Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

KaśkaD

zdrada nie zdrada?

Polecane posty

Witajcie, mam dylemat o którym myślę już ponad rok, a nie bardzo mam komu się wygadać i poznać obiektywny punkt widzenia.. 

W 3 miesiącu ciąży przyłapałam mojego faceta na pisaniu z jakąś ukrainka na portalu randkowym, on zarzeka się że nic nie zrobił oprócz pisania (z nerwów jak to zobaczyłam, to nie spojrzałam o czym pisali). Teraz od tamtej pory cały czas zastanawiam się czy tego znów nie robi... Nie wiem jak sobie z tym poradzić. Poza tą sytuacją jest wzorowym partnerem, pomaga w domu, przy dzieciach, gotuje, sprząta, jest ciepły,uczynny i kochany. To co znalazłam to przysłowiowy nóż w plecy. Nigdy bym się tego po nim nie spodziewała... Być może dlatego aż do teraz nie mogę tego wyrzucić z pamięci.. 

Oczywiście mówi jak bardzo duży błąd popełnił, że kocha i jest mu dobrze w każdym aspekcie życia... A jednak nie przekonuje mnie to... Widzę że się stara,ale ja mam przeświadczenie że jak tylko dam się ugłaskać,zrobi to ponownie... Może nawet więcej niż wiem... Nawet teraz zastanawiam się czy faktycznie tamta sytuacja to było tylko pisanie? A może coś więcej? ... Nie wiem co o tym myśleć... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

przykro mi ale sqrwy. synstwo ma we krwi. Węsz Kochana bo to kwestia czasu... Współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 minut temu, KaśkaD napisał:

Witajcie, mam dylemat o którym myślę już ponad rok, a nie bardzo mam komu się wygadać i poznać obiektywny punkt widzenia.. 

W 3 miesiącu ciąży przyłapałam mojego faceta na pisaniu z jakąś ukrainka na portalu randkowym, on zarzeka się że nic nie zrobił oprócz pisania (z nerwów jak to zobaczyłam, to nie spojrzałam o czym pisali). Teraz od tamtej pory cały czas zastanawiam się czy tego znów nie robi... Nie wiem jak sobie z tym poradzić. Poza tą sytuacją jest wzorowym partnerem, pomaga w domu, przy dzieciach, gotuje, sprząta, jest ciepły,uczynny i kochany. To co znalazłam to przysłowiowy nóż w plecy. Nigdy bym się tego po nim nie spodziewała... Być może dlatego aż do teraz nie mogę tego wyrzucić z pamięci.. 

Oczywiście mówi jak bardzo duży błąd popełnił, że kocha i jest mu dobrze w każdym aspekcie życia... A jednak nie przekonuje mnie to... Widzę że się stara,ale ja mam przeświadczenie że jak tylko dam się ugłaskać,zrobi to ponownie... Może nawet więcej niż wiem... Nawet teraz zastanawiam się czy faktycznie tamta sytuacja to było tylko pisanie? A może coś więcej? ... Nie wiem co o tym myśleć... 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Twój niepokój jest jak najbardziej słuszny..Teraz jest miły, kochany, opiekuńczy bo chce uśpić Twoją czujność i pewnie liczy po cichutku na to, że zapomnisz o tej sprawie....Ale nie...Nie zapomnisz, prawda? Bo tego zapomnieć się nie da...Zawiódł w jakimś sensie Twoje zaufanie.  A przecież każda z nas chce być tą jedyną..I nie ma w tym nic dziwnego...Bądź czujna, nie daj się zwieść. Zaufanie jest dobre, ale kontrola jeszcze lepsza:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tak, zdaje sobie sprawę że może liczyć na to że temat przejdzie, zresztą logika podpowiada żeby pilnować, ale to znów doprowadzi do lepszego pilnowania się z jego strony... Zastanawiam się nad odejściem... nie umiem chyba żyć ciągle sprawdzając czy czasem mnie nie okłamuje... z drugiej strony wokół ciągle słyszę te same historie, czy już faceci nie umieją inaczej? Czy istnieją tacy co nie zdradzaja?

Pracuję w hotelu i tyle co widziałam, to siedzi w głowie. Przykładni mężowie i ojcowie raz z kochankami na weekend, a potem z żonami z dziećmi... Aż mi niedobrze jak to widzę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ta zdrada może nie była fizyczna, ale emocjonalna...Ale boli tak samo bo partner okazał Ci brak lojalności. Wyszedł poza ramy Waszego związku.  Jeśli posunął się do czegoś takiego, jest duże prawdopodobieństwo, że zrobi to ponownie. Wiem, nie brzmi optymistycznie...Ale  myślę, że podejmiesz dobrą decyzję, przede wszystkim dobrą dla siebie...Bo masz myśleć o sobie.  Ja jestem mężatką z 20 letnim stażem, i uwierz mi,też różnie bywało.. Ale powiedziałam mężowi, że oczekuję przede wszystkim szacunku. Miłość miłością, ale szacunek do kobiety, którą  się kocha to podstawa. To samo w drugą stronę... Jeżeli czujemy, że gdzieś nasze drogi się rozchodzą, niech każdy pójdzie w swoją stronę. Bo nie ma nic gorszego niż stać na rozdrożu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

jesli ktoś szuka na boku wrażeń gdy w związku dzieje się źle to ma do tego po prostu skłonności. Jeśli kogoś kochasz to wierność i lojalność to fundamenty. W innym przypadku opcje są dwie: albo nie ma miłości albo jest sq. wysy. nstwo we krwi. Cóż, znam takiego co zaczynał od flirtu przez net, potem była koleżanka z pracy, a potem już poszło... apetyt rośnie w miarę jedzenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, elektryzująca napisał:

jesli ktoś szuka na boku wrażeń gdy w związku dzieje się źle to ma do tego po prostu skłonności. Jeśli kogoś kochasz to wierność i lojalność to fundamenty. W innym przypadku opcje są dwie: albo nie ma miłości albo jest sq. wysy. nstwo we krwi. Cóż, znam takiego co zaczynał od flirtu przez net, potem była koleżanka z pracy, a potem już poszło... apetyt rośnie w miarę jedzenia?

Właśnie zjadłam śniadanie 😉 i czuję się nasycona,  haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
42 minuty temu, elektryzująca napisał:

jesli ktoś szuka na boku wrażeń gdy w związku dzieje się źle to ma do tego po prostu skłonności. Jeśli kogoś kochasz to wierność i lojalność to fundamenty. W innym przypadku opcje są dwie: albo nie ma miłości albo jest sq. wysy. nstwo we krwi. Cóż, znam takiego co zaczynał od flirtu przez net, potem była koleżanka z pracy, a potem już poszło... apetyt rośnie w miarę jedzenia?

elektryzująca, właśnie w tym rzecz że w związku brak oznak kryzysu...rok razem, jeszcze etap zakochania bym rzekła...w dniu kiedy to znalazłam, zaraz po powrocie jego z pracy (na telefonie nie zamknął trybu prywatnego na którym to przeglądał) zdążył jeszcze powiedzieć mi kilka bardzo miłych słów o tym jak bardzo mnie kocha... a tu zaraz potem to zobaczyłam... to chyba jednak sku.rwysy.nstwo.. nie miał powodu by tak postąpić a jednak... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
14 minut temu, KaśkaD napisał:

elektryzująca, właśnie w tym rzecz że w związku brak oznak kryzysu...rok razem, jeszcze etap zakochania bym rzekła...w dniu kiedy to znalazłam, zaraz po powrocie jego z pracy (na telefonie nie zamknął trybu prywatnego na którym to przeglądał) zdążył jeszcze powiedzieć mi kilka bardzo miłych słów o tym jak bardzo mnie kocha... a tu zaraz potem to zobaczyłam... to chyba jednak sku.rwysy.nstwo.. nie miał powodu by tak postąpić a jednak... 

znasz odpowiedź, decyzja należy do Ciebie. Z doświadczenia wiem, że nie warto wybaczać braku lojalności bo zamieni się prędzej czy później w zdrade. Ale każdy jest kowalem własnego losu.... nie szukaj tu odpowiedzi, jedni wybaczają inni nie.  Jedni znoszą zdrady inni nie. Są kobiety które walczą o facetów z kochanką a inne wolą ryczeć po kątach ale dumne do końca pokażą drzwi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 minut temu, Elizkaaa24 napisał:

Ukrainki są łatwe więc Juz pewnie zamoczył 

Są, niestety trochę ich pracuje u mnie w hotelu... i niestety jest ich coraz więcej... a szukają wszędzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, KaśkaD napisał:

Są, niestety trochę ich pracuje u mnie w hotelu... i niestety jest ich coraz więcej... a szukają wszędzie...

Wiem bo u nas pracują i same się pchają na ...a, więc uważajcie mężatki... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

wybaczcie kobietki ale Polkom nic nie brakuje w temacie desperacji i zdrad, nie nadawajmy sqr.wys.ynstwu narodowości. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

ile Polek nie wróciło z saksow, ojoj... Ja wybaczyłam brak lojalności, żałuję, bo zmarnowałam kupę lat z niewłaściwym czlowiekiem, a to już był sygnał że mam brać nogi za pas... Na koniec związku doszła zdrada ale miałam na to wyj... bo miłości już nie było. Zawsze wierna i lojalna, wielkie serce by wybaczyć internetowy flirt/romans. Z czasem powiem Ci jedno, NIE WARTO bo było tylko gorzej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 godzin temu, KaśkaD napisał:

Witajcie, mam dylemat o którym myślę już ponad rok, a nie bardzo mam komu się wygadać i poznać obiektywny punkt widzenia.. 

W 3 miesiącu ciąży przyłapałam mojego faceta na pisaniu z jakąś ukrainka na portalu randkowym, on zarzeka się że nic nie zrobił oprócz pisania (z nerwów jak to zobaczyłam, to nie spojrzałam o czym pisali). Teraz od tamtej pory cały czas zastanawiam się czy tego znów nie robi... Nie wiem jak sobie z tym poradzić. Poza tą sytuacją jest wzorowym partnerem, pomaga w domu, przy dzieciach, gotuje, sprząta, jest ciepły,uczynny i kochany. To co znalazłam to przysłowiowy nóż w plecy. Nigdy bym się tego po nim nie spodziewała... Być może dlatego aż do teraz nie mogę tego wyrzucić z pamięci.. 

Oczywiście mówi jak bardzo duży błąd popełnił, że kocha i jest mu dobrze w każdym aspekcie życia... A jednak nie przekonuje mnie to... Widzę że się stara,ale ja mam przeświadczenie że jak tylko dam się ugłaskać,zrobi to ponownie... Może nawet więcej niż wiem... Nawet teraz zastanawiam się czy faktycznie tamta sytuacja to było tylko pisanie? A może coś więcej? ... Nie wiem co o tym myśleć... 

Byłam z narzeczonym też go przyłapałam na pisaniu z Ukrainka.. tłumaczył się prosił o wybaczenie ale zaczęło się coś psuć nie potrafiłam mu uwierzyć że już tak nie robi, rozstaliśmy się.. po 3 miesiacach milczenia odezwał się, zeszliśmy się.. zaszłam z nim w ciążę.. a historia koło zatoczyła, tym razem pojawiła się koleżanka z pracy, bo ona go lepiej rozumie niż ja.. nie wytrzymalam tego psychicznie i dla dobra dziecka wyprowadziwlm się w 7mc do rodziców.. minął miesiąc od rozstania, oni razem już tworzą szczęśliwa parę..  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cześć, dorzucę kilka słów od siebie z mojej perspektywy.

Na początku bardzo Ci współczuję tej sytuacji, niepewności z nią związanej i tego jak na Ciebie wpływa. 

Nie ma sensu się zastanawiać nad tym czy to zdrada czy nie. Czemu? Bo popatrz na to jak się czujesz. Czujesz się zdradzona i nadużyto Twojego zaufania. Nie trzeba komuś włożyc żeby zdradzić. Kto kocha nie krzywdzi świadomie, a nie wmawiaj sobie że można nie wiedzieć że pisanie z osobami trzecimi w formie flirtu nie skrzywdzi partnera. 

Zobacz ile działań trzeba podjąć żeby trafić na taki portal. Trzeba go poszukać, zarejestrować się często przy użyciu fałszywego maila a później tam wchodzić i 'lowic'. Nie da się tego zrobić mimochodem. To bardzo rozmyślne. 

A teraz meritum. Będzie przez pryzmat doświadczeń prywatnych. Mój chłopak robił mi co rano śniadanie, przyjeżdżał po mnie do pracy, dbał o mnie bardzo, dużo mówił o tym jak ważna dla niego jestem etc. 

A później znalazłam telefon.  W nim mniej więcej to samo co Ty.

Co się okazało. Okazało się że mój chłopak już nie robił tego hobbistycznie, był od tego uzależniony. To jest forma seksoholizmu: uzależnienie od portali randkowych, nie ma nawet znaczenia czy Twój partner już skonsumowal czy na razie zadowala go sam proces 'łowienia' i emocje z tym zwiazane. Jeśli jeszcze nie skonsumowal to jest kwestia czasu że skonsumuje tak to działa.

To nałóg jak każdy inny, w grę wchodzą więc wszystkie mechanizmy zaprzeczenia bronienia tego nałogu, ukrywania, organizowania sobie wokół niego życia. 

Co istotne dla Ciebie: najczęściej taki nałóg nie ma nic wspólnego z relacją i pojawił się dużo wcześniej niż sama relacja jako mechanizm radzenia sobie z emocjami. Chocbys nie wiem jak cudowna była nie wyleczysz partnera z tego nałogu, tu pomoże tylko terapia. 

I właśnie Twój partner może być zadowolony ze związku może Cię uwielbiać a mimo to mieć ten nałóg.

Więc rady ode mnie: bądź czujna. On się nie przyzna że ma problem. Nie chcesz się przecież dowiedzieć za 10 lat że całe Twoje życie było kłamstwem a Twój facet ma drugie życie.

Jak masz pieniądze poczekaj jeszcze trochę i wez Pana na wariograf zadając jedno pytanie: czy ukrywa przed Tobą jakieś relacje z kobietami. 

Drogie ale na prawdę warto, bo się zameczysz. 

Wyjdzie że to prawda że nie zdradza będzie Ci łatwiej odbudować zaufanie. Wyjdzie że nadal coś ukrywa: albo się przyzna i pójdzie po pomoc albo będziesz przynajmniej wiedziała na czym stoisz. 

Może się wydawać że dramatyzuje ale to co piszesz, czyli to że zachowanie generalnie nie pasuje do Twojego partnera, może wskazywać na poważny problem z kontrolą tego. Oczywiście nie musi tak być, może i zrobił to z ciekawości czy cokolwiek, ale na prawdę pamiętaj że Ty jesteś najważniejsza i nie warto tracić życia na bycie z kimś kto ciągle flirtami sprawdza czy może nie mógłby by teraz z kimś innym. 

Trzymaj sie

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.05.2020 o 12:38, LimBoska napisał:

To jak to jest, myślisz o tym ponad rok, związek od roku🤪 i do tego już jesteś w ciąży? 

Czytaj proszę że zrozumieniem, rok mija od czasu kiedy to się wydarzyło (tyle czasu już o tym rozmyślam)... i w momencie kiedy to się wydarzyło byliśmy już rok razem a ja byłam w 3 mcu ciąży, co łatwo policzyć że w ciążę zaszłam po 9 mc bycia razem - wspólna, przemyślana decyzja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.05.2020 o 13:10, Samotnamama napisał:

Byłam z narzeczonym też go przyłapałam na pisaniu z Ukrainka.. tłumaczył się prosił o wybaczenie ale zaczęło się coś psuć nie potrafiłam mu uwierzyć że już tak nie robi, rozstaliśmy się.. po 3 miesiacach milczenia odezwał się, zeszliśmy się.. zaszłam z nim w ciążę.. a historia koło zatoczyła, tym razem pojawiła się koleżanka z pracy, bo ona go lepiej rozumie niż ja.. nie wytrzymalam tego psychicznie i dla dobra dziecka wyprowadziwlm się w 7mc do rodziców.. minął miesiąc od rozstania, oni razem już tworzą szczęśliwa parę..  

Bardzo współczuję ci tej sytuacji, to właśnie najbardziej bóli jak da się szansę i podaruje serce na dłoni a ktoś je zdepcze... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.05.2020 o 13:58, Retro napisał:

Cześć, dorzucę kilka słów od siebie z mojej perspektywy.

Na początku bardzo Ci współczuję tej sytuacji, niepewności z nią związanej i tego jak na Ciebie wpływa. 

Nie ma sensu się zastanawiać nad tym czy to zdrada czy nie. Czemu? Bo popatrz na to jak się czujesz. Czujesz się zdradzona i nadużyto Twojego zaufania. Nie trzeba komuś włożyc żeby zdradzić. Kto kocha nie krzywdzi świadomie, a nie wmawiaj sobie że można nie wiedzieć że pisanie z osobami trzecimi w formie flirtu nie skrzywdzi partnera. 

Zobacz ile działań trzeba podjąć żeby trafić na taki portal. Trzeba go poszukać, zarejestrować się często przy użyciu fałszywego maila a później tam wchodzić i 'lowic'. Nie da się tego zrobić mimochodem. To bardzo rozmyślne. 

A teraz meritum. Będzie przez pryzmat doświadczeń prywatnych. Mój chłopak robił mi co rano śniadanie, przyjeżdżał po mnie do pracy, dbał o mnie bardzo, dużo mówił o tym jak ważna dla niego jestem etc. 

A później znalazłam telefon.  W nim mniej więcej to samo co Ty.

Co się okazało. Okazało się że mój chłopak już nie robił tego hobbistycznie, był od tego uzależniony. To jest forma seksoholizmu: uzależnienie od portali randkowych, nie ma nawet znaczenia czy Twój partner już skonsumowal czy na razie zadowala go sam proces 'łowienia' i emocje z tym zwiazane. Jeśli jeszcze nie skonsumowal to jest kwestia czasu że skonsumuje tak to działa.

To nałóg jak każdy inny, w grę wchodzą więc wszystkie mechanizmy zaprzeczenia bronienia tego nałogu, ukrywania, organizowania sobie wokół niego życia. 

Co istotne dla Ciebie: najczęściej taki nałóg nie ma nic wspólnego z relacją i pojawił się dużo wcześniej niż sama relacja jako mechanizm radzenia sobie z emocjami. Chocbys nie wiem jak cudowna była nie wyleczysz partnera z tego nałogu, tu pomoże tylko terapia. 

I właśnie Twój partner może być zadowolony ze związku może Cię uwielbiać a mimo to mieć ten nałóg.

Więc rady ode mnie: bądź czujna. On się nie przyzna że ma problem. Nie chcesz się przecież dowiedzieć za 10 lat że całe Twoje życie było kłamstwem a Twój facet ma drugie życie.

Jak masz pieniądze poczekaj jeszcze trochę i wez Pana na wariograf zadając jedno pytanie: czy ukrywa przed Tobą jakieś relacje z kobietami. 

Drogie ale na prawdę warto, bo się zameczysz. 

Wyjdzie że to prawda że nie zdradza będzie Ci łatwiej odbudować zaufanie. Wyjdzie że nadal coś ukrywa: albo się przyzna i pójdzie po pomoc albo będziesz przynajmniej wiedziała na czym stoisz. 

Może się wydawać że dramatyzuje ale to co piszesz, czyli to że zachowanie generalnie nie pasuje do Twojego partnera, może wskazywać na poważny problem z kontrolą tego. Oczywiście nie musi tak być, może i zrobił to z ciekawości czy cokolwiek, ale na prawdę pamiętaj że Ty jesteś najważniejsza i nie warto tracić życia na bycie z kimś kto ciągle flirtami sprawdza czy może nie mógłby by teraz z kimś innym. 

Trzymaj sie

 

Bardzo dziękuję Ci Retro za opisanie swojej historii.. to nie łatwe zadanie jeszcze wspierać partnera w radzeniu sobie z takim problemem.. póki co jestem z nim nadal, czujna jak radar na każdą formę ruchu... 

Jestem już po jednym rozwodzie, odeszłam bo zostałam zdradzona z dziewczyną 8 lat młodszą. Mam z tego małżeństwa syna.

Zdecydowałam dać mu szansę, on wie że jeśli jej dobrze nie wykorzysta to odejdę jak raz to już zrobiłam. Czas pokaże czy było warto. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20 minut temu, KaśkaD napisał:

Bardzo współczuję ci tej sytuacji, to właśnie najbardziej bóli jak da się szansę i podaruje serce na dłoni a ktoś je zdepcze... 

 

Mam nadzieję tylko że nie wyprze się swojej córki i będzie utrzymywał z nią kontakt. Ona nie jest niczemu winna i chciałbym by miała ojca. Szczęśliwa rodzina już na pewno nie będziemy, choć skoro mnie tak potraktował podejrzewam że i tak się nią pobawi i będzie próbował wrócić. Niestety za bardzo mnie zranił..

A co do tej obecnej jego partnerki to z jednej strony ja podziwiam że związała się z facetem który porzuca narzeczona w ciąży(na jej miejscu bałabym się że ze mną postąpi tak samo) a z drugiej strony jej współczuję, bo jest to facet który kiedyś był uzależniony od narkotyków i alkoholu przeszedł długotrwałą terapię ostatnio wrócił do alkoholu i ona jeszcze nie wie co ja czeka.   

A ja każdego dnia jestem spokojniejsza, mam większy luz psychiczny mimo tego że jeszcze nie pogodzialam się że moja córka nie będzie.miala pełnej rodziny bo pojawiła się inna. Że ja codziennie martwię się o mała, a on się świetnie bawi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, BoniBluBombka napisał:

Tych którym się układa tutaj nie ma bo nie maja czego szukać. To chyba oczywiste. 

Są są, tylko na zewnątrz nic nie mówią, bo po co? Większość ludzi na około tylko by się ucieszyła z naszego nieszczęścia a pozostała część nic to nie obchodzi bo mają swoje problemy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Zpaznokcilakier napisał:

To jak to jest, ze w towarzystwie wszystkie pary i małżeństwa mówią, o tym, że im się super układa i że świata poza sobą nie widzą. Mają cudowne wspólne poranki i jeszcze lepsze wieczory, pieniądze na liczne podróże, z których to cieszą się jak dzieci i informują o swoim szczęściu cały świat mediów społecznościowych.  Mają ładne i mądre dzieci, są ludzni szanowanymi na powiedzmy, wysokich stanowiskach. Albo na niskich.   A na kafeterii wciąż czytamy posty o nielojalności, zdradach i wycinanych numerach. To ja już nie wiem. Albo Ci ludzie to pozoranci, albo fundują innym te bajki, żeby poczuć się jak number one przed wszystkimi innymi, czy też każdym z osobna.  I teraz pytanie! Po co udawać nieskalanych i nieskazitelnych, a na portalach internetowych szukać porad prawnych, psychologicznych i innych. To w końcu w tych małżeństwach i związkach jest aż tak źle, czy aż tak dobrze? Pomieszanie z poplątaniem. Ale na kolejnej wspólnej z nimi posiadowce, znowu dadzą się słyszeć głosy, że przecież jest super, "posprzeczaliśmy się trochę i poszarpalismy tak, że spadło lustro  że ściany", a w kuchni leży sterta roztrzaskanej  w drobny mak, porcelany z Chodzieży. Czy inny Arcoroc.  Mam mętlik. 

Dlatego ja nie mam FB, Instagrama i innego gówna które wiecznie sprzedaje nam nieistniejący cudny świat gdzie wszyscy są szczęśliwi .. tak.na moje oko leczą w ten sposób kompleksy. Oczywiście istnieją tacy co mają szczęście i nie zaznali bólu i wielkich problemów ale to odsetek. I weźmy pod uwagę fakt że pewnie część z tych szczęśliwych rodzin to żyjący w nieświadomości (jak ja do pewnego momentu i kilka moich znajomych). Bo druga połówka póki co świetnie sobie radzi z prowadzeniem podwójnego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×