Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Maja112

Mój 8 letni syn chce mieszkać z ojcem

Polecane posty

Dnia 5.09.2020 o 18:39, gosc451 napisał:

Goowno prawda. Dziecko potrzebuje obojga rodziców. A gdy jest młodsze- to zwłaszcza matki. I co z tego, że 8-latek woli? To jeszcze totalny dzieciak. Jego głos liczyłby się gdyby był chociaż nastolatkiem. 

Autorka powinna walczyć o naprzemienną opiekę.

W życiu nie oddałabym tak małego dziecka ojcu. 

Opieka naprzemienna w tym wieku jest utrudniona, gdyż dziecko jest niemobilne i dezorganizuje mu życie. W przypadku nastolatka potrafiącego wsiąść w komunikacje miejską i dotrzeć do celu z przesiadkami, gdy psychika jest ustabilizowana i nie czuje się wyrwane od korzeni - do rozważenia.

To nie jest dziecko żłobkowe, że potrzebny jest mu cycuś mamusi i mamunia jawi się jako niezbędny element życia. To dziecko socjalizujące się jako potrzebujące rodzica i padło na męski autorytet.

Rozumiem, że w przypadku autorki czułabyć irracjonalne poczucie porażki rodzicielskiej, ale nie warto przelewać swoich emocji burząc dobrostan dziecka, bo czułabyś pustke emocjonalną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19 minut temu, spz napisał:

Bo mają go na codzień, taki przesyt. Traktują go trochę na zasadzie, jest bo jest i nie stracimy go. Podejście radykalnie by się zmieniło gdyby utracili z nim kontakt lub byłby radykalnie ograniczony. Zaczęliby odczuwać żal i tęsknotę.

Racja, o tym nie pomyślałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie jawisz się autorko - chciałbym się mylić - jako osoba, dla której osoby najbliższe mają jedynie wartość użytkową. Kompletnie nie dbasz o ich emocje. Dziecku przecież u ojca mało, że krzywda się nie dzieje, ale wręcz może być przeszczęśliwe. Osoby najbliższe mają za zadanie wypełnić Ci swego rodzaju pustkę emocjonalną w związku z utratą we wczesnym wieku rodziców.

Łatwo więc zrezygnowałaś z męża, jedynie dlatego, że Wam się nie układało, gdyż w zanadrzu synek miał Ci wypełnić życie. Gdy i on poszedł za ojcem narodził się dramat, gdyż nie masz już na kim się uczuciowo uwiesić. Teraz bez rozważania jego emocji znów planujesz wyrwać go ze stabilnego środowiska, bo Tobie jest źle. Samej ze sobą ogólnie.

Coś jest z Tobią "nie tak"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×