Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Adziam2000

2-dniowa miesiączka

Polecane posty

Witam mam pytanie otóż staramy  się z narzeczonym o dziecko , i testy wychodzą negatywne , a moja ”miesiączka” trwała 2 dni ? Jednego dnia była mocniejsza a drugiego dnia prawie nic nie leciało . Czy możliwe ze jestem w ciąży ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, judyta_jot napisał:

a najlepiej to się zapisz do ginekologa, który może zrobić dodatkowe testy.

A jakie konkretnie dodatkowe testy zrobi ginekolog prócz zalecenia Beta HCG? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

zrob test z apteki, potem idz do lekarza 😉 my tez się staramy, teraz stosujemy monitor plodności Afrodyta Smart, slyszał ktoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.10.2020 o 11:31, Adziam2000 napisał:

Witam mam pytanie otóż staramy  się z narzeczonym o dziecko , i testy wychodzą negatywne , a moja ”miesiączka” trwała 2 dni ? Jednego dnia była mocniejsza a drugiego dnia prawie nic nie leciało . Czy możliwe ze jestem w ciąży ? 

Może pierw ślub a później staranie o dziecko ? Zaczynacie życie od dupy strony. Nikt nie uwierzy że chcieliście mieć dziecko, wszyscy powiedzą że to wpadka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

często jest tak że kobieta namawia faceta na dziecko bo myśli że w ten sposób zatrzyma go przy sobie, że kiedyś weźmie z nią w końcu ślub. Poza tym ,narzeczona jest to kobieta która przygotowuje się do ślubu. A ty pewnie będziesz wieczną narzeczoną. Nigdy w życiu nie zdecydowałabym się na dziecko nie mając ślubu. Brak ślubu oznacza otwartą furtkę,zero zobowiązań.Wtedy po prostu jest łatwiej odejść, bo nie trzeba załatwiać żadnych formalności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Logina napisał:

często jest tak że kobieta namawia faceta na dziecko bo myśli że w ten sposób zatrzyma go przy sobie, że kiedyś weźmie z nią w końcu ślub. Poza tym ,narzeczona jest to kobieta która przygotowuje się do ślubu. A ty pewnie będziesz wieczną narzeczoną. Nigdy w życiu nie zdecydowałabym się na dziecko nie mając ślubu. Brak ślubu oznacza otwartą furtkę,zero zobowiązań.Wtedy po prostu jest łatwiej odejść, bo nie trzeba załatwiać żadnych formalności.

A chciałabyś żeby ktoś z tobą został bo mu sie pozwu napisać nie chce? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Logina napisał:

często jest tak że kobieta namawia faceta na dziecko bo myśli że w ten sposób zatrzyma go przy sobie, że kiedyś weźmie z nią w końcu ślub. Poza tym ,narzeczona jest to kobieta która przygotowuje się do ślubu. A ty pewnie będziesz wieczną narzeczoną. Nigdy w życiu nie zdecydowałabym się na dziecko nie mając ślubu. Brak ślubu oznacza otwartą furtkę,zero zobowiązań.Wtedy po prostu jest łatwiej odejść, bo nie trzeba załatwiać żadnych formalności.

Tg musisz mieć jakąś życiową traumę. Zresztą czy ktoś Cię pytał o zdanie w temacie ślubu? Nie. Więc zamknij jadaczkę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hahahaha ciekawa jestem co by powiedziała Logina na mój przypadek. Komórka jajowa spotkała się z plemnikiem jakoś szesnascie dni przed naszym ślubem, a o ciąży dowiedziałam się równo tydzień po weselu. I jak to liczyć? 🤣 Naciągnęłam swojego męża na dziecko, była to wpadka czy też teoretycznie moja córa jest obciążona grzechem cudzołóstwa rodziców? 🤣 O Boże, biedna będzie się smażyć w piekle, bo na dodatek nie mamy ślubu kościelnego, gdyż gardzimy klerem. 

Żal mi ludzi, którzy rozpatrują cudze ciąże pod względem związku małżeńskiego lub jego braku. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
36 minut temu, Yskra napisał:

Hahahaha ciekawa jestem co by powiedziała Logina na mój przypadek. Komórka jajowa spotkała się z plemnikiem jakoś szesnascie dni przed naszym ślubem, a o ciąży dowiedziałam się równo tydzień po weselu. I jak to liczyć? 🤣 Naciągnęłam swojego męża na dziecko, była to wpadka czy też teoretycznie moja córa jest obciążona grzechem cudzołóstwa rodziców? 🤣 O Boże, biedna będzie się smażyć w piekle, bo na dodatek nie mamy ślubu kościelnego, gdyż gardzimy klerem. 

Żal mi ludzi, którzy rozpatrują cudze ciąże pod względem związku małżeńskiego lub jego braku. 

ty przynajmniej wyszłaś za mąż a ona pewnie nigdy nie wyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, BitchNaughty napisał:

Tg musisz mieć jakąś życiową traumę. Zresztą czy ktoś Cię pytał o zdanie w temacie ślubu? Nie. Więc zamknij jadaczkę. 

Jak mam zamknąć jadaczkę skoro ja nic nie mówię tylko piszę 😆

A ty następna która żyje bez ślubu. Faceci nie mają do was szacunku nie biorąc z wami ślubu.Ja z mężem przed ślubem nie mieszkałam, ani nigdy nie zostawaliśmy u siebie na noc.Oświadczył mi się po 10 miesiącach znajomości i od razu zaczęliśmy przygotowania do ślubu, który odbył się 3 miesiące później. A rok później urodziłam nasze pierwsze dziecko 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Logina napisał:

ty przynajmniej wyszłaś za mąż a ona pewnie nigdy nie wyjdzie.

Hahahah przynajmniej? Ja przynajmniej mam kochającego i troskliwego męża, a Ty o sobie tego powiedzieć nie możesz. Lepiej mieć udany związek partnerski niż takie małżeństwo jak nam tu przedstawiasz wielokrotnie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.10.2020 o 10:24, Logina napisał:

Może pierw ślub a później staranie o dziecko ? Zaczynacie życie od dupy strony. Nikt nie uwierzy że chcieliście mieć dziecko, wszyscy powiedzą że to wpadka.

Co i kogo obchodzi co wszyscy powiedzą? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
18 godzin temu, Logina napisał:

Jak mam zamknąć jadaczkę skoro ja nic nie mówię tylko piszę 😆

A ty następna która żyje bez ślubu. Faceci nie mają do was szacunku nie biorąc z wami ślubu.Ja z mężem przed ślubem nie mieszkałam, ani nigdy nie zostawaliśmy u siebie na noc.Oświadczył mi się po 10 miesiącach znajomości i od razu zaczęliśmy przygotowania do ślubu, który odbył się 3 miesiące później. A rok później urodziłam nasze pierwsze dziecko 🙂

Ty nie masz szacunku do siebie, bo z tego co pamiętam z mężem uprawiasz seks z obowiązku, nienawidzisz się do niego przytulać, dzielisz łóżko z dzieckiem, a mąż śpi na kanapie. No, ale macie ślub, więc wszystko jest idealnie. Dla sąsiadów. To najważniejsze 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19 minut temu, Iwna napisał:

Ty nie masz szacunku do siebie, bo z tego co pamiętam z mężem uprawiasz seks z obowiązku, nienawidzisz się do niego przytulać, dzielisz łóżko z dzieckiem, a mąż śpi na kanapie. No, ale macie ślub, więc wszystko jest idealnie. Dla sąsiadów. To najważniejsze 

Zgadza się. Bo po tylu latach małżeństwa mam ochotę na młodego kochanka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Logina napisał:

Zgadza się. Bo po tylu latach małżeństwa mam ochotę na młodego kochanka.

Droga wolna, tylko uważaj, żeby sąsiad nie zauważył, bo co ludzie pomyślą. 

Miło, że zgadzasz się, że nie masz do siebie szacunku. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20 minut temu, Iwna napisał:

Droga wolna, tylko uważaj, żeby sąsiad nie zauważył, bo co ludzie pomyślą. 

Miło, że zgadzasz się, że nie masz do siebie szacunku. 

Szacunek do siebie mam, bo kocham męża ,jedno nie wyklucza drugiego. Seks jest u nas co drugi dzień, dlatego mam przesyt sexu z mężem.W małżeństwie nie można mówić o braku szacunku jeżeli jest zgoda i nie ma kłótni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Logina napisał:

Szacunek do siebie mam, bo kocham męża ,jedno nie wyklucza drugiego. Seks jest u nas co drugi dzień, dlatego mam przesyt sexu z mężem.W małżeństwie nie można mówić o braku szacunku jeżeli jest zgoda i nie ma kłótni.

Kochasz męża? W innym temacie pisałaś coś zupełnie innego, no ale najłatwiej pisać to, co akurat pasuje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Logina napisał:

Szacunek do siebie mam, bo kocham męża ,jedno nie wyklucza drugiego. Seks jest u nas co drugi dzień, dlatego mam przesyt sexu z mężem.W małżeństwie nie można mówić o braku szacunku jeżeli jest zgoda i nie ma kłótni.

A) Podobno zmuszasz się do seksu, bo mąż ci satysfakcji nie daje. Wiedziałabyś o tym, gdybyś miała z nim zdrowe relacje przed ślubem, poszła z nim do łóżka kilka razy i wiedziała czy ci odpowiada. No chyba, że najważniejsze, żeby był ślub. 

B) Jeśli nie umiesz powiedzieć mężowi, czego pragniesz i co sprawi ci przyjemność, to jak możesz oczekiwać, że zupełnie obcy mężczyzna i to w dodatku młodszy (czyli mniej doświadczony przez życie i kobiety) będzie to wiedział? Moja droga, w życiu nie ma tak jak w Greyach czy innych Mariano Italiano, że on na ciebie spojrzy i już wie, jak cię uruchomić. To praca. Przyjemna i fajna, ale praca. A przede wszystkim rozmowa. 

C) Brak kłótni świadczy o tym, że związek wszedł już na przedostatni etap rozwoju - stabilizację. U niektórych jest to ostatni etap, bo się nie rozstają i dobrze im ze sobą (z różnych powodów), ale są i tacy, którzy po piętnastu latach wracają do domu i oświadczają, że chcą rozwodu. Tak czy tak, szacunek lub jego brak nie ma tu nic do rzeczy. Można się szanować i kochać kłócąc się (co jest absolutnie naturalne, a wręcz pożądane jeśli kłótnia jest efektywna), a można nie czuć ani szacunku, ani miłości, ani chęci przebywania z drugą osobą i nie kłócić się o nic. Owszem, zdarza się też, że ludzie nie kłócą się, bo im nie zależy i są ze sobą, bo przysięgali przed Bogiem/co ludzie powiedzą/za stara jestem na rozwód/bez niego nie dam sobie rady/lepiej zło znane niż dobro nieznane. 

Coś mi mówi, że u ciebie pasują wszystkie odpowiedzi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×