magdusika25 0 Napisano Styczeń 5, 2021 Cześć jestem w ciemnej d*pie. Uświadamiam sobię że myślę tylko o sobie nie potrafię żyć w związku i nie chcę mieć dzieci. Jakieś 7 lat poznałam chłopaka nazwijmy go ex. Po 2 latach znajomości z ex poznałam partnera na początku było ok. Dopóki ex się nie odezwał nie potrafię o nim zapomnieć, nie potrafię zakończyć z nim znajomości. Z partnerem jestem 5 lat mamy dziecko on jest alkoholikiem. Ale to on pracuję . Ja nie muszę o nic się martwić. Poza tym że wciągnął mnie w długi. I cały dniami siedzę w domu z dzieckiem. Ex to przeciwieństwo mojego partnera nie piję, jest miły, okazuję mi swoje uczucia, jednak co mi w nim nie pasuję to mieszka z mamą która go utrzymuję. On ma coś w sobie co mnie do niego przyciąga. Aktualnie co teraz się dzieje to koszmar. A od początku zaczęłam pisać z ex kilka razy się spotkaliśmy. Opowiedziała że czuję się samotna i nie kocham partnera. A wyznałam mu miłość a on mi. Partnerowi powiedziałam że go nie kocham kazałam się wyprowadzić i tak się stało. Teraz co czuję to pustkę brak mi partnera mimo że go nie kocham. Zauważył swoje błędy które popełnił i powiedział że się zmieni a ja uwierzyłam. A z ex zaczęłam planować wspólną przyszłość. Tylko teraz nie wiem co mam zrobić partnera nie potrafię zostawić mimo że go nie kocham. Do ex czuję jakieś przyciąganie i nie mogę się oprzeć nie potrafię zerwać kontaktu. Coś mnie do niego ciągnie i z nim mogę wszystko. Chciałabym spróbować ale nie potrafię zostawić partnera. I wiem że źle postępuje to nie potrafię wybrać. Moje życie to porażka. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Electra 1973 Napisano Styczeń 5, 2021 (edytowany) 15 minut temu, Zpaznokcilakier napisał: Zwyczajnie, nie wiesz którego wybrać, bywa. Qrwa, ludzie to nie samochody, że można wahać się nad modelem 20 minut temu, magdusika25 napisał: I wiem że źle postępuje to nie potrafię wybrać. Wg mnie nie kochasz byłego faceta, bo nie miałabyś tych wątpliwości. Ciągnie Cię do niego, bo jest lepszy od obecnego (dobry) i masz do niego jakiś sentyment w obecnej chuujowiźnie, ale nie jest dla Ciebie na tyle ważny (o ile w ogóle jest) by bez wahania zostawić obecnego. Wg mnie żadnego z nich nie kochasz. Nie zawracaj głowy byłemu, rozejdz się z obecnym, ułóż sobie kiedyś życie z kimś kogo naprawdę pokochasz. Edytowano Styczeń 5, 2021 przez Electra Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MiaYuko 95 Napisano Styczeń 5, 2021 42 minuty temu, magdusika25 napisał: Cześć jestem w ciemnej d*pie. Uświadamiam sobię że myślę tylko o sobie nie potrafię żyć w związku i nie chcę mieć dzieci. Jakieś 7 lat poznałam chłopaka nazwijmy go ex. Po 2 latach znajomości z ex poznałam partnera na początku było ok. Dopóki ex się nie odezwał nie potrafię o nim zapomnieć, nie potrafię zakończyć z nim znajomości. Z partnerem jestem 5 lat mamy dziecko on jest alkoholikiem. Ale to on pracuję . Ja nie muszę o nic się martwić. Poza tym że wciągnął mnie w długi. I cały dniami siedzę w domu z dzieckiem. Ex to przeciwieństwo mojego partnera nie piję, jest miły, okazuję mi swoje uczucia, jednak co mi w nim nie pasuję to mieszka z mamą która go utrzymuję. On ma coś w sobie co mnie do niego przyciąga. Aktualnie co teraz się dzieje to koszmar. A od początku zaczęłam pisać z ex kilka razy się spotkaliśmy. Opowiedziała że czuję się samotna i nie kocham partnera. A wyznałam mu miłość a on mi. Partnerowi powiedziałam że go nie kocham kazałam się wyprowadzić i tak się stało. Teraz co czuję to pustkę brak mi partnera mimo że go nie kocham. Zauważył swoje błędy które popełnił i powiedział że się zmieni a ja uwierzyłam. A z ex zaczęłam planować wspólną przyszłość. Tylko teraz nie wiem co mam zrobić partnera nie potrafię zostawić mimo że go nie kocham. Do ex czuję jakieś przyciąganie i nie mogę się oprzeć nie potrafię zerwać kontaktu. Coś mnie do niego ciągnie i z nim mogę wszystko. Chciałabym spróbować ale nie potrafię zostawić partnera. I wiem że źle postępuje to nie potrafię wybrać. Moje życie to porażka. To jest jak ze sprzedażą samochodu, sprzedajesz, ale jeszcze byś chciała jeździć. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
magdusika25 0 Napisano Styczeń 5, 2021 1 godzinę temu, banita wolności napisał: na boku rooochanie się z byłym Znamy się długo a tego jeszcze nie było więc nie o to chodzi Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Alain_Delon 100 Napisano Styczeń 5, 2021 Niech walczą na noże, który przeżyje to posiądzie Ciebie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
magdusika25 0 Napisano Styczeń 5, 2021 Zapomniałam dodać że już od początku pisałam z jednym i drugim i nie mogłam się zdecydować. A teraz znów to samo się powtarza. I znów to samo się powtarza. Dla mojego partnera zawsze alkohol był ważniejszy. Przez ostatni czas nie mogłam na niego patrzeć. A teraz szczerze to mi go szkoda. On mnie prosi żebym dała mu ostatnią szansę. A jeśli dam mu szansę to stracę ważną mi osobę na zawszę. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Electra 1973 Napisano Styczeń 5, 2021 8 minut temu, Zpaznokcilakier napisał: rozterkach Rozterki są tylko rozsadkowe. Jeśli podlega coś rozważaniu za i przeciw to o jakich uczuciach mówimy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Electra 1973 Napisano Styczeń 5, 2021 31 minut temu, Zpaznokcilakier napisał: Uwazasz, że trzeba utonąć z miłości i rzucać się na wszystko wściekle i że tylko to jest miłość i że tylko wtedy? Gdybyś kogos kochałaś umiałabyś żyć bez miłości? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
magdusika25 0 Napisano Styczeń 5, 2021 Kiedyś byłam osobą z niską samoocena, nieśmiała, gruba która była zawsze wyśmiewana w szkole i domu czułam się nie kochana być może coś w tym zostało. Teraz dużo się zmieniło, znajomi mówią że się zmieniłam. Boję się podejmować decyzje, liczę że ktoś inny zrobi to za mnie. A mojego byłego kocham tak naprawdę. Na jego widok czy rozmowa poprawiają mi humor. Tylko ja potrzebuję silnego, zaradnego, odważnego faceta. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Electra 1973 Napisano Styczeń 5, 2021 11 minut temu, Zpaznokcilakier napisał: Jeśli okazałoby się, że mój wybranek serca, działa absolutnie ma moja szkodę, to tak. Nie ma co się podkładać. Nie ma wzajemności to i jakim podkładaniu się mówimy. 10 minut temu, Zpaznokcilakier napisał: za nic nie można być razem Nie wyobrażam sobie innego realnego powodu od śmierci. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
agent of Asgard 3636 Napisano Styczeń 5, 2021 Zostawmy miłość na boku. Widzę tu dwa kiepskie wybory: partner alkoholik, który wciąga Cię w długi (nie wiem, jak, bo raczej nie macie wspólnoty majątkowej) - tym niemniej jest złym wzorcem dla dziecka. I niezaradny facet, utrzymywany przez mamę, taki Przemysław z tego forum. Wiele kobiet w Twojej sytuacji pomyślałoby o dobru dziecka i olało obydwu nie rokujących panów. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Electra 1973 Napisano Styczeń 5, 2021 (edytowany) 11 minut temu, Kulfon napisał: Masz bardzo dziecinne wyobrazenie Nie oceniaj mnie. Mam swoje, Ty masz swoje, ok? Poza tym o co Ci chodzi, czytałaś mnie ze zrozumieniem? Gdyby mój mąż/partner wpadł w alkoholizm pomogłabym mu. Jeśli nie dałby sobie pomóc to dopiero wtedy poszlibyśmy każdy w swoją stronę, ale wcześniej zrobiłabym wszystko, żeby pomóc mu i z nim być. Gdyby nie chciał leczyć się to znaczy, że wybrał nałóg nie mnie i rodzinę, więc... Edytowano Styczeń 5, 2021 przez Electra Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Electra 1973 Napisano Styczeń 5, 2021 Przed chwilą, Kulfon napisał: Tak. 3 minuty temu, Electra napisał: Gdyby mój mąż/partner wpadł w alkoholizm pomogłabym mu. Jeśli nie dałby sobie pomóc to dopiero wtedy poszlibyśmy każdy w swoją stronę, ale wcześniej zrobiłabym wszystko, żeby pomóc mu i z nim być. Gdyby nie chciał leczyć się to znaczy, że wybrał nałóg nie mnie i rodzinę, więc... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Electra 1973 Napisano Styczeń 5, 2021 2 minuty temu, Kulfon napisał: Ta druga czesc dopiero teraz dodalas. No wiec nie bylabys z nim az do smierci. Czasem sa takie sytuacje, ze sie kocha, a nie da sie z kims byc. Wyobrażam sobie ze jeśli mnie facet kocha to chce się dla nas leczyć... Więc jeśli nie byłoby wzajemnej miłości to za dwóch nie pokochasz. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
agent of Asgard 3636 Napisano Styczeń 5, 2021 45 minut temu, Electra napisał: Gdyby mój mąż/partner wpadł w alkoholizm pomogłabym mu. Jeśli nie dałby sobie pomóc to dopiero wtedy poszlibyśmy każdy w swoją stronę, ale wcześniej zrobiłabym wszystko, żeby pomóc mu i z nim być. Gdyby nie chciał leczyć się to znaczy, że wybrał nałóg nie mnie i rodzinę, więc... Mało wiesz o alkoholizmie. Nie da się pomóc partnerowi alkoholikowi. Za to można wpaść we współuzależnienie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
magdusika25 0 Napisano Styczeń 5, 2021 5 minut temu, agent of Asgard napisał: Mało wiesz o alkoholizmie. Nie da się pomóc partnerowi alkoholikowi. Za to można wpaść we współuzależnienie. Tak on jest alkoholikiem i nie raz tłumaczyłam żeby przestał pić zrobił coś z tym. Ale zawsze moje tłumaczenia były na marne oszukiwał mnie że nie piję. Z czasem przestało mi zależeć i olalam to powiedziałam niech robi co chcę tylko że jeszcze tego pożałuje. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Electra 1973 Napisano Styczeń 5, 2021 11 minut temu, agent of Asgard napisał: Nie da się pomóc partnerowi alkoholikowi. Można wyjść z każdego nałogu jeśli się chce. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
magdusika25 0 Napisano Styczeń 5, 2021 55 minut temu, Electra napisał: Wiele razy chciałam żeby zaczął coś z tym robić i przestał pić ale on nierozumiał. Wreszcie mi przestało na nim zależeć Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Electra 1973 Napisano Styczeń 5, 2021 12 minut temu, Zpaznokcilakier napisał: Miłość nie sprawia, że jak za pomocą różdżki znikaja wszystkie problemy. To trudna i żmudna praca. Miłość nie jest tylko wtedy gdy jest idealnie. Jest wtedy gdy jest ciężko, gdy jest chorobą i problemy. Tak, pomogłabym facetowi, który wpadłby w alkoholizm. Nie wyobrażam sobie jak musi boleć patrzenie, gdy ktoś bliski sercu stacza się. Stanęłabym na głowie, żeby mu pomóc. Odpuściłqbym dopiero wtedy, gdynhm wiedziała że zrobiłam dla nas wszystko. Wiedziałabym, że nie ja zaprzepaściłam, że chciałam, że więcej nie mogłam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Electra 1973 Napisano Styczeń 5, 2021 2 minuty temu, magdusika25 napisał: Wiele razy chciałam żeby zaczął coś z tym robić i przestał pić ale on nierozumiał. Wreszcie mi przestało na nim zależeć Gdzie byliście po pomoc? Co zrobiłaś, żeby mu pomóc? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Electra 1973 Napisano Styczeń 5, 2021 (edytowany) 6 minut temu, magdusika25 napisał: Wreszcie mi przestało na nim zależeć Myślę, że gdybyś kochała go nie odpuściłabys tak łatwo pomocy. Walczyłabys o niego. Edytowano Styczeń 5, 2021 przez Electra Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
agent of Asgard 3636 Napisano Styczeń 5, 2021 1 godzinę temu, Electra napisał: Można wyjść z każdego nałogu jeśli się chce. Tak, to prawda. Ale to alkoholik musi podjąć decyzję. Nie zależy to w żadnej mierze od jego partnera. Choć czasem zdarza się, że utrata rodziny (odejście żony z dzieckiem) jest tym bodźcem, który inspiruje do leczenia. Ale każdego rodzaju wsparcie, wierne trwanie przy boku alkoholika pogłębia jego nałóg. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Electra 1973 Napisano Styczeń 5, 2021 (edytowany) 24 minuty temu, agent of Asgard napisał: Ale każdego rodzaju wsparcie, wierne trwanie przy boku alkoholika pogłębia jego nałóg. Stanęłabym na głowie, żeby pomóc. Można złożyć pozew o ubezwłasnowolnienie. Nie odpuściłabym. Edytowano Styczeń 5, 2021 przez Electra Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Izaiza 28 Napisano Styczeń 6, 2021 21 godzin temu, Electra napisał: Można wyjść z każdego nałogu jeśli się chce. Tylko problem polega na tym , że alkoholik musi sam chcieć wyjść z nałogu .Póki tego nie chce , to każda pomoc , jest tak naprawdę wsparciem ...w piciu . 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
magdusika25 0 Napisano Styczeń 9, 2021 Gdy dowiedział się że chcę go zostawić widzę że się stara i ograniczył alkohol tylko że mi na tym nie zależy. Bo gdy ja przez niego cierpiałam nie było go. Potrafiłam czekać na niego aż wróci. Z czasem przestało mi zależeć i stał się obojętny. A do eks mam jakieś uczucie że nie potrafię zerwać z nim kontaktu ani on ze mną. Próbowałam i nie umiem. Czuję że on jest ważniejszy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach