Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Łukasz88

Czy jest o co walczyć?? prosze o opinie kobiet.

Polecane posty

Witam mam 32lata  , chciałbym uzyskać opinie postronnych kobiet na temat mojej obecnej sytuacji. W styczniu tego roku oficjalnie rozstalismy sie z dziewcznyną (28 lat) , decyzje podjelismy wspolnie. Po tym wydarzeniu przez kilka miesiecy spotykalismy sie praktycznie jak para i utrzymywalismy kontakt taki jak przed rozstaniem. Przez wiekszosc tego czasu chcialem oficjalnego powrotu ale nie potrafilem schowac dumy do kieszeni i pokazywalem calemu swiatu ze mi nie zalezy i dobrze jest tak jak jest , zamiast dzialac i pracowac nad nami , chociaz wiedzialem ze ona by tego chciala. Dodam ze głownym powodem rozstania bylo moje zachowanie i nieodpowiedzialność. W czerwcu zauwazylem ze zaczela sie odemnie odsuwac , chcialem poukladac pewne sprawy przez ktore sie miedzy nami popsulo i probowac do niej wrocic. Wyjechalem za granice , po jakims czasie podczas rozmowy  powiedziala mi , ze uswiadomila sobie , ze moze byc jeszcze szczesliwa, chce zaczac ukladac sobie zycie od nowa , ze cos cos w niej peklo , ze ma dosc placzu przezemnie , ze nikomu nigdy nie da sie juz tak traktowac i wiele tego typu rzeczy. Sytuacja bardzo mnie dotknela , natychmiast pojechalem do pl zeby porozmawiac na zywo. Nic to nie dalo , chociaz widzialem w niej uczucia do mnie i sama przyznala ze serce ja ciagnie do mnie ale rozum kaze jej uciekac jak najdalej odemnie. Na kolejnym spotkaniu byla juz dla mnie calkiem inna osobą(zimna) , powiedziala ze postanowila ze to koniec i nie zmieni tej decyzji , ze nie potrafi mi juz zaufac i nie wierzy juz ze mozna zbudowac ze mna powazny zwiazek. Zaczela chodzic na silownie, bardziej dba o wygląd . Wiem ze od tamtej pory probowala sie spotykac z kims ale nic z tego nie wyszlo , wydaje mi sie ze na sile chce kogos poznac , powiedziala mi ze znowu czuje sie atrakcyjna i ze ma duze powodzenie.W koncu przestala sie do mnie odzywac , przez jakis czas nie odpowiadala nawet czesc , usunela mnie z portali spolecznosciowych i nasze wspone zdj , podobno patrzenie na mnie sprawia jej przykrosc i nie chce sie ze mna kontaktowac. Od jakiegos czasu stala sie bardzo aktywna w social mediach i kreuje sie tam na bardzo szczesliwą , znajomym tez mowi ze jest jej bardzo dobrze. Odezwalem sie do niej jakis czas temu , byla dla mnie oschla , obiecalem ze nie bede wspominal juz o "nas" i prosil o nastepna szanse , mowi ze juz sobie z tm poradzila i nie chce znowu cierpiec. Dodam ze jest bardzo negatywnie nastawiona do mnie przez swoje kolezanki. Wiem ze kochala mnie naprawde , widzialem to w jej oczach kiedy na mnie patrzyła i byla ze mna bardzo szczesliwa , ja ją dalej kocham ale siedze cicho, nie odzywam sie, boje sie ze to jest prawdziwe uczucie ktore moze sie zmarnowac i juz nie powtorzyc. Nie moge normalnie funkcjonowac ,od 3 msc jestem zywym trupem. Chcialbym poznac Wasze zdanie na temat tego czy jest szansa , ze ona jeszcze cos do mnie czuje i jest o co zawalczyc?? czy jest sens sie odzywac(chcociaz obiecalem ze tego nie zrobie) i psuc jej to rzekomo poukladane zycie?? czy jest mozliwosc ze jeszcze za mna teskni tak jak ja za nią? i czy istnieje cien nadzieji ze jak zobaczy moją zmiane zachowania to da nam jeszcze szanse??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Łukasz88 napisał:

[...] Chcialbym poznac Wasze zdanie na temat tego czy jest szansa , ze ona jeszcze cos do mnie czuje i jest o co zawalczyc?? [...]

Nikt nie siedzi w jej głowie, więc najlepiej opierać się na tym, co Tobie przekazała. A wygląda to na dość konkretne i stanowcze. 

10 minut temu, Łukasz88 napisał:

[...] czy jest sens sie odzywac(chcociaz obiecalem ze tego nie zrobie) i psuc jej to rzekomo poukladane zycie?? [...]

Nie ma sensu, skoro ona sobie kategorycznie kontaktu nie życzy. Uszanuj jej wolę. 

11 minut temu, Łukasz88 napisał:

[...] czy jest mozliwosc ze jeszcze za mna teskni tak jak ja za nią? [...]

Można się łudzić, ale nie warto. 

12 minut temu, Łukasz88 napisał:

[...] i czy istnieje cien nadzieji ze jak zobaczy moją zmiane zachowania to da nam jeszcze szanse??

Z tego, co opisujesz, miałeś już dwie szanse, które zaprzepaściłeś. Poza tym, ludzie nie zmieniają się z dnia na dzień, to lata ciężkiej pracy nad sobą. Myślę, że jednak lepiej, byście oboje rozejrzeli się za kimś bardziej odpowiednim dla siebie. Ona już zaczęła brać się w garść, teraz czas na Ciebie. Powodzenia. Nie żyj przeszłością, przyszłość może być o wiele lepsza. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Nenesh napisał:

Z tego, co opisujesz, miałeś już dwie szanse, które zaprzepaściłeś. Poza tym, ludzie nie zmieniają się z dnia na dzień, to lata ciężkiej pracy nad sobą. Myślę, że jednak lepiej, byście oboje rozejrzeli się za kimś bardziej odpowiednim dla siebie. Ona już zaczęła brać się w garść, teraz czas na Ciebie. Powodzenia. Nie żyj przeszłością, przyszłość może być o wiele lepsza. 

Tak mialem 2 szanse , docenilem ja dopiero wtedy kiedy zobaczylem , ze juz mnie nie potrzebuje. Jednak ciagle wydaje mi sie , że ona dalej mnie kocha ale postepuje wg. tego co podpowiada jej rozum a nie uczucia. Kilku wsponych znajomych tez tak uwaza. Moj rozum tez mowi ze im szybciej sie z tym uporam i zaczne zyc terazniejszoscia tym lepiej dla mnie. Jednak zawsze z tylu glowy mam natretne mysli o niej i o tym co mozna bylo zrobic inaczej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Coś Ci napisze napisał:

Powiem Ci coś jako kobieta, jestem w podobnej sytuacji. Tylko ja wiem jak bardzo boli mnie serce i jak cholernie mi zależy, ale wiem też że ja już nie chce i nie umiem tak żyć. Mój ukochany nie chciał albo nie umiał iść na kompromis dla niego liczyły się tylko jego uczucia. Kiedy po raz kolejny mu zaufałam zniszczył to, ja już kolejnej szansy mu na pewno nie dam. Zapomnij to moja rada. 

Zrobilem dokładnie to samo co Twój ukochany i to wiele razy. Łudze się że czas zagoi jej rany i uczucia wygraja. Chce zapomnieć ,cieszyc się że ona jest szczęśliwa, nauczyć się z tym żyć ale nie umiem. Boje sie , że zajmie mi to bardzo duzo czasu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Coś Ci napisze napisał:

Ja już kolejną noc z rzędu nie śpię tylko płaczę ale wiem że to minie. Nie dam sie zniszczyć po raz kolejny. Co zrobi ona nie wiem. Dobranoc 

Ona podobno jak ja zostawiliem i wyjechałem za granice, płakała tydzien, nie była w stanie chodzić do pracy. Wtedy sytuacją zainteresowała się jej rodzina, o wszystkim im powiedziała i to była ta przełomowa chwila. Dzięki za odpowiedź, życzę żeby sytuacja rozwiązała się jak najlepiej i najszybciej dla Cb. Dobranoc 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, Coś Ci napisze napisał:

U mnie to nie jest tak że tylko on jest winien, ja mam bardzo ciężki charakter, ale wiedział że jemu ufam najbardziej na świecie. Pozwolił mi poczuć że jestem dla niego ważna, a teraz nic z tego nie zostało bo nie spełniam jego oczekiwań to boli

Nigdy wina nie leży po 1 stronie, u mnie 80% jest po mojej stronie. Dziewczyna o której mowa też nie spełniała moich wszystkich oczekiwań, ale to normalne, mimo wszystko ja kocham, niestety. 

Edytowano przez Łukasz88

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
35 minut temu, Łukasz88 napisał:

Nigdy wina nie leży po 1 stronie, u mnie 80% jest po mojej stronie. Dziewczyna o której mowa też nie spełniała moich wszystkich oczekiwań, ale to normalne, mimo wszystko ja kocham, niestety. 

A jak ich to oczekiwań ona nie spełniała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
37 minut temu, Bimba napisał:

A jak ich to oczekiwań ona nie spełniała?

Były różne drobne sprawy, zachowania ,które teraz nie mają znaczenia. W 100% nikt nie będzie sobie odpowiadał. Najważniejsze , że kochała , była wierna, bezinteresowna i oddana. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
31 minut temu, Łukasz88 napisał:

Były różne drobne sprawy, zachowania ,które teraz nie mają znaczenia. W 100% nikt nie będzie sobie odpowiadał. Najważniejsze , że kochała , była wierna, bezinteresowna i oddana. 

No to jeżeli taka była a ty zawiodłeś ją tyle razy to niestety,  ale wina za to co się dzieje leży tylko i wyłącznie po twojej stronie.

Życzę jej szczęścia i związku z fajnym facetem.

A dla ciebie nauczka na przyszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Coś Ci napisze napisał:

Myślę, że jeśli dwoje dorosłych ludzi nie umie znaleźć kompromisu i spotkać się chociaż w połowie swojej drogi to każde powinno iść w swoją stronę 

Tu nie chodzi o kompromisy, ja poprostu jestem hazardzista a kiedy gram mam też problemy z alkoholem i to był główny problem, do pewnego czasu wierzyła , że dla niej przestane grac. Już mi poprostu przestała wierzyć, za dużo razy zawiodłem. Rozum podpowiada żeby zmienić się dla siebie i dla przyszłej partnerki a nie dla niej bo może już nawet o mnie nie myśleć 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×