Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Polecane posty

Witam.
Dwa i pół roku temu urodziła mi się Córka bardzo ją kocham i czuję się ojcem lecz lecz gnębi mnie jeden mały szczegół.
A mianowicie jak moja żona była jeszcze w ciąży zapytała się mnie co bym zrobił gdyby to nie było moje dziecko. Oczywiście zapytałem ją czy mnie zdradziła lecz odparła ze oczywiście że nie ale mieszkał u nas mój znajomy to może w wannie została jego sperma. Oczywiście wytłumaczyłem jej ze to nie możliwe ponieważ plemniki w wodzie z chemią natychmiast umierają i na tym temat się urwał. Być może na prawdę nie wiedziała że tak jest a być może mnie zdradziła. Mimo wszystko co jakiś czas w mojej głowie pojawia się ta myśl że może jednak mnie zdradziła i czy na pewno jestem biologicznym ojcem mojej córeczki.
Boję się że mógł bym Sobie z tym nie poradzić boję się też że znienawidzę moja córkę a przecież ona nie była by niczemu winna. Zastanawiam się czy zrobić test DNA bez wiedzy mojej żony czy też pogadać z nią na ten temat. Myślicie ze to dobry pomysł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

I dopiero po dwóch i pół roku od urządzenia się córki nagle Ci się przypomniało???

Na zakwestiowanie ojcostwa masz tylko 6 miesięcy od urodzenia dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie. Po ponad dwóch latach ci się przypomniało. A to nie widziałeś podobieństwa do siebie, albo do swoich rodziców jak się dziecko urodziło? Nigdy nie ma tak, że dziecko nie jest podobne do nikogo z rodziny ojca. Ty się lepiej przyznaj, że się w ogóle dzieckiem nie zajmujesz, to nie widzisz jak jest raz podobna do ciebie, raz do żony, a kiedy indziej cała twoja matka. Nie tylko wygląd, ale nawet ruchy 2 letniego dziecka, mogą być takie same jak 55 letniej jego babci. To się widzi. Ale zrób badania jak cię to męczy, twoje prawo.

21 minut temu, Bimba napisał:

I dopiero po dwóch i pół roku od urządzenia się córki nagle Ci się przypomniało???

Na zakwestiowanie ojcostwa masz tylko 6 miesięcy od urodzenia dziecka.

Zakwestionować ojcostwo może zawsze, tylko po upłynięciu pół roku musi to zrobić przez prokuraturę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pytanie czy jeśli faktycznie okaże się że nie jest Twoja to czy odejdziesz? Czy to wszystko coś zmieni.

Naprawdę nie widzisz żadnego podobieństwa do ciebie albo Twojej rodziny u Twojej córki?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jest takie powiedzenie, ze nie ta matka ktora urodzila, tylko ta ktora wychowala. W stosunku do ojcow jest tak samo. Nie ten ojciec ktory splodzil, tylko ten ktory kocha i wychowuje. Najparwdopodobniej Twoja corka jest biologicznie Twoja, w kazdym innym sensie jest Twoja w 100% bo ja kochasz i zajmujesz sie nia. Jest Twoim dzieckiem. Czy gdyby powstala z nasienia innego mezczyzny, przestalaby byc Twoim najdrozszym skarbem, malenstwem ktore kocha Cie z calego swojego serca? W gruncie rzeczy to nie mialoby najmniejszego znaczenia. Chyba, ze w stunkach z zona. Znam mezczyzne ktorego narzeczona urodzila dziecko, po 2 latach wydalo sie, ze nie jego. Odeszla potem do ojca tej dziewczynki. Najgorsze w tym wszystkim bylo to, ze znajomy stracil dziecko. Jakby mu ktos wyrwal serce. To BYLA jego coreczka, a nie mogl nic zrobic by ja zatrzymac. 

Nie rob badania DNA chyba, ze wiesz, ze udzwigniesz psychicznie jesli dowiesz sie, ze dziecko biologicznie nie jest Twoje. Przeciez nie za to je kochasz. 

Ja bym odpuscila i kochala. Dziecko to dziecko. Kocha sie je bo jest. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, AgsAgsAgs napisał:

Jest takie powiedzenie, ze nie ta matka ktora urodzila, tylko ta ktora wychowala. W stosunku do ojcow jest tak samo. Nie ten ojciec ktory splodzil, tylko ten ktory kocha i wychowuje. Najparwdopodobniej Twoja corka jest biologicznie Twoja, w kazdym innym sensie jest Twoja w 100% bo ja kochasz i zajmujesz sie nia. Jest Twoim dzieckiem. Czy gdyby powstala z nasienia innego mezczyzny, przestalaby byc Twoim najdrozszym skarbem, malenstwem ktore kocha Cie z calego swojego serca? W gruncie rzeczy to nie mialoby najmniejszego znaczenia. Chyba, ze w stunkach z zona. Znam mezczyzne ktorego narzeczona urodzila dziecko, po 2 latach wydalo sie, ze nie jego. Odeszla potem do ojca tej dziewczynki. Najgorsze w tym wszystkim bylo to, ze znajomy stracil dziecko. Jakby mu ktos wyrwal serce. To BYLA jego coreczka, a nie mogl nic zrobic by ja zatrzymac. 

Nie rob badania DNA chyba, ze wiesz, ze udzwigniesz psychicznie jesli dowiesz sie, ze dziecko biologicznie nie jest Twoje. Przeciez nie za to je kochasz. 

Ja bym odpuscila i kochala. Dziecko to dziecko. Kocha sie je bo jest. 

Na pewno  bym udźwignąl to że nie była by moją biologiczną córką. 

Ale wiem że na pewno gdy by okazało się to prawdą nie był bym z moją żoną. 

Tworzymy dobry związek. Ona jest zawsze przy mnie w złych i dobrych chwilach zawsze mogę na nią liczyć tak samo jak ona na mnie ale wątpię że był bym w stanie po udowodnieniu zdrady ja przytulić czy pocałować. Nasze życie erotyczne na pewno by umarło 

Od samego początku miałem takie myśli że może być coś nie tak. 

Córka jest bardzo podobna do Matki. A po mnie ma chyba to że jest bardzo żywiołową i uśmiechniętą dziewczynką no ale to akurat można wytłumaczyć tym że od narodzin jestem z nią i każdego dnia sie razem bawimy i spędzamy ze Sobą czas. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wiec odpusc i nie szukaj problemu tam gdzie go nie ma. Jestescie szczesliwi, kochacie sie, zona zadala Ci glupie pytanie. Najlepiej pozostawic to i zapomniec, ze temat sie kiedykolwiek pojawil. Jestescie rodzina. I kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wychodzą  z bas typowe baby- k u r w i s z c z a

Jak możecie w ogóle wmówić facetowi, ze nawet jak nie jego ma kochać jak swoje? 

Jeżeli w tej sytuacji, zona rzeczywscie zdradziła go autor posta nie ma żadnych obowiązków względem bękarta. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

I tu apel dla facetów - nie dajcie sobie wmówić niewiernym kobietom, ze nawet jeśli biologicznie dziecko nie jest wasze to możecie je chować jak swoje

Możecie nie MUSICIE to sprawa puszczalskiej baby co zrobi ze swoim gó wniarzem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Babiszon napisał:

Wychodzą  z bas typowe baby- k u r w i s z c z a

Jak możecie w ogóle wmówić facetowi, ze nawet jak nie jego ma kochać jak swoje? 

Jeżeli w tej sytuacji, zona rzeczywscie zdradziła go autor posta nie ma żadnych obowiązków względem bękarta. 

Obowiązków może i nie ale nie zmieni to faktu że te ponad dwa lata była moim oczkiem w głowie które kocham bezgranicznie. 

Przez ponad dwa lata co jakiś czas pojawia się wciąż ta myśl. Nawet jeśli na jakiś czas zapomnieć to po miesiącu czy dwóch ta myśl wraca. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Niepewnykrystian napisał:

Obowiązków może i nie ale nie zmieni to faktu że te ponad dwa lata była moim oczkiem w głowie które kocham bezgranicznie. 

Przez ponad dwa lata co jakiś czas pojawia się wciąż ta myśl. Nawet jeśli na jakiś czas zapomnieć to po miesiącu czy dwóch ta myśl wraca. 

Co ma jedno do drugiego? Popatrz teraz na swoje oczko w glowie z mysla,  ze twoja zona zabawiala sie z twoim kumplem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Niepewnykrystian napisał:

Obowiązków może i nie ale nie zmieni to faktu że te ponad dwa lata była moim oczkiem w głowie które kocham bezgranicznie. 

Przez ponad dwa lata co jakiś czas pojawia się wciąż ta myśl. Nawet jeśli na jakiś czas zapomnieć to po miesiącu czy dwóch ta myśl wraca. 

Co ma jedno do drugiego? Popatrz teraz na swoje oczko w glowie z mysla,  ze twoja zona zabawiala sie z twoim kumplem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Babiszon napisał:

Co ma jedno do drugiego? Popatrz teraz na swoje oczko w glowie z mysla,  ze twoja zona zabawiala sie z twoim kumplem

Nie mam pewności że tak zrobiła. 

