Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
leekemos

Nietypowy związek 21-latka

Polecane posty

Cześć ! Jestem tu zupełnie nowy choć forum czytam od lat. Przejdę od razu do rzeczy. Jestem z dziewczyną 4 lata, mamy za sobą lepsze i gorsze chwile. Jednak od kilku miesięcy zaczyna mnie to wszystko męczyć - już tłumacze dlaczego....

PIERWSZA SPRAWA

O ile na początku związku jej rodzice byli przeciwni zamykaniu pokoju, o nocowaniu razem (czyt. w jednym łóżku) nie wspomnę o tyle było to w miarę „normalne” na tamten czas. 
Jednak to wszystko trwa dalej... Wchodzą kiedy chcą do pokoju, zero prywatności a moja dziewczyna zupełnie się z tym zgadza od jakiegoś czasu ( wcześniej była na nich zła o to )

DRUGA SPRAWA 

Przytakuje na wszystko swojej mamie... Ona zawsze jest i będzie na pierwszym miejscu - nie mogę się jej sprzeciwić - tutaj pojawia się trochę syndrom jedynaka którym niestety jest ale nie chcę uogólniać ponieważ każdy jest inny

TRZECIA SPRAWA 

Na początku związku strasznie dużo się spotykaliśmy dosłownie CODZIENNIE a noce przegadywaliśmy przez telefon znacznie przekraczając możliwe minuty ALE po czasie zrobiło się to męczące przez to zamiast skupić się na sobie straciłem najlepsze wakacje swojego życia - zbyt długa historia ale powiem tylko tyle ze jedyne co robiłem to rozmawiałem przez telefon. Mimo upływu lat dużo się nie zmieniło moja dziewczyna dalej chce ciagle rozmawiać. Dzwoni codziennie rano wieczorem i 2-3 razy po południu z pytaniem co robię, co jadłem, dlaczego nie odpisuje... A najgorsze jest to ze robi to kiedy jej pasuje i nie potrafi zawsze uszanować tego ze po prostu mi się nie chce rozmawiać lub nie mogę...

CZWARTA SPRAWA 

Niedługo kończę studia i mam jakieś wizje plany i marzenia które czas zweryfikuje - jestem osobą żywa która chce czegoś więcej od życia niż zwykłej pracy byle by była a mojej dziewczynie wystarczy praca na kasie. ( Żebyśmy się zrozumieli - praca na kasie jest pracą jak każda inna ale czy nie warto mieć jakiś ambicji ? Celów ? Czy waszym jedynym celem jest praca za najniższa krajową ?) Do tego raperki chce także dodać że mimo ukończenia pewnego wieku i możliwości zamieszkania razem nie zdecydowała się na to bo „ktoś musi się opiekować domem” i wiele innych wymówek takich żeby po prostu zostać przy mamie - tak to odebrałem.

Spraw jest zdecydowanie więcej ( chociażby to ze słowo kocham nie ma dla mnie wartości ponieważ używa go codziennie 18371616x i wymaga tego samego a czy naprawdę to jest tak ważna rzecz dzień w dzień ? )

Jako osoba jest  ciepła, bardzo uczuciowa itd co powoduje ze ciężko jest mi się przyznać że zaczyna mnie to męczyć i mimo to że podczas kłótni wiele razy to mówiłem zawsze znalazła wytłumaczenie lub mówiła „jeśli się kocha to mimo wszystko” a gdy pytała czy ją jeszcze kocham zapłakana jak bóbr nie mogłem jej tego zrobić i powiedzieć ze to koniec. 
 

Jednak zanim postawicie pochopne wnioski chciałbym żebyście wiedzieli że możecie mnie odebrać jako zimnego skur****** jednak w młodym wieku straciłem biologicznych rodziców i wychowywałem się w ciężkich instytucjach co powoduje ze chce czegoś więcej od życia a nie tylko związek na pełen etat... 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Po prostu nie wiem czy mam już sile na to wszystko i czy rzeczywiście chce tego. Może jakieś rady ? Spostrzeżenia ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra zmiana

ad 1 ich mieszkanie więc cięzko żebyś ich ustawiał gdzie mogą wchodzić, kup własne, wynajmij, zaprośc do siebie problem się skonczy. 

ad 2 zwykle baby mają taki problem że nawet rodziców traktują jak rywali i muszą być zawsze i wszędzie na piedestale. 

ad 3 masakra to jest coś dla mnie nie do przeszkodzenia to ciągłe gadanie bab przez telefon ja z tego powodu pewnie nie raz dałem sobie z kims spokój 😄 ciągle telefony sa nie do zniesienia ja to rozumiem 😄 

ad4 kobioety też chcą czegoś więcej od życia zwykle nawet więcej niż faceci tylko one zwykle czekają że facet to wszystko zrobi, więc ta twoja jest jak najbardziej statystycznie normalna, zwłaszcza że ma 21 lat. no jak ma perspektywe byc twoją praczką i sprzątaczką i jeszcze pracować tylko po to żeby mieszkać z tobą to nie dziwię się że woli być leniem i mieszkać z rodzicami tez normalne 😄 

chcieć to sobie możesz nie jest powiedzane że nie wylądujesz na kasie w zyciu wiele zależy od szczęscia, nikt nie planuje pracy na kasie a jednak wielu pracuje. z powodu tych rodziców chyba masz trochę zje/bany charakter jak dla mnie ta twoja dziewczyna bardziej normalna i racjonalna tylko to jej dzwonienie 😄 

myślisz jak stary chłop a nie 21 latek, znajdz sobie starą babę chętną na stabilizację i pracę od świtu do nocy bo trzeba kredyt etc, wśród 30+ pełno będziesz miał takich jak oczekujesz. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra zmiana

ewentualnie znajdz 21 latkę która wygkląda na 30 plus, zauważyłem że te które staro wyglądają to zwykle mają taki pęd jak ty, do dzieci, kredytów etc do 30 stki zwykle machną już z trójkę gówniaków, może to biologia nie wiem z czego to wynika, ale te pędzące do ołtarza w młodości zwykle wygladają znacznie starzej a te młodo wyglądające dłużej sa beztroskie. no i to tylko moje spostrzeżenie na niewielkiej grupie badawczej. 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra zmiana
3 minuty temu, BoniBluBąbel napisał:

Tylko ze on nie ma zadnego pedu z tego co pisze a raczej ona wiec co to za rada?

może nie doczytałem bo czytałem co drugie zdanie ale wydawało mi się ze w ostatnim punkcie pisał że chcialby iśc do pracy zamieszkać razem etc. on nie ona. zabrzmiało jakby wymagał od niej żeby szybciej dorosła a jej dobrze jak jest. 

Edytowano przez dobra zmiana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra zmiana
1 minutę temu, BoniBluBąbel napisał:

No tak. 21 lat to dzieciństwo. 

dla większości ludzi tak. jak ktoś ma szczęsliwe życie to nic dziwnego że je przedłuża on ma nieszczęsliwe i chcą ją dopasowac do siebie, a jej dobrze jak ma i mnie to nie dziwi. na jej miejscu też bym wolał siedzieć w domu z pewnymi niedogodnościami niż prać smierdzące skarpety i wysłuchiwać że mam mało ambitną pracę na kasie bo w wieku 21 lat pewnie tam ta  laska wyląduje faktycznie  i mało kasiory przynoszę a trzeba dązyc do czegoś tam 😄 ma beztroskie życię ze starymi i ma to wymeinić na jakiś kierat z nim 😄 ? jeszcze zdąży 😄 a i perspektywy na lepszą pracę być może będzie miała. 

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra zmiana
1 minutę temu, BoniBluBąbel napisał:

On patrzy ze swojej perspektywy. Ma zupełnie inna syruacje i przezycia. Zresztą 21 lat i 4 lat związku? I tak sie rozleci. Nie wierzę w takie związki. 

nie wierzysz w takie 4 letnie czy w takie w sensie ze sa rozni, co ma staż ? to chyba dobrze rokuje jak 4 lata w tym wieku z sobą wytrzymali, tyle to zwykle ludzie wytrzymują z przyzywczjenia albo w wieku gdzie nie ma perspektyw a nie w tym 😄

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra zmiana

moim zdaniem tylko z jego strony wieje takim starym małżeństwem kto wie może ona dorośnie szybciej  to w końcu kobieta. 

ja bym tego nie skreślał wytrzymali 4 lata to kawał czasu mało komu się udaje 😄

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra zmiana
Przed chwilą, BoniBluBąbel napisał:

No w tym wieku chyba bo to zaden szal ogolnie.

myślę że w tym wieku to znacznie większy wyczyn niż 10 czy 20 lat później, wiele osób tkwi tyle lat z braku perspektyw a w ich wieku na pewno sa perspektywy na coś innego 😄

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra zmiana
Przed chwilą, BoniBluBąbel napisał:

Ale w tym wieku jeszcze sie nie jest ukształtowanym jak po 30 i w koncu przyjdzie chec na wypróbowanie innych rzeczy. 

nie wiem co masz na myśli. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Większość nastoletnich związków nie jest na całe życie, może warto w ten sposób spojrzeć na wasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra zmiana
3 minuty temu, beata7 napisał:

Większość nastoletnich związków nie jest na całe życie, może warto w ten sposób spojrzeć na wasz

przestańcie demonizować zwykle są lepsze niż te późniejsze tylko później ludzie nie mają wyboru bo albo dzieci albo kredyty 😄

teoretycznie to żaden nie jest na całe zycie po prostu im bliżej końca życia tym większe prawdopodobieństwo że się dotrwa do mety 😄

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, dobra zmiana napisał:

przestańcie demonizować zwykle są lepsze niż te późniejsze tylko później ludzie nie mają wyboru bo albo dzieci albo kredyty 😄

teoretycznie to żaden nie jest na całe zycie po prostu im bliżej końca życia tym większe prawdopodobieństwo że się dotrwa do mety 😄

 

Ludzie niedojrzali nie potrafią budować trwałych związków. Napisałam że większość nastoletnich związków się rozpada. Pozostała część nastoletnich związków trwa tylko wtedy, gdy dwie strony są dojrzałe jak na swój wiek

Edytowano przez beata7

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra zmiana
11 minut temu, BoniBluBąbel napisał:

Ty chyba naiwny jesteś jesli wierzysz ze gowniarz który pierwszy raz sie zwiazal w wieku 17 lat bedzie wierny przez kolejne 30. W koncu mu palma odbije i sie skończy sielanka i po co wtedy po 20 latach sobie rewolucje robić w zyciu? 

nie zgodzę się lepiej rokuje ten który wytrzymał 15 lat niż ten który 5. tak samo z tym wyżej to że dojrzali potrafią wynika po częsci z desperacji, kalkulacji i innych dziwnych rzeczy. albo się ktoś nadaje albo sie nie nadaje takie moje zdanie i albo komuś palma odbija albo nie staż nie ma nic do tego to kwestia charakteru. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, BoniBluBąbel napisał:

Ty chyba naiwny jesteś jesli wierzysz ze gowniarz który pierwszy raz sie zwiazal w wieku 17 lat bedzie wierny przez kolejne 30. W koncu mu palma odbije i sie skończy sielanka i po co wtedy po 20 latach sobie rewolucje robić w zyciu? 

Są takie przypadki, że ludzie poznają miłość swojego życia w szkole. Ale jak piszę, nie jest to większość. Większość nastolatków nie ma pojęcia o dbaniu o związek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, dobra zmiana napisał:

nie zgodzę się lepiej rokuje ten który wytrzymał 15 lat niż ten który 5. tak samo z tym wyżej to że dojrzali potrafią wynika po częsci z desperacji, kalkulacji i innych dziwnych rzeczy. albo się ktoś nadaje albo sie nie nadaje takie moje zdanie i albo komuś palma odbija albo nie staż nie ma nic do tego to kwestia charakteru. 

 

Ja mówię o dojrzałości emocjonalnej, nie życiowej. Ta życiowa też pomaga, ale emocjonalna jest niezbędna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra zmiana
1 minutę temu, beata7 napisał:

Są takie przypadki, że ludzie poznają miłość swojego życia w szkole. Ale jak piszę, nie jest to większość. Większość nastolatków nie ma pojęcia o dbaniu o związek

większa szansa że miłość swojego życia pozna w szkole niż w wieku 30 plus 😄 

jak już ktoś piszę o dbaniu o związek to wiadomo że to żadna miłość życia nie jest tylko kalkulacja 😄 dobry związek sam dba o sobie bez specjalnych starań. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra zmiana
Przed chwilą, BoniBluBąbel napisał:

W młodości nie kalkulujesz i dlatego idziesz na żywioł a później konczysz w dupje najczęściej bo inaczej na wszystko patrzy 20 latka a inaczej dojrzała kobieta. To co fascynowalo w chlopie gdy mial 20 lat po 15 latach juz niekoniecznie będzie

no o to chodzi tylko wnioski wyciągamy inne wg mnie zwiazek to fascynacja a wg ciebie kalkulacja i tyle. to normalne że się nie zgadzamy, kobiety zwykle tak myślą jak ty. 

tak samo fascynowało nie będzie ale większa szansa że coś z tego zostanie bo w późniejszym to już fascynacji ani na początku ani na końcu nie ma zwykle 😄

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, dobra zmiana napisał:

większa szansa że miłość swojego życia pozna w szkole niż w wieku 30 plus 😄 

jak już ktoś piszę o dbaniu o związek to wiadomo że to żadna miłość życia nie jest tylko kalkulacja 😄 dobry związek sam dba o sobie bez specjalnych starań. 

 

Ale bzdety piszesz 😉 Aż nasuwa się myśl, że specjalnie, aby kogoś sprowokować do kłótni, tak jest to absurdalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra zmiana
Przed chwilą, BoniBluBąbel napisał:

Nie znam nikogo kto by byl do dzis z kims kogo poznal w liceum. Ty chyba naprawdę jestes jakims naiwnym. Mojej koleżance tez bylo zal konczyc zwiazek po latach w który weszla majac 15 lat bo sie bala ze innego nie pozna inne pierdy. Dzis by żyła jak zulica z jelopem a wtedy jej odpowiadal taki pajac. O czym tu gadać w ogole.

ja znam wiele osób. to czy ktoś będzie żulem bez perspektyw widać już spokojnie w wieku 20 lat to że byłą głupia i jej się w wieku nastoletnim podobali a później zmądrzała to świadczy o niej a nie o jakiejś teorii na związki. wiele kobiet takich jest że co innego im imponuje w róznym wieku ale to ich problem i one się do niczego nie nadają bo w głowie mają sieczkę która w pewnym wieku zamienia się na kalkulator, normalne nawet w wieku 15  lat z patusami się nie wiążą i takie moje zdanie.

 

ja w wieku lat nastu wiedziałem kto skończy jak patus, niektórym się udało ale i tak mają jakieś patologiczne naleciałości w zahcowaniu, normalni byli normalni i wtedy i teraz