Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Facet po 40

Życzenia świąteczne po 2 latach milczenia

Polecane posty

1 godzinę temu, Facet po 40 napisał:

 Zresztą ja nie pytam, co ja mam zrobić, a pytam Was o zdanie, co jej mogłoby chodzić po głowie, że to robi... albo w jakich sytuacjach Wy robicie takie rzeczy...

 

40 minut temu, Facet po 40 napisał:

 Co zatem zrobić? Mam pocztówkę z banalnymi życzeniami i dwukrotną (wczorajszą i dzisiejszą) próbę nawiązania rozmowy na Fb. 1. zablokować Fb? 2. Nie blokować, ale i nie odpowiadać. 3. Kazać "oddalić się prędko w przeciwnym kierunku" 4. Spytać "dlaczego zawracasz mi głowę"? 5. inna opcja?

Hmmm. 🤔

A czego byś chciał? Odnowienia kontaktu (MałaCzarna już zdiagnozowała jej powody) czy świętego spokoju bez powrotów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joanna Darking
Przed chwilą, Qwerty82 napisał:

Pijesz? Nie smsuj! Podstawowa zasada 😉

Dokładnie 🙂

Bo następnego dnia... no właśnie..

Fajnie by było mieć telefon, którego nie da się uruchomić pod wpływem 🤫

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Piu napisał:

 

Hmmm. 🤔

A czego byś chciał? Odnowienia kontaktu (MałaCzarna już zdiagnozowała jej powody) czy świętego spokoju bez powrotów?

Tak, mam świadomość rozbieżności moich zeznań. Albo inaczej: nie pytałem co robić dopóki nie pojawił się ktoś, kto spojrzał na sprawę bliżej do mojego oglądu sytuacji. Wtedy zapragnąłem zasięgnąć rady także co do przyszłości. Wszystkie przemyślenia typu "żart po pijaku" odrzucam - napisać kilka kartek przez kilka lat po pijaku jest raczej trudno, plus jeszcze odzywać się dzień po dniu na Fb. 

A co do tego, czego chcę, to jest tu klasyczny dylemat bez happy endu. Ta historia we mnie nie wygasła, ale jestem pewien, że z tej mąki nigdy chleba nie będzie. Choćby dlatego, że pewne złe sprawy z przeszłości nie mają szans być zapomnianymi. Nie jestem mściwy i pamiętliwy, ale są granice tolerancji. Z tych względów jestem rozdarty. To nie takie proste "olej laskę" albo "napisz, co ci szkodzi". Otóż napisanie może bardzo zaszkodzić, a olanie też nie jest naturalnym sposobem postępowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Facet po 40 napisał:

To nie takie proste "olej laskę" albo "napisz, co ci szkodzi". Otóż napisanie może bardzo zaszkodzić, a olanie też nie jest naturalnym sposobem postępowania.

To może tak po prostu - kawa na ławę: "Nie jestem zainteresowany podtrzymywaniem znajomości. W żaden sposób i w żadnym momencie. I proszę, żebyś więcej nie pisała do mnie".

 

 

Edytowano przez Piu
  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joanna Darking
4 minuty temu, Facet po 40 napisał:

Otóż napisanie może bardzo zaszkodzić, a olanie też nie jest naturalnym sposobem postępowania.

To napisz neutralnie. Podziękuj i również życz wesołych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Joanna Darking napisał:

To napisz neutralnie. Podziękuj i również życz wesołych.

To jest jakaś idea, świadectwo tzw. kultury osobistej. Tylko czy jest to na tyle wysoka wartość, by było po co się tak bawić... Już sam fakt, że roztrząsam to tutaj publicznie świadczy, że nie jest to dla mnie takie proste i naturalne. Ale dzięki i za taki koncept 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joanna Darking
3 minuty temu, Facet po 40 napisał:

To jest jakaś idea, świadectwo tzw. kultury osobistej. Tylko czy jest to na tyle wysoka wartość, by było po co się tak bawić... Już sam fakt, że roztrząsam to tutaj publicznie świadczy, że nie jest to dla mnie takie proste i naturalne. Ale dzięki i za taki koncept 🙂

I tak już się w to bawisz, bo roztrząsasz problem.

Neutralem nic nie tracisz 🙂  

Edytowano przez Joanna Darking

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

 

23 minuty temu, Joanna Darking napisał:

I tak już się w to bawisz, bo roztrząsasz problem.

Neutralem nic nie tracisz 🙂  

Pytanie, czy coś zyskuję. Nic nie tracić mogę też nic nie robiąc 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
33 minuty temu, Facet po 40 napisał:

 

Pytanie, czy coś zyskuję. Nic nie tracić mogę też nic nie robiąc 🙂

A to Ty chcesz coś zyskać? Na przykład co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Judyta_20 napisał:

A to Ty chcesz coś zyskać? Na przykład co?

To była tylko gra słów, odnosząca się do popularnego powiedzonka "a co ci szkodzi, nic nie tracisz". Nie uważam, by ta sytuacja była z kategorii "nie ma nic do stracenia". Miałem przez te lata względny święty spokój. Nie byłem szczęśliwy, ale nie byłem też nieszczęśliwy i nie cierpiałem. To wartości, które można bardzo łatwo stracić.

Oczywiście chciałbym kiedyś być szczęśliwy, ale to wymagałoby całkowitego wykasowania tej historii z głowy, a to, pomimo upływu 5 lat jak dotąd mi się nie udało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, Facet po 40 napisał:

Oczywiście chciałbym kiedyś być szczęśliwy, ale to wymagałoby całkowitego wykasowania tej historii z głowy, a to, pomimo upływu 5 lat jak dotąd mi się nie udało.

Nie wiem, czy mam 100% rację, ale sądzę, że odzywając się do niej, szczęśliwszy nie będziesz. Siedzi Ci dziewczę w głowie dość mocno. Jeśli jesteś przekonany, że nic z tego nie będzie, to odpuść sobie.

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×