Ale w dużej mierze masz rację. 

Myślę że mimo wszystko sprawdzę to nawet nie mówiąc jej o tym. 

Da mi to pewność i  jeśli okaże się że to nie moja córka potem będę mógł zadecydować co dalej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 minut temu, Dobrosułka napisał:

Slabe prowo.  Wydales sie tymi plemnikami w wannie.  Juz bylo kilka takich tematow

Chciał bym aby to była prowokacja z mojej strony. Poza tym po raz pierwszy wszedłem na to forum. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jako że laboratoria Oraz firmy pracują dość długo postanowiłem się zająć tym dziś. Więc zamówiłem zestaw do testu który mam odebrać z paczkomatu odesłać kurierem i wyniki na email. tak aby na pewno nikt się nie dowiedział nawet żona. Wiem ze to jest złe że robię to za jej plecami ale mimo wszystko nie chce dłużej żyć w niepewności. 

Kocham żonę i córkę ale mam wrażenie że z każdym miesiącem popadam w coraz większą paranoje i po woli zaczyna to wpływać na nasz związek. Bardzo bym chciał aby test wyszedł pozytywny bo wiadomo problem z glowy i bez mówienia temu nikomu mogę wykasować wiadomosc i żyć dalej szczęśliwie. 
Niestety nie wiem co będzie gdy wyjdzie negatywny. Mogę myśleć że nie wybaczę żonie i się z nią rozwiodę lub czy też postaram się jej wybaczyć no ale to nieco mniejszy problem. 
Większe obawy mam co do córki!!
Czy będę chciał dalej ja wychowywać uczestniczyć w jej życiu i być najlepszym ojcem pod słońcem czy może też nie będę chciał jej widywać odetnę się od niej całkowicie i przestanę ją kochać. Ale nie wyobrażam Sobie ze można przestać kochać dziecko które dało Ci tyle radości i szczęścia tak po prostu. Przeciez to ja je wychowuje i to ja zawsze w jej oczach byłem i jestem "Daddy" bo tak do mnie mówi. Mimo że postanowiłem zrobić ten test to jednak wyniku się bardzo boję. Może to zmienić moje życie na zawszę. 
Mała informacja co do labolatoriow. 
Nie będę podawał konkretnego z którego ja skorzystam bo to nie reklama lecz 
Ceny wahają się od 600 zł do 2000 a same testy niczym się nie różnią. Czytałem mnóstwo opinii na temat tych tańszych i tych droższych. 
Wyniki mają być po 7 dniach roboczych od czasu dostarczenia ich do labolatorium. Myślę że w środę je wyślę więc za dwa tygodnie będę miał pewność. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, Niepewnykrystian napisał:

Córka jest bardzo podobna do Matki. A po mnie ma chyba to że jest bardzo żywiołową i uśmiechniętą dziewczynką no ale to akurat można wytłumaczyć tym że od narodzin jestem z nią i każdego dnia sie razem bawimy i spędzamy ze Sobą czas. 

Dziecko nigdy nie jest podobne tylko do matki. Nawet jak jest bardzo podobne do matki, to rodziny ojca też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Unlan napisał:

Dziecko nigdy nie jest podobne tylko do matki. Nawet jak jest bardzo podobne do matki, to rodziny ojca też.

Być może. 

Nie chce jednak oceniać tego na zasadzie może ma kolor oczu po mnie ale mnóstwo ludzi w Polsce ma niebieskie oczy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Dobrosułka napisał:

"Laskę synowi zrobisz czy na ku... wy zbierzesz.?? "Moze poznaj go ze swoja zona, albo...

"Zapłać lepiej premium na pornhubie." 

Owszem mój wpis. Przy okazji przeglądałem forum i zobaczylem wpis że chce synowi ulżyć. 

Zresztą nie będę nic udowadniał. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 godzin temu, Niepewnykrystian napisał:

Być może. 

Nie chce jednak oceniać tego na zasadzie może ma kolor oczu po mnie ale mnóstwo ludzi w Polsce ma niebieskie oczy. 

Ty jesteś idi/otą, czy udajesz? Oprócz koloru oczu masz jeszcze ich kształt. Głupie brwi, uszy, kształt paznokci, to wszystko są geny. Gesty dziecka, postawa. Prawda jest taka, że się córką mało co zajmujesz, bo gdybyś to robił, to byś widział, czy dziecko jest podobne do twojej rodziny. Kolor oczu to najmniej mówiąca rzecz o tym, czyje to potomstwo. Moje dzieci nie mają ani mojego koloru oczu, ani ich ojca. Kolor mają po babciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×