Przyciągają was do siebie smutne osoby?

Jak widzę osobe która ma na twarzy wypisane moje życie nie ma sensu odsuwam się od niej. Wyjątek jest w tedy kiedy ona zacznie ze mną rozmowę. W tej sytuacji już przed taką osobą nie uciekam. Mnie ciągnie do osób które są prawie zawsze wesołe i uśmiechnięte. 

chyba jest to u wszystkich naturalne. Ja zawsze uchodziłam za bardzo smutna osobę, ale u mnie to tylko takie rysy twarzy. Nawet jak miałam swietny humor to kazdy sie pytał, czy sie dobrze czuję, itp Zwykle nikt nigdy nei chciał ze mna rozmawiac. 

Szkoda ze tak jest. Te usmiechnięte najczęściej są usmiechnięte i wesołe na pokaz, i jest to nieszczere i fałszywe. Nie zawze, ale bardzo czesto. Ja np nie chodze z usmiechem przyklejonym do pyska, ale jestem szczera i jak kogos lubie to lubie, nie lubie to nie lubie .A nie ze jestem miła i usmiechnieta i rozmawiam z kims udajac ze go lubie, a za plecami obrabiam doope we wszystkich kierunkach swiata

Chodził ze mną do szkoły taki chłopak. Zawsze był ubrany na czarno, mało mówił i nigdy się nie uśmiechał. Bardzo się wyróżniał na tle tych ludzi uśmiechniętych na pokaz. Wszystkie dziewczyny wpatrzone w niego jak w obrazek

ja chyba za to przyciągam jakichś dziwnych ludzi, wiele razy mi się zdarzyło że jakiś świr mnie zaczepiał na ulicy i pytał o dziwne rzeczy albo jakieś głupie komentarze

Ja przyciągam do siebie smutne osoby, bo sam jestem smutny. 

Dnia 2.09.2020 o 17:30, Annn2020 napisał:

Chodził ze mną do szkoły taki chłopak. Zawsze był ubrany na czarno, mało mówił i nigdy się nie uśmiechał. Bardzo się wyróżniał na tle tych ludzi uśmiechniętych na pokaz. Wszystkie dziewczyny wpatrzone w niego jak w obrazek

bo pewnie był przystojny. Jakby był brzydki to pewnie żadna by na niego nie patrzyła. Nieważne czy by był wesoły czy smutny