Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Filifionka

Partner w czasie choroby

Polecane posty

Hej, co myślicie o takiej sytuacji.

Zadzwonił do mnie rano mój facet, chciał się spotkać, mówię, że jestem chora. Zażartowałam, że to może covid, ale na serio powiedziałam, że się przeziębiłam i głowa mnie boli z niewyspania. Zapytał, czy mi zrobić zakupy, poprosiłam, zrobił i przyniósł. Ale nie chciał wejść, podał mi w progu nie zdejmując maski z twarzy. Powiedziałam mu, że nie mam nawet gorączki, głównie ból głowy, ale powiedział, żebym się dziś kurowała, a jak się będę dobrze czuła, to się jutro zobaczymy.

No i trochę mi dziwnie, że mnie tak zostawił. Normalnie spędzamy ze sobą całe dnie. Nie umieram, ale trochę mi się nudzi, mógł ze mną pobyć, zrobić herbatę, jakkolwiek się zatroszczyć.

Zapytałam go o to, to powiedział, że po co mamy być oboje chorzy i wtedy już nie będzie nikogo, kto by nam przyniósł zakupy, a poza tym widział, że jestem na chodzie i funkcjonuję (zamierzałam sobie obiad ugotować), a on ma w poniedziałek i wtorek dużo pracy, więc nie chce zachorować.

No i wiecie, ja rozumiem, że covid i żadna inna choroba to nic fajnego, ale oczekiwałabym, żeby mój facet się bardziej o mnie zatroszczył i pobył ze mną po prostu, a nie trząsł się tak nad swoim zdrowiem i pracą (każdy ma pracę).

On jest egoistą czy ja oczekuję zbyt wiele?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
49 minut temu, Filifionka napisał:

On jest egoistą

Ty jesteś egoistką. Zaopiekowanie się Tobą jest najważniejsze, nie patrzysz jego zdrowia, bezpieczeństwa. Wiem, że co Twoje to i jego, ale ta wspólnota w bakcylach nie musi mieć odzwierciedlenia. A co jeśli covid? Lekkomyślna jesteś.

  • Thanks 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, BoniBluBuka napisał:

Jeszcze niedawno mówiłaś zeby nie panikować...

Nadal tak uważam, ale ostrożność jeszcze nikogo nie zabiła.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Też uważam, że facet ładnie sie zachował, przyszedł pod drzwi, zatroszczył sie o twoje zakupy. Nie rozumiem jak w dobie tak bardzo rozsianego wirusa kiedy chorują już wszelacy ludzie z naszego otoczenia możesz lekceważąco sie odnosić do tematu. To przez takich ludzi jak ty autorko wirus tak sie na wielką skale potęguje. Ja sie zaraziłam covidem prawdopodobnie dlatego, bo w którymś momencie w pracy ktoś ze zmiany na której był wysyp chorych zlekceważył i podszedł do mnie całkowicie bez maski zagadując o dupe maryne. Bo uznał, że może. Też najpierw pomyślałam, że jestem tylko przeziębiona. Nie dowierzałam. I od tego sie zaczyna

  • Thanks 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że panikujecie wszyscy z powodu covida. Pytanie, czy rok temu powiedzielibyście to samo w sytuacji grypy czy innego wirusa. Wy nie zajmujecie się bliskimi Wam ludźmi, bo się boicie zarazić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
23 minuty temu, Antak napisał:

Też uważam, że facet ładnie sie zachował, przyszedł pod drzwi, zatroszczył sie o twoje zakupy. Nie rozumiem jak w dobie tak bardzo rozsianego wirusa kiedy chorują już wszelacy ludzie z naszego otoczenia możesz lekceważąco sie odnosić do tematu. To przez takich ludzi jak ty autorko wirus tak sie na wielką skale potęguje. Ja sie zaraziłam covidem prawdopodobnie dlatego, bo w którymś momencie w pracy ktoś ze zmiany na której był wysyp chorych zlekceważył i podszedł do mnie całkowicie bez maski zagadując o dupe maryne. Bo uznał, że może. Też najpierw pomyślałam, że jestem tylko przeziębiona. Nie dowierzałam. I od tego sie zaczyna

Zaraziłaś się i żyjesz. Wirus się potęguje, bo taka jego natura, podobnie jak innych wirusów. I będzie z nami już zawsze, podobnie jak inne wirusy. Nie ma co stawiać świata na głowie z tego powodu. Ale nie o tym miał być mój wątek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, agent of Asgard napisał:

Nie zajmuję się osobami, którymi nie trzeba się zajmować, a życzą sobie tego, aby się dowartościować, w przypadku, kiedy zajmowanie się nimi mogłoby przeszkodzić mi w realizacji tego, co uważam za ważne.

Rozumiem, że możesz tak mówić o kolegach, czy do swojej kobiety miałbyś takie samo podejście? Zadania w pracy ważniejsze niż zadbanie o życiowego partnera?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gretta_
1 godzinę temu, Filifionka napisał:

On jest egoistą czy ja oczekuję zbyt wiele?

W obecnej sytuacji zachował się odpowiedzialnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, agent of Asgard napisał:

Tak, moje zdrowie i moja praca są ważniejsze niż zaspokojenie cudzego ego. A na próby wymuszenia na mnie podobnych zachowań reaguję alergicznie. Jestem w stanie zrobić dużo dla mojej „drugiej połówki”, ale to ja wybieram.

Brzmisz jak psychopata, wątpię, żebyś był w stanie zrobić dla swojej drugiej połówki coś więcej niż kiwnąć palcem.

Co się stało z mężczyznami, kiedyś się pojedynkowali o kobiety, dziś boją się zarazić katarem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gretta_
47 minut temu, Filifionka napisał:

  

Co się stało z mężczyznami, kiedyś się pojedynkowali o kobiety, dziś boją się zarazić katarem.

Takiego czegoś jeszcze nie było na świecie. Nie zostawił Cię samej sobie, zakupy zrobił. Lecz się i zdrowiej.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
18 godzin temu, Gretta_ napisał:

Takiego czegoś jeszcze nie było na świecie. Nie zostawił Cię samej sobie, zakupy zrobił. Lecz się i zdrowiej.  

Dzięki, pozdrawiam.

A tam, nie kupuję tej koronapaniki, przecież ten wirus jest prawie jak grypa. Czy rok temu przy sezonie grypowym też byście tak tego mojego faceta usprawiedliwiali, a jechali po mnie?

W każdym razie pokłóciliśmy się o to wczoraj wieczorem i dzisiaj się do mnie cały dzień nie odzywa, nawet nie wysłał SMS, czy żyję - a skoro wszędzie koronawirus, to przecież mogę dziś leżeć w szpitalu pod respiratorem. Nadal uważacie, że on się fajnie zachowuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×