Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Ktosktosktos123

Przyjaciółka mnie męczy!

Polecane posty

Hej. Temat będzie dotyczyć mojej przyjaciółki, która mnie męczy! W sumie nie wiem, czy można nazwać ją "przyjaciółką". Ale dopiero przejrzałam, to wczoraj, gdy spojrzałam na siebie, jak sie czuje w obecnosci "przyjaciółki", a starszej przyjaciółki.

Ja mam 14 lat, ona ma 13 lat. Nazwijmy ją Kingę. Przyjaźnimy się od przedszkola. Jesteśmy kujonkami.
Zawsze była dziecinna i chodzi do psychologa.
Ja natomiast taką normalną nastolatką jestem. Zawsze wspierałam jej ze względu na jej psychikę, ale co sie ostatnio dzieje, to przekracza granice!

Razem chodziłyśmy do 7 klasy, aż przeniosłam sie do innej klasy ze względu na to, że tam będzie mi łatwiej. (mam pewne lekkie problemy zdrowotne)
Ona odrazu też chciała! Byle, być ze mną!
Tak samo z kierunkiem szkoły, pracą itp. - chce iść do tej samej szkoly, na ten kierunek, byle być ze mną!

Zawsze, gdy z Kingą rozmawiałam o swoich problemach, to miała takie w stylu: "no i?", "aha?" i tak w kółko.
Gdy mi opowiada o swoich problemach, to starałam sie jej doradzić. Ale w sumie, jeśli chodzi o jej problem, to był tylko ciągły problem związane z mamą - po prostu temat o swojej mamie na 24/7.

W pewnym czasie we wakacji znowu do mnie napisała. Pomyślałam: "Dobra, pójdę! Będzie fajnie!". Przyszłam, i tak bardzo żalowałam tej decyzji, bo to był koszmar!
Gdy rozmawiamy ze sobą, to Kinga NIGDY nie daje dojść mi do słowa. O czymś tam o mnie pogadamy, po czym ona znowu coś gada o sobie, o matce. Bo potrafi gadać 24/7 tylko o swojej matce, że jest pop/erdolona. Że niby ją niszczy psychiczne. A co słychać u mnie, to się nawet mnie nie zapyta. Dodam, że mnie mną manipuluje.
Ona wie, ze ja zawsze będę ją słuchać, ale ona nigdy mnie nie słucha.
Miała w dvpie moje problemy, ale na szczęście prawie nie mam problemów.
Gadałam z nią, czemu tak ona się zachowuje, mówilam o tym, jak ja się czuję, to ona wzruszyła ramionami i miała to gdzieś! Wszystkich obwinia, tylko nie SIEBIE!

Od pewnego czasu, gdy bylam z nią na spotkaniu, dowiedziałam sie od niej, że ustawiła TEN SAM KOD, co mój na telefonie.
Ma MOJEGO PSA na tapecie i nawet ma MOJEGO KOTA na tapecie. (zrobila zdjecie zwierząt, gdy była kiedyś u mnie).
Sama ma zwięrzeta i niech sie nimi zajmie.
Jednak, gdy byłam z nią na spotkaniu, to po 2h spotkania, gdy wróciłam do domu, byłam okropnie zmęczona tym spotkaniem z nią. Czulam się, jakbym pracowała 24/7 i nie miała odpoczynku. Marzyłam o odpoczynku od niej.
Więc od kilku dni zaczęłam ją olewać telefonicznie. Napisała do mnie sms-a o wymyślonym problemie o matce! Że niby jest uwięziona w domu przez matkę.
Po prostu jestem okropnie zmęczona w jej towarzystwie, co gorsze - obniża moje samopoczucie itp.

2 tygodnie temu spotkałam się z przyjaciółką, która ma 18 lat. (nie wnikać, że jest 4 lata starsza, ale dobrze się czuję w jej towarzystwie!). Nazwijmy ją Monikę.
Było fajnie. Drugi raz wczoraj z 18-latką się spotkałam.
Zobaczyla te 6 nieodebranych połączeń od Kingi i pytała, czemu nie odbieram. Wytłumaczyłam jej wszystko - powiedziała, bym powoli sie od niej odsunęła.
Rodzice też się nie dziwią, że nie chce z Kingą się zadawać i też mowią, bym olewała ją. Babcie tak samo mówią, żebym się z nią nie przyjaźniła, bo to niezdrowe. Powtarzały mi, żebym była w towarzystwie, w której dobrze sie czuję.

Zauważyłam OGROMNĄ różnicę między Moniką, a tą "przyjaciółką" - Kingą. Zauważylam, że Monika
mnie szanuje i ja ją również. Daje jej mowić do końca i tak na odwrót i mogę dużo plusów napisać. Tzn. prowadziłyśmy NORMALNĄ rozmowę. Normalnie czułam wesoła, cieszylam się, dobrze się czułam w jej towarzystwie. Nie wymyslała nie wiadomo czego.
Po naszym spotkaniu moje samopoczucie zawsze było dobre. Spotkanie zawsze trwało do 4h i nie byłam nawet zmęczona. Po spotkaniu z Moniką miałam chęć do następnych działań, a wręcz byłam odpoczęta! A z Kingą, to okropnie źle się czułam i byłam zawsze zmęczona. I zauważyłam, że Kinga ma na mnie zły (?) wpływ, a Monika dobrze na mnie wpływa.

Jak ją olewać w szkole? Albo co mam jej powiedzieć, gdyż ona ciągle mi przerywa?!


Bo póki co ją olewam telefoniczne, a w szkole będzie trudniej. A trzeba wytłumaczyć jej jak dziecku, a nawet i tak będzie miała to gdzieś, czy będzie zaprzeczać, albo zacznie przerywać i nie zostawi mnie w spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
43 minuty temu, Ktosktosktos123 napisał:

Jak ją olewać w szkole?

Konsekwentnie. Bez najmniejszej litości. Masz do czynienia z wyjątkowo toksyczną osoba. Musisz odciąć się od niej. Zamknąć kontakt tak, żeby nie wiedziała nawet co się u Ciebie dzieje. Najlepiej przenieść się do innej szkoły. Jeśli to niemożliwe musisz być nieugięta. Może Cię szantażować, brać na litość, zmyślać historyjki. Aż Ci bo się v zrobi jej żal i się złamiesz. Na to liczy.

Potrzebuje ofiary jak wampir świeżej krwi. Nie bądź nią.

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×