Ojciec panny młodej świadkiem Jehowy ślub kościelny

Witam. Planujemy z narzeczonym ślub, jego rodzina jest bardzo religijna i jest za ślubem kościelnym. W mojej rodzinie Ojciec należy do świadków Jehowy, kiedyś powiedział że nie wejdzie do kościoła. I ogólnie nie lubi wesel (nie lubi tego klimatu), zawsze tylko Mama chodziła na wesela sama. I tu właśnie taka postawa mojego Ojca stawia nas w niezrecznej sytuacji. Myślałam aby do ołtarza zaprowadził mnie mój starszy brat. Lecz obawiam się plotek że strony rodziny narzeczonego

47 minut temu, Kuki26 napisał:

Planujemy z narzeczonym ślub, jego rodzina jest bardzo religijna i jest za ślubem kościelnym.

Twój narzeczony i Ty nie jesteście religijni?

24 minuty temu, Puchacz Rolny napisał:

Jeśli powiesz prawxdę, to nie będzie żadnego powodu do plotek. Proste?

Zgadzam się. Jak się powie prawdę, to nie ma z czego tych plotek rzeźbić

3 minuty temu, Doktor Siurek napisał:

Zgadzam się. Jak się powie prawdę, to nie ma z czego tych plotek rzeźbić

Prawda jest najlepszą pożywką do plotek. Nie wiedziałeś?

8 minut temu, hessa napisał:

Prawda jest najlepszą pożywką do plotek. Nie wiedziałeś?

Im bardziej masz z czymś problem, i próbujesz to ukryć, tym bardziej niektórzy ludzie będą to wyciągać, i żerować na tym, bo będą widzieli, że to przynosi skutek... 

2 minuty temu, Doktor Siurek napisał:

Im bardziej masz z czymś problem, i próbujesz to ukryć, tym bardziej niektórzy ludzie będą to wyciągać, i żerować na tym, bo będą widzieli, że to przynosi skutek... 

Grunt to umieć żyć w zakłamaniu wobec prawd.

A to rodzina twojego narzeczonego nie wie, że Ojciec jest świadkiem Jehowy? I w zasadzie co to ma za znaczenie, czy będą plotki na ten czy na inny temat? Bo jakiś na pewno się znajdzie. Z lubością należy dostarczać tematów, bo wtedy ma się nad nimi kontrolę, nie kopią głębiej....

Jeden mądry człowiek rzekł, że jak się żyje tak, żeby zadowolić wszystkich wokoło, a nie tak, żeby nam było przede wszystkim dobrze, to nigdy się nie będzie szczęśliwym

A czego by się nie zrobiło, to i tak ktoś będzie gadać... 

Hamerykańskie zwyczaje z tym prowadzaniem. Para młoda sama się prowadzi.