sposoby na wieczory

Cześć wszystkim, to mój pierwszy post na forum

Mieszkam ze współlokatorkami. Wszyscy pracujemy, codziennie coś pogadamy, chodzimy czasem na zakupy itp. One miały chłopaków, ja dziewczyny nie. W związku z tym że nie mam dziewczyny, one uważają mnie za osobę gorszą, może nawet impotenta lub geja (nie to abym ja uważał impotentów lub gejów za osoby gorsze). 

Nie jest to jakiś wielki problem co kto sobie o mnie myśli, istotą problemu jest życie w samotności. One po prostu mi o tym przypominają. 

Staram się przekonać siebie że tak jest najlepiej, życie wiecznie samemu. Inaczej tego problemu chyba nie rozwiążę. Zresztą bardzo staram się o tym nie myśleć, tylko jak?

Ma ktoś jakieś sprawdzone sposoby - ale poza upijaniem się co wieczór itp?

1 godzinę temu, trox napisał:

one uważają mnie za osobę gorszą, może nawet impotenta lub geja

Nie walcz nigdy o to by ktoś lepiej postrzegał Cię. To jest tylko i wyłącznie ich problem.

1 godzinę temu, trox napisał:

Inaczej tego problemu chyba nie rozwiążę

Moja dobra kumpela często i namiętnie przy każdej okazji podkreśla fakt, że jestem sama. O czym to świadczy? Że to nie ja mam z tym problem i nie rusza mnie to. Odpowiadam, że z powodu 15dag kiełbasy nie wezmę całego osła Ciebie to dotyka, bo najwidoczniej trafiają w czuły punkt. 

1 godzinę temu, trox napisał:

Ma ktoś jakieś sprawdzone sposoby - ale poza upijaniem się co wieczór itp?

Żyć tak jak chce się żyć tylko po prostu w wersji solo. 

Przed chwilą, agent of Asgard napisał:

Nieładnie uprzedmiotawiać mężczyzn.

Serio do mnie taki tekst? 

2 minuty temu, agent of Asgard napisał:

Taki tekst do Twojego tekstu.

Wiesz co to żart z przekąsem?

6 minut temu, agent of Asgard napisał:

Wiem, ale dziś przyszło mi do głowy, że akurat ten nie jest specjalnie zabawny. 

Być może dlatego, że nie wchodziłam w szczegóły uszczypliwości koleżanki. Wszystko wyrwane z kontekstu niedobrze brzmi. 

6 minut temu, agent of Asgard napisał:

wyraźnie informują

Lub z przekąsem jak ja Chcesz żyć daj żyć. 

1 minutę temu, agent of Asgard napisał:

Mnie ostatnio osłabiają sąsiedzi. Wychodzi na to, że z nosem przy wizjerze patrzą, kto wychodzi z mojego mieszkania.

Pragnę ich usprawiedliwić, bo również z ciekawością obserwowałam jak o mały włos dwie dupy sąsiada nie trafiły się w furtce jednocześnie

1 minutę temu, agent of Asgard napisał:

Pytałaś później sąsiada o to, która jest lepsza w te klocki? 

Nie pytam nigdy nikogo ile dał za auto, skąd ma ekipę remontową i ile wzięli mu za robociznę, kiedy dzieci/żona, gdzie jadą z tymi bagażami itd. Nie interesuje mnie czyjeś życie. To akurat utkwiło mi w pamięci, bo miał więcej szczęścia niż rozumu. 

18 godzin temu, Electra napisał:

Nie walcz nigdy o to by ktoś lepiej postrzegał Cię. To jest tylko i wyłącznie ich problem.

Postrzeganie przez innych rzutuje też na postrzeganie się przez nas samych. Jak wspomniałem, należę do ludzi dość odpornych, ale nie całkowicie. 

19 godzin temu, Electra napisał:

Odpowiadam, że z powodu 15dag kiełbasy nie wezmę całego osła

Heh, dobre

18 godzin temu, Electra napisał:

najwidoczniej trafiają w czuły punkt. 

Taak, to prawda.

18 godzin temu, Electra napisał:

Żyć tak jak chce się żyć tylko po prostu w wersji solo.

Myślę że właśnie tak postępuję, jestem (chciałem napisać jakiś synonim dla samodzielny - i wyskoczyło mi ich ze 100, podoba mi się samoistny, a bardziej awangardowo sobiepański heh). Mam sporo ciekawych zainteresowań i mało mi do szczęścia brakuje

W moim przypadku wcale nie chcę jednak żyć w wersji solo . 

4 minuty temu, trox napisał:

sobiepański

Jesteś sobie sterem, żeglarzem i okrętem. 

6 minut temu, trox napisał:

W moim przypadku wcale nie chcę jednak żyć w wersji solo

Wspólny kurs rejsu zatem

1 minutę temu, BoniBluBuka napisał:

Idź spać po prostu. 

Poczytasz mi bajkę nim zasnę?