwyżej Ci nie odpisze. a jak nie odpisze, to przynajmniej będziesz mieć to poczucie, ze zrobiłeś, co mogłeś. jeżeli odpisze, ze masz spadać to przynajmniej będziesz mieć czarno na białym, ze to definitywny koniec i wtedy łatwiej Ci będzie przezyc "żałobę" po rozstaniu. najgorsze według mnie jest takie bycie w zawieszeniu i rojenie sobie czegos w głowie. zebys mógł zacząć nowy rozdział, musisz zamknąć ten stary związany z Twoją ex.

Zrobiłem co mogłem uwierz, bardzo wiele.  Jakiś czas temu czyli 20 kwietnia napisałem nie o spotkanie a o pierdołe jakąś i bez odpisania, więc... 😉

Edytowano przez mariusztomariusz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mariusz,a ja nie wiem czy słusznie myślę.Ale właśnie nie pisz z pierdołą. Bo ona pomyśli,a to pierdoła jakaś,nic ważnego. Zignoruje to,no i zignorowała. Napisz coś ważnego. Dowartościuj ją,na zasadzie -Tylko Ty będziesz wiedziała co z tym zrobić . To jakoś zobowiązuje. Może chwyci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Hejka.

Mój problem polega na tym, iż nie mogę się odciąć od eks. Robię dosłownie wszystko ale ciągle z tyłu głowy siedzi mi ona oraz to co uczyniłem. Poznałem nowa kobietę, pisze z nią, myślę o planie na pierwszą randkę. Czasami zdarzy mi się zapomnieć ale mam sinusoidę uczuć. Radość, smutek, przygnębienie, żal, żałowanie to wszystko w ciągu dnia.

Minęły 3 miesiące od rozstania a ja nadal nie mogę się z tym pogodzić. Zacząłem ćwiczyć, rzuciłem nałogi, uczę się nowych rzeczy ale nadal mam głupia nadzieję, że po całej kwarantannie przypadkiem się spotkamy, ja napiszę lub ona i dojdziemy do porozumienia, krok po kroku od kawy do obiadu, od obiadu do wspólnego spędzania czasu, od spędzania czasu po ponowny związek.

Wiem, że jest 1% szans na to ale mój mózg nie potrafi tego przetrawić. Jest osobą z którą chciałem założyć rodzinę i mieć dzieci.

Nigdy nie miałem jakiś wytycznych co do kobiet. Każda miała coś fajnego w sobie ale u niej wszystko było na miejscu, zwłaszcza, że byliśmy jak bratnie duszę. Walczyć? Nie ma sensu. Nie odpisze na wiadomość. Niby facet powinien mieć ten zbroję i miecz ale zbyt dużo nachalności może odrzucić drugą osobę. Byliśmy w związku 10 miesięcy. 

Powiedźcie jak żyć. 

Nie wszystko można naprawić, walka oznacza raczej wojnę, może zacznij tą relację budować od nowa ze swoim nowym Ja;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Nie wszystko można naprawić, walka oznacza raczej wojnę, może zacznij tą relację budować od nowa ze swoim nowym Ja;)

Te relacje o której wspomniałem w wątku? Czy mówisz o relacji ze sobą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Te relacje o której wspomniałem w wątku? Czy mówisz o relacji ze sobą?

O relacji z tą kobietą. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowany)
 

O relacji z tą kobietą. 

Oczywiście, chce tak zrobić. Rachunek sumienia zrobiony, zauważyłem błędy swoje i jej, co dobrze robiliśmy i tak dalej. Ale gdybyś znała całą historię to możliwe, że byś zmieniła zdanie 🙂 A nowy ja coraz bliżej, jeśli nie zapalę fajki przez cały dzień, to będę ani wniebowzięty bo to był nałóg który najbardziej mnie wciągnął a to da jeszcze większego kopa.

Edytowano przez korzystajzzcyia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Oczywiście, chce tak zrobić. Rachunek sumienia zrobiony, zauważyłem błędy swoje i jej, co dobrze robiliśmy i tak dalej. Ale gdybyś znała całą historię to możliwe, że byś zmieniła zdanie 🙂 A nowy ja coraz bliżej, jeśli nie zapalę fajki przez cały dzień, to będę ani wniebowzięty bo to był nałóg który najbardziej mnie wciągnął a to da jeszcze większego kopa.

Zawsze są dwie strony medalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Zawsze są dwie strony medalu.

No tak, prawda. Gorzej jeśli jedna strona przeważa a dokładnie ta negatywna. No nic, pozostaje mi czekać na przypadkowe spotkanie lub przekazanie przez jej kolegę moich zmian. Narzucać niestety się nie mogę, zrobiłem co mogłem, jest świadoma jak bardzo mi zależy i jak bardzo kocham. Na ten moment mam szacha a mata a narzucając się miałbym mata. A może już mam mata. Kto wie 😜

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

No tak, prawda. Gorzej jeśli jedna strona przeważa a dokładnie ta negatywna. No nic, pozostaje mi czekać na przypadkowe spotkanie lub przekazanie przez jej kolegę moich zmian. Narzucać niestety się nie mogę, zrobiłem co mogłem, jest świadoma jak bardzo mi zależy i jak bardzo kocham. Na ten moment mam szacha a mata a narzucając się miałbym mata. A może już mam mata. Kto wie 😜

Hmm, jeżeli wolisz oddać sprawę w ręce przypadku i jej kolegi, to licz się z tym że wypadkowa przypadku może nie zmienić niczego na Twoją korzyść. To jak los na loterii. Możesz trafić albo nie.

Jestem daleka od gdybania, cenie działanie, to ono przynosi nam jakiś skutek. Zły czy dobry nie wiadomo.

Nawet jeśli robisz jeden krok do przodu i dwa do tyłu to ich suma wynosi trzy. Nigdy minus jeden.

😉

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowany)
 

Hmm, jeżeli wolisz oddać sprawę w ręce przypadku i jej kolegi, to licz się z tym że wypadkowa przypadku może nie zmienić niczego na Twoją korzyść. To jak los na loterii. Możesz trafić albo nie.

Jestem daleka od gdybania, cenie działanie, to ono przynosi nam jakiś skutek. Zły czy dobry nie wiadomo.

Nawet jeśli robisz jeden krok do przodu i dwa do tyłu to ich suma wynosi trzy. Nigdy minus jeden.

😉

 

A jak inaczej mogę przekazać swoje zmiany? Na Instagramie nie będę świrował bo to nie w moim stylu. Skoro pracuje z jej kolegą to mogę spróbować tą drogą. Choć najlepiej jakbyśmy się spotkali przypadkiem i luźna krótka rozmowa. Na ten moment nie mam innego pomysłu.

Wierzę,że możemy wrócić do siebie bo łączyło nas dużo, bardzooooo wiele i może ona to doceni. Choć no wiadomo ciężko zapomnieć bardzo zła krzywdę.

 

A z tymi krokami to bardzo spoko podejście:)

Edytowano przez korzystajzzcyia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowany)
 

 

Jeżeli kocha prawdziwie to już zapomniała.

Edytowano przez jamuonmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Jeżeli kocha prawdziwie to już zapomniała.

Gdyby to było takie proste 🙂

mozemy na priv zamienić kilka wiadomości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Gdyby to było takie proste 🙂

mozemy na priv zamienić kilka wiadomości?

Nie mam komunikatora. Ale wiesz, gdyby wszystko co osiągnęłam w życiu było łatwe do zdobycia, nie miałoby dla mnie większej wartości.

Oczywiście to tylko mój skromny punkt widzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Nie mam komunikatora. Ale wiesz, gdyby wszystko co osiągnęłam w życiu było łatwe do zdobycia, nie miałoby dla mnie większej wartości.

Oczywiście to tylko mój skromny punkt widzenia.

Tutaj na kafeteria nie masz komunikatora?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Tutaj na kafeteria nie masz komunikatora?

Wyłączyłam. Te tzw prywatne wiadomości wcale nie są prywatne;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×