Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
magdusika25

Jestem zła kobieta

Polecane posty

Cześć jestem w ciemnej d*pie. Uświadamiam sobię że myślę tylko o sobie nie potrafię żyć w związku i nie chcę mieć dzieci. Jakieś 7 lat poznałam chłopaka nazwijmy go ex. Po 2 latach znajomości z ex poznałam partnera na początku było ok. Dopóki ex się nie odezwał nie potrafię o nim zapomnieć, nie potrafię zakończyć z nim znajomości. 

Z partnerem jestem 5 lat mamy dziecko on jest alkoholikiem. Ale to on pracuję . Ja nie muszę o nic się martwić. Poza tym że wciągnął mnie w długi. I cały dniami siedzę w domu z dzieckiem. 

Ex to przeciwieństwo mojego partnera nie piję, jest miły, okazuję mi swoje uczucia, jednak co mi w nim nie pasuję to mieszka z mamą która go utrzymuję. On ma coś w sobie co mnie do niego przyciąga.

Aktualnie co teraz się dzieje to koszmar. A od początku zaczęłam pisać z ex kilka razy się spotkaliśmy. Opowiedziała że czuję się samotna i nie kocham partnera. A wyznałam mu miłość a on mi. Partnerowi powiedziałam że go nie kocham kazałam się wyprowadzić i tak się stało. Teraz co czuję to pustkę brak mi partnera mimo że go nie kocham. Zauważył swoje błędy które popełnił i powiedział że się zmieni a ja uwierzyłam. 

A z ex zaczęłam planować wspólną przyszłość.

Tylko teraz nie wiem co mam zrobić partnera nie potrafię zostawić mimo że go nie kocham. 

Do ex czuję jakieś przyciąganie i nie mogę się oprzeć nie potrafię zerwać kontaktu. Coś mnie do niego ciągnie i z nim mogę wszystko. Chciałabym spróbować ale nie potrafię zostawić partnera.

I wiem że źle postępuje to nie potrafię wybrać. Moje życie to porażka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, Zpaznokcilakier napisał:

Zwyczajnie, nie wiesz którego wybrać, bywa.

🤨 Qrwa, ludzie to nie samochody, że można wahać się nad modelem🙆‍♀️

20 minut temu, magdusika25 napisał:

I wiem że źle postępuje to nie potrafię wybrać. 

Wg mnie nie kochasz byłego faceta, bo nie miałabyś tych wątpliwości. Ciągnie Cię do niego, bo jest lepszy od obecnego (dobry) i masz do niego jakiś sentyment w obecnej chuujowiźnie, ale nie jest dla Ciebie na tyle ważny (o ile w ogóle jest) by bez wahania zostawić obecnego. Wg mnie żadnego z nich nie kochasz. Nie zawracaj głowy byłemu, rozejdz się z obecnym, ułóż sobie kiedyś życie z kimś kogo naprawdę pokochasz.

Edytowano przez Electra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
42 minuty temu, magdusika25 napisał:

Cześć jestem w ciemnej d*pie. Uświadamiam sobię że myślę tylko o sobie nie potrafię żyć w związku i nie chcę mieć dzieci. Jakieś 7 lat poznałam chłopaka nazwijmy go ex. Po 2 latach znajomości z ex poznałam partnera na początku było ok. Dopóki ex się nie odezwał nie potrafię o nim zapomnieć, nie potrafię zakończyć z nim znajomości. 

Z partnerem jestem 5 lat mamy dziecko on jest alkoholikiem. Ale to on pracuję . Ja nie muszę o nic się martwić. Poza tym że wciągnął mnie w długi. I cały dniami siedzę w domu z dzieckiem. 

Ex to przeciwieństwo mojego partnera nie piję, jest miły, okazuję mi swoje uczucia, jednak co mi w nim nie pasuję to mieszka z mamą która go utrzymuję. On ma coś w sobie co mnie do niego przyciąga.

Aktualnie co teraz się dzieje to koszmar. A od początku zaczęłam pisać z ex kilka razy się spotkaliśmy. Opowiedziała że czuję się samotna i nie kocham partnera. A wyznałam mu miłość a on mi. Partnerowi powiedziałam że go nie kocham kazałam się wyprowadzić i tak się stało. Teraz co czuję to pustkę brak mi partnera mimo że go nie kocham. Zauważył swoje błędy które popełnił i powiedział że się zmieni a ja uwierzyłam. 

A z ex zaczęłam planować wspólną przyszłość.

Tylko teraz nie wiem co mam zrobić partnera nie potrafię zostawić mimo że go nie kocham. 

Do ex czuję jakieś przyciąganie i nie mogę się oprzeć nie potrafię zerwać kontaktu. Coś mnie do niego ciągnie i z nim mogę wszystko. Chciałabym spróbować ale nie potrafię zostawić partnera.

I wiem że źle postępuje to nie potrafię wybrać. Moje życie to porażka.

To jest jak ze sprzedażą samochodu, sprzedajesz, ale jeszcze byś chciała jeździć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, banita wolności napisał:

  na boku rooochanie się z byłym

Znamy się długo a tego jeszcze nie było więc nie o to chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zapomniałam dodać że już od początku pisałam z jednym i drugim i nie mogłam się zdecydować. A teraz znów to samo się powtarza. I znów to samo się powtarza. Dla mojego partnera zawsze alkohol był ważniejszy. Przez ostatni czas nie mogłam na niego patrzeć. A teraz szczerze to mi go szkoda. On mnie prosi żebym dała mu ostatnią szansę.

A jeśli dam mu szansę to stracę ważną mi osobę na zawszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Zpaznokcilakier napisał:

rozterkach

Rozterki są tylko rozsadkowe. Jeśli podlega coś rozważaniu za i przeciw to o jakich uczuciach mówimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
31 minut temu, Zpaznokcilakier napisał:

Uwazasz, że trzeba utonąć z miłości i rzucać się na wszystko wściekle i że tylko to jest miłość i  że tylko wtedy? 

Gdybyś kogos kochałaś umiałabyś żyć bez miłości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś byłam osobą z niską samoocena, nieśmiała, gruba która była zawsze wyśmiewana w szkole i domu czułam się nie kochana być może coś w tym zostało. Teraz dużo się zmieniło, znajomi mówią że się zmieniłam. Boję się podejmować decyzje, liczę że ktoś inny zrobi to za mnie. 

A mojego byłego kocham tak naprawdę. Na jego widok czy rozmowa poprawiają mi humor. Tylko ja potrzebuję silnego, zaradnego, odważnego faceta. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, Zpaznokcilakier napisał:

Jeśli okazałoby się, że mój wybranek  serca, działa absolutnie ma moja szkodę, to tak. Nie ma co się podkładać.

Nie ma wzajemności to i jakim podkładaniu się mówimy.

10 minut temu, Zpaznokcilakier napisał:

za nic nie można być razem

Nie wyobrażam sobie innego realnego powodu od śmierci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zostawmy miłość na boku. Widzę tu dwa kiepskie wybory: partner alkoholik, który wciąga Cię w długi (nie wiem, jak, bo raczej nie macie wspólnoty majątkowej) - tym niemniej jest złym wzorcem dla dziecka. I niezaradny facet, utrzymywany przez mamę, taki Przemysław z tego forum. 
Wiele kobiet w Twojej sytuacji pomyślałoby o dobru dziecka i olało obydwu nie rokujących panów. 

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, Kulfon napisał:

Masz bardzo dziecinne wyobrazenie 

Nie oceniaj mnie. Mam swoje, Ty masz swoje, ok?

Poza tym o co Ci chodzi, czytałaś mnie ze zrozumieniem?

Gdyby mój mąż/partner wpadł w alkoholizm pomogłabym mu. Jeśli nie dałby sobie pomóc to dopiero wtedy poszlibyśmy każdy w swoją stronę, ale wcześniej zrobiłabym wszystko, żeby pomóc mu i z nim być. Gdyby nie chciał leczyć się to znaczy, że wybrał nałóg nie mnie i rodzinę, więc...🤷‍♀️

Edytowano przez Electra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Kulfon napisał:

Tak.

 

3 minuty temu, Electra napisał:

Gdyby mój mąż/partner wpadł w alkoholizm pomogłabym mu. Jeśli nie dałby sobie pomóc to dopiero wtedy poszlibyśmy każdy w swoją stronę, ale wcześniej zrobiłabym wszystko, żeby pomóc mu i z nim być. Gdyby nie chciał leczyć się to znaczy, że wybrał nałóg nie mnie i rodzinę, więc...

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Kulfon napisał:

Ta druga czesc dopiero teraz dodalas. No wiec nie bylabys z nim az do smierci. Czasem sa takie sytuacje, ze sie kocha, a nie da sie z kims byc.

Wyobrażam sobie ze jeśli mnie facet kocha to chce się dla nas leczyć... Więc jeśli nie byłoby wzajemnej miłości to za dwóch nie pokochasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
45 minut temu, Electra napisał:

Gdyby mój mąż/partner wpadł w alkoholizm pomogłabym mu. Jeśli nie dałby sobie pomóc to dopiero wtedy poszlibyśmy każdy w swoją stronę, ale wcześniej zrobiłabym wszystko, żeby pomóc mu i z nim być. Gdyby nie chciał leczyć się to znaczy, że wybrał nałóg nie mnie i rodzinę, więc...🤷‍♀️

Mało wiesz o alkoholizmie. Nie da się pomóc partnerowi alkoholikowi. Za to można wpaść we współuzależnienie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, agent of Asgard napisał:

Mało wiesz o alkoholizmie. Nie da się pomóc partnerowi alkoholikowi. Za to można wpaść we współuzależnienie. 

Tak on jest alkoholikiem i nie raz tłumaczyłam żeby przestał pić zrobił coś z tym. Ale zawsze moje tłumaczenia były na marne oszukiwał mnie że nie piję. Z czasem przestało mi zależeć i olalam to powiedziałam niech robi co chcę tylko że jeszcze tego pożałuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, agent of Asgard napisał:

Nie da się pomóc partnerowi alkoholikowi.

Można wyjść z każdego nałogu jeśli się chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
55 minut temu, Electra napisał:

 

 

Wiele razy chciałam żeby zaczął coś z tym robić i przestał pić ale on nierozumiał. Wreszcie mi przestało na nim zależeć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, Zpaznokcilakier napisał:

Miłość nie sprawia, że jak za pomocą różdżki znikaja wszystkie problemy. To trudna i żmudna praca. 

Miłość nie jest tylko wtedy gdy jest idealnie. Jest wtedy gdy jest ciężko, gdy jest chorobą i problemy. Tak, pomogłabym facetowi, który wpadłby w alkoholizm. Nie wyobrażam sobie jak musi boleć patrzenie, gdy ktoś bliski sercu stacza się. Stanęłabym na głowie, żeby mu pomóc. Odpuściłqbym dopiero wtedy, gdynhm wiedziała że zrobiłam dla nas wszystko. Wiedziałabym, że nie ja zaprzepaściłam, że chciałam, że więcej nie mogłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, magdusika25 napisał:

Wiele razy chciałam żeby zaczął coś z tym robić i przestał pić ale on nierozumiał. Wreszcie mi przestało na nim zależeć

Gdzie byliście po pomoc? Co zrobiłaś, żeby mu pomóc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, magdusika25 napisał:

Wreszcie mi przestało na nim zależeć

Myślę, że gdybyś kochała go nie odpuściłabys tak łatwo pomocy. Walczyłabys o niego.

Edytowano przez Electra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Electra napisał:

Można wyjść z każdego nałogu jeśli się chce.

Tak, to prawda. Ale to alkoholik musi podjąć decyzję. Nie zależy to w żadnej mierze od jego partnera. Choć czasem zdarza się, że utrata rodziny (odejście żony z dzieckiem) jest tym bodźcem, który inspiruje do leczenia. Ale każdego rodzaju wsparcie, wierne trwanie przy boku alkoholika pogłębia jego nałóg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
24 minuty temu, agent of Asgard napisał:

Ale każdego rodzaju wsparcie, wierne trwanie przy boku alkoholika pogłębia jego nałóg.

Stanęłabym na głowie, żeby pomóc. Można złożyć pozew o ubezwłasnowolnienie. Nie odpuściłabym.

Edytowano przez Electra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21 godzin temu, Electra napisał:

Można wyjść z każdego nałogu jeśli się chce.

Tylko problem polega na tym , że alkoholik musi sam chcieć wyjść z nałogu .Póki tego nie chce , to każda pomoc , jest tak naprawdę wsparciem ...w piciu .

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gdy dowiedział się że chcę go zostawić widzę że się stara i ograniczył alkohol tylko że mi na tym nie zależy. Bo gdy ja przez niego cierpiałam nie było go. Potrafiłam czekać na niego aż wróci. Z czasem przestało mi zależeć i stał się obojętny.

A do eks mam jakieś uczucie że nie potrafię zerwać z nim kontaktu ani on ze mną. Próbowałam i nie umiem. Czuję że on jest ważniejszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×