Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kajaaa9393

Facet uzależniony od marihuany.

Polecane posty

Pomocy 😞 nie wiem już co mam robić mój facet jest uzależniony od trawki boję się ze za jakiś czas sięgnie po coś mocniejszego 😞 jest bardzo nerwowy i uważa że tylko w ten sposób się relaksuje i odstresowuje nie potrafi bez tego wytrzymać ja zawsze byłam poukładana z żadnymi uzywkami nie miałam styczności a jeśli chodzi o narkotyki zawsze byłam przeciwna tego typu rzeczom jak mu tłumaczę że ma problem i powinien się ogarnąć to mówi że ... mi do tego nie jest w stanie się poświęcić w tych sprawach a ja bardzo go kocham i chciałabym mu pomóc zawsze słyszę że nic mi do tego nie wiem czasem myślę czy nie przesadzam ale irytuje mnie sam fakt ze on nie potrafi żyć bez tego nawet jak gdzieś razem spędzamy czas to on myśli o jaraniu a ja tracę tylko nerwy i boję się co będzie dalej mowi ze nawet jak siegnie po coś gorszego to ... mi do tego jego sprawa przeraża mnie to może ktoś miał podobna sytuacje nie wiem jak mam postąpić 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
22 minuty temu, Kajaaa9393 napisał:

Pomocy 😞 nie wiem już co mam robić mój facet jest uzależniony od trawki boję się ze za jakiś czas sięgnie po coś mocniejszego 😞 jest bardzo nerwowy i uważa że tylko w ten sposób się relaksuje i odstresowuje nie potrafi bez tego wytrzymać ja zawsze byłam poukładana z żadnymi uzywkami nie miałam styczności a jeśli chodzi o narkotyki zawsze byłam przeciwna tego typu rzeczom jak mu tłumaczę że ma problem i powinien się ogarnąć to mówi że ... mi do tego nie jest w stanie się poświęcić w tych sprawach a ja bardzo go kocham i chciałabym mu pomóc zawsze słyszę że nic mi do tego nie wiem czasem myślę czy nie przesadzam ale irytuje mnie sam fakt ze on nie potrafi żyć bez tego nawet jak gdzieś razem spędzamy czas to on myśli o jaraniu a ja tracę tylko nerwy i boję się co będzie dalej mowi ze nawet jak siegnie po coś gorszego to ... mi do tego jego sprawa przeraża mnie to może ktoś miał podobna sytuacje nie wiem jak mam postąpić 😞

Niestety to jest uzależnienie i wątpię czy jesteś w stanie mu w jakikolwiek sposób pomóc. Jeżeli koniecznie chcesz z nim być to obserwuj co się z nim dzieje, jak się zachowuje i czy to palenie nie przeszkadza mu w normalnym funkcjonowaniu. Oczywiście możesz mu delikatnie dawać do zrozumienia że Ci się to nie podoba i że martwisz się o niego ale to on sam musi chcieć z tym skończyć żeby się udało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
48 minut temu, Kajaaa9393 napisał:

Pomocy 😞 nie wiem już co mam robić mój facet jest uzależniony od trawki boję się ze za jakiś czas sięgnie po coś mocniejszego 😞 jest bardzo nerwowy i uważa że tylko w ten sposób się relaksuje i odstresowuje nie potrafi bez tego wytrzymać ja zawsze byłam poukładana z żadnymi uzywkami nie miałam styczności a jeśli chodzi o narkotyki zawsze byłam przeciwna tego typu rzeczom jak mu tłumaczę że ma problem i powinien się ogarnąć to mówi że ... mi do tego nie jest w stanie się poświęcić w tych sprawach a ja bardzo go kocham i chciałabym mu pomóc zawsze słyszę że nic mi do tego nie wiem czasem myślę czy nie przesadzam ale irytuje mnie sam fakt ze on nie potrafi żyć bez tego nawet jak gdzieś razem spędzamy czas to on myśli o jaraniu a ja tracę tylko nerwy i boję się co będzie dalej mowi ze nawet jak siegnie po coś gorszego to ... mi do tego jego sprawa przeraża mnie to może ktoś miał podobna sytuacje nie wiem jak mam postąpić 😞

Już podpowiadam. Jak świata poza tym paleniem nie widzi, to utnij tę znajomość. Na nerwy to można olejek cbd ( wycisza, uspokaja) No, ale on widocznie jeszcze woli mieć szmerek (thc). Alkoholu nie pije?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pije alkohol i nigdy nie zna umiaru zawsze jak jest jakiś problem to ucieka w alkohol albo marihuane ;( 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
1 minutę temu, Kajaaa9393 napisał:

Pije alkohol i nigdy nie zna umiaru zawsze jak jest jakiś problem to ucieka w alkohol albo marihuane ;( 

No to wiej a jemu potrzebny odwyk ( klub AA). Na odchodne, jak będzie trzeźwy, to powiedz mu, że będzie krótko żył więc dla ciebie ta znajomość nie rokuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
30 minut temu, Kajaaa9393 napisał:

Pije alkohol i nigdy nie zna umiaru zawsze jak jest jakiś problem to ucieka w alkohol albo marihuane ;( 

To fatalne połączenie. Nie pomożesz mu a jeszcze jest niebezpieczeństwo że i Ciebie w to wciągnie. Czasami trzeba podejmować trudne decyzje. Jakby Ciebie kochał lub chociażby mu na Tobie trochę zależało to by próbował się zmienić na lepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Odzywa się dobrze dopóki się nie zdenerwuje wtedy padają przeróżne słowa które mnie bardzo ranią szacunku za bardzo nie ma ale zawsze tłumaczy że to moja wina bo go zdenerowałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Kajaaa9393 napisał:

Odzywa się dobrze dopóki się nie zdenerwuje wtedy padają przeróżne słowa które mnie bardzo ranią szacunku za bardzo nie ma ale zawsze tłumaczy że to moja wina bo go zdenerowałam...

Szkoda że nie wypada się z tego śmiać. Gdyby nie internet to w życiu bym się nie dowiedział że kobiety potrafią "bardzo kochać" kogoś kto ich poniża słownictwem, nadużywa alkoholu i żeby tego było mało to jeszcze sobie popala trawkę. Gdyby to był pierwszy taki przypadek to pomyślałbym że to troll ale już trochę się tego naczytałem nie tylko na tym forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, TenX napisał:

Paliłem kilka lat, od roku nie palę w ogóle. Jak się chce, to wszystko można.☝️

To prawda jak się chcę to można 😎

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, Kajaaa9393 napisał:

Odzywa się dobrze dopóki się nie zdenerwuje wtedy padają przeróżne słowa które mnie bardzo ranią szacunku za bardzo nie ma ale zawsze tłumaczy że to moja wina bo go zdenerowałam...

To się prawie zawsze źle kończy. Czasem również dla tej drugiej osoby - wspominali to już tutaj wcześniej inni. Poza tym - póki co nie jest w stosunku do Ciebie agresywny. Ale prędzej, czy później zacznie, jak nic się nie zmieni.

Druga sprawa - co tak naprawdę kochasz? Jego? A może te emocje, które są z tym związkiem związane? Przemyśl sobie bardzo dokładnie, co Ci daje ten związek i dlaczego w nim jesteś. Jestem przekonany, że to pomoże Ci zarówno wyjść z tego związku, jak i nie powtórzyć tej historii w przyszłości.

Więc odpowiedz sobie sama: co Cię w tym kręci? Jak znajdziesz już odpowiedź, to reszta będzie dużo łatwiejsza.

 

Uzależnienie to jest kwestia umysłu. Rzucałem palenie kilkukrotnie. Lecz za każdym razem nie byłem do tego sam przekonany. Bo ja kochałem palić! Dopiero kiedy pewien epizod związany z nałogiem mną wstrząsnął, poukładałem to sobie wszystko w głowie i rzuciłem skutecznie. Nie palę do dziś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, facet_wawa napisał:

To się prawie zawsze źle kończy. Czasem również dla tej drugiej osoby - wspominali to już tutaj wcześniej inni. Poza tym - póki co nie jest w stosunku do Ciebie agresywny. Ale prędzej, czy później zacznie, jak nic się nie zmieni.

Druga sprawa - co tak naprawdę kochasz? Jego? A może te emocje, które są z tym związkiem związane? Przemyśl sobie bardzo dokładnie, co Ci daje ten związek i dlaczego w nim jesteś. Jestem przekonany, że to pomoże Ci zarówno wyjść z tego związku, jak i nie powtórzyć tej historii w przyszłości.

Więc odpowiedz sobie sama: co Cię w tym kręci? Jak znajdziesz już odpowiedź, to reszta będzie dużo łatwiejsza.

 

Uzależnienie to jest kwestia umysłu. Rzucałem palenie kilkukrotnie. Lecz za każdym razem nie byłem do tego sam przekonany. Bo ja kochałem palić! Dopiero kiedy pewien epizod związany z nałogiem mną wstrząsnął, poukładałem to sobie wszystko w głowie i rzuciłem skutecznie. Nie palę do dziś.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

On mi obiecuje że z tym skończy tylko że musi stopniowo bo inaczej nie da rady tak odrazu ale ja myślę że jak ktoś naprawdę chce to rzuca odrazu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
3 godziny temu, Kajaaa9393 napisał:

On mi obiecuje że z tym skończy tylko że musi stopniowo bo inaczej nie da rady tak odrazu ale ja myślę że jak ktoś naprawdę chce to rzuca odrazu...

Alkohol musi rzucić od razu. Postaw taki warunek. Jeśli chodzi o maryśkę- może stopniowo. To jest jedyne ustępstwo, na które możesz się zgodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, pari napisał:

Alkohol musi rzucić od razu. Postaw taki warunek. Jeśli chodzi o maryśkę- może stopniowo. To jest jedyne ustępstwo, na które możesz się zgodzić.

Człowiek uzależniony chyba raczej potrzebuje specjalnej terapii. Jak pije od X-lat to są bardzo małe szanse że rzuci sam z siebie bo nagle sobie tak postanowi z dnia na dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
40 minut temu, Hellies napisał:

Człowiek uzależniony chyba raczej potrzebuje specjalnej terapii. Jak pije od X-lat to są bardzo małe szanse że rzuci sam z siebie bo nagle sobie tak postanowi z dnia na dzień.

Ja np. kiedyś piłam piwo, tak z trzy butelki tygodniowo (średnio), wino bardzo sporadycznie. Według mnie to jest dużo. I rzuciłam tak z dnia na dzień, gdy obejrzałam na yt film rosyjskiego lekarza pt. : Alkoholowy terror wykład prof. Żdanowa. Film ma polskie napisy. Bardzo wartościowy film dla ludzi chcących zerwać z nałogiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

a czy Ty albo on kiedykolwiek zadaliście sobie pytanie DLACZEGO ON W TO UCIEKA?

Tak naprawdę? Bo to,że bez jarania jest zdenerwowany to rozumiem bo sama tak mam a jestem nałogowcem i mam przerwę od palenia 😄

Tylko spekuluje ale wysyłanie prosto na odwyk AA czy NA osoby,która w głębi duszy wcale nie chce rzucać używek na zawsze nie ma sensu i więcej zada Tobie bólu. Bo jak stamtąd wróci to prędzej czy później wróci do tego. Bo to wszystko jest w głowie i czasem trzeba lat na zmiany w tej głowie.

Jeśłi on ma jakiś problem wewnętrzny, z którym sobie nie radzi,nie rodzumie go (może od lat,moze nawet od dziecinstwa) to warto spróbować....terapeuty. Niekoniecznie od uzależnień ale od niego zacząć chyba najlepiej. Bo wiele nałogów wynika z czegoś a ktoś uzalezniony może nawet nie widzieć korelacji i się sam gubi w tym wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Według mnie to już za daleko poszło. Trawka to jedno ale tu już doszedł alkohol i rozkręcająca się agresja. Uważaj na siebie bo to naprawdę źle wygląda i prowadzi w zła stronę. Już teraz cierpisz a co będzie dalej??albo on to rzuci albo twoja przyszłość z nim maluje  się w gównianych barwach. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Po co na siłę być z kimś dla kogo palenie i alkohol sa najważniejsze?

Ty jesteś dla niego tylko dodatkiem, dziurą, czasoumilaczem - żadnym priorytetem, żadną przyszłością - on ma zupełnie inne plany niż ty.

Po co marujesz czas na kogoś takiego?

A tak na marginesie - on ma prawo żyć jak chce i robić co chce - z resztą nie ukrywa tego - niestety ślę nie masz prawa zmieniać tego "bo ty tak chcesz".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
54 minuty temu, susanne_modeski69 napisał:

a czy Ty albo on kiedykolwiek zadaliście sobie pytanie DLACZEGO ON W TO UCIEKA?

Tak naprawdę? Bo to,że bez jarania jest zdenerwowany to rozumiem bo sama tak mam a jestem nałogowcem i mam przerwę od palenia 😄

Tylko spekuluje ale wysyłanie prosto na odwyk AA czy NA osoby,która w głębi duszy wcale nie chce rzucać używek na zawsze nie ma sensu i więcej zada Tobie bólu. Bo jak stamtąd wróci to prędzej czy później wróci do tego. Bo to wszystko jest w głowie i czasem trzeba lat na zmiany w tej głowie.

Jeśłi on ma jakiś problem wewnętrzny, z którym sobie nie radzi,nie rodzumie go (może od lat,moze nawet od dziecinstwa) to warto spróbować....terapeuty. Niekoniecznie od uzależnień ale od niego zacząć chyba najlepiej. Bo wiele nałogów wynika z czegoś a ktoś uzalezniony może nawet nie widzieć korelacji i się sam gubi w tym wszystkim.

Teraz jest kwestia tego czy opamięta się, jak zacznie odczuwać fizycznie skutki picia (organizm się zbuntuje) i poczuje się tak chory, że się przestraszy i skończy z alko czy całkiem spadnie na dno i umrze w wieku 35-40 lat.Trzeba ustalić sobie pozytywny cel w życiu i dążyć do niego,. Może z tej perspektywy zauważy, że życie ma sens.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diada Stiopa
2 godziny temu, pari napisał:

Ja np. kiedyś piłam piwo, tak z trzy butelki tygodniowo (średnio), wino bardzo sporadycznie. Według mnie to jest dużo. I rzuciłam tak z dnia na dzień, gdy obejrzałam na yt film rosyjskiego lekarza pt. : Alkoholowy terror wykład prof. Żdanowa. Film ma polskie napisy. Bardzo wartościowy film dla ludzi chcących zerwać z nałogiem.

A czy pani pari wszczykiwała sobie kiedyś marichuanen? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, pari napisał:

Ja np. kiedyś piłam piwo, tak z trzy butelki tygodniowo (średnio), wino bardzo sporadycznie. Według mnie to jest dużo. I rzuciłam tak z dnia na dzień, gdy obejrzałam na yt film rosyjskiego lekarza pt. : Alkoholowy terror wykład prof. Żdanowa. Film ma polskie napisy. Bardzo wartościowy film dla ludzi chcących zerwać z nałogiem.

Co prawda ja od dawna nie piję prawie w ogóle ale wydaje mi się że trzy piwa na tydzień to żaden nałóg. Wręcz napiszę że to bardzo mało. 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
50 minut temu, Solero napisał:

Tylko jedno musisz wiedzieć, od Twojej siły i determinacji zależy czy odniesiecie sukces. Dużo rozmawiaj, wspieraj.

Chyba siebie żartujesz!!!

Wyjście z nałogu zależy tylko i wyłącznie od niego!!!

Od jego chęci, determinacji i dobrej woli.

To nie ona ma walczyć tylko on.

Jak na razie to on szuka wymówek żeby dalej ćpać i chlać, nie ma najmniejszego zamiaru przestać.

W takiej sytuacji się odchodzi a nie marnuje i uzależnia swoje życie od kaprysów narkomana.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×