Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Sylwia28

Problemy z teściową

Polecane posty

Witam przepraszam jeśli pojawia się błędy ale bardzo szybko i chaotycznie pisze bo już nie daje rady.. Więc chodzi o moją przyszła tesciowa w grudniu zaproponowała abyśmy zamieszkali u niej chociaż do sierpnia do ślubu bo jest bardzo samotna i że chce także nam pomóc abyśmy na stancje nie wydawali Ja byłam sceptycznie do tego nastawiona aby z nią zamieszkać ale mój narzeczony mnie poprosił abyśmy spróbowali mieszkanie było do remontu więc wlozylismy  w remont  22 tyś zł aby w normalnych warunkach mieszkać a później to i tak było by męża za wszystko my płacimy za rachunki jedzenie za wszystko do domu ona swoją emeryturę ma tylko dla siebie po remoncie zaczęło się piekło rywalizacja ze mną o jej syna ale starałam się nie wchodzić w to bo jestem nauczona że trzeba szanować starsze osoby ale później było gorzej miesiąc temu okazało się że tesciowa ma problem z alkoholem potrafi wypić 3litry wódki w 8 dni po 2 tygodniach nie ma już 1200zl bo wydaje na alkohol i długi w sklepie za wódkę próbowaliśmy z nią rozmawiać to ona nie widzi problemu dziś zaczął się dzień braku pieniędzy i alkoholu cały dzień szukała zaczepki lecz zignorowałam to lecz gdy powiedziała że będę zła matka bo jestem w 3mies ciąży to nie wytrzymałam i powiedziałam ze proszę aby tak nie mówiła wtedy zaczęła mnie wyzywać od wrednych suk ze poprzedni związek nie udał mi Sie bo nie potrafię zadbać o dom i pewnie o dziecko chociaż tak naprawdę w dzień w dzień sprzątam całe mieszkanie bo ona nic nie robi tylko siedzi na ogródku od wczoraj nic nie robiłam bo bardzo źle się czuje to zaczęła mnie wyzywać od lenia zaprosiła siostrę aby zobaczyła bałagan że niby ja to robię chociaż ona potrafi zrobic tornado abym tylko miała więcej pracy i sprzątania a uważa że to Ja bałaganie chodzi po ludziach i mówi że wzięła nas a my tacy straszni że żałujemy jedzenia jej itp a tak naprawdę wszystko ma i za nic nie płaci przepraszam ale musiał się komuś wygadać może to ma sens lub nie ale musialam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cześć daj sobie spokój z nią wyprowadzanie to jedyne rozwiązanie tylko szkoda tych pieniędzy co wlozyliscie a gdzie Twój narzeczony???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Narzeczony pracuje w Niemczech i jest w domu tylko na weekend. Nie podoba mu się jak się jego mama zachowuje rozmawia z nią a nawet się kłóci czasem jak już nie ma siły. Ale nic do niej nie dociera jak coś mówi to ona zaczyna krzyczeć i wychodzi i dzwoni po rodzinie i znajomych swoich że ma z nami piekło.. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Essence

Przyszły mąż wiedział na pewno o jej problemie. Z dnia na dzień nie stała się alkoholiczką. Powinien on z nią stanowczo porozmawiać. Najlepiej będzie gdy się wyprowadzicie. Jesteś w ciąży, narzeczonego nie ma. Przykre to jest.Jesteś z nią na co dzień. Zamęczy Cię taki ktoś jeszcze odbije się to na ciąży.

Zgłoście ją na leczenie, może się uspokoi.  Innej rady nie ma. Czuje się bezkarnie. Przecież znęca się  nad Tobą.Na policję tez możesz zgłosić.Upomnienie dostanie może się uciszy. 

Edytowano przez Essence

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tak wiem że jedyne wyjście to wyprowadzka bo właśnie Ja sama zostaje z nią i to Ja najwięcej słucham. Jestem osobą która jest bardzo wrażliwa która bardzo bierze niestety wszystko do siebie i wszystko strasznie przeżywa. Wiem że to jest nie dobre ale taka już jestem po śmierci rodziców. Narzeczony również wie że trzeba się wyprowadzić ale boi się że nasze włożone oszczędności pójdą w dal bo zniszczy to co zrobiliśmy skoro o nic nie dba.. Ale Ja już na to nie patrzę bo po prostu mam dość czuję się jakby we mnie życia nie było z radosnej dziewczyny staje się osobą bez uśmiechu bez myśli o sobie marzeń bo jedyne co mam w głowie co nowego wymyśli ona najbardziej mnie również to boli że przez ta cała sytuację nie potrafię cieszyć sie z ciąży tak jak powinnam chociaż bardzo chciałam dziecka i rodziny 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Sylwia, uciekaj stamtąd natychmiast. Jesteś w ciąży, należy Ci się komfort psychiczny, a nie piekło w które wmanewrował Cię narzeczony. Nie masz żadnego obowiązku wobec teściowej. Nie rozumiem też, jak mogłaś być tak naiwna i wpakować swoje pieniądze w remont jej mieszkania. Nawet, jeśli to mieszkanie będzie kiedyś jego, to przecież formalnie nie Twoje. Po za tym teściowa nie jest pewnie zgrzybiałą staruszką i przed nią jeszcze długie lata życia.

Czyżby Twój narzeczony planował Wasze wspólne życie razem z matką, ma zamiar utrzymywać ją do śmierci z Waszego budżetu rodzinnego? Już teraz jesteś wykończona, a będzie jeszcze gorzej. Wyprowadź się, jak najszybciej, do rodziny, albo coś wynajmij. Im dłużej zwlekasz, tym bardziej tam utkniesz. Jeśli on cię naprawdę kocha, pójdzie za Tobą. Jeśli nie pójdzie z Tobą, to masz już jasność, co do tego, co czeka Cię w przyszłości.

Nie pozwól się szantażować, ani manipulować sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tak wiem byłam naiwna pakując pieniądze niestety podobno jak się ma miękkie serce to trzeba mieć coś innego twardego a Ja nie mam niestety ani tego ani tego hehe... Narzeczony mówił o przymusowym leczeniu ale Ja już nie mam siły aby czekać powiedziała  że do końca miesiąca i idziemy na stancje zgodził się chociaż wiem że będzie myślał co mama jego robi z mieszkaniem.. dziękuję wam za te słowa to nie wiele ale dużo dla mnie znaczą bo jednak chyba to nie jest moja wina że tak jest bo już zaczynałam myśleć że to Ja robię coś nie tak naprawdę dziękuję 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyno! Nie czekaj na nic, tylko się wyprowadź, bo niedługo będziesz potrzebowała pomocy psychiatry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Sylwia28 napisał:

Narzeczony mówił o przymusowym leczeniu ale Ja już nie mam siły aby czekać

Sylwia, przede wszystkim problem teściowej to nie Twój problem i przestań robić sobie jakiekolwiek wyrzuty. Przypomnij narzeczonemu, że jesteś w ciąży i musisz dbać o siebie i tego też oczekujesz od niego, więc niech nie obarcza Cię problemami swojej matki. Bądź asertywna. Pieniądze zapewne straciłaś bezpowrotnie, ale zdrowie i bezpieczeństwo są najważniejsze.

9 minut temu, Sylwia28 napisał:

powiedziała  że do końca miesiąca i idziemy na stancje zgodził się chociaż wiem że będzie myślał co mama jego robi z mieszkaniem.

Krótko mówiąc, jego mamuśka nieźle Was nabrała i wykorzystała, a może i on też nabrał Ciebie, bo także nie wierzę, że nie znał swojej matki. 

Napisałaś, że nie masz rodziców, a nie masz jakiegoś mieszkania po nich, czy innej bliskiej rodziny, do której mogłabyś przenieść się, już teraz? Problem w tym, że niedługo Twoja ciąża będzie widoczna i możecie mieć problem z wynajęciem stancji, bo rozumiem, że stancja, to nie mieszkanie, tylko jakiś pokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Essence
8 minut temu, Sylwia28 napisał:

Tak wiem byłam naiwna pakując pieniądze niestety podobno jak się ma miękkie serce to trzeba mieć coś innego twardego a Ja nie mam niestety ani tego ani tego hehe... Narzeczony mówił o przymusowym leczeniu ale Ja już nie mam siły aby czekać powiedziała  że do końca miesiąca i idziemy na stancje zgodził się chociaż wiem że będzie myślał co mama jego robi z mieszkaniem.. dziękuję wam za te słowa to nie wiele ale dużo dla mnie znaczą bo jednak chyba to nie jest moja wina że tak jest bo już zaczynałam myśleć że to Ja robię coś nie tak naprawdę dziękuję 

Na pewno będziecie mysleć bo to jego matka.Ale spokój będziesz miała mieszkając osobno i dużo dalej od jej domu.  Wszystkiego dobrego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Niestety nie mam rodziny.. mieszkania po rodzicach też nie.. to co miałam i mam swoją ciężką pracą zdobyłam.. na całe szczęście będzie mnie stać na wynajęcie mieszkania może nie dużego ale kawalerki lub małego 2 pokojowego.. macie rację że to nie jest życie jestem naprawdę wyczerpana nawet teraz robi po złości i chodzi i halasuje abym nie mogła zasnąć po kłótni 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×