Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Landryneczka

Czy ze mną coś nie tak?

Polecane posty

Jestem z partnerem od 10lat.Nasz związek jest okropny, od kilku lat partner mnie nigdzie nie zabiera, nie inicjuje żadnych wypadów. Nic nie kupuje, już nie wspomnę o prezentach to można pomarzyć, no chyba że na dzień kobiet no to tak tradycyjnie. Jeśli chodzi o sex to nigdy sam nie weźmie sobie, nie wspomni, sexu może nie być poł roku i się nie upomni. No chyba że się nadstawie bezszczelnie.. To jeszcze muszę go wołać. Kiedyś nie musiałam się nic odzywać wszystko było super. Jestem zaniedbywana przez nie go strasznie psychinie wysiadam. Odbyliśmy rozmowę na ten temat. Powiedział mi że sama muszę się motywować do wszystkiego, że dlaczego on ma mnie motywować do czegokolwiek. Że dla czego on co kolwiek musi robić, że ja sama powinnam dbać o siebie itd. Nie mówi że mnie kocha tak jak kiedyś, nie mówi mi miłych słów. Zrobił się samowystarczalny ze wszystkim.Chcialabym żeby dbał o mnie, zabierał mnie gdzieś kolwiek ale z jego inicjatywy. Teraz wymyślił sobie ze mamy odkładać pieniądze wspólnie procentowo. Czyli że mamy się umówić na jakiś procent i każdy daje co miesiąc kasę na konto np 20% wspólne, to również mnie martwi skąd takie coś wzioł. Zawsze było pół on pół ja. W weekendy nigdzie nie zabiera siedzi w pokoju a ja w drugim, nie mam co ze sobą zrobić nudzi mi się cholernie, czuję się przez nie go okropnie tak jak by mnie nie było. 

Z pracy przychodzi normalnie, nie ma kochanek, bo jak twierdzi szkoda mu pieniędzy. 

Czy powinnam zabiegać i walczyć o ten związek skoro on nic nie robi nie ma chęci? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, kir napisał:

a to kocha się za coś?

Tak, np za okazany szacunek czy uczucie...tu tego nie ma. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, kir napisał:

a ja zawsze myślałem że miłość nie jest reaktywnym uczuciem tylko bierze się sama z siebie.

no to zle myslales...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, kir napisał:

coś mi mówi że pozostanę w tym złym myśleniu bo tak wolę.

Jakos twoje uczucie wygaslo po malym klamstwie dziewczyny....czyli COS spowodowalo, ze sie rozstaliscie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, kir napisał:

coś mi mówi że pozostanę w tym złym myśleniu bo tak wolę.

Jakos twoje uczucie wygaslo po malym klamstwie dziewczyny....czyli COS spowodowalo, ze sie rozstaliscie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No i facetowi autorki tez zalezy na czyms innym...oni sa jak sublokatorzy. Kazdy w swoim pokoju...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To siedzac w drugim pokoju i nie odzywac sie do kobiety oznacza bycie swiadomym ekonomicznie??? Spedzanie razem czasu nie koniecznie wiaze sie z wydatkami. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, kir napisał:

ja sądzę że facet autorki jest po prostu bardziej świadomy ekonomicznie, a autorka może nie zdawać sobie sprawy w jakim położeniu się znajdują.

A w jakim położeniu się znajduje. Nawet teraz już 2 godziny siedzi przed komputerem a ja siedzę w drugim pokoju. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

19 marca założyłaś podobny temat. Nic od tamtej pory się nie zmieniło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, maq84 napisał:

19 marca założyłaś podobny temat. Nic od tamtej pory się nie zmieniło?

Zmieniło się na gorzej, jeszcze bardziej ma mnie w nosie. Nawet jak byliśmy pozamykani w domach to nic go nie ruszało. Mam teraz psa kotka, myszki, i chomiczki, zajmuje się nimi bo inaczej na psychikę by mi padło. A on i tak siedzi w pokoju i robi strony, bo jest grafikiem. A jak nie robi nic na kompie to jak przyjdzie z pracy coś tam powie zje objad położy się i śpi, a mi się wyć chce, i obwiniam siebie że ze mną cos jest nie tak. Jestem w desperacji. Już doszło do tego stopnia że ostatnio siedzialam z synem przy lekcjach i był dzwonek do drzwi, a my nie mamy zwyczaju otwierania obcym. Ale podeszłam po cichu do oczka i spojrzałam a to mój stał, po prostu zapomniałam że jest w pracy że on w ogóle jest.cwntralnie zapomniałam że mój wrócił z pracy. Nie wiem co się dzieje już z moją psychiką. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19 minut temu, Landryneczka napisał:

A w jakim położeniu się znajduje. Nawet teraz już 2 godziny siedzi przed komputerem a ja siedzę w drugim pokoju. 

Nie spędzacie czasu razem ? Trochę słabo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No cóż. Może jak wylądujesz w szpitalu to się Tobą zainteresuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
26 minut temu, kir napisał:

po prostu jesteś już w życiu dorosłym, może zaczyna do ciebie docierać czym jest rzeczywistość, zderzenie realiów z oczekiwaniami których być może nawet nie jesteś świadoma i tym podobne.

Porostu widzę jak było w pierwszych 2 latach i jak jest teraz. Nigdy tak się nie czułam przy facecie, a tym bardziej że prosto w oczy nie powie już że mnie kocha, o seksie można zapomnieć że coś w ogóle powie. Sex jest jeśli ja mu się nadstawie to dopiero z ledwością się ruszy ale tylko od tyłu jak się wypne. Bo tak nawet nie spojrzy na mnie jak leżę. Nawet jak sobie robię specjalnie wibratorkiem to go nie rusza. Dziwne jest jego zachowanie.Nigdy nie widzę żeby sobie robił, nie mogę go przyłapać. Śpimy razem ale on od razu się odwraca. Czy on nie ma pociągu seksualnego już wogóle? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
29 minut temu, kir napisał:

a on ciebie pociąga seksualnie? czy czujesz się nieatrakcyjna przez sytuację?

Wystarczy że chwilę mi się popatrzy w oczy a ja jak za hipnotyzowana, aż ciarki mnie przechodzą. Kocham go i on mnie nadal podnieca. Ale przez to co robi czuje się nie atrakcyjna. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, Landryneczka napisał:

Czy powinnam zabiegać i walczyć o ten związek skoro on nic nie robi nie ma chęci? 

Moim zdaniem obie strony powinny się starać. Skoro on cię olewa i nie zauważa w swoim zachowaniu nic złego, to raczej nie ma sensu tego ciągnąć. Widocznie uczucie z jego strony się skończyło.

6 godzin temu, Lolka1975 napisał:

i ty w takims czyms siedzisz 10 lat? Za co niby go kochasz??? 

No jak to za co? Pewnie za to, że jest przystojny. Inaczej już dawno by go kopnęła w dvpę.

5 godzin temu, Leila___ napisał:

typowi faceci każdy taki jest... na początku jest słodko kolorowo a potem wszystko idzie się je*ac typowe życie 

Nie, nie każdy. Ale ci, którzy tacy nie są, was nie interesują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 godzin temu, maq84 napisał:

Powiem tak on nie jest zły, wczoraj coś robił na komputerze, coś wspomniał o seksie że ja nie chce się kochać, to mu wygarnęłam cyt:To ty nie zabiegasz o seks, to ty nie przyjdziesz nie zainteresujesz się, to ty siedzisz godzinami przed kompem w pokoju, a gdzie ja w tym wszystkim. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 6.06.2020 o 22:33, maq84 napisał:

Wczoraj odbyliśmy w nocy rozmowę, powiedział że jest taki sam jaki był wcześniej w pierwszych latach, tylko stosunek do mnie się zmienił. Jak się spytałam żeby rozszerzył ten temat jego zmiany stosunku do mnie. Odpowiedział że musi pomyśleć i usnął i się nie dowiedziałam o co chodzi. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

"Odpowiedział że musi pomyśleć i usnął i się nie dowiedziałam o co chodzi"

Dziękujemy że podzieliłaś się z nami informacją z której nic nie wynika. Z niecierpliwością czekamy aż Twój luby się obudzi i dokończy zaczęty wątek.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×