Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

rossa90

Mieszkanie z teściami i teściowej siostrą.

Polecane posty

Hej mam taką sytuację. Mieszkam z mężem od 12 lat mamy dziecko i drógi w drodze. Sprawa wygląda w ten sposób, że:Jedna część domu czyli dół, zamieszkuje ciocia męża-teściowej siostra(ta część mieszkania jest przepisana na nią) Natomiast teściową że swoim partnerem od lat zamieszkują górę(dróga część domu przepisana jest na teściową). Ja z mężem użytkujemy kuchnię i toaletę na dole, tak od zawsze było, nawet jak mąż był nastolatkiem,póki jeszcze babcia żyła. Mąż zawsze dokładał się do opłat, i dawał pieniądze na życie babci, teraz na nieszczęście ta ciotka bierze od nas pieniądze na życie, pomimo że nie pracuje, po śmierci matki pobiera zasiłek. Ja rozumię dokładać się do opłat, ale dawać jej pieniądze na jedzenie, z których po ludzku nie potrafi zrobić zakupów, to bierze część na swoje wydatki. Tyle razy mówiłam mężowi że nie ma dawać jej tych pieniędzy, tylko ona ma się wziąć za siebie. Do pracy nie pójdzie, bo oh co jej nie dolega. To ja mam sprzątać w dole, gotować, prać, dodatkowo kupować jeszcze żywność a ona z tego wydaje bóg wie na co. Jak by tego było mało, na dole są wolne 2 pokoje, ona zamieszkuje jeden, a nawet nie chce się zgodzić abyśmy przejęli któryś z nich, w zamian za to aby jej pomóc. Mieszkamy z córką na jednym pokoju w części mieszkalnej teściowej, a kożystamy z części cioci. Męczy mnie to. Ja za parę dni rodzę, i nikt na żaden układ rozsądny nie chce iść. Myślałam o wynajmnie mieszkania, ale mąż nie zgadza się bo taniej wychodzi mieszkać tu. Co to za życie bez swojej kuchni, swojego że tak powiem kilku prywatnych metrach. Doradzi ktoś?? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

najpierw to kup sobie slownik

i najlepiej sie wyprowadzcie, niech sobie radzi cwaniara

z dzieckiem w jednym pokoju? i pryz nim uprawiacie seks? fuj, obrzydliwosc i glebokie kondolencje dla corki, to nie jest normalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja nie szukam krytyki, tylko zrozumienia, każdy ma sytuację jaką ma. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Każdy ma sytuację jaką sobie wypracował!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

no nie wierze, ze przez 12 lat nie dalo sie nic z tym zrobic

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

moze warto bylo z dzieckiem poczekac na wlasne mieszkanie? albo chociaz na wynajete? a nie fundowac sobie kolejny problem, ktorym mozna usprawiedliwic swoja wieloletnia biernosc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wygląda na to, że zaliczyłas wpadkę w wieku 18 lat, mieszkasz kątem u teściów i nie masz nic do gadania, a teraz zdecydowałaś się (?) na drugie dziecko. Czy Ty pracujesz? 

Postaw chłopu ultimatum. Tylko zdecyduj czy jesteś gotowa je postawić. Tzn ponieść konsekwencje tego, że wybierze abyś odeszła, bo po prostu nie uwierzy, że to zrobisz. Powiedz, że nie wrócisz z dzieckiem ze szpitala do takiej sytuacji jaka jest. I sam rozejrzyj się za jakimś domem/ mieszkaniem.  Bo Ty domu nie masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Alutek, dziękuję.. Właśnie mam zamiar tak zrobić. A poza tym urodziłam pierwsze dziecko w wieku 21 lat, po 9 latach następne,. Ogólnie Sytuacja miała wyglądać inaczej, jeszcze jak męża babci żyła. Czyli w sylwestra, z zeszłego roku, na ten rok odeszła, a tydzień szybciej okazało się, że jestem w ciąży. Nie wiedziałam, że np. Stara panna....wywinie nam taki numer, choć cholera wie co takiej siedzi w głowie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jaki numer wam wywinęła?

Taki że ma czelność mieszkać w swoim domu i nie chce wam oddać wszystkiego co ma?

A to że bierze od was pieniądze za to że korzystacie z jej własności to dla was bezczelność???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mąż patrzy tylko, że tanio, a reszta go nie obchodzi w jakich warunkach żyjecie. Idąc jego tokiem rozumowania to większość z nas powinna do tej pory mieszkać z rodzicami, bo tak zawsze jest taniej. Wstyd byłoby mi się przyznać przed ludźmi, że mieszkam z 2 dzieci w jednym pokoju. Żeby zacząć żyć niezależnie trzeba ponieść koszty, nie da się tego uniknąć. Ciotki własność i ma prawo z nią zrobić, co chce. Może trzyma dla swoich dzieci albo po prostu chce mieć spokój. Mieszkacie tak już 12 lat i nie dało sie do tej pory nic zrobić żeby się z tego wygrzebać? Wyjechać na parę lat za granicę, zarobić, czy coś. Są różne możliwości. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.07.2020 o 09:22, Bimba napisał:

Jaki numer wam wywinęła?

Taki że ma czelność mieszkać w swoim domu i nie chce wam oddać wszystkiego co ma?

A to że bierze od was pieniądze za to że korzystacie z jej własności to dla was bezczelność???

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Chodzi o to, że ona wyciąga na od nas pieniądze na swoje wydatki, kompletnie nic nie robi, siedzi ciągle zamknięta w swoim pokoju, mało tego jak to stara panna....spotyka się z facetem, który do niej przyłazi po pracy dość często, żeby mógł się wyspać, ją pobzykać i mieć z kim wypić. A ja mam jeszcze gotować. Ja rozumię, kobieta sama, też jej się pomóc jakąś należy, ale bez przesady. Zaproponowaliśmy więc, że w zamian za opłacanie jej rachunków i naszych, plus życie, ona nam odstąpi 2 pokoje, skoro i tak kuchnia i toaleta jest wspólną... Więc to by było rozwiązanie mega.... Ale ona nie chce. Jeszcze mi dowala,, że dzieci są nam nie potrzebne, a mój mąż a jej siostrzeniec tak jest przyzwyczajony, że najlepiej to by jej oddawał wszystkie pieniądze. Dla mnie to chore, mało tego ona zazdrości nam wszystkiego.. Robiliśmy remont pokoju, powiększaliśmy, to miała pretensje, my coś kupimy, ona ma pretensje, bo po co nam to.My z mężem jedziemy na zakupy, ona ma pretensje.. Ogólnie zazdrość przez nią przemawia. Moi rodzice czasem nas odwiedzają-ona nie wychodzi z pokoju bo też ja sobie ich zapraszam. Już jej doje..... Łam, albo się zamknie albo inaczej z nią sprawę załatwię. Ona twierdzi, że nie ma za co żyć, ale na fajki i piwsko ma. A nie dokłada się do niczego. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, rossa90 napisał:

Zaproponowaliśmy więc, że w zamian za opłacanie jej rachunków i naszych, plus życie, ona nam odstąpi 2 pokoje, skoro i tak kuchnia i toaleta jest wspólną...

W zamian za to ze opłacacie WASZE RACHUNKI ona ma wam oddać dwa pokoje???

2 godziny temu, rossa90 napisał:

Chodzi o to, że ona wyciąga na od nas pieniądze na swoje wydatki

Jak wyciąga?

Przychodzi i wyjmuje ci z portfela?

Płacisz za użytkowanie pomieszczeń które są jej własnością - to jest wg ciebie "wyciąganie pieniędzy"?

Jak idziesz na zakupy do sklepu to sprzedawca też "wyciąga pieniądze" od ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, rossa90 napisał:

Już jej doje..... Łam, albo się zamknie albo inaczej z nią sprawę załatwię.

Jak?

Pobijesz ją?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, rossa90 napisał:

Chodzi o to, że ona wyciąga na od nas pieniądze na swoje wydatki, kompletnie nic nie robi, siedzi ciągle zamknięta w swoim pokoju, mało tego jak to stara panna....spotyka się z facetem, który do niej przyłazi po pracy dość często, żeby mógł się wyspać, ją pobzykać i mieć z kim wypić. A ja mam jeszcze gotować. Ja rozumię, kobieta sama, też jej się pomóc jakąś należy, ale bez przesady. Zaproponowaliśmy więc, że w zamian za opłacanie jej rachunków i naszych, plus życie, ona nam odstąpi 2 pokoje, skoro i tak kuchnia i toaleta jest wspólną... Więc to by było rozwiązanie mega.... Ale ona nie chce. Jeszcze mi dowala,, że dzieci są nam nie potrzebne, a mój mąż a jej siostrzeniec tak jest przyzwyczajony, że najlepiej to by jej oddawał wszystkie pieniądze. Dla mnie to chore, mało tego ona zazdrości nam wszystkiego.. Robiliśmy remont pokoju, powiększaliśmy, to miała pretensje, my coś kupimy, ona ma pretensje, bo po co nam to.My z mężem jedziemy na zakupy, ona ma pretensje.. Ogólnie zazdrość przez nią przemawia. Moi rodzice czasem nas odwiedzają-ona nie wychodzi z pokoju bo też ja sobie ich zapraszam. Już jej doje..... Łam, albo się zamknie albo inaczej z nią sprawę załatwię. Ona twierdzi, że nie ma za co żyć, ale na fajki i piwsko ma. A nie dokłada się do niczego. 

 

to jej NIE DAWAJCIE pieniedzy na wydatki? oplacacie rachunki i nara, niby dlaczego mielibyscie oplacac rowniez jej rachunki? dajecie sie robic jak male dzieci. nie ma umowy na dozywocie? to nie ma placenia z akogos rachunkow

a najlepiej WYPROWADZCIE SIE i tyle

hahahaha "rozumię", kup sobie slownik dziewczyno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×