Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
*Piotr*

Zgodność dwóch połówek.

Polecane posty

Gość

Wszystkie osoby, które piszą komentarze na forach, albo na youtubie pod smutnymi piosenkami w stylu, że nie potrafią zapomnieć, że są z innymi, a mija kolejny rok i nie przechodzi, bo ten ktoś nadal w sercu, trafiły właśnie na swój bliźniaczy płomień, tylko tego hard coru nie uniosły. 

Edytowano przez Gość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, elektryzująca napisał:

Wszystkie osoby, które piszą komentarze na forach, albo na youtubie pod smutnymi piosenkami w stylu, że nie potrafią zapomnieć, że są z innymi, a mija kolejny rok i nie przechodzi, bo ten ktoś nadal w sercu, trafiły właśnie na swój bliźniaczy płomień, tylko tego hard coru nie uniosły. 

A Ty uniosłaś? Prawdziwa twardzielka z Ciebie. Piszę poważnie🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19 godzin temu, *Piotr* napisał:

Było znaleźć połówkę.

Jakie macie prawdopodobieństwo procentowe.

Nigdy na to nie liczyłam.Po nie czasie zrozumiałam że to właśnie On.Ta zależność sprawiła że dziś nie jesteśmy razem.Taki psikus od życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Zpaznokcilakier napisał:

Czytałeś dokładnie? I wyobraź sobie, że jeśli człowiek jest całością, to nie musi dręczyć, ani męczyć sobą jakiegoś biedaka, narzucać mu się że swoimi ewentualnymi słabymi stronami. Do związku wchodzi się z człowiekiem, który ma już przepracowane te swoje jak to piszesz słabości. Z takim  który ćwiczył charakter i z całą pewnością go wyćwiczył. Jest odpowiedzialny i nikomu nie zatruwa życia. Organizować się w związku z czleniem, który będzie miał 1001 problemów, to droga krzyżowa. Dla takiego ancymona jedyna droga to psycholog i terapia. I co to znaczy "jeśli jeszcze Ci się to nie udało"? To brzmi  i wygląda dziwnie. 

Racjonalizm ponad wszystko, żadnego uczucia. Musi tylko spełniać określony zestaw cech no i nie mieć żadnych problemów bo jak nie to psycholog i terapia. Skąd w ogóle założenie że druga osoba w związku ma zatruwać życie? Ja tego nie napisałem. Nikt nie jest doskonały. Napisałem tylko że w tym założeniu oboje mogą lepiej pracować nad swoimi słabymi stronami i wtedy życie staje się szczęśliwsze. Może napiszę więcej wieczorem. No ale dobrze, przepraszam, nic nie życzę bo zapewne wszystko czego chciałaś już masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
40 minut temu, elektryzująca napisał:

W mojej ocenie mało komu udaje się. Trafiamy na bardziej lub mniej dopasowane osoby, ale nawet jeśli bardziej to chyba rzadko mówimy o bliźniaczym płomieniu. Ludzie po latach ze sobą mają wątpliwości przed ślubem, a wyobraź sobie bliźniaczy płomień. Wiesz, że to jest to od samego początku.

Z bliźniaczym płomieniem myślałam, że jest jak z seksem w filmach, gdy gość leży w bezruchu na niej, a ona drze się w niebogłosy, czyli przekoloryzowanie level master. Nie, to nie bujdy. Myślę, że jeśli ktoś tego nie doświadczył nie będzie w stanie uwierzyć. Poza tym jak wierzyć, gdy ma się u boku kogoś, a wiemy, że to nie ma nic wspólnego z twin flames, albo gdy przeszło się przez życie samotnie lub z licznymi pomyłkami. Zakładasz, że to nieprawda, bo tak wygodniej.

No właśnie. Dlatego że mało komu się udaje to też bym chciał. Trzeba jakoś urozmaicić sobie to nudne życie 😉 

 

34 minuty temu, elektryzująca napisał:

Wszystkie osoby, które piszą komentarze na forach, albo na youtubie pod smutnymi piosenkami w stylu, że nie potrafią zapomnieć, że są z innymi, a mija kolejny rok i nie przechodzi, bo ten ktoś nadal w sercu, trafiły właśnie na swój bliźniaczy płomień, tylko tego hard coru nie uniosły. 

a może się pomyliły i im się tylko wydawało że akurat trafiły 😉 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21 minut temu, Zpaznokcilakier napisał:

Przeżyłaś/nie przeżyłaś, jakieś teorie z rękawa i usilne starania, żeby udowodnić, ze "moje musi być na wierzchu" plus  teorie podjazdowe, podważanie cudzego  zdania i dawanie "dobrych" ale jakże toksycznych rad. Konstruktywna rozmowa nie na tym polega. 

Ależ to nie są żadne rady. Tak jak sama napisałaś to tylko teoria ale oparta na doświadczeniach większej ilości osób, tego co przeżywali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Zpaznokcilakier napisał:

Może być, że ktoś przeszedł te drogę, bliźniaczego płomienia i duszy, ale ze strachu przed ocena i napascia nie odważy się napisać. Przecież nie od dziś wiadomo, że w gusła wierza tylko świry. Wszystko jak widać można wyśmiać i poddać w wątpliwość. Żeby sobie ulżyć. Nie? 

Trochę to smutnie zabrzmiało. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Zpaznokcilakier napisał:

Gdzie ta reprezentatywna grupa ludzi. Jesteśmy w Polsce, tu na słowo wierzy się tylko księdzu, ale i to nie zawshe. 

Opuść zaściankowość rozumowania. Wyjdź na zewnątrz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Zpaznokcilakier napisał:

To wygląda nie inaczej tylko tak jak gdybyś chciał mi tu coś wytknąć, albo udowodnić. Nie było mowy o racjonalizmie, tylko o człowieku który nie truje. A to różnica. Tak trochę jak wilk, nie udaje mu  się z jednej strony, to podchodzi z  drugiej ( z myślą, że może tera się uda) albo o zgrozo, napuszcza na ofiarę całe swoje stado. Aaa i proszę nie zakładać żadnych scenariuszy. Można dyskutować, byle umiejętnie, nie przyszywać, nie przypinać i jednak nie atakować ludzi. Bo to droga, wiadomo dokąd. 

Przedstawiam tylko mój pogląd i niczego nie udowadniam ani nie jestem żadnym wilkiem 😂. Założenie że "do związku wchodzi się z człowiekiem, który ma już przepracowane te swoje jak to piszesz słabości. Z takim  który ćwiczył charakter i z całą pewnością go wyćwiczył. Jest odpowiedzialny i nikomu nie zatruwa życia" to jest właśnie racjonalizm. To jak najbardziej słuszne założenie ale moim zdaniem niewystarczające. Napiszę więcej po południu bo teraz nie mogę.

1 minutę temu, Zpaznokcilakier napisał:

Gdzie ta reprezentatywna grupa ludzi. Jesteśmy w Polsce, tu na słowo wierzy się tylko księdzu, ale i to nie zawshe. 

Więc zakładasz że wszystkie opisy takiej relacji w internecie to kłamstwo? Są tylko po to żeby przyciągać ludzi na stronę i zarabiać na reklamach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
1 godzinę temu, MaestroSyntetyczny napisał:

A Ty uniosłaś? Prawdziwa twardzielka z Ciebie. Piszę poważnie🙂

Nie uniosłam. Obojętnie czy pomyliłam się czy nie, to nie wiem co dalej.Tego najbardziej nie unoszę. Chcę być jeszcze z kimś szczęśliwa, więc muszę to ogarnąć.

1 godzinę temu, Hellies napisał:

wydawało

Może, chociaż nie sądzę, że ktoś chce żyć wyobrażeniem tylko po to, żeby czuć cholerną pustkę po kimś całe życie... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Gość napisał:

W mojej ocenie mało komu udaje się. Trafiamy na bardziej lub mniej dopasowane osoby, ale nawet jeśli bardziej to chyba rzadko mówimy o bliźniaczym płomieniu. Ludzie po latach ze sobą mają wątpliwości przed ślubem, a wyobraź sobie bliźniaczy płomień. Wiesz, że to jest to od samego początku.

Z bliźniaczym płomieniem myślałam, że jest jak z seksem w filmach, gdy gość leży w bezruchu na niej, a ona drze się w niebogłosy, czyli przekoloryzowanie level master. Nie, to nie bujdy. Myślę, że jeśli ktoś tego nie doświadczył nie będzie w stanie uwierzyć. Poza tym jak wierzyć, gdy ma się u boku kogoś, a wiemy, że to nie ma nic wspólnego z twin flames, albo gdy przeszło się przez życie samotnie lub z licznymi pomyłkami. Zakładasz, że to nieprawda, bo tak wygodniej.

Takie cos to tylko pożądanie od atrakcyjności nie jedna stękała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Hellies napisał:

 

Zapaznokcia 

Z tobą trzeba pisać 5 lat, 5 lat chodzić potem wykituje.l,  urobić albo ty jego. No nie.

Edytowano przez *Piotr*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Zpaznokcilakier napisał:

Ze mną nic nie trzeba. O! 

Pozdrawiam domyślam się to był gest Kozakiewicza  😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, Zpaznokcilakier napisał:

To wygląda nie inaczej tylko tak jak gdybyś chciał mi tu coś wytknąć, albo udowodnić. Nie było mowy o racjonalizmie, tylko o człowieku który nie truje. A to różnica. Tak trochę jak wilk, nie udaje mu  się z jednej strony, to podchodzi z  drugiej ( z myślą, że może tera się uda) albo o zgrozo, napuszcza na ofiarę całe swoje stado. Aaa i proszę nie zakładać żadnych scenariuszy. Można dyskutować, byle umiejętnie, nie przyszywać, nie przypinać i jednak nie atakować ludzi. Bo to droga, wiadomo dokąd. 

No dobrze rozwijam wcześniejszą wypowiedź. Przedstawiam tylko mój pogląd i nie staram się udowodnić niczego. Każdy ma prawo do własnego zdania i ja tego nie kwestionuję. No i oczywiście każdy będzie starał się jak najlepiej przedstawiać swoje racje. Założenie że "do związku wchodzi się z człowiekiem, który ma już przepracowane te swoje jak to piszesz słabości. Z takim  który ćwiczył charakter i z całą pewnością go wyćwiczył. Jest odpowiedzialny i nikomu nie zatruwa życia" to jest właśnie racjonalizm i  jak najbardziej słuszne założenie. Moim zdaniem jednak to nie wystarczy. Co mi po "maszynie" która będzie idealnie dostosowana, przewidywalna do bólu i będzie chodzić jak w zegarku jeżeli nie będę tej drugiej osoby kochał a czasami kocha się nawet wady. Gdybym miał do wyboru kogoś idealnie dopasowanego do mnie pod względem racjonalnym i kogoś u kogo widziałbym wady ale kogo bym kochał to zgadnij która osobę bym wybrał? Oczywiście że tą drugą.
 

7 godzin temu, Zpaznokcilakier napisał:

Może być, że ktoś przeszedł te drogę, bliźniaczego płomienia i duszy, ale ze strachu przed ocena i napascia nie odważy się napisać. Przecież nie od dziś wiadomo, że w gusła wierza tylko świry. Wszystko jak widać można wyśmiać i poddać w wątpliwość. Żeby sobie ulżyć. Nie? 


Ja tego nie wyśmiewam ani nie poddaję w wątpliwość. Widocznie mam tyle do napisania na ten temat bo sam się zastanawiam czy jakaś dawna relacja/znajomość właśnie tym nie była. O innych relacjach mogę zapomnieć, nie myśleć, a to jedno pomimo wielu lat powraca we wspomnieniach a czasami nawet w snach. Mam jednak nadzieję że to nie było "to" bo ponoszę przynajmniej część winy za to że nie wyszło. Mogą się ze mnie śmiać, na kafeterii i tak jestem anonimowy (chyba ;). W realu też, zresztą już dawno nie przejmuję się tym co ludzie o mnie pomyślą. Ważne żebym postępował zgodnie ze swoim sumieniem.

 

21 minut temu, Zpaznokcilakier napisał:

No i nie zapomnij mi napisać całej reszty. Mam nadzieję, że jesteś człowiekiem słownym i odpowiedziałbym. Bo ja czekam. Chyba, że masz mnie w nosie. To wtedy zrozumiem. Pozdrawiam. 

Nie mam Ciebie w nosie bo jesteś wyjątkowo inteligentną kobietą która umiejętnie przedstawia swoje racje. To co piszesz, nie tylko w tym wątku daje mi dużo do myślenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, BoniBluBestia napisał:

Elektrycznej usunęli konto 😀

Nie wiem dlaczego Ciebie to cieszy. Mam jednak nadzieję że wróci w nowym wcieleniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Hellies napisał:

Nie wiem dlaczego Ciebie to cieszy. Mam jednak nadzieję że wróci w nowym wcieleniu.

Pomylili się, sama chciała odpocząć jak ja teraz.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ej a gdzie Elektryzujaca??!! Chciałam jej odpisać a tu klops. Nie ma konta tylko jakiś Gość. Może faktycznie odpoczywa od forum...tylko niech się nie rozleniwi za bardzo i wraca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Zpaznokcilakier napisał:

Przeczytane. I przemyślane. Tak, machina reaguje odpowiednio po naciśnięciu guzików. A tera se pomysl, że Twój bliźniaczy płomień jest identico jak Ty. Już nie musicie niczego przepracowywać i jest tak jak być powinno. Każdy zajmuje się sobą,, zajmujecie się sobą wspólnie, spędzacie czas, macie pasje i zainteresowania, jest cudnie. Niczego nie trzeba zmieniać, ulepszać, idealnie. I kiedy masz mniej szczecia, dostajesz w prezencie od losu jakąś pokręcona wariatkę, cpunke, alkoholiczkę i borderline w jednym. Ona Cie wykańcza psychicznie, codziennie rano liczysz z w...em swoje pocięte biznes Look koszule, robi Ci debet na karcie, wywala przez okno tv, kasuje w drobny mak Twoje porsze, z personslizowanymi obiciami na fotelach! I mruczy, że kocha, a Ty ja? To karma, laska spada z nieba jak chłopaki w reklamie Axe! żebyś się czegos o sobie dowiedział i przejrzał się w lustrze. Mówią, że to nie sztuka kochać ludzi nietrudnych. Jedna wnosi spokój, ukojenie, miłość, dobroć, druga to chodząca destrukcja. Może tak być, że każdy dostaje tylko tyle ile jest w stanie udźwignąć. Może to przeznaczenie zapisane w gwiazdach?  I skąd wiadomo, że to akurat bliźniacza dusza, płomień, czy zwyczajnie człowiek, który  miał znalezc  się w odpowiednim miejscu i czasie, żeby nasze drogi mogły się przeciąć, a karma dopełnić? Kiedy wiadomo, że to jest to? 

No nie, w tym drugim przypadku to już nie będzie żaden płomień skoro ja nie jestem wariatem (chyba ;), ani ćpunem, ani alkoholikiem, ani nawet borderline. Nie mielibyśmy nic wspólnego. Samo mruczenie "kocham" nie wystarczy żeby przekonać o miłości. Łączyć ma nie tylko miłość, ale również bliska przyjaźń i zrozumienie. Kochać za wszelką cenę kogoś zupełnie odmiennego się nie da. No i całe szczęście nie planuję ani w bliższej ani w dalszej przyszłości kupować żadnego niewygodnego Porsche żeby szpanować 😉 To już nie te lata.

Ja Ci nie odpowiem kiedy wiadomo bo sam do końca nie wiem. Przeczytałem tylko ciekawą teorię w internecie, obecną na wielu stronach nie tylko polskich, no i zastanawiałem się czy może mieć coś wspólnego z pewnym etapem w moim życiu. Chyba nie bo z tego co jest opisane znajomość ma być bardzo intensywna od pierwszej chwili, druga osoba od razu staje się bliska bez wyraźnego powodu, zaledwie po wymienieniu kilku zdań. Więcej o tym co to jest można znaleźć po wpisaniu w wyszukiwarce "bliźniaczy płomień - jeśli go spotkasz, nieodwracalnie odmieni twoje życie. nie myl go jednak z bratnią duszą."

Jeszcze raz napiszę, jest to ciekawa teoria i fajnie by było coś takiego przeżyć jeżeli to rzeczywiście prawda. Tylko tyle i aż tyle.

Edytowano przez Hellies

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, KKeira napisał:

Ej a gdzie Elektryzujaca??!! Chciałam jej odpisać a tu klops. Nie ma konta tylko jakiś Gość. Może faktycznie odpoczywa od forum...tylko niech się nie rozleniwi za bardzo i wraca.

No ja też mam nadzieję że wróci i od czasu do czasu coś napisze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, BoniBluBestia napisał:

Usunięta. 

Dziwne rzeczy czasem się tu dzieją. Nie ogarniam tego forum. I tych odpalow moderacji. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Zpaznokcilakier napisał:

Nie będę Cie męczyć. Ale są i wygodne "porsza", nie ze masz 190 cm wz i wsiadasz do sportowego z którego muszą Cie wyciągać wyciągarka jak drewno z lasu. Poza tym, sam pisałeś, że w ex machinie byś się nie zakochał, bo nie lubisz robotów, czy coś. O i naprawde rili rili wystarczy, że jakaś pomruczy, że kocha, niektórym tylko tyle wystraczy( nie ze Tobie, bo o ile wiem - jesteś odporny). Więc ten bliźniaczy, musi być łudząco podobny i poniekąd naprawiony od zarania dziejów, o tym pisałam. Poza tym niektórzy ludzie są na tyle otwarci, odważni, że w swoim ulubieniu dla innych mogą nawet nie zauważyć, że właśnie dostali od losu prezent w postaci "człowieka z chmur", biorą to za kolejna normę, no skąd wiadomo, czy te motyle w brzuchu to bliźniacza d, czy emocje biorą górę, bo na naszej drodze stanął oprawca? To nie lada zagadka. Czyli poniekąd, kolegowanie się z ludźmi i zbytnia otwartość potrafią czasem wyprowadzić nas na manowce. 

Mnie to nie męczy. Lubię ciekawą dyskusję na forum. 🙂 

Zresztą tak jeszcze myślę że nawet ten nie do końca naprawiony gdy poczuje to "coś" to będzie chciał się zmienić, samemu się naprawić. Może rzucić palenie z dnia na dzień, przestać pić alkohol z dnia na dzień, chcieć poprawić swoją pozycje społeczną, czy zmienić się w inny znaczący sposób na lepsze żeby tylko zostać zaakceptowanym przez tą drugą osobę. Ważne są chęci i to żeby szybko było widać efekty. To akurat są przykłady z życia wzięte.

Jestem odporny i to "coś" się tak rzadko zdarza że jeżeli rzeczywiście jeszcze w tym życiu będzie mi to dane to wydaje mi się że spokojnie mogę zaufać intuicji. 😉 

Jeszcze poniekąd inna sprawa jest taka że kobiety muszą bardziej uważać na ewentualnych ukrytych oprawców, wilków w owczej skórze. Dlatego uważam że mają gorzej jeżeli szukają tej drugiej połówki bo co prawda to facet musi się starać i faceta znajdą łatwo wiadomo do czego, ale ewentualna pomyłka i akceptacja byle kogo może okazać się bardzo bolesna nie tylko psychicznie ale nawet fizycznie. Muszą bardzo dobrze się zastanowić zanim jakiemuś facetowi zaufają, dobrze takiego faceta obserwować, jak postępuje względem innych, jaki ma charakter, z kim się zadaje, itp, itd.

Tak ogólnie, to fałszywych ludzi jest bardzo dużo ale z czasem człowiek wyrabia w sobie zdrowy rozsądek i daje kredyt zaufania ale w rzeczach małych. Jak ktoś jest godny zaufania w rzeczach małych to jest duża szansa że później będzie i w wielkich. Inna sprawa że lepiej za dużo wrażliwych rzeczy o sobie nie mówić. Zgadzam się że zbytnia otwartość może nas wyprowadzić na manowce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, Zpaznokcilakier napisał:

Co to znaczy w tym życiu? A jeśli więcej nie będzie? Chyba zdajesz sobie sprawę z tego, dlaczego do tej pory nie spotkałeś. Albo spotkales i uciekła, albo spotkales i odpuściłeś. Założyłam, że jesteś hetero. Co z resztą niczego nie determinuje. Bo zawsze najpierw spotykają się ludzie. A później jest podział, wiadomka... 

Jak ja lubię pytania typu "co to znaczy" :) Jeśli więcej nie będzie to trudno ale coś mi się nie chce wierzyć że po śmierci jest koniec wszystkiego i po prostu przestajemy istnieć. Już nawet udowodniono że świadomość może istnieć poza ciałem. Skoro może istnieć poza ciałem to dlaczego nie po śmierci.

Człowiek uczy się całe życie. Mało komu dane jest spotkać taką drugą osobę która będzie odwzajemniać uczucia aż do śmierci. O ile oczywiście na początku były jakiekolwiek uczucia. Niektórzy i wcale nie jest to mała grupa nigdy nie spotykają tej drugiej osoby z którą czują się dobrze i której mogliby zaufać. No i to niekoniecznie jest ich wina, może tak się życie dla nich potoczyło że nie mieli za dużo okazji. Niektórzy spotykają ale wiadomo, życie jest kruche. Możliwości jest wiele...
 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
23 minuty temu, Zpaznokcilakier napisał:

To pytanie było po to, żebym  Cie dobrze zrozumiała. Możliwości jest wiele? Szczerze wątpię. 

Oczywiście że tak, nie musisz wątpić. Prawda jest też taka że mało komu dane jest spotkać ten mityczny "bliźniaczy płomień" i jeżeli będzie miał na tyle szczęścia żeby spotkać chociaż bratnią duszę to powinien dziękować niebiosom i utrzymywać z nią kontakt nawet jeżeli związek jest niemożliwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Zpaznokcilakier napisał:

Mnie się udało..a Tobie? 

Gratuluję.

Bliźniaczego płomienia raczej nie udało mi się spotkać ale bratnią duszę prawdopodobnie tak. 🙂 

Edytowano przez Hellies

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Zpaznokcilakier napisał:

Yhmm. Ale to bolało, więc nie wiem czy jest czego gratulować. No nic. Takie zycie.

Najpierw pomyślałem że dla Ciebie to się dobrze skończyło. No cóż przepraszam za gratulacje na wyrost.

Wiem jak to jest bo mnie też bolało. Dlatego dałem ten uśmiech bo widzę że koniecznie chcesz wiedzieć czy to co piszę poparte jest jakimś doświadczeniem. Trudno. Take życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Zpaznokcilakier napisał:

Tak. Chcę wiedzieć, czy to o czym piszesz poparte jest doświadczeniem. Czy tylko przeczytałeś artykuł i wpadłeś na to, że być może Tobie też sie przydarzyło. Tak takie życie. 

Tak naprawdę to jest coś pośrodku. Przeczytałem ciekawy artykuł i próbuję sobie wyjaśnić pewne rzeczy z życia. Jedna z nich o której już pisałem to że nie mogę o kimś zapomnieć i pomimo upływu wielu lat powraca do mnie czasami w snach i nawet teraz bardzo dobrze pamiętam tamte czasy. Wiem że nie powinienem czuć się winny bo wtedy za dużo zrobić nie mogłem ale jakoś nie mogę zapomnieć. No i inna relacja przypominająca bardziej relację z bratnią duszą. Właściwie mógłbym tak analizować całe swoje życie ale wolę tego na forum nie robić bo jeszcze będę musiał tak jak Elektryzująca prosić o usunięcie konta. 😉 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś miałam przyjaciela. Dogadywaliśmy się świetnie. To była bratnia dusza ale nie ogień. A On nie mówił mi całej prawdy o sobie. Gdy zrozumiałam że chce innej relacji musiałam się wycofać.Było mi bardzo przykro. Nie chciałam zakończyć tej znajomości ale nie mogłam zaoferować niczego więcej. Moja naiwna wiara w Jego altruizm legła w gruzach. Nie mam do Niego pretensji jednak to doświadczenie utwierdziło mnie w przekonaniu że kobieta i mężczyzna nigdy nie będą przyjaciółmi. 

To byłoby na tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
38 minut temu, Zpaznokcilakier napisał:

Aha, czyli jeśli się o sobie za dużo napisalo, to ze wstydu pali się za sobą mosty? 

Dokładnie tak to wygląda jak się nie pisze z gościa. Może nie ze wstydu ale normalny człowiek ma jednak taką naturę że woli aby pewne rzeczy nie były ogólnodostępne i widoczne dla każdego, szczególnie coś co sprawiło mu ból.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×