Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

deco17

Czy z dziewczynami po 30 jest coś nie tak

Polecane posty

Czy z dziewczyną jest coś nie tak jak po 30 jest sama? Mój brat poznał X jak była sporo po 30. Dziś jest jego żoną. Na początku wszystko było ok, tylko drobne sygnały, na które nikt nie zwracał uwagi. Jej działania przyczyniły się do tego, że na tą chwile mój brat nie ma kontaktu ze mną, z drugą siostrą kontakt też nie jest najlepszy. O znajomych brata, których znał całe życie nawet nie wspomnę. Najprawdopodobniej nie widział się z nimi od roku. Teraz widuję się ze znajomymi X. Rodzina też nie przepada za X. Moja babcia, która jest chodzącą dobrocią też jej nie lubi (a nie sądziłam, że jest do tego zdolna). Dodam, że X nie utrzymuje kontaktu z własnym bratem (rodzinny konflikt). Ona zgrywa ofiarę ale do momentu kiedy nie pojawiła się w naszej rodzinie wszystko było dobrze. Z perspektywy czasu stwierdzam, że jest osoba konfliktową, zakompleksioną, gardzącą ludźmi, którym powodzi się lepiej. Jeśli potrafi tak zinterpretować słowa rzucone mimochodem jako obraze i pielęgnować to latami, to ja nie jestem już w stanie nic z tym zrobić. Mam wrażenie, że szczęśliwi ludzie tak nie robią. Tłumaczenia tez nie pomagają bo oni wszystko wiedzą najlepiej. Mi jest tylko przykro bo okazuje się, że brat wogule mnie nie zna i robi ze mnie najgorszą osobę na świecie. Oni oczywiście nie mają sobie nic do zarzucenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bardziej chodziło mi, że nie bez powodu nie ułożyła sobie życia wcześniej, przez 37 lat była praktycznie sama. A mój brat zawsze był uległy. Wcześniej zakończył długoletni związek i chyba za wszelką cenę chciał udowodnić  byłej, że potrafi sobie też kogoś znaleźć (ona była pierwsza). Dziewczyna ma kompleks mniejszości i boli ją jak komuś powodzi się lepiej, a najgorzej jak nie musiał ciężko na to pracować. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, deco17 napisał:

... Jeśli potrafi tak zinterpretować słowa rzucone mimochodem jako obraze i pielęgnować to latami, to ja nie jestem już w stanie nic z tym zrobić. Mam wrażenie, że szczęśliwi ludzie tak nie robią. Tłumaczenia tez nie pomagają bo oni wszystko wiedzą najlepiej. Mi jest tylko przykro bo okazuje się, że brat wogule mnie nie zna i robi ze mnie najgorszą osobę na świecie. Oni oczywiście nie mają sobie nic do zarzucenia.

A jakie konkretnie były te słowa rzucone mimochodem?? Wiesz jak one zostały odebrane, w sensie dla ciebie to nic znaczącego, a inna osoba bardzo to może przeżyła i długo je pamięta... 

Tu widzę problem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

np. kupili mieszkanie z rynku wtórnego. Wymagało gruntownego odświeżenia. Mieszkanie z lat 60. Zrobili tyle na ile im budżet pozwalał. Kuchni i łazienki nawet nie ruszali. Pierwszy raz i właściwie jedyny kiedy ich odwiedziliśmy stwierdziłam, że fajne i przestronne mieszkanie, super balkon. I mimochodem się spytałam czy nie myśleli by się zgłosić do jakiegoś programu tv typu Dorota... A według X powiedziałam, że mają brzydkie mieszkanie, na które ona całe życie musiała tyrać bo ona w przeciwieństwie do nas niczego w życiu nie dostała. Bo w jej przekonaniu my mamy a właściwie mój mąż kasy jak lodu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

I tak w ich obecności muszę ważyć każde słowy by ich nie urazić ale i tak zawsze coś wyłapią. Nikt z obecnych tego nie słyszy, tylko oni a właściwie X. Ona w domu analizuje co powiedziałam, potem mówi bratu jak się z tym poczuła a po roku ja się dowiaduje, że coś powiedziałam a X zrobiło się przykro. Mi też pare razy zrobiło się przykro i wiem, że było ze strony X zrobione to specjalnie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, deco17 napisał:

Czy z dziewczyną jest coś nie tak jak po 30 jest sama?

Różnie to bywa. Wiek tu nie ma nic do rzeczy. Franca to franca i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 godzin temu, deco17 napisał:

Bardziej chodziło mi, że nie bez powodu nie ułożyła sobie życia wcześniej, przez 37 lat była praktycznie sama. A mój brat zawsze był uległy. Wcześniej zakończył długoletni związek i chyba za wszelką cenę chciał udowodnić  byłej, że potrafi sobie też kogoś znaleźć (ona była pierwsza). Dziewczyna ma kompleks mniejszości i boli ją jak komuś powodzi się lepiej, a najgorzej jak nie musiał ciężko na to pracować. 

Skoro jest uległy to może robił to co Wy chcieliście i w końcu się  obudził,a rodzina myślała,że będzie mu życie układać.. Jemu odpowiada taka osoba to po co się wtrącacie? Mojej znajomej mąż też ma takie siostry,którym zwierza  się ,ze  wszystkiego i to się  koleżance nie podoba. Kiedyś na urodzinach wyskoczyła jedna siostra,że mu żona nie gotuje dobrych obiadów bo jest chudy 🤣🤣chłop 35 letni ,A że wiecznie wybrzydza i wiecznie  ma fochy to niech nie je🤣🤣

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

I tu Cię zaskoczę. Nigdy nie ingerowaliśmy w jego życie. Nigdy.  Przecież jest dorosłym człowiekiem. Nie lubię jak ktoś miesza się w moje sprawy, więc sama tego nie robię. Nie komentuje to jak się ubiera, jak żyje i kto mu jakie obiadki gotuje. Uwieź mi mam swoje życie i swoje problemy. Nigdy nie byliśmy mega blisko by się sobie zwierzać. Z poprzednią dziewczyną byli razem ponad 10 lat. Nigdy nie padały niekomfortowe pytania typu kiedy ślub? kiedy dzieci? itp. Ona dobrze się czuła w naszym towarzystwie a my w jej. Nikt nikogo nie oceniał, nie krytykował. Aż go popędziła i wrócił z podkulonym ogonem do rodziców. Twierdziła , że jest mało ambitny i nie ma celu w życiu. Oświadczył się jej tylko właściwie dlatego, że zrobił to kolega, który był krócej w związku. Chyba żeby jej się smutno nie zrobiło. Taki przechodzony związek.  Po roku w domu rodziców, który traktował jak hotel poznał X. Do momentu zaręczyn wszystko było ok. Była miła. Najwyraźniej później już nie musiała. Brat nie ma łatwego charakteru. Dlatego zawsze się dziwiliśmy,  że jest tak uległy w związku. Przejmuje poglądy i zdanie osoby, z którą w tym momencie się spotyka. Tak jakby się bał, że jak będzie miał inne zdanie, to ona go zostawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×