Com 38 Napisano Październik 1, 2020 W sumie nie wiem sama, czego oczekuje w tym miejscu, ale mój post jest w sumie dosyć poważny. Nie mam w życiu żadnych dużych problemów, raczej tak jak większość ludzi. Nic złego się również nie wydarzyło w ostatnim czasie, a ja czuję, że sobie nie radzę. Ostatnie 2/3 tygodnie to walka rano, żeby wstać. Dziś zanim się do tego zmusiłam przepłakałam godzinę zwinięta w kłębek na łóżku. Mam dużo obowiązków, więc to na pewno nie z nudów.. Nie wiem, czy to jest normalne, czy może powinnam już zacząć szukać jakiejs pomocy psychologicznej. Bardzo nie lubię się nad sobą roztkliwiac i nigdy nie miałam skłonności do depresji,ale teraz chyba sobie nie radzę. Na samą myśl, że rano obudzę się znowu z tym samym uczuciem, to chce mi się płakać i nie widzę sensu. Mam taki straszy smutek w środku.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Electra 1973 Napisano Październik 1, 2020 Jesien zbiera żniwa. Podobno depresyjna. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Electra 1973 Napisano Październik 1, 2020 9 minut temu, Com napisał: Ostatnie 2/3 tygodnie to walka rano, żeby wstać Mam tak samo, ale jestem szalenie zmęczona, u Ciebie chyba psychika pada. Jest powód smutku? Jeśli taki stan obniżonego nastroju nie jest przejściowy to do specjalisty marsz. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Com 38 Napisano Październik 1, 2020 6 minut temu, Coś Ci napisze napisał: Poszukaj psychologa albo pogadaj szczerze z kimś komu ufasz. Mam z tym okropny problem. Nie potrafię rozmawiać, a już szczególnie przyznawać się, że coś u mnie jest nie ok. Całe życie starałam się nie użalać, nie płakać nad sobą nawet w takich momentach jak utrata dziecka.. Nawet z moim facetem nie umiem rozmawiać. Po prostu coś mnie blokuje przed mówieniem, że sobie nie radzę. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Com 38 Napisano Październik 1, 2020 2 minuty temu, Electra napisał: Mam tak samo, ale jestem szalenie zmęczona, u Ciebie chyba psychika pada. Jest powód smutku? Jeśli taki stan obniżonego nastroju nie jest przejściowy to do specjalisty marsz. Nie wiem, nie jestem w stanie tego określić. To takie uczucie, że jestem głęboko nieszczęśliwa i mam ogromną ochotę uciekać przed wszystkim Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Electra 1973 Napisano Październik 1, 2020 1 minutę temu, Com napisał: Nie wiem, nie jestem w stanie tego określić. To takie uczucie, że jestem głęboko nieszczęśliwa i mam ogromną ochotę uciekać przed wszystkim Jeśli stan obniżonego nastroju bez powodu trwa dłużej niż dwa tygodnie to zalecają coś z tym robić. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Electra 1973 Napisano Październik 1, 2020 5 minut temu, Coś Ci napisze napisał: jestem innym typem, Ja przewrócę się o problem, a udaje, że but się rozwiązał Bez powodu depresyjny nastrój jest niebezpieczny, bo z czego ma się wygadać jak nie ma z czego? Szczerze jej zazdroszczę... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Com 38 Napisano Październik 1, 2020 Weszlam na stronę jakiegoś terapeuty i wypełniłam test Becka. Wyszedł mi wynik "głęboka depresja".. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Com 38 Napisano Październik 1, 2020 2 minuty temu, Electra napisał: Ja przewrócę się o problem, a udaje, że but się rozwiązał Bez powodu depresyjny nastrój jest niebezpieczny, bo z czego ma się wygadać jak nie ma z czego? Szczerze jej zazdroszczę... To nie jest tak, że mam jakies różowe życie. Mam problemy w domu, w związku, problemy finansowe i milion innych. Ale to nie spadło na mnie jakoś nagle i do tej pory zawsze sobie radziłam że wszystkim Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Hellies 777 Napisano Październik 1, 2020 9 minut temu, Coś Ci napisze napisał: Nie maa czegoś takiego jak depresja bez powodu Prawda. Raczej jest z powodu tego że czegoś brakuje. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Electra 1973 Napisano Październik 1, 2020 24 minuty temu, Com napisał: Weszlam na stronę jakiegoś terapeuty i wypełniłam test Becka. Wyszedł mi wynik "głęboka depresja".. Proszę Cię, właśnie czytam do tego pytania. Gdybym to wypełniła odpowiedź byłaby najgorsza z możliwych. Co za bzdury... Ale jeśli Ci źle, to idź gdzieś i pomóż sobie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Com 38 Napisano Październik 1, 2020 Dziękuję Wam za wszystkie wiadomości. Założyłam ten temat, bo poczułam się strasznie sama z tym wszystkim. Jest mi tak strasznie wstyd, że sobie nie daje rady.. Coraz bardziej czuje, że potrzebuję czyjejś pomocy 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MewaNaUrlopie 57 Napisano Październik 1, 2020 2 minuty temu, Com napisał: Dziękuję Wam za wszystkie wiadomości. Założyłam ten temat, bo poczułam się strasznie sama z tym wszystkim. Jest mi tak strasznie wstyd, że sobie nie daje rady.. Coraz bardziej czuje, że potrzebuję czyjejś pomocy Niech Ci nie będzie wstyd, bo to nic wstydliwego. Proszenie o pomoc również nie jest niczym wstydliwym. Czasami tak jest, że nie widzi się sensu w niczym, zdarzają się gorsze dni, ale jeżeli to tyle trwa, płaczesz, jest Ci ciężko, to trzeba poszukać pomocy specjalisty. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MewaNaUrlopie 57 Napisano Październik 1, 2020 Przed chwilą, Coś Ci napisze napisał: To że sobie nie radzisz nie jest żadnym powodem do wstydu!!!! Ja też sobie absolutnie nie radzę ale próbuje się czołgać przez życie No i człowiek sie czołga, a po drodzę coś go jeszcze skopie... ważne żeby jakoś czołgać się dalej;) 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Greatpetla 233 Napisano Październik 1, 2020 (edytowany) 1 godzinę temu, Com napisał: W sumie nie wiem sama, czego oczekuje w tym miejscu, ale mój post jest w sumie dosyć poważny. Nie mam w życiu żadnych dużych problemów, raczej tak jak większość ludzi. Nic złego się również nie wydarzyło w ostatnim czasie, a ja czuję, że sobie nie radzę. Ostatnie 2/3 tygodnie to walka rano, żeby wstać. Dziś zanim się do tego zmusiłam przepłakałam godzinę zwinięta w kłębek na łóżku. Mam dużo obowiązków, więc to na pewno nie z nudów.. Nie wiem, czy to jest normalne, czy może powinnam już zacząć szukać jakiejs pomocy psychologicznej. Bardzo nie lubię się nad sobą roztkliwiac i nigdy nie miałam skłonności do depresji,ale teraz chyba sobie nie radzę. Na samą myśl, że rano obudzę się znowu z tym samym uczuciem, to chce mi się płakać i nie widzę sensu. Mam taki straszy smutek w środku.. Czasami jest tak, że nagle mimo tego, że sobie radziliśmy do tej pory zaczynamy się "dusić " i nie chce nam się nic. Wszystko, co do tej pory wydawało nam się piękne i fajowe staje się nijakie. Bezpłciowe. Wiesz, kiedy tak się dzieje? Kiedy nie wiesz dokąd tak naprawdę zmierzasz.Stajesz się zablokowana, bo Twój układ nerwowy jest na wyczerpaniu. Czujesz się tak, jakby nikt Ciebie nie rozumiał. Zresztą nie chce Ci się z nikim nawet gadać, bo rozkminiasz, że i tak nikt tego nie pojmie, nie zrozumie dokładnie etc. Myślę, że jesteś na wyczerpaniu nerwowym i stąd pierwsze oznaki depresji. Kiedys też tak miałam. Mi pomogło bardzo wyżalenie się siostrze. Non stop nawijałam jej. Zresztą udowodnione jest naukowo,że w takim stanie najlepiej z kimś pogadać. Nie trzymac tego w środku- samemu. Spróbuj z kimś pogadać. Z kimś komu ufasz i kogo lubisz. Jeśli nie ma takiej osoby w pobliżu , to warto udać się do psychologa. Polecam Ci ziołowe tabletki na uspokojenie.Mi wtedy bardzo pomogły. Spróbuj! Firmy Labrofarm. Skład to zioła :Valerianae radix (korzeń kozłka) - 170 mg, Lupuli strobilus (szyszka chmielu) - 50 mg, Melissae folium (liść melisy) -50 mg, Leonuri cardiacae herba (ziele serdecznika) -50 mg. Dodatkowo słuchaj medytacji albo znajdź na you tube trening autogenny Schulza.To też wycisza skołatany układ nerwowy i relaksuje. No i wyjdź na świeże powietrze. Kontakt z naturą też pomaga. Ważne jest, by zacząć dostrzegać pozytywy. Myśląc pozytywnie dalej się nakręcasz na dobre rzeczy.Wytwarza się dopamina. Kiedy myślisz negatywnie, czyli twoje spojrzenie poznawcze jest złe, to Twój mózg tworzy hormon stresu, czyli kortyzol itd. Zatem zwracaj uwagę na swoje myśli, jedz zdrowo (to też ważne, za mało Wit D i Wit C, Wit B12, potasu też tworzy myśli depresyjne), otaczaj się pozytywnymi ludźmi, spaceruj na łonie natury i rozmawiaj z kimś o tym. Powodzenia życzę! Uszy do góry! Będzie dobrze. Edytowano Październik 1, 2020 przez Greatpetla 2 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach