Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
no happy

Jak 'sciągnąć' narzeczonego do domu?

Polecane posty

1 godzinę temu, no happy napisał:

Masz rację, to dobry plan, ale mało realny, ze względu na dziecko. Już dawno myślałam żeby tak zrobić, ale niestety dziecka nie mam z kim zostawić, a wziąć je ze sobą mija się z celem. Myślę, że on czuje się 'bezpiecznie' bo wie, że jestem zbyt uwiązana aby przyjechać i go skontrolować, więc czuje się bezkarny. Na detektywa mnie niestety nie stać. 

Co do kredytu to zostało jeszcze jakieś 30 tys. z hakiem do spłacenia.

Weź  nie kręć. 

Nie wierzę że nie masz nikogo z kim dziecko mogłoby dwa dni zostać. 

Twoi rodzice , jego rodzice, koleżanki, kuzynki, ktoś z rodziny - a jakby tobie coś się stało to co?

To tylko dwa dni, jednego dnia jedziesz,  drugiego wracasz - taka akcję można zrobić nawet w weekend!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Solero napisał:

aha taka z Ciebie bestia 😉 Wiesz że to może być początek końca.

To się już dawno skończyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Bimba napisał:

To się już dawno skończyło.

W takim bądź razie uważam że nic na siłe.

Nie znając sytuacji ciężko cokolwiek doradzić ale jeśli brak konstruktywnej rozmowy to chyba czas aby pójść w swoją strone. Dziwne 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Solero napisał:

aha taka z Ciebie bestia 😉 Wiesz że to może być początek końca.

Powodzenia 

Wiem. Ale jeśli to ma być koniec, niech nastąpi jak najszybciej, bo szkoda życia na tkwienie w związku bez przyszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, no happy napisał:

Wiem. Ale jeśli to ma być koniec, niech nastąpi jak najszybciej, bo szkoda życia na tkwienie w związku bez przyszłości.

Racja i uważam że jak najbardziej prawidłowe podejście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, Bimba napisał:

Weź  nie kręć. 

Nie wierzę że nie masz nikogo z kim dziecko mogłoby dwa dni zostać. 

Twoi rodzice , jego rodzice, koleżanki, kuzynki, ktoś z rodziny - a jakby tobie coś się stało to co?

To tylko dwa dni, jednego dnia jedziesz,  drugiego wracasz - taka akcję można zrobić nawet w weekend!

To nie kwestia dwóch dni, bo jadąc tam i kierując kroki prosto do jego mieszkania mogłabym nic nie osiągnąć. Najlepiej byłoby pojechać tak gdzieś na tydzień, zaczepić się gdzieś i poobserwować go - jak to już ktoś tu napisał. Gdyby nic się nie wyjaśniło, to nawet dogadać się z jakimś Polakiem, aby spróbował go  wyciągnąć do knajpy, a tam nawet sprowokować jakąś sytuację, napuścić jakąś panienkę, aby się do niego kleiła i sprawdzić jego reakcję. Wtedy wszelkie wątpliwości zostałyby rozwiane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, KorpoSzynszyla napisał:

Szczerze? Wiesz co ja bym zrobiła? Spakowała dzieciaka, powiedziała ze teraz jedzie na wakacje do tatusia, wsiadła w samolot i zostawiła dziecko u niego z tekstem że nie chcę żadnych alimentów, ma być opieka naprzemienna i teraz jego kolej, i pa miśku, wrócę po dziecko za pół roku. I pojechała w siną dal nie zastanawiajac sie co dalej, adresu nowego nikomu, nawet rodzinie własnej nie zostawiając i telefonu nie odbierając, tak jak on miał w zwyczaju.... 

Dobre!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, nic byście nie zrobiły.

Cały czas tylko gadki o składaniu się do "poważnej rozmowy" których już były setki i z których dalej nic nie wynika i ciągle tylko szukanie pretekstu żeby nic nie robić i nie zmienić sytuacji. 

Pojechać i sprawdzić czy on z kimś nie mieszka nie można bo to dziecka nie ma z kim zostawić, a to znowu na dwa dni się nie opłaca.

A mnie sie wydaje że autorka niby chce poznać prawdę, ale korzystniej byłoby utrzymać sytuację taka jaką jest  bo w razie gdyby wyszło że on leci na dwa fronty to może i z chałupy by wywalił i kasę  by przestał przysyłać i po sądach by trzeba było się szarpać o parę groszy dla dziecka, więc może lepiej udawać że nic się poważnego nie dzieje, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Piszesz, ze ma tam bardzo dobrze platna prace, ale bo tak Ci powiedzial?bo pisalas, ze nawet nie wiesz ile zarabia. Poki co wiadomo, ze z tej bardzo dobrze platnej pracy stac go na zerowe oszczednosci(tak Ci przynajmniej mowil),wysylanie Ci 200£(o zgrozo)I mieszka na pokoju. Serio nie stac go na studio flat zatem byscie mogli byc razem?Mowil Ci ze jak bys przyjechala to jedna wyplata idzie na wynajem. Mieszkanie to koszt 1100£max na ok warunki, a mozna I taniej. To mam rozumiec, ze to jest jego wyplata w takim razie?pewnie Ci nie powiedzial, ze majac dziecko w domu mozecie dostac benefit gdzie za dom bedziecie placic 400£,a reszte pokrywa benefit. Facetowi sie odwidziala zabawa w rodzine, ewidentnie, znalazl inne zabawki. To nie partner na zycie, chryste, 3lata sie bawi I od rodziny ucieka. Juz widze jak glupka z Ciebie robi przez tel, taki typ, troche smierdzi toksycznym wampirem mowiacym, ze teskni...wspolczuje, bo ciezkie decyzje przed Toba, albo ciezkie zycie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, KorpoSzynszyla napisał:

Szczerze? Wiesz co ja bym zrobiła? Spakowała dzieciaka, powiedziała ze teraz jedzie na wakacje do tatusia, wsiadła w samolot i zostawiła dziecko u niego z tekstem że nie chcę żadnych alimentów, ma być opieka naprzemienna i teraz jego kolej, i pa miśku, wrócę po dziecko za pół roku. I pojechała w siną dal nie zastanawiajac sie co dalej, adresu nowego nikomu, nawet rodzinie własnej nie zostawiając i telefonu nie odbierając, tak jak on miał w zwyczaju.... 

Koles jest totalnie nieodpowiedzialny, daj sppkoj. Zreszta jak pisal wyzej to nie zabawka, by rzucac jak miskiem, teraz Ty sie baw I zobacz jak to jest. Ma zostawic mala dziewczynke w domu gdzie jest 4 facetow, alko, maryska I pewnie imprezki, panienki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 godzin temu, KorpoSzynszyla napisał:

Szczerze? Wiesz co ja bym zrobiła? Spakowała dzieciaka, powiedziała ze teraz jedzie na wakacje do tatusia, wsiadła w samolot i zostawiła dziecko u niego z tekstem że nie chcę żadnych alimentów, ma być opieka naprzemienna i teraz jego kolej, i pa miśku, wrócę po dziecko za pół roku. I pojechała w siną dal nie zastanawiajac sie co dalej, adresu nowego nikomu, nawet rodzinie własnej nie zostawiając i telefonu nie odbierając, tak jak on miał w zwyczaju.... 

Nie zapominaj, że to także moje dziecko, które kocham nad życie i nigdy nie zafundowałabym mu takiej traumy. Gdyby to był przedmiot to jak najbardziej mogłabym tak uczynić; np. pierścionek zaręczynowy, który od niego dostałam. Natomiast nigdy, przenigdy nie postąpiłabym w ten sposób z dzieckiem. Oczywiście, jestem wściekła na niego, na jego postępowanie, ale to jest sprawa tylko i wyłącznie między nami i dziecko tu w niczym nie zawiniło. I żeby nie było - jak najbardziej rozumiem Twój tok myślenia, który zmierza do ukarania jego, bo także jest rodzicem i jest zobligowany do opieki nad dzieckiem, ale nie kosztem dziecka.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Twoje odpowiedzi autorko to nic innego niż nabijanie wpisów na wątku.

Na każdą radę jest odpowiedź typu: nie mogę, na chcę, nie opłaca się, teraz mam inne sprawy, zobaczę, poczekam, porozmawiam ale nie teraz, 

Czyżby prowo?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, Bimba napisał:

Oczywiście, nic byście nie zrobiły.

Cały czas tylko gadki o składaniu się do "poważnej rozmowy" których już były setki i z których dalej nic nie wynika i ciągle tylko szukanie pretekstu żeby nic nie robić i nie zmienić sytuacji. 

Pojechać i sprawdzić czy on z kimś nie mieszka nie można bo to dziecka nie ma z kim zostawić, a to znowu na dwa dni się nie opłaca.

A mnie sie wydaje że autorka niby chce poznać prawdę, ale korzystniej byłoby utrzymać sytuację taka jaką jest  bo w razie gdyby wyszło że on leci na dwa fronty to może i z chałupy by wywalił i kasę  by przestał przysyłać i po sądach by trzeba było się szarpać o parę groszy dla dziecka, więc może lepiej udawać że nic się poważnego nie dzieje, prawda?

I tutaj się mylisz. Chcę poznać prawdę i w końcu ją poznam, ale działając z namysłem, nie pod wpływem emocji. Emocje w tym przypadku są złym doradcą, bo można popełnić wiele błędów. A i zemsta najlepiej smakuje na zimno. Zapewniam Cię również, że nie boję się żadnej z wymienionych przez Ciebie opcji, ponieważ jestem przygotowana na każdą okoliczność. Gdybym się bała, siedziałabym cicho i nadal godziła na ten chory układ. Tymczasem pomału i z rozwagą realizuję swój misterny plan, o którym pisałam wcześniej. Obecnie czekam, czy przyjedzie za tydzień, a co za tym idzie, czy będę miała okazję z nim poważnie porozmawiać i postawić ultimatum. Jeśli nie przyjedzie to w dalszym ciągu będzie zablokowany, aż do momentu pojawienia się tutaj. Nie będę dłużej poruszać tak poważnych spraw przez telefon w nadziei, że łaskawie mnie wysłucha. Skończyła się zabawa w kotka i myszkę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, Vedma napisał:

Piszesz, ze ma tam bardzo dobrze platna prace, ale bo tak Ci powiedzial?bo pisalas, ze nawet nie wiesz ile zarabia. Poki co wiadomo, ze z tej bardzo dobrze platnej pracy stac go na zerowe oszczednosci(tak Ci przynajmniej mowil),wysylanie Ci 200£(o zgrozo)I mieszka na pokoju. Serio nie stac go na studio flat zatem byscie mogli byc razem?Mowil Ci ze jak bys przyjechala to jedna wyplata idzie na wynajem. Mieszkanie to koszt 1100£max na ok warunki, a mozna I taniej. To mam rozumiec, ze to jest jego wyplata w takim razie?pewnie Ci nie powiedzial, ze majac dziecko w domu mozecie dostac benefit gdzie za dom bedziecie placic 400£,a reszte pokrywa benefit. Facetowi sie odwidziala zabawa w rodzine, ewidentnie, znalazl inne zabawki. To nie partner na zycie, chryste, 3lata sie bawi I od rodziny ucieka. Juz widze jak glupka z Ciebie robi przez tel, taki typ, troche smierdzi toksycznym wampirem mowiacym, ze teskni...wspolczuje, bo ciezkie decyzje przed Toba, albo ciezkie zycie. 

Przez ostatnie lata pracując w Polsce na kierowniczym stanowisku zarabiał 5 tys. z hakiem, a po wyjeździe stwierdził, że pracując w Polsce nigdy tyle nie zarabiał, stąd mój wniosek, że obecnie bardzo dobrze zarabia. Gdyby to była różnica rzędu kilkuset złotych czy tysiąca, na pewno by tak nie mówił. Wydaje mi się, że on coś tam odkłada tylko nie chce się do tego przyznać, aby nie przyszło mi do głowy wyciągać od niego kasę. Co to jego wyznań przez telefon, to właśnie dlatego go zablokowałam, żeby dać mu do zrozumienia, że nie dam się dłużej zwodzić. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, Vedma napisał:

Koles jest totalnie nieodpowiedzialny, daj sppkoj. Zreszta jak pisal wyzej to nie zabawka, by rzucac jak miskiem, teraz Ty sie baw I zobacz jak to jest. Ma zostawic mala dziewczynke w domu gdzie jest 4 facetow, alko, maryska I pewnie imprezki, panienki. 

Jak dobrze jest czytać odpowiedzi i nie musieć tłumaczyć elementarnych kwestii. Dzięki za zrozumienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 minut temu, no happy napisał:

Przez ostatnie lata pracując w Polsce na kierowniczym stanowisku zarabiał 5 tys. z hakiem, a po wyjeździe stwierdził, że pracując w Polsce nigdy tyle nie zarabiał, stąd mój wniosek, że obecnie bardzo dobrze zarabia. Gdyby to była różnica rzędu kilkuset złotych czy tysiąca, na pewno by tak nie mówił. Wydaje mi się, że on coś tam odkłada tylko nie chce się do tego przyznać, aby nie przyszło mi do głowy wyciągać od niego kasę. Co to jego wyznań przez telefon, to właśnie dlatego go zablokowałam, żeby dać mu do zrozumienia, że nie dam się dłużej zwodzić. 

Wiesz, ze aby przebic 5k w Polsce wystarczy pakowac banany w pudelka w uk? Taki przelicznik po prostu. Pare lat temu pracowalam w uk I wychodzilo mi ok 10k zl, zaznacze, ze nie mialam wtedy studiow, praca dotyczyla papierow lotniczych, nie bylo to nic wow. Twoj facet cos lawiruje, niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 minut temu, Vedma napisał:

Wiesz, ze aby przebic 5k w Polsce wystarczy pakowac banany w pudelka w uk? Taki przelicznik po prostu. Pare lat temu pracowalam w uk I wychodzilo mi ok 10k zl, zaznacze, ze nie mialam wtedy studiow, praca dotyczyla papierow lotniczych, nie bylo to nic wow. Twoj facet cos lawiruje, niestety.

Tym bardziej wydaje mi się, że odkłada kasę,  tylko robi to w tajemnicy przede mną. Myślę, że nie o kasę tylko chodzi, ale o tryb życia jaki tam prowadzi. Tak jak już wcześniej pisałam, pracuje do tej 17-tej, a potem ma czas dla siebie. A tutaj nie byłoby już tak kolorowo, bo jest dom, rodzina, dziecko, itd. Śmiem twierdzić, że to właśnie trzyma go tam bardziej niż pieniądze. Dlatego tak bardzo zależy mi na tym, aby się określił, bo już wystarczająco dużo czasu straciłam na układ, z którego on jedynie czerpie profity. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, no happy napisał:

Tym bardziej wydaje mi się, że odkłada kasę,  tylko robi to w tajemnicy przede mną. Myślę, że nie o kasę tylko chodzi, ale o tryb życia jaki tam prowadzi. Tak jak już wcześniej pisałam, pracuje do tej 17-tej, a potem ma czas dla siebie. A tutaj nie byłoby już tak kolorowo, bo jest dom, rodzina, dziecko, itd. Śmiem twierdzić, że to właśnie trzyma go tam bardziej niż pieniądze. Dlatego tak bardzo zależy mi na tym, aby się określił, bo już wystarczająco dużo czasu straciłam na układ, z którego on jedynie czerpie profity. 

Współczuję Tobie i wiem że to przetrwasz bo takie życie nie ma sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, no happy napisał:

Tym bardziej wydaje mi się, że odkłada kasę,  tylko robi to w tajemnicy przede mną. Myślę, że nie o kasę tylko chodzi, ale o tryb życia jaki tam prowadzi. Tak jak już wcześniej pisałam, pracuje do tej 17-tej, a potem ma czas dla siebie. A tutaj nie byłoby już tak kolorowo, bo jest dom, rodzina, dziecko, itd. Śmiem twierdzić, że to właśnie trzyma go tam bardziej niż pieniądze. Dlatego tak bardzo zależy mi na tym, aby się określił, bo już wystarczająco dużo czasu straciłam na układ, z którego on jedynie czerpie profity. 

Przykro mi autorko, ale chyba wlasnie tak jest, zyje jak beztroski student, a Ty nie wiesz w co rece wlozyc. Moze zloz o papiery rozwodowe, to jeszcze nie oznacza rozwodu, ale moze sie ocknie, zreszta, gdy podasz, ze z jego winy(wyjechal I nie chce wrocic) to nim jakos wstrzasnie. Ale z drugiej strony jak pisalam, gdy bedzie cos do kupienia drozszego itd bedzie Cie obwinial, ze kazalas zjechac I musicie np dluzej odlozyc na samochod itd. Bedzie nerwowy, ze teraz ma obowiazki, a nie beztroskie zycie, jakies adoracje. Faceci obrastaja w piora jak sa w zasiegu minoderii.Moze zrozumie swoj blad, ze traci rodzine przez swoj egoizm, moze leczy tak swoje kompleksy, niedowartosciowanie itp?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Vedma napisał:

Moze zrozumie swoj blad, ze traci rodzine przez swoj egoizm, moze leczy tak swoje kompleksy, niedowartosciowanie itp?

Traci rodzinę?

Przecież on wcale nie chce tej rodziny!

On się już dawno określił więc nie wiem na co autorka chce czekać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Bimba napisał:

Twoje odpowiedzi autorko to nic innego niż nabijanie wpisów na wątku.

Na każdą radę jest odpowiedź typu: nie mogę, na chcę, nie opłaca się, teraz mam inne sprawy, zobaczę, poczekam, porozmawiam ale nie teraz, 

Czyżby prowo?...

Gdyby było tak, jak piszesz, podbijałabym temat jakimiś bezsensownymi wpisami, a zauważ, że ja jedynie na nie odpowiadam, co wynika z szacunku dla członków dyskusji. Chyba logiczne jest, że jeśli ktoś wypowiada się w danym wątku, liczy na informację zwrotną jego autora. Jakbyś się poczuła gdybym zignorowała Twój wpis? Pomyślałaś o tym? Ale ok, masz prawo do własnego zdania, a ja mam prawo się z nim nie zgodzić, co też czynię.

Co do prowokacji, odpowiedz sobie sama, mając na względzie powyższe. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Bimba napisał:

Traci rodzinę?

Przecież on wcale nie chce tej rodziny!

On się już dawno określił więc nie wiem na co autorka chce czekać?

Na pierwszy rzut oka tak to wyglada, ale ludzie, czesto wyjezdzajac do innego kraju potrafia sie zagubic, bo zachlysneli sie nowym. Niektorym kasa uderza do glowy, innym to, ze ludzie sa otwarci, zycie wydaje sie latwiejsze, urzedy sa dla Ciebie, a nie Ty dla nich. Jeden tel I jest maryska. Obowiazki daleko. Adoracje w pracy. Mysle ze partner autorki to zauwazy, ale czy nie bedzie juz za pozno, a jesli nie to I tak zadra zostanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.10.2020 o 12:36, Solero napisał:

Współczuję Tobie i wiem że to przetrwasz bo takie życie nie ma sensu

Dziękuję. Jasne, że przetrwam, nie będę miała innego wyjścia. Wierz mi, że ta niepewność i ten stres, który obecnie przeżywam są o wiele gorsze. A jak już się dowiem na czym stoję, będzie mi o wiele lżej, bo będę mogła skupić się na własnych sprawach i przestać żyć złudzeniami. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.10.2020 o 11:15, no happy napisał:

I tutaj się mylisz. Chcę poznać prawdę i w końcu ją poznam, ale działając z namysłem, nie pod wpływem emocji. Emocje w tym przypadku są złym doradcą, bo można popełnić wiele błędów. A i zemsta najlepiej smakuje na zimno. Zapewniam Cię również, że nie boję się żadnej z wymienionych przez Ciebie opcji, ponieważ jestem przygotowana na każdą okoliczność. Gdybym się bała, siedziałabym cicho i nadal godziła na ten chory układ. Tymczasem pomału i z rozwagą realizuję swój misterny plan, o którym pisałam wcześniej. Obecnie czekam, czy przyjedzie za tydzień, a co za tym idzie, czy będę miała okazję z nim poważnie porozmawiać i postawić ultimatum. Jeśli nie przyjedzie to w dalszym ciągu będzie zablokowany, aż do momentu pojawienia się tutaj. Nie będę dłużej poruszać tak poważnych spraw przez telefon w nadziei, że łaskawie mnie wysłucha. Skończyła się zabawa w kotka i myszkę. 

AA czyli jak nie przyjedzie za tydzień to i tak nadal go noe zostawisz tylko będziesz karać go tym ze nadal będzie zablokowany, nadal takie ciagniecie, pokazowka. Ile Jeszcze czasu będziesz dawała sie zwodzic i to ciągnęła? On pewnie na miejscu ma ina wiec nie chce byś sie tam przeprowadziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.10.2020 o 12:39, Vedma napisał:

Przykro mi autorko, ale chyba wlasnie tak jest, zyje jak beztroski student, a Ty nie wiesz w co rece wlozyc. Moze zloz o papiery rozwodowe, to jeszcze nie oznacza rozwodu, ale moze sie ocknie, zreszta, gdy podasz, ze z jego winy(wyjechal I nie chce wrocic) to nim jakos wstrzasnie. Ale z drugiej strony jak pisalam, gdy bedzie cos do kupienia drozszego itd bedzie Cie obwinial, ze kazalas zjechac I musicie np dluzej odlozyc na samochod itd. Bedzie nerwowy, ze teraz ma obowiazki, a nie beztroskie zycie, jakies adoracje. Faceci obrastaja w piora jak sa w zasiegu minoderii.Moze zrozumie swoj blad, ze traci rodzine przez swoj egoizm, moze leczy tak swoje kompleksy, niedowartosciowanie itp?

Na pewno tak jest i to go tam trzyma. Sam kiedyś mi mówił, że tam żyje się zupełnie inaczej, inny klimat, ludzie weseli, tolerancyjni, pomocni, itd., nie to co u nas. A skoro tak mu się tam podoba to nie sądzę, aby jakakokwiek siła go tutaj sprowadziła. Żałuję, że w ogóle mu załatwiłam tą pracę (bo to ja mu ją załatwiłam, angażując w to swoją rodzinę). Ale wtedy nie wiedziałam, że do tego stopnia zachłyśnie się takim życiem. Poza tym na tamtą chwilę chciałam mu bardzo pomóc bo widziałam jak przeżywa utratę pracy.

P.S. Nie mamy ślubu, jesteśmy narzeczeństwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, Malutka92 napisał:

AA czyli jak nie przyjedzie za tydzień to i tak nadal go noe zostawisz tylko będziesz karać go tym ze nadal będzie zablokowany, nadal takie ciagniecie, pokazowka. Ile Jeszcze czasu będziesz dawała sie zwodzic i to ciągnęła? On pewnie na miejscu ma ina wiec nie chce byś sie tam przeprowadziła.

Słuchaj, przecież tak prawdę mówiąc i tak nie jesteśmy razem. On tam, ja tutaj - można śmiało się pokusić o stwierdzenie, że już go zostawiłam, bo nie utrzymuję z nim żadnego kontaktu, a ostatnia moja wiadomość brzmiała, że ODCHODZĘ. Jedyne co na chwilę obecną mnie z nim łączy, oprócz dziecka to to, że mieszkam w jego mieszkaniu. Uważasz, że po tym co mi zrobił, jak się zachowuje, itd., powinnam mu ułatwić sytuację i się już teraz wyprowadzić. Po co? Skoro i tak jego nie ma. Tyle mojego, że sobie pomieszkam z dzieckiem za free, bo on opłaca rachunki. Myślisz, że powinnam zachować się wobec niego fair, mimo, że on nie zachowuje się tak względem mnie? Tak, jeśli się nie pojawi, planuję w dalszym ciągu nie utrzymywać z nim żadnego kontaktu i dalej realizować swój plan. Nic na tym nie tracę, a wręcz zyskuję - spokój. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.10.2020 o 12:55, Vedma napisał:

Na pierwszy rzut oka tak to wyglada, ale ludzie, czesto wyjezdzajac do innego kraju potrafia sie zagubic, bo zachlysneli sie nowym. Niektorym kasa uderza do glowy, innym to, ze ludzie sa otwarci, zycie wydaje sie latwiejsze, urzedy sa dla Ciebie, a nie Ty dla nich. Jeden tel I jest maryska. Obowiazki daleko. Adoracje w pracy. Mysle ze partner autorki to zauwazy, ale czy nie bedzie juz za pozno, a jesli nie to I tak zadra zostanie...

Jesteś bardzo mądra kobietą, a Twoje wpisy zawsze wnoszą coś do sprawy, dlatego bardzo lubię je czytać i w pełni się z nimi zgadzam. Widać, że wiesz jak to wszystko wygląda zarówno z jednej, jak i z drugiej strony. Bardzo ważną i mądrą kwestię zawarłaś w ostatnim zdaniu, tzw. drugie dno. Mianowicie, nawet jeśli on zdecyduje się wszystko rzucić i wrócić, nie ma pewności, że ja będę potrafiła nadal z nim żyć. Bo ten cały stres, jaki przeżyłam w ostatnim czasie z pewnością odciśnie swoje piętno na moim podejściu do niego. Poza tym, będę ciągle miała z tyłu głowy, że tak naprawdę nie wiem co on tam robił, czy np. mnie nie zdradzał, itd. To wszystko będzie miało ogromny wpływ na nasze relacje i może zdarzyć się tak, że przez te wszystkie niewiadome nie będę w stanie z nim dłużej być. A wiadomo, że kiedy nie ma się konkretnej wiedzy, popartej dowodami, wtedy wyobraźnia podsuwa najgorsze scenariusze. I wtedy, mimo, że np. tam do niczego nie doszło i że jedynie pracował, ja będę ciągle wracać do tego okresu, będę mu to wypominać i kłótnia gotowa. Dlatego i tak źle, i tak niedobrze. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Sprawa się rozwiąże i to dosyć szybko.

Od przyszłego roku wchodzi przepis o podwójnym opodatkowaniu dochodów z zagranicy więc twoj partner nie będzie miał wyjścia i będzie musiał się określić czy wraca albo czy zostaje tam na stałe. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Bimba napisał:

Sprawa się rozwiąże i to dosyć szybko.

Od przyszłego roku wchodzi przepis o podwójnym opodatkowaniu dochodów z zagranicy więc twoj partner nie będzie miał wyjścia i będzie musiał się określić czy wraca albo czy zostaje tam na stałe. 

Dobrze by było, gdyby to zostało wprowadzone. Ale z tego co wiem, to dyskusje jeszcze trwają i myślę, że nawet gdyby do tego doszło, to tacy jak on znajdą furtkę aby tego uniknąć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie znajdą.

Jedyną furtką byłaby praca na czarno.

Ciekawa jestem z czego ten twój zaplaci podatek jak nic mu z wypłaty nie zostaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×