Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
kotwbutachxx

Odgrywanie się byłych/eks.

Polecane posty

Znacie jakieś przypadki lub uważacie, że czasami eks grają na złość, pokazanie co się straciło itp? Co nimi wtedy kieruje? Skoro ludzie się rozchodzą w inne strony powinny dać sobie spokój a czasami tak bywa, że jedna z nich musi "pogrywać" z eks, w jakim celu? Wiadomo, trzeba brać pod uwagę charakter danej osoby.

Edytowano przez kotwbutachxx

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Z chęcią bym się odegrał na kimś ale niestety nikogo normalnego tak do mnie nie poznałem. Trudno będą inne okazje 🧘🙂

  • Sad 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A czemu są ludzie tacy którzy są w związkach z innymi i żyją nadal w dobrej komitywie. Po rozstaniu. Są tacy ludzie 🧘😎

Z czym to się wiąże?

Ogarnięcie inne czy jak?

Edytowano przez AmidaButsu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, AmidaButsu napisał:

A czemu są ludzie tacy którzy są w związkach z innymi i żyją nadal w dobrej komitywie. Po rozstaniu. Są tacy ludzie 🧘😎

Z czym to się wiąże?

Ogarnięcie inne czy jak?

Myślę, że jest to zdrowe podejście do rozstania, wiele też zależy od powodu rozstania. Ja zawsze powiem swoim eks "hej" "siema", bez urazy bo nawet jakby było za co mieć urazę to uważam, że mimo wszystko było się z kimś jakiś czas i zna się dobrze to wypada.

A co Tobą kieruje, że chcesz się odegrać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, AmidaButsu napisał:

czemu są ludzie tacy którzy są w związkach z innymi i żyją nadal w dobrej komitywie. Po rozstaniu. Są tacy ludzie

Nie wiem czemu ale przyjaźnię się z byłymi, spotykam w obecności partnerów i bez i mamy lepsze, zdrowsze relacje niż kiedy byliśmy razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
18 minut temu, Nemetiisto napisał:

Nie wiem czemu ale przyjaźnię się z byłymi, spotykam w obecności partnerów i bez i mamy lepsze, zdrowsze relacje niż kiedy byliśmy razem.

Masz partnerkę, jeśli mogę zapytać? Jeśli tak to jest bardzo wyrozumiała. Była, jak sama nazwa wskazuje na czas przeszły, ma w nim pozostać. 

Edytowano przez Gość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

ja z exem mam dużo lepsze relacje niż przed rozwodem. Przed nim nie rozmawialiśmy wcale, a teraz chociaż:

-cześć 

-cześć 

-która*? (*godzina odstawienia dzieci z powrotem) 

- x:00

🙃

 

Edytowano przez Gość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, elektryzująca napisał:

Masz partnerkę, jeśli mogę zapytać? Jeśli tak to jest bardzo wyrozumiała. Była, jak sama nazwa wskazuje na czas przeszły, ma w nim pozostać. 

Obecnie nie ale przez 12 lat miałem. Spotykaliśmy się też wspólnie, towarzysko. To kwestia zaufania i oceny własną miarą. Jeśli ktoś jest: "czysty" to nie podejrzewa i ufa. To działa obustronnie. Ona też utrzymywała kontakty z byłymi. Gdyby którekolwiek z nas chciało zdradzić to znaczyłoby, że nasz związek nie istnieje. Jawne relacje tylko uzdrawiają sutuację. Szczerość w związku jest najważniejsza.

Byłe to byłe. Nie ma powrotów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, elektryzująca napisał:

ja z exem mam dużo lepsze relacje niż przed rozwodem. Przed nim nie rozmawialiśmy wcale, a teraz chociaż:

-cześć 

-cześć 

-która*? (*godzina odstawienia dzieci z powrotem) 

- x:00

🙃

 

Wiesz co? My dopiero po rozstaniu możemy rozmawiać absolutnie o wszystkim. Nie ma tematów tabu. Radziliśmy/radzimy sobie nawet co do partnerów/potencjalnych partnerów itp. Moje byłe są moimi najlepszymi przyjaciółmi.

😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
1 minutę temu, Nemetiisto napisał:

Obecnie nie ale przez 12 lat miałem. Spotykaliśmy się też wspólnie, towarzysko. To kwestia zaufania i oceny własną miarą. Jeśli ktoś jest: "czysty" to nie podejrzewa i ufa. To działa obustronnie. Ona też utrzymywała kontakty z byłymi. Gdyby którekolwiek z nas chciało zdradzić to znaczyłoby, że nasz związek nie istnieje. Jawne relacje tylko uzdrawiają sutuację. Szczerość w związku jest najważniejsza.

Byłe to byłe. Nie ma powrotów.

Tu nie chodzi o domysły, obawę przed zdradą itd. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
1 minutę temu, Nemetiisto napisał:

Wiesz co? My dopiero po rozstaniu możemy rozmawiać absolutnie o wszystkim. Nie ma tematów tabu. Radziliśmy/radzimy sobie nawet co do partnerów/potencjalnych partnerów itp. Moje byłe są moimi najlepszymi przyjaciółmi.

😉

można i tak😉 nie moje klimaty ale kto co lubi🙄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, elektryzująca napisał:

nie moje klimaty

Z jakiego powodu? Co przeszkadza w tym by ludzie, którzy znają się bądź co bądź najlepiej, byli przyjaciółmi?🤔

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Przed chwilą, Nemetiisto napisał:

Z jakiego powodu? Co przeszkadza w tym by ludzie, którzy znają się bądź co bądź najlepiej, byli przyjaciółmi?🤔

Ale mi nie przeszkadza żebyś przyjaźnił się z byłymi😉 

"Powiedz mi, kim są twoi przyjaciele, a powiem ci, kim jesteś." E. Hemingway

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, elektryzująca napisał:

mi nie przeszkadza

Nic takiego nie twierdzę. Jestem ciekaw jak można się nie przyjaźnić? Z jakich powodów? Trudno mi to zrozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
21 minut temu, Nemetiisto napisał:

Nic takiego nie twierdzę. Jestem ciekaw jak można się nie przyjaźnić? Z jakich powodów? Trudno mi to zrozumieć.

A mi w pale nie mieści się, że można być w nowym związku i przyjaźnić się z byłą.

- Przyjaźń z ex utrudnia ruszenie do przodu,

-osoba porzucona może łudzić się na zejście,

-jesteś nielojalny względem nowej partnerki. Nowa partnerka ma być Twoją  najlepszą przyjaciółką i żadna inna kobieta (tym bardziej Twoja była) nie może odbierać jej tego. Rozmawiać z byłą o obecnej? sqrwysy/nstwo nie z tej ziemi. 

Morał? Miłość do ex najprawdopodobniej nie zniknęła, a przyjaźń jest jedynym wyjściem żeby zatrzymać ją w swoim życiu bo z całkowitym jej odejściem po prostu  nie umiesz pogodzić się. Nadal zbyt wiele dla Ciebie znaczy. Jak to ktoś trafnie napisał - związek bez seksu. Lubiłam geometrię ale za trójkątami nie przepadam. 

Edytowano przez Gość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
1 minutę temu, BoniBluBombka napisał:

A niby taka postepowa. 

niby robi wielką różnicę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, kir napisał:

a co jest złego w dążeniu do tego aby mieć lepiej w życiu pomimo rozstania? nie ma co pokazywać, widzi ten kto patrzy.

Nie mówię, że jest coś złego bo oczywiście nie ma, dążenie do celów, poznawanie nowego ja, rachunek sumienia, wyciągnięcie wniosków i tak dalej jest na miejscu. Mówię tu konkretnie o przypadkach gdy eks na siłę kręci się koło Twojego domu, w miejscach gdzie przebywasz, pracujesz i tak dalej z kimś nowym. Wtedy widzę ten kto patrzy, jasne, zgadzam się ale ktoś to na siłę pokazuję przed eks. To dokładnie mam na myśli. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, elektryzująca napisał:

 

Morał? Miłość do ex najprawdopodobniej nie zniknęła, a przyjaźń jest jedynym wyjściem żeby zatrzymać ją w swoim życiu bo z całkowitym jej odejściem po prostu  nie umiesz pogodzić się. Nadal zbyt wiele dla Ciebie znaczy.

O to jest pytanie. Jeśli osoba która porzuciła pokazuje na siłę (tak jak napisałem kawałek wyżej) wynika z sentymentu, ciężkości porzucenia czy może właśnie pokazania "patrz inna/inny mnie docenia"? Jak uważasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, elektryzująca napisał:

Przyjaźń z ex utrudnia ruszenie do przodu,

Z jakiego powodu?

5 minut temu, elektryzująca napisał:

-osoba porzucona może łudzić się na zejście,

Chyba śmiertelne?😆

6 minut temu, elektryzująca napisał:

-jesteś nielojalny względem nowej partnerki. Nowa partnerka ma być Twoją  najlepszą przyjaciółką i żadna inna kobieta (tym bardziej Twoja była) nie może odbierać jej tego. 

Nowa partnerka jest kimś znacznie, znacznie więcej. Poza tym na dzień dobry dowiaduje się wszystkiego i jeśli jej to przeszkadza nie staje się partnerką. Ja akceptuję ją w całości i tego samego oczekuję. Nie daję powodów do zazdrości. Uważasz, że wchodząc w związek trzeba zrezygnować z przyjaciół? Hello?

9 minut temu, elektryzująca napisał:

Morał

Morał zdradza jedynie Twoje doświadczenia. 😉

W moim przypadku miłości nigdy nie było. Od początku mieliśmy potencjał na przyjaźń i nic więcej a ślub był błędem młodości.

Uważasz, że spotkanie rodzinne we wspólnym gronie np. u moich rodziców raz na pół roku przy jakiejś okazji czy rozmowa przez telefon raz na kilka tygodni to związek? Serio? 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
30 minut temu, Nemetiisto napisał:

Jestem ciekaw jak można się nie przyjaźnić? Z jakich powodów? Trudno mi to zrozumieć.

Przyznaje, przed rozwodem miałam jakieś szumne wizje przyjaznych stosunków dla dzieci (chyba tak zagluszalam wyrzuty sumienia względem nich) ale w praktyce to jest chore, nierealne, mija się z celem. Nigdy w życiu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, kir napisał:

wydaje się nieszkodliwe, ale bardzo naiwne robienie czegoś takiego. do pewnego momentu aż nie zacznie się to przeradzać w stalking.

Naiwne i infantylne bym powiedział. Stalking to już przesada straszna ale co kto lubi 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
5 minut temu, kotwbutachxx napisał:

O to jest pytanie. Jeśli osoba która porzuciła pokazuje na siłę (tak jak napisałem kawałek wyżej) wynika z sentymentu, ciężkości porzucenia czy może właśnie pokazania "patrz inna/inny mnie docenia"? Jak uważasz?

Nie wiem, pytaj tych co to praktykują, wiem jedno- skoro to robimy to znaczy, że ex za wiele dla nas znaczy. Ja swojemu życzę żeby ułożył sobie życie. Może stanąć tu i teraz w progu i przedstawić mi swoją nową kobietę, raz że mnie to nie ruszy, dwa wręcz ucieszy. Nie myślę o nim, nic mu nie chce udowadniać, a zejście? Wolę z kozłem zapoczątkować nową generację. 

Edytowano przez Gość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, elektryzująca napisał:

Przyznaje, przed rozwodem miałam jakieś szumne wizje przyjaznych stosunków dla dzieci (chyba tak zagluszalam wyrzuty sumienia względem nich) ale w praktyce to jest chore, nierealne, mija się z celem. Nigdy w życiu. 

Jestem w stanie zrozumieć to tylko jeśli jedna ze stron lub obie nie mają dobrej woli. Są tacy ludzie. To dla mnie jasne.

Jeśli dobra wola jest z obu stron, nic nie stoi na przeszkodzie. Można przeprosić, można wybaczyć, można zrozumieć, że nie powinniśmy byli się łączyć i żyć dalej w zgodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Nemetiisto napisał:

Z jakiego powodu?

Chyba śmiertelne?😆

Nowa partnerka jest kimś znacznie, znacznie więcej. Poza tym na dzień dobry dowiaduje się wszystkiego i jeśli jej to przeszkadza nie staje się partnerką. Ja akceptuję ją w całości i tego samego oczekuję. Nie daję powodów do zazdrości. Uważasz, że wchodząc w związek trzeba zrezygnować z przyjaciół? Hello?

Morał zdradza jedynie Twoje doświadczenia. 😉

W moim przypadku miłości nigdy nie było. Od początku mieliśmy potencjał na przyjaźń i nic więcej a ślub był błędem młodości.

Uważasz, że spotkanie rodzinne we wspólnym gronie np. u moich rodziców raz na pół roku przy jakiejś okazji czy rozmowa przez telefon raz

Z powodu takiego, że jeśli osoba porzucona nadal czuję miłość i nie potrafi z niej wyjść będzie miała złudne nadzieję, że się zejdą. Nawet jeśli będą sygnały "spier, ziomki to ziomki".

Nie rezygnować z przyjaciół ale uczucie z eks jakie łączyło "was" wcześniej może działać na nową partnerkę. Zazdrość. Zazdrość potrafi dużo zniszczyć. Może czuć się zagrożona mimo, że będzie księżniczka w zamku otoczonym tysiącami smoków i rycerzy a on będzie księciem (lepszej metafory nie mogłem wymyślić). Kobiecie powiesz, że podobają Ci się większe tyłki niż ona ma to dla niej kobieta z większym tyłkiem będzie zagrożeniem. Czy się mylę kobiety? 

Edytowano przez kotwbutachxx

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
1 minutę temu, Nemetiisto napisał:

Jestem w stanie zrozumieć to tylko jeśli jedna ze stron lub obie nie mają dobrej woli. Są tacy ludzie. To dla mnie jasne.

Jeśli dobra wola jest z obu stron, nic nie stoi na przeszkodzie. Można przeprosić, można wybaczyć, można zrozumieć, że nie powinniśmy byli się łączyć i żyć dalej w zgodzie.

zgoda to nie przyjaźń. Ja nie mówię żeby iść na noże. Ale przyjaźń? brzydko mówiąc bez jaj. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, elektryzująca napisał:

Nie wiem, pytaj tych co to praktykują, wiem jedno- skoro to robimy to znaczy, że ex za wiele dla nas znaczy. Ja swojemu życzę żeby ułożył sobie życie. Może stanąć tu i teraz w progu i przedstawić mi swoją nową kobietę, raz że mnie to nie ruszy, dwa wręcz ucieszy. Nie myślę o nim, nic mu nie chce udowadniać, a zejście? Wolę z kozłem zapoczątkować nową generację. 

No właśnie. Znaczy dla nas wiele. Ale mówimy mu, że nie kochamy, nie odbieramy telefonów ani nie odpisujemy. Jaki w tym sens. Skoro nie chcesz kogoś znać daj mu spokój. Nie odgrywaj się a jeśli coś czujesz wyrzuć to z siebie i idź dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
9 minut temu, Nemetiisto napisał:

Uważasz, że wchodząc w związek trzeba zrezygnować z przyjaciół? Hello?

Nie wkładaj mi w usta słów których nie powiedziałam bo robisz ze mnie zaborcza wariatke do której mi daleko (tzn. do wariatki w sumie nie, ale do zaborczej na pewno 😅). 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, kotwbutachxx napisał:

Z powodu takiego, że jeśli osoba porzucona nadal czuję miłość i nie potrafi z niej wyjść będzie miała złudne nadzieję, że się zejdą.

Moja pierwsza była ma faceta. Od 6 lat. Sprawia mi ogromną radość kiedy słyszę jak mówi do niego: "Kochanie" i się przytula. Cieszę się szczerze ich szczęściem. Myślisz, że ona ma nadzieję, że do Niej wrócę?

5 minut temu, kotwbutachxx napisał:

Zazdrość. Zazdrość potrafi dużo zniszczyć.

Zazdrość to efekt oceny przez pryzmat siebie. Swoją miarą. Ktoś, kto sam nie daje powodów do zazdrości, również nie zazdrości. Jeśli nowa partnerka jest o coś takiego zazdrosna to dla mnie sygnał, że ona w takiej sytuacji grałaby nieczysto lub ma zbyt wiele doświadczeń ze zdrajcami. To nie jest jednak powód aby niszczyć przyjaźń. To ona ma problem ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wyobraź sobie, że się rozstajesz z kobietą. Nie ważny powód i kto się rozstał. Nadal czujesz do niej głębokie uczucie, nie potrafisz się z tym pogodzić. Uważasz, że utrzymywanie kontaktu z nią byłoby zdrowe dla Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
5 minut temu, kotwbutachxx napisał:

No właśnie. Znaczy dla nas wiele. Ale mówimy mu, że nie kochamy, nie odbieramy telefonów ani nie odpisujemy. Jaki w tym sens. Skoro nie chcesz kogoś znać daj mu spokój. Nie odgrywaj się a jeśli coś czujesz wyrzuć to z siebie i idź dalej.

Ale tłumaczysz mi to jak gdybym miała odmienne zdanie. Ludzie lubią komplikować sobie życie. Ja lubię mieć klarowne sytuacje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×