Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Sinuhe

roznica temperamentow~(?)

Polecane posty

witam,

postaram sie sterscic..poznalam bardzo wartosciowego czlowieka, ja 37 on 30 :/..poznalismy sie w styczniu, ja wtedy sama wynajmowalam mieszkanie..czesto sie spotykalismy..by ogien..teraz mieszkmy razem ( w sumie to nawet musialam sie przeniesc ze wzgledu na prace)..dostalam depresji..wiem ze ludzie naduzywaja slowa depresja..ale ja naprawde ledwo funkcjonuje..

co sie okazuje...moj partner ma "pretensje" ze juz nie ma tego ognia co "kiedys". nie doslowne pretensje, ale to sie czuje...ja wiem ze on jest sfrustrowany.

tlumacze ze to jest spowodowane moim samopoczuciem..kochamy sie 4-5 razyw tygodniu ale on ma "pretensje" ze nie ma ognia, jak to okreslil..ze nie chodzi o to czy sie kochamy ale o to cos..no o ten ogien..ma sie iskrzyc...no i w sumie ma racje..nie zmuszam sie do niczego ale tez wiem ze nie ma we mnie tego czegos..tesknie sama za soba..

Zaczynaja sie zgrzyty, mimo tego ze rozmawialismy na ten temat..powiedzial ze tak, ze rozumie, ale ciagle powraca do tego tematu...nie moge sie przytulic bo boje sie ze on czegos bedzie chcial..

czasem mysle ze moze to roznica wieku? ale w sumie po dluzszym zastnowieniu wiem ze to bzdura..wiem po prostu ze zle czuje sie psychicznie i tyle..czasem czesciej sie kochamy niz ja sie myje.

Nie wiem juz jak mam mu powiedziec ze nic sie nie zmienilo, ze dojde do siebie..zaczynam, sie jednak czuc jak jakas maszynka ktora musi wydobrzec by znow byl ogien.

Przygnebieni ludzie maja jednak sklonnosc do przeady wiec dlatego pisze.

 

jakies przemyslenia, please?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Boni..hmmm...w jakims sensie kamien padl mi z serca...bo mi ostatnio ciezko ogarnac logicznie rzeczywistosc...podziekowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

tyle ze jemu nie chodzi ile ale jak.sie nie zmuszam..ale tez moze jakos sie nie slinie jak wczesniej..on wie ze ja sie zle czuje..a ze ja sie zle czuje to spirala sie nakreca..k...a m..c:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

zasegurowalam to.

no ale nie..obraza..i ze ja to ja na cale zycie i juz:/

dziekuje ci za odpowiedz..jestem zaskoczona mile..potrzebowalam chyba odpowiedzi ..takiej tu i teraz:)

nie wiem co dalej z tego wyjdzie. moje cale zycie przebiega na zasadzie dysonansu poznawczego..takiego chorobliwego..bo niby wiem co czuje ale tez staram sie wczuc w druga sytuacje/strone..co mi nigdy na dobre nie wyszlo..nie potrafie przestac..

chyba czas nauczyc sie szanowac wlasnie uczucia...:/

dzieki Boni..jak masz jakies przemyslenia , nie tylko na temat moich wypocin. to chetnie poczytam.

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

hehehhehehehe...jezu jak zazdroszcze takiego podejscia..ale sie ucze..:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

po prostu moja glowna mysl jest tak..ze ..zaoferowalam cos komus..ten ktos cos dostal...i teraz tego nie ma..tak jakby nie dotrzymanie , choc to mega zle  brzmi, umowy..

wiem ze to wyglada jakby pisala to jakas nastolatka, ale mieszanka czyis oczekiwan i mojego podejscia tworzy wlasnie takie sytuacje..

probowalam wyznaczyc jakas granice, nie tworze nic za plecami mojego partnera, ale to NIE POMOGLO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

no it eraz stara historia..bo on w sumie jest dobry i ja go kocham...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

naprawde nie wiem co to znaczy kogos kochac i jak widze wiekszosc ludzi nie wie i sie nawet nad tym nie zastanawia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

mam wrazenie ze kazdy ma jakis system oczekiwan i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Boni..dalam dzis jasno znac ze albo sie ogarnie albo niech spada.ale boli mnie to bo naprawde troche juz przezylam i widzialam w tym sens mimo roznicy wieku..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

no tak..to chyba wszystko powinno plynac...moze nie zawsze jakas czysta woda ..ale zeby sie zatory nie tworzyly..ale mi sie zebralo na porownania..nobel doslownie 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

wiem ze powinnam sie uporac ze swoim umyslem/samopoczuciem najpierw...ciezko to wychodzi przy presji  z innych zrodel...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Boni.opierasz swoje zdanie na podobnych przezyciach czy ogolnym pojeciu o rzeczach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

dobre..utknac jak gowno w rurociagu zycia..nadaje sie temat na ksiazke/film/wiersz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

bedzie wygladac moze ze sie podlizuje ale to naprawde jedna z lepszych rzeczy ktora ostatnio slyszalam..heheheh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

co do M. Gessler..widzialam jak sie ostatnio gdzies wyiperdzielila:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

jezu..jak uwazalam siebie za miare rozgarnieta to pisanie teraz czego sensownego nie idzie mi dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Boni, jaka jest Twoja zlota rada jesli chodzi o zwiazki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

wlasciwie to moze chodzilo mi o to co myslisz na temat tego co napisalam wczesniej, od czego zaczelam temat...bardzo mnie to meczy..nie chce jakiejs konkretnej porady tylko zebys napisala co sadzisz.

nie wiem dlaczego tak bardzo mi na tym zalezy dzis.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

jak  sie zorientowal ze nic z tego nie bedzie to sie zmyl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

obudz go lodem...jakas mega taktyka ktora powoduje cuda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

ktos tu sobie ze mnie zarty stroi.no spoks...moze wyprobuje

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Sinuhe napisał:

witam,

postaram sie sterscic..poznalam bardzo wartosciowego czlowieka, ja 37 on 30 :/..poznalismy sie w styczniu, ja wtedy sama wynajmowalam mieszkanie..czesto sie spotykalismy..by ogien..teraz mieszkmy razem ( w sumie to nawet musialam sie przeniesc ze wzgledu na prace)..dostalam depresji..wiem ze ludzie naduzywaja slowa depresja..ale ja naprawde ledwo funkcjonuje..

co sie okazuje...moj partner ma "pretensje" ze juz nie ma tego ognia co "kiedys". nie doslowne pretensje, ale to sie czuje...ja wiem ze on jest sfrustrowany.

tlumacze ze to jest spowodowane moim samopoczuciem..kochamy sie 4-5 razyw tygodniu ale on ma "pretensje" ze nie ma ognia, jak to okreslil..ze nie chodzi o to czy sie kochamy ale o to cos..no o ten ogien..ma sie iskrzyc...no i w sumie ma racje..nie zmuszam sie do niczego ale tez wiem ze nie ma we mnie tego czegos..tesknie sama za soba..

Zaczynaja sie zgrzyty, mimo tego ze rozmawialismy na ten temat..powiedzial ze tak, ze rozumie, ale ciagle powraca do tego tematu...nie moge sie przytulic bo boje sie ze on czegos bedzie chcial..

czasem mysle ze moze to roznica wieku? ale w sumie po dluzszym zastnowieniu wiem ze to bzdura..wiem po prostu ze zle czuje sie psychicznie i tyle..czasem czesciej sie kochamy niz ja sie myje.

Nie wiem juz jak mam mu powiedziec ze nic sie nie zmienilo, ze dojde do siebie..zaczynam, sie jednak czuc jak jakas maszynka ktora musi wydobrzec by znow byl ogien.

Przygnebieni ludzie maja jednak sklonnosc do przeady wiec dlatego pisze.

 

jakies przemyslenia, please?

Sorki że się wtrące do tej rozmowy, ale różnica wieku powinna działać na plus. Ty jesteś na fali zwyżkowej rycząca czterdziestka, a on to już równia pochyla😏

Po wspólnym zamieszkaniu siłą rzeczy nie moze być już takiego ognia jak przy seksie na dochodne. Są inne zalety. Może większa czułość i poczucie bezpieczeństwa. Tak nawiasem mówiąc, dziwne że facet w tym wieku ma takie złudzenia i wymagania. Jak chce ogień to musi mieć co tydzień inną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Onkosfera..dziekuje za wtracenie sie..kurna..tez tak myslalam..

Zmiany dosc duze nastapily w moim zyciu, i to duzo na raz..to moglo miec wplyw..duzo rzeczy..mowie mu ze wroce preciez do siebie..a ten k...s mokry 

juz nie wiem...niby dobry, normalny..ale nawet przytulic sie nie da i mu staje..i nawet niech mu staje...ale musi sie "pochwalic" jakiego kiutasa ma mokjrego, no i oczywiscie nigdy tak nie mial i ja go podniecam...o jezuuuuu..

na poczatku mi to w sumie imponowalo..

moze gdyby sie wstrzymal z tym wszystkim i dal mi odetchnac..nie wiem.mam ochote ...olic do lasu zbudowac szalas i medytowac z wiewiorkami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, BoniBluBomba napisał:

No tak mowio. Jest i seks i element zaskoczenia czyli teoretycznie gitara powinna grać. Ale praktycznie struny do dupy najczęściej. Widno się robi i już nie pora na takie przemyślenia. 

Boni..dziekowa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×