Anonim o zdradzie

Hej. Jeśli dostałbyś anonim w którym byłoby napisane,że twoja druga połówka Cię zdradza a w anonimie adres do niej albo nr tel to sprawdzisz czy ufasz ?

Biore kałasza i sprawdzam.

Sprawdziłabym.

18 minut temu, agent of Asgard napisał:

Gdybym miał drugą połówkę, znałbym jej adres i telefon.

Koteczku, oczywiście chodziło o adres kochanki/a

3 minuty temu, BoniBluBuka napisał:

Ojca i matkę oszukasz ale mnie nie oszukasz. 

Czyli idziesz się skonfrontować?

Nie sprawdzam. 

Dlaczego?

57 minut temu, Majka916 napisał:

Dlaczego?

Sprawdzic, sprawdzic. Bez podstaw nikt takiego anonimu nie wysyla. Chyba ze wolisz nie wiedziec

4 godziny temu, Maryla31 napisał:

A co byście zrobili gdyby to kochanek przyszedł do męża i powiedział że żyje z jego żoną od 3 lat i oczekuje rozwodu?

Nie ma co sie smiac..to prawdziwa historia..

Zignorowalabym. 

14 godzin temu, Lola14 napisał:

Nie ma co sie smiac..to prawdziwa historia..

Jak zakończona ?

było kilka takich histori, większość z czasem się potwierdziła a pamiętam tylko jedno zdarzenie gdzie okazało się że to dawna był w zazdrości wysłała sms bo liczyła że po 5 latach może zapomni o jej zdradach i go odzyska. Na pewno bym nic nie mówił ale sprawdziłbym i wzmógł czujnośc.

21 godzin temu, Lola14 napisał:

Nie ma co sie smiac..to prawdziwa historia..

oj było parę takich historyjek, a najlepsze to mężatka chciała tylko seksiku bo poza tym kochanek do niczego się nie nadawał : nie dosyć że gołodupiec, to niezaradny bezrobotny romantyk i alimenciarz (1 dzieciak) i raczej fizjonomia niezachwycająca ( facet musi być ładniejszy od diabła). To samo dotyczy kochanek które nie mogły się doczekać rozwodu o którym kochaś mówił od ponad roku. Życie pisze różne scenariusze i potrafi zaskoczyć w najmniej odpowiednim momencie.

Oczywiście sprawdzam. Robię to dyskretnie. Nie ma co się wyrywać bez dowodów. Scen nigdy nie warto robić, odkrywa się tylko karty. Za to jeśli ktoś zdradzi to warto wykorzystać tą wiedzę. Można to zrobić na wiele sposobów zwykle nieprzyjemnych dla zdradzających. Powiem tylko, że dopóki nie wiesz o zdradzie w świetle prawa nie masz motywu.