Gość Pyzaka Napisano Listopad 17, 2020 Mam pytania do osób po terapii, ja niedługo kończę - trwała 14 miesięcy, raz w tygodniu, czy to długo czy krótko, ile wy chodziliście? I jak to wyglądało: - mieliście potem kontakt z terapeutką/terapeutą? - nie mogliście się odnaleźć po? Ja przyznam, że z jednej strony mi smutno bo nie mam za bardzo z kim pogadać o problemach, z drugiej męczy mnie już trochę to rozkminianie swoich uczuć i mówienie o swoim nieudacznictwie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
lonelyman 577 Napisano Listopad 19, 2020 Od czego ta terapia?. Czy to w ogóle coś daje?. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mcdonald165 8 Napisano Listopad 21, 2020 Ja chodziłem na terapie 6mcy. Z tym, że nie indywidualną a grupową. Nie utrzymuje kontaktu z byłymi lekarzami, to chyba indywidualne. Co do samej terapii to pomogła mi sie bardziej otworzyć, ale cudów nie spodziewałem się. Drugi raz bym nie poszedł, tylko pogadał szczerze z ówczesną partnerką. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Pyzaka Napisano Listopad 21, 2020 No na grupową bym się nie zdecydowała bo przy jednej osobie było mi trudno się otworzyć, a przed grupą bym nie dała rady. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
serduszko7 92 Napisano Listopad 21, 2020 Nie macie żadnych bliskich przyjaciół, aby się zwierzyć itp, a nie żeby komuś obcemu kto ma was gdzieś płacić 150 zł za godzinę "terapii"? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mcdonald165 8 Napisano Listopad 21, 2020 Akurat tak sie składa, że ja chodziłem na terapie na nfz. Dają nawet zwolnienie lekarskie na czas terapii, z tym, że ja nie potrzebowałem zwolnienia, ale większość osób brała Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Pyzaka Napisano Listopad 21, 2020 Ja też chodzę z NFZ... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mcdonald165 8 Napisano Listopad 21, 2020 1 godzinę temu, Pyzaka napisał: No na grupową bym się nie zdecydowała bo przy jednej osobie było mi trudno się otworzyć, a przed grupą bym nie dała rady. Chcesz to pisz na priv,czasami łatwiej się zwierzyć obcemu niż kogoś kogo znamy, bo obcy nie oceni Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mcdonald165 8 Napisano Listopad 21, 2020 Przed chwilą, Pyzaka napisał: Ja też chodzę z NFZ... Aa chodzisz i jak pomaga? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Pyzaka Napisano Listopad 21, 2020 kończę już, trochę pomogło, ale bez cudów. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach