Moja rodzina całkowicie popiera zakaz aborcji także tej po gwałcie

Moja rodzina, czyli rodzice i rodzeńśtwo i ich małzonkowie. Jak ja mam z tymi ludźmi w ogóle rozmawiać? Na razie ich unikam. Ich argumenty są absurdalne! Czy to już czas zerwać kontakt? 

Wysłuchaj przytakni i uszanuj zdanie.  Całe życie planujesz uciekać przed ludźmi z innymi poglądami?  Obawiam się że zabraknie ci miejsca na tej planecie kiedy zaczniesz.

 to jest dla mnie bardzo ważna sprawa. nie tylko kwestia poglądów w prostych sporach. no i oni bardzo wojują o  swoje

 Szanuj każdego rozmówcę i jego poglondy, nie ważne jak bardzo kontrowersyjne, szalone czy odmienne są od twoich. Naucz się szukać płaszczyzn porozumienia . W tym momencie zwróć uwagę na to co czujesz gdy ktoś przedstawia  odmienny do twego punkt widzenia, ponieważ twoje uczucia to ty i odzwierciedla się w twojm przekazie i podejsciu. 

Ok, wysłuchałam argumentów. Brzmia one tak:

- "bo tak trzeba"

- "bo to jest dobre"

- "bo nawet w kościele ksiądz tak mówi"

- "bo dzieci się będą cieszyły, że chociaż przez kilka dni zobaczą swoją mamę"

- "chciałabyś sie nie urodzić jak byś była chora?"

 wtf?

1 godzinę temu, Janna83 napisał:

wtf?

Trzy pierwsze argumenty pozostaje tylko przemilczeć bo to jest jak dopytywanie o sens życia albo nieskończoność wszechświata. Osoby zindoktrynowane, będące pod wpływem ideologii nie są w stanie przedstawić żadnych argumentów tylko dogmaty.

1 godzinę temu, Janna83 napisał:

"bo dzieci się będą cieszyły, że chociaż przez kilka dni zobaczą swoją mamę"

Warto uświadomić, że noworodek widzi bardzo niewiele. Nie rozpoznaje kształtów i kolorów. Widzi tylko rozmyte plamy na odległość 20cm, więc nie jest w stanie zobaczyć matki.

1 godzinę temu, Janna83 napisał:

"chciałabyś sie nie urodzić jak byś była chora?"

To zależy jak czujesz Ty. Ja powiedziałbym, że niechciałbym się urodzić nawet zdrowy.

,,Bo tak trzeba,, nie jest żadnym argumentem. ,,Bo to jest dobre,, no cóż dobrem jest chyba raczej wolna wola, a to co jest z góry narzucone i usankcjonowane czym kolwiek,  jest prawem , nakazem czyli przymusem stosowania konkretnych wzorców. A teraz pomyśl czy dobrem możesz nazwać przymus. ,,Bo nawet w kościele ksiądz mówi,, Nie chcę się zagłębiać w ideologię przypomnę ci parę faktów i tak szeroko omijanych przemilczeń. Nauki kościoła opierają się na ewangeliach,  z tym że te ewangelie były wybrane i dopuszczone do kanonu podczas pierwszego soboru gdzie biorąc pod uwagę uwczesnie panujące realia wybrano tylko te najbardziej pasujące  najwygodniejsze. Przypominam ci że nawet Maria Magdalena miała swoją ewangelię. Niestety w owych czasach kobiety nie miały prawa głosu. Do wniosków myślę że sama dotrzesz. Pozostałe w komentarzach powyżej zostały naświetlone.