Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Mila11

Czy to stracona szansa, czy nigdy szansy nie było?

Polecane posty

Cześć!

Ze względu, że to był mój pierwszy "związek" nie wiem jak mam się do pewnych rzeczy odnosić, a również nie mam kogo innego zapytać niż Was. 

Sytuacja wygląda tak. 5 miesięcy temu zaczęłam się umawiać na randki z tindera z pewnym facetem. Wydawało mi się, że wszystko rozwija się tak jak w normalnym związku. Na początku wychodziliśmy trochę na miasto, później ze względu na koronawirusa widywaliśmy się u siebie w mieszkaniach. Mam wrażenie, że relacja rodziła się dość powoli. Przede wszystkim bardzo lubiliśmy ze sobą rozmawiać, można powiedzieć, że wydawało się że intelektualne bardzo do siebie pasowaliśmy. Było mnóstwo czułych gestów i to wcale nie z mojej strony. Zawsze buziak na pożegnanie, chłodzenie za rękę, co ja niespecjalnie lubię, ale zwykle on wychodził z tą inicjatywą. Albo przytulanie, takie że nie można go było odgonić. Seks na razie był średnio udany, ale tutaj znowu muszę powiedzieć, że bardzo czuły. Mimo wszystko jeszcze nie poznaliśmy swoich znajomych. To mnie trochę nurtowało, więc pewnego dnia po prostu zapytałam, czy coś między nami jest. I tutaj właśnie dostałam śpiewkę o tym, że nie otrząsnął się jeszcze po poprzednim wieloletnim związku i w tej chwili kolejny to dla niego zbyt duży wysiłek psychiczny. Nie powiem, rozczarowałam się i trochę wkurzyłam. Stwierdziłam, że w takim razie, ponieważ mi zaczęło trochę zależeć, powinniśmy przestać się spotykać i pisać. Oboje dość kulturalnie powiedzieliśmy, że rozumiemy swoje motywy. Mam wrażenie, że oboje nie bez żalu. 

Problem w tym, że to było 2 tyg. temu, a ja nie tęsknię ani odrobiny mniej. 

Chciałabym żeby ktoś z zewnątrz powiedział mi jak widzi tę sytuację. Czy to zupełnie nie miało nigdy szans? Czy może jest jakaś nadzieja, że jeszcze się odezwie? 

Proszę o trzeźwe spojrzenie i przemówienie mi do rozumu.

Pozdrawiam 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Facet albo szukał pocieszycielki po poprzednim związku, albo gagatek skaka z kwiatka na kwiatek. Wybacz ale to co napisze może cie troche zaboleć  koleś poprostu  zaliczył, więc do niczego więcej mu już nie jesteś potrzebna. Pewnie już rozgląda sie za  kolejną. Szkoda czasu dla takiego typka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedź 🙂Cóż, takiej opinii się spodziewałam i podobnie myślę. Tylko taką drobną nawet nadzieję ciężko mi stłumić.

Przede wszystkim wkurzona jestem na to że tą całą otoczką pozwolił mi myśleć o czymkolwiek więcej. Gdybym wiedziała od samego początku że pakuję się w jakiś układ fwb, to nie miałabym żadnych wyrzutów. I tak pewnie bym w to weszła, ale układ byłby czysty i od początku jasny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Mila11 napisał:

Dzięki za odpowiedź 🙂Cóż, takiej opinii się spodziewałam i podobnie myślę. Tylko taką drobną nawet nadzieję ciężko mi stłumić.

Przede wszystkim wkurzona jestem na to że tą całą otoczką pozwolił mi myśleć o czymkolwiek więcej. Gdybym wiedziała od samego początku że pakuję się w jakiś układ fwb, to nie miałabym żadnych wyrzutów. I tak pewnie bym w to weszła, ale układ byłby czysty i od początku jasny.

No właśnie, często zaślepione mamy nadzieje na coś wiecej....bo ponoć nadzieja umiera ostatnia. Niestety w wielu przypadkach ta  nadzieja okazuje się przysłowiową 😂matką głupich (bez urazy). 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Smieszne ze nie powiedział ci na samym początku o tym ze się nie otrząsnął. Kolejny męski zyeb. Daj sobie spokój. Poza tym jak coś nie gra od początku to i później nie będzie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Też mi się wydaje że po prostu dostał to co chciał, czyli zaliczył i po jakimś czasie mu się znudziło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, czy można mówić o tym, że jemu się znudziło, bo formalnie to "zerwałam" ja.

Ale wiecie, byliśmy taką dwójką nerdów lubiących gadać o teoriach naukowych. Wiem, że bycie całkiem inteligentnym nie wyklucza bycia "zyebem", ale to cholera całkiem nie ten typ. Choć z pewnością też zupełnie niepotrzebnie staram się go usprawiedliwiać. Tak samo, jak widać, czułość też nie jest dowodem na jakiekolwiek uczucie.

Że też ja muszę tak tragicznie trafiać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
22 minuty temu, Mila11 napisał:

formalnie to "zerwałam" ja.

Też nie chciałabym być klinem, dobrze zrobiłaś. 

Ja już zdecydowałam, będę polować na wdowców bo zimna ex żadnym zagrożeniem😋

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, elektryzująca napisał:

Też nie chciałabym być klinem, dobrze zrobiłaś. 

Ja już zdecydowałam, będę polować na wdowców bo zimna ex żadnym zagrożeniem😋

I tu się mylisz bo jeśli umarła młodo albo tragicznie to będą ja idealizować i robić święta. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
1 godzinę temu, Mila11 napisał:

 otrząsnął się jeszcze

Co znaczy otrząsnąć się? Czasem ból doopy (poczucie krzywdy i zranienia) zostaje na zawsze, mimo że ta osoba kompletnie nic dla nas już nie znaczy. Nie ma żalu, sentymentu tylko blizna na serduchu. Jako zbyt wrażliwa, a do tego pamiętliwa franca, nie otrzasnęłam się po każdej shitpomyłce 😝 ogólnie mam totalnie wywalone ale za jajca bym powiesiła 🙊😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Zpaznokcilakier napisał:

Ty nie możesz robić z siebie pocieszycielki strapionych. Nie możesz najpierw pójść do łóżka, a później wymagać. To wszystko nie tak. Poza tym, za szybko  się dałaś. Teraz on będzie wymyślał, że to za wcześnie dla niego, jeszcze mu się przypomni właśnie, że się nie odkochał i cierpi. Wszystko nie tak. Teraz to rób co chcesz. 

Oj nie, rola pocieszycielki to z pewnością nie ja. On parę razy może jakoś wspominał o tej byłej, tak w miarę naturalnie, ale wcześniej jakoś na ten temat nie rozmawialiśmy. Nie chciałam tego rozgrzebywać. No a może jednak było.

A z tym wymaganiem... Cóż ja nie planowałam się zaangażować, więc i nie wymagałam. To jakoś samo wyszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
12 minut temu, BoniBluBombka napisał:

I tu się mylisz bo jeśli umarła młodo albo tragicznie to będą ja idealizować i robić święta. 

Rozmawiałam kiedyś z alkoholikiem. Mądry, sympatyczny facet ale prawdziwy opijus. Opowiadał jak jechał z narzeczoną na motorze i mieli wypadek, ona zginęła, on rozpił się. Nosił przy sobie jej pierścionek zaręczynowy. Zaorane dwa życia. Są różne historie, bardzo smutne. A ja? żartowałam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
5 minut temu, elektryzująca napisał:

na motorze

*na motocyklu, muszę się poprawić zanim jakiś motopasjonat mnie nie zbeszta🙃

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Mila11 napisał:

Cześć!

Proszę o trzeźwe spojrzenie i przemówienie mi do rozumu.

Pozdrawiam 😉

Cześć. 

proszę sięwyspowiadać.  ODjęłaś swojemu przyszłemu mężowi satysfakcję z posiadania cię x +1 zaliczacz... 

1. jeszcze się spowiadał ci, że nie wyszedł z poprzedniego związku,

2.i liścia nie dostał...

3. i cię tak poniżył

4.i uważa, że może cię jeszcze mieć

5. i ty przez niego tak poniżona chcesz być jego.....

6. bo on na pewno nie będzie ciebie chciał - taką szmaotę -bo szybko się dałaś /oddałaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

 

1. jeszcze się spowiadał ci, że nie wyszedł z poprzedniego związku :classic_laugh::classic_huh::classic_sad: 

zapomnij o nim w jeden dzień. Natychmiast takiego choama nie znasz.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, szu301 napisał:

Cześć. 

proszę sięwyspowiadać.  ODjęłaś swojemu przyszłemu mężowi satysfakcję z posiadania cię x +1 zaliczacz... 

1. jeszcze się spowiadał ci, że nie wyszedł z poprzedniego związku,

2.i liścia nie dostał...

3. i cię tak poniżył

4.i uważa, że może cię jeszcze mieć

5. i ty przez niego tak poniżona chcesz być jego.....

6. bo on na pewno nie będzie ciebie chciał - taką szmaotę -bo szybko się dałaś /oddałaś

Dzięki, rozumiem. Choć z całym szacunkiem nie rozumiem filozofii "za szybko się oddałaś" i "odbierania przyszłemu mężowi satysfakcji z posiadania mnie". Seks to obopólna przyjemność i mam również mieć prawo na nią ochotę. Jest ważnym aspektem związku, ale nie uważam, żeby kiedykolwiek było na to za wcześnie, lub za późno jeśli obie strony wyrażają ochotę. (Poza tym za wcześnie? 3 miesiące intensywnego randkowania? Nigdy nie czekałam aż tak długo xD) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ale dziękuję Wam wszystkim. Właśnie o takie otrzeźwienie mi chodziło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Mila11 napisał:

Chciałabym żeby ktoś z zewnątrz powiedział mi jak widzi tę sytuację. Czy to zupełnie nie miało nigdy szans? Czy może jest jakaś nadzieja, że jeszcze się odezwie? 

Może być też tak, że kompulsywnie szuka po rozstaniu z byłą i teraz padło na Ciebie. Być może nawet był szczery w swoim zaangażowaniu ale szukał w Tobie jej co naturalnie nie mogło się udać. Dotarło do niego i tylko czekał ba odpowiedni moment. Nie miał odwagi tego powiedzieć wprost, więc zawoalował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, BoniBluBombka napisał:

Odpowiadasz trollowi. 

Hahahaha... Dzięki!

Cóż, zwykle na forach to mnie ze świecą szukać więc się nie poznałam. Staram się być uprzejma xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Zpaznokcilakier napisał:

Co to znaczy tak długo? Trzy miesiące to długo? Aha 

No cóż, każdy ma swoje "długo". Ja jestem niecierpliwa. Zresztą seks jest dla mnie akurat bardzo ważnym aspektem.  Niespecjalnie nawet idzie wraz ze związkiem, ponieważ takie są moje potrzeby.

W każdym razie dla mnie naprawdę to nie było zbyt szybko. Szczerze jeśli ja miałabym faceta urabiać tylko po to żeby się z nim przespać, to poddałbym się pewnie po 2 tygodniach. Nie widzę sensu na marnowanie czasu na coś takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
18 minut temu, BoniBluBombka napisał:

To poszukaj bolca do zaspokajania. W czym problem? Do tego nie jest potrzebny koleś świeżo po rozstaniu. 

Przecież do niedawna nie miałam świadomości, że jest po rozstaniu. Poza tym to "niedawno" to rok, co po pierwsze, faktycznie dla niektórych może być mało, po drugie może być też świetną wymówką.

A z kolei fakt, że lubię seks nie oznacza, że "bolec do zaspokajania" mi wystarczy. Bo jak widać po tym, że jednak się zaangażowałam, liczyłam na związek. Nawet jeśli pierwotnie tego nie planowałam 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
18 minut temu, Qwerty82 napisał:

3 miesiące to bardzo dlugo. Ja też nigdy tyle nie czekalam. Znam pare ktora sie przespala w noc kiedy sie poznała i od 5 lat sa w zwiazku

Uff... Dobrze. Trochę lepiej się poczułam, bo już myślałam, że zostanę oskarżona o nadmierną rozwiązłość 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No i wszystko prawda. Zgadzam się z Wami. Miło by było gdyby mnie ktoś pocieszał i głaskał po głowie, że wszystko będzie dobrze. Ale zdaje się, że ja potrzebowałam bardziej konkretów.  I szczerze mówiąc nawet mi lepiej 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zawsze się znajdzie ktoś kto pogłaszcze niesłusznie po jajach czy tam głowie ale chyba nie o to chodzi zeby kota zagłaskać gdy nie zasługuje No nie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×