sylwik97 5 Napisano Grudzień 4, 2020 2 godziny temu, pari napisał: Nie dostaniesz tego mieszkania ( tak czuję) Nie chcę krakać, ale mogą je dostać twoje dzieci, jeśli pojawią się na świecie, dlatego nie zaogniaj sytuacji (możesz robić po cichu swoje i licz na zmiękczenie materiału) i nie kłóć się z nimi. Ale tu kurcze nie chodzi o mieszkanie. Ja go nie potrzebuje i rownie dobrze jeśli będzie trzeba to się stąd wyniosę. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
sylwik97 5 Napisano Grudzień 4, 2020 2 godziny temu, gosc z napisał: No i słusznie w sumie. Po co Ci taki dziad? Z własnym ojcem masz beznadziejne relacje, że potrzebny Ci drugi tatuś czy jak? Słucham? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
sylwik97 5 Napisano Grudzień 4, 2020 1 godzinę temu, Magda13 napisał: Nawet jeżeli to jest błąd że związałaś się że starszym facetem z dzieckiem, to jest to twój błąd i jako osoba dorosła masz prawo do popełniania swoich błędów. Rodzice nie mają prawa niczego nakazywać dorosłemu dziecku. To że nie potrafią zaakceptować sytuacji to jest to ich problem. Ty masz prawo do swoich decyzji i nie musisz o nic już pytać rodziców. Żyj w zgodzie ze sobą, nie próbuj swoim kosztem uszczęśliwiać rodziców. Trochę to dziwne, że dorośli ludzie którzy już znają życie nie wiedzą czym jest prawdziwa miłość. Widocznie dla nich ciągle jesteś nastolatką i wydaje się im że powinni Cię chronić przed całym światem. Kiedy emocje opadną porozmawiaj z nimi, może się uspokoją i wypracujecie jakiś kompromis. Np. powiesz, że narazie nie będziesz myśleć o wnuku dla nich z tym mężczyzną czy coś w tym guście co ich uspokoi. Po pewnym czasie jeżeli będą widzieć że partner Cię kocha a ty jesteś szczęśliwa, być może odpuszczą. Też jestem tego samego zdania. Nie upieram się przy tym, że będziemy razem do końca życia. Bo nie wiem co będzie. Teraz oboje jesteśmy szczęśliwi. Ja wspierałam jego w trudnych chwilach i on teraz jest przy mnie. Szanujemy się, rozmawiamy o wszystkim na bieżąco. Będąc z nim czy z kimś w moim wieku mogłabym się rozstać. Bo z czasem może się okazać, że jednak fo siebie nie pasujemy. I to nie kwestia wieku. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Słodki listopad 73 Napisano Grudzień 4, 2020 sylwik, tu chodzi o twoją relację z rodzicami, nie mieszkanie, napisałaś w pierwszej wiadomości: Cytat Robią mi wyrzuty, próbują wzbudzić poczucie winy i sugerują, że ja robie coś źle, że przeze mnie oni cierpią psychicznie. Biorąc od kogoś zawsze jesteś na pozycji osoby z długiem, czyli gorszej, łatwiej wtedy o takie akcje jak opisałaś wyżej. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
sylwik97 5 Napisano Grudzień 4, 2020 1 godzinę temu, Słodki listopad napisał: Dokładnie Prawdziwa miłość polega na tym, że szanujesz i kochasz drugą osobę taką jaka jest i dajesz jej wolność. Ale Tobie pewnie chodziło o tę słynną miłość romantyczna, gdy poznajesz idealnego księcia i żyjecie długo i szczęśliwie. Tak trochę to było niefortunne. Wnuka się nie robi dla nadopiekuńczych rodziców by spełnić ich oczekiwania, nie idź tą ścieżką. Masz rację. Na tym polega miłość i u nas tak jest. Ani on ani tym bardziej ja nie jesteśmy idealni. Ale zamiast się obrażać i kłócić my rozmawiamy o problemach i o tym co nam przeszkadza. A co do dzieci to zdecydowanie za wcześnie żeby o tym rozmawiać. I rozczaruję jeśli myślicie, że spotykamy się tylko po to żeby chodzić do łóżka. Otóż nie. Mamy ciekawsze zajęcia. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
sylwik97 5 Napisano Grudzień 4, 2020 1 minutę temu, Słodki listopad napisał: sylwik, tu chodzi o twoją relację z rodzicami, nie mieszkanie, napisałaś w pierwszej wiadomości: Biorąc od kogoś zawsze jesteś na pozycji osoby z długiem, czyli gorszej, łatwiej wtedy o takie akcje jak opisałaś wyżej. No ok, ja rozumiem. Naprawdę jestem w stanie się stąd wyprowadzić. Nic mnie tu już nie trzyma. Skoro moje szczęścia stoi niżej niż ich poczucie kontroli. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Słodki listopad 73 Napisano Grudzień 4, 2020 11 minut temu, Magda13 napisał: Uważam że napisałam to o co mi chodziło ale jak to mówią,, głodnemu chleb na myśli "Na jakiej podstawie dorobiłeś sobie teorię miłości tzw. romantycznej Odniosłam się do miłości, pisząc o tej rodzicielskiej, bo uważam, że mówienie rodzicom, którzy bądź co bądź kochają, że nie wiedzą co to miłość może być tylko w kontekście tej młodzieńczej i romantycznej "miłości". Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość pari Napisano Grudzień 4, 2020 8 minut temu, sylwik97 napisał: Też jestem tego samego zdania. Nie upieram się przy tym, że będziemy razem do końca życia. Bo nie wiem co będzie. Teraz oboje jesteśmy szczęśliwi. Ja wspierałam jego w trudnych chwilach i on teraz jest przy mnie. Szanujemy się, rozmawiamy o wszystkim na bieżąco. Będąc z nim czy z kimś w moim wieku mogłabym się rozstać. Bo z czasem może się okazać, że jednak fo siebie nie pasujemy. I to nie kwestia wieku. Na dzień dzisiejszy jesteś w tej relacji, rodzice są ze starszego pokolenia i pewnie nie mieści im się w głowie twoje postępowanie, bo oni myślą inaczej - długofalowo w kontekście związku. Takie jak twój związki, nie są powszechne. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
sylwik97 5 Napisano Grudzień 4, 2020 24 minuty temu, KorpoSzynszyla napisał: Jeśli mieszkasz u kogoś to musisz uszanować jego zasady lub wy prowadzić się na swoje. A jak to załatwisz to mnie nie interesuje. Dziękuję za Twoje nic nie wnoszące odpowiedzi. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
cru 26 Napisano Grudzień 4, 2020 6 godzin temu, sylwik97 napisał: Jestem z nim szczęśliwa. On jest ze mną i mnie wspiera w tym wszystkim. Wziął to na siebie i sam powiedział o swojej sytuacji, ja się bałam i wiedziałam jaka będzie reakcja. Wiem, że oni bardziej martwią się o to co inni powiedzą. Rozwodnik z dzieckiem, starszy o 17 lat. Traktują mnie jak dziecko i każą to zakończyć, bo jeśli nie to bla bla bla. Ja tego nie rozumiem. Jak można bez rozmowy, bez poznania kogoś skreślić i snuć własne wnioski. Jak można zabraniać czegoś dorosłej osobie. W tym jednym podkreslonym zdaniu jest zawarte wszystko. I jeszcze zwalaja na ciebie wine za swoje kompleksy. Ciesz sie piekna miloscia, a z rodzina trzymaj sie daleko. Trudno, oni sobie na takie zachowanie zapracowali niedojrzalym traktowaniem wlasnego dziecka. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
sylwik97 5 Napisano Grudzień 4, 2020 4 minuty temu, cru napisał: W tym jednym podkreslonym zdaniu jest zawarte wszystko. I jeszcze zwalaja na ciebie wine za swoje kompleksy. Ciesz sie piekna miloscia, a z rodzina trzymaj sie daleko. Trudno, oni sobie na takie zachowanie zapracowali niedojrzalym traktowaniem wlasnego dziecka. Wszystko byłoby prostsze gdybym potrafiła mieć gdzieś opinie kogokolwiek. Ale zależało mi na ich akceptacji. I widzę, że on się stara, próbuje mnie przekonać żebym rozmawiała z rodzicami i proponuje, że on też jeszcze to zrobi. I jest mi wstyd przed nim za nich. Bo jest naprawdę fajnym facetem. Każdy ma wady, ale w takich sytuacjach widać czy jemu zależy czy ma to gdzieś. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nemetiisto 1325 Napisano Grudzień 4, 2020 7 godzin temu, sylwik97 napisał: Nie wiem czy ze mną jest coś nie tak skoro uważam, że to moja decyzja i mam prawo do szczęścia, z osobą, którą sama sobie wybiorę czy faktycznie oni mają rację i ja powinnam zakończyć związek, bo ich zdaniem to nie facet dla mnie i jest za stary. Nie słuchaj nikogo i żadnych szantaży emocjonalnych. Tylko Ty odpowiadasz za swoje decyzje i tylko Ty ponosisz konsekwencje swoich wyborów. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Słodki listopad 73 Napisano Grudzień 4, 2020 2 minuty temu, cru napisał: W tym jednym podkreslonym zdaniu jest zawarte wszystko. I jeszcze zwalaja na ciebie wine za swoje kompleksy. Ciesz sie piekna miloscia, a z rodzina trzymaj sie daleko. Trudno, oni sobie na takie zachowanie zapracowali niedojrzalym traktowaniem wlasnego dziecka. W tym zdaniu nie jest zawarte wszystko, zawsze widzimy tylko część prawdy i swoją perspektywę. Tak, zakładam, że ten powód jest prawdziwy, ale to nie jest wszystko Również doradzam dystans, przynajmniej chwilowy, ograniczony kontakt (ale nie zerwanie). Ty się psychicznie uniezależnisz, będziesz silniejsza i pewniejsza swojej pozycji i swojego ja. Oni nabiorą dystansu, zaakceptują, że jesteś samodzielna i podejmujesz własne decyzje. Niemniej tutaj mówienie, że trzymaj rodzinę daleko, bo sobie zapracowali - to mega dziecinna postawa, takie tupnięcie nóżką i uciekniecie. Ucieczka czasem jest dobra, jesli sytuacja kogoś przerasta, ale to tylko w skrajnych sytuacjach. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nemetiisto 1325 Napisano Grudzień 4, 2020 7 godzin temu, sylwik97 napisał: Myślę, że każdy chcę tego żeby rodzice akceptowali jego partnera. To chyba jest normalne?:) Nie, to nie jest normalne. Tylko maminsynkom i mamincóreczkom na tym zależy. Normalny człowiek nie przejmuje się zdaniem rodziców kiedy wyjdzie już spod ich skrzydeł. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
cru 26 Napisano Grudzień 4, 2020 1 godzinę temu, sylwik97 napisał: Też jestem tego samego zdania. Nie upieram się przy tym, że będziemy razem do końca życia. Bo nie wiem co będzie. Teraz oboje jesteśmy szczęśliwi. Ja wspierałam jego w trudnych chwilach i on teraz jest przy mnie. Szanujemy się, rozmawiamy o wszystkim na bieżąco. Będąc z nim czy z kimś w moim wieku mogłabym się rozstać. Bo z czasem może się okazać, że jednak fo siebie nie pasujemy. I to nie kwestia wieku. W/w podkreslone zdanie to kluczowa sprawa w zdrowym i harmonijnym zwiazku. Pewnie, ze moze sie rozstaniecie, a moze nie. Ale jesli sie rozstaniecie, to nie z powodu roznicy wieki, tylko roznicy pogladow, czy innej dalszej wizji zwiazku. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nemetiisto 1325 Napisano Grudzień 4, 2020 4 godziny temu, sylwik97 napisał: Kogoś dziwi to, że mieszkam w ich mieszkaniu i się utrzymuję? Nikogo to nie dziwi ale to jest zależność, przez którą oni czują się upoważnieni aby Cię pouczać. Powinnaś opuścić to mieszkanie albo przynajmniej zakomunikować, że to Twoje życie, chcesz być z tym facetem i zamierzasz opuścić ich mieszkanie. Już samo to spowoduje, że zmienią zdanie. Nie od razu ale po kilku dniach. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
cru 26 Napisano Grudzień 4, 2020 6 minut temu, Słodki listopad napisał: W tym zdaniu nie jest zawarte wszystko, zawsze widzimy tylko część prawdy i swoją perspektywę. Tak, zakładam, że ten powód jest prawdziwy, ale to nie jest wszystko Również doradzam dystans, przynajmniej chwilowy, ograniczony kontakt (ale nie zerwanie). Ty się psychicznie uniezależnisz, będziesz silniejsza i pewniejsza swojej pozycji i swojego ja. Oni nabiorą dystansu, zaakceptują, że jesteś samodzielna i podejmujesz własne decyzje. Niemniej tutaj mówienie, że trzymaj rodzinę daleko, bo sobie zapracowali - to mega dziecinna postawa, takie tupnięcie nóżką i uciekniecie. Ucieczka czasem jest dobra, jesli sytuacja kogoś przerasta, ale to tylko w skrajnych sytuacjach. Calkiem slusznie. Piszac o trzymaniu rodziny na dystans nie mam na mysli dziecinnych fochow i dasow, ani zerwania kontaktow, tylko takie podejscie do rodziny, ze jesli nie potrafia lub nie chca zaakceptowac niestandardowego parnera, jezeli ciosaja kolki na glowie (bo wstydza sie, co powiedza sasiedzi), to nie brac udzialu w rodzinnych spotkaniach razem z tym partnerem, aby nie narazac sie na dlasze ciosanie kolkow. A jak rodzina uzna to za dziwne, to niech sie dziwia, sami sobie na to zasluzyli. P.S. Podziwiam twoje psychologiczno-analityczne podejscie i wszystkie wpisy do autorki. Lepiej tego nie mocna ujac. Piszesz rozlegle, ja skrotowo, ale mysle, ze mowimy o tym samym, lub podobnym. 2 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
cru 26 Napisano Grudzień 4, 2020 15 minut temu, sylwik97 napisał: Wszystko byłoby prostsze gdybym potrafiła mieć gdzieś opinie kogokolwiek. Ale zależało mi na ich akceptacji. I widzę, że on się stara, próbuje mnie przekonać żebym rozmawiała z rodzicami i proponuje, że on też jeszcze to zrobi. I jest mi wstyd przed nim za nich. Bo jest naprawdę fajnym facetem. Każdy ma wady, ale w takich sytuacjach widać czy jemu zależy czy ma to gdzieś. To jest zrozumiale, ze zalezy ci na ich akceptacji. Mysle, ze gdy oni z czasem przekaonaja sie, jaki to wartosciowy facet, mina im fochy na wiek i rozwod z dzieckiem. Przed nim za nich sie nie wstydz, tak samo, jak nie wstydz sie przed rodzina, czy znajomymi, za jego wiek. Jestes dopiero u poczatku doroslej drogi zyciowej, wiec to zrozumiale, ze taka zgrzytowa sytuacja uwiera i powoduje permanentny dyskomfort. Ale to sie wszystko jakos ulezy. Badz stanowcza, nie kloc sie, rob swoje. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nemetiisto 1325 Napisano Grudzień 4, 2020 22 minuty temu, sylwik97 napisał: próbuje mnie przekonać żebym rozmawiała z rodzicami i proponuje, że on też jeszcze to zrobi. I jest mi wstyd przed nim za nich. Bo jest naprawdę fajnym facetem. Każdy ma wady, ale w takich sytuacjach widać czy jemu zależy czy ma to gdzieś. Jeśli będziesz konsekwentna on na pewno powoli przekona ich do siebie. Jeślib rzeczywiście jest fajnym i dobrym facetem to jest to tylko kwestia czasu. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
cru 26 Napisano Grudzień 4, 2020 58 minut temu, KorpoSzynszyla napisał: Jeśli mieszkasz u kogoś to musisz uszanować jego zasady lub wy prowadzić się na swoje. A jak to załatwisz to mnie nie interesuje. Autorka nie mieszka "u kogos" tylko sama i samodzielnie sie utrzymuje. Jedyne co, to to, ze mieszkanie dostala w prezencie od rodzicow. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Słodki listopad 73 Napisano Grudzień 4, 2020 2 minuty temu, Nemetiisto napisał: Jeśli będziesz konsekwentna on na pewno powoli przekona ich do siebie. Jeślib rzeczywiście jest fajnym i dobrym facetem to jest to tylko kwestia czasu. Oj tu bym dyskutowała. Fajnie by było. Niemniej mam wrażenie, że takie przekonywanie spotka się ze stanowczym oporem. Oczywiście należy próbować, ALE nie na siłę. Czasem po prostu trzeba czasu na zaakceptowanie rzecywistości. 2 minuty temu, cru napisał: Autorka nie mieszka "u kogos" tylko sama i samodzielnie sie utrzymuje. Jedyne co, to to, ze mieszkanie dostala w prezencie od rodzicow. Nie jest to u kogoś, ale udawanie, że nie ma zależności i jestem na swoim jest naiwnością. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nemetiisto 1325 Napisano Grudzień 4, 2020 2 minuty temu, Słodki listopad napisał: Oj tu bym dyskutowała. Fajnie by było. Niemniej mam wrażenie, że takie przekonywanie spotka się ze stanowczym oporem. Oczywiście należy próbować, ALE nie na siłę. Czasem po prostu trzeba czasu na Nie chodzi o żadne przekonywanie. Ona ma być konsekwentna w swoim wyborze a on być sobą. Nic więcej. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nemetiisto 1325 Napisano Grudzień 4, 2020 7 minut temu, cru napisał: Autorka nie mieszka "u kogos" tylko sama i samodzielnie sie utrzymuje. Jedyne co, to to, ze mieszkanie dostala w prezencie od rodzicow. Na razie to mieszka u nich. Ma swój pokój. Tyle, że trochę wyniesiony. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dudu awła 1257 Napisano Grudzień 4, 2020 (edytowany) Dokładnie Edytowano Grudzień 4, 2020 przez Dudu awła Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Jack445 260 Napisano Grudzień 4, 2020 (edytowany) 6 godzin temu, sylwik97 napisał: Nie szukałam starszego faceta. To był czysty przypadek, że się poznaliśmy i zaczęliśmy rozmawiać. Tak, on daje mi dużo wsparcia i ja jemu. Wiek nie ma dla mnie znaczenia. Kiedy jesteś zauroczona, zakochana, to wiek nie ma znaczenia, jednak za rok, może dwa, sama stwierdzisz, że jednak wiek ma znaczenie. Moim zdaniem maksymalna różnica wieku, to 25%. W Twoim przypadku 5-6 lat, a w jego 10 lat. Inaczej brak jest wspólnych zainteresowań, tematów do rozmów, okazji do wyjść, wspólnych zainteresowań. Przeanalizuj dokładnie czy macie z tym 17 lat starszym mężczyzną wspólne zainteresowania. To jest ważne, bo bez tego małżeństwo się rozpadnie. Kolejna sprawa, to czy dasz radę akceptować ciągłe kontakty z byłą żoną, bo przecież jego dziecko kontaktuje się z obojgiem rodziców, więc i oni się kontaktują. Teraz jesteś zauroczona i nie widzisz problemów, ale Twoi rodzice widzą. Za rok przejrzysz na oczy i gdyby Cię nie upominali, miałabyś do nich pretensje. Nie posłuchasz, to Oni nie będą mieli do siebie pretensji, że nie zrobili tego co powinni. Jeśli jesteś zakochana to wyprowadź się do tego faceta, poużywaj życia, tylko nie strzel sobie z nim dziecka ! Jak pomieszkacie razem kilka miesięcy, to rozum Ci wróci i wrócisz do rodziców powiedzieć im że mieli racje. Co przeżyjesz to Twoje. Teraz taka moda, że mieszka się na próbę, to możesz i Ty. Tylko pamiętaj, że robisz to na własną odpowiedzialność. Sama sobie możesz zmarnować życie. Edytowano Grudzień 4, 2020 przez Jack445 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nemetiisto 1325 Napisano Grudzień 4, 2020 19 minut temu, Jack445 napisał: za rok, może dwa, sama stwierdzisz, że jednak wiek ma znaczenie. Moim zdaniem maksymalna różnica wieku, to 25%. Stwierdzi lub nie ale sama. I nie powinna się przejmować Twoim zdaniem tylko zbierać własne doświadczenia. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
sylwik97 5 Napisano Grudzień 5, 2020 16 godzin temu, Nemetiisto napisał: Nie, to nie jest normalne. Tylko maminsynkom i mamincóreczkom na tym zależy. Normalny człowiek nie przejmuje się zdaniem rodziców kiedy wyjdzie już spod ich skrzydeł. Ja jednak myślę, że każdy. Bo zależy mi na rodzicach i chcę mieć normalną rodzinę. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
sylwik97 5 Napisano Grudzień 5, 2020 16 godzin temu, cru napisał: W/w podkreslone zdanie to kluczowa sprawa w zdrowym i harmonijnym zwiazku. Pewnie, ze moze sie rozstaniecie, a moze nie. Ale jesli sie rozstaniecie, to nie z powodu roznicy wieki, tylko roznicy pogladow, czy innej dalszej wizji zwiazku. No dokładnie. Wcześniej miałam jednego chłopaka, rozstaliśmy się i była cisza. Teraz gdyby coś się wydarzyło to zapewne będzie "a nie mówiłam "?. A to jest śmieszne, bo to normalny związek. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
sylwik97 5 Napisano Grudzień 5, 2020 16 godzin temu, KorpoSzynszyla napisał: ale ona nie wyszła Nie wyszla? Skończ swoje nic nie wnoszące docinki. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
sylwik97 5 Napisano Grudzień 5, 2020 16 godzin temu, KorpoSzynszyla napisał: Proszę. Nie mam w zwyczaju otwierać nikomu oczu na siłę. Dziękuję i żegnam. Nie mam zamiaru tego czytać. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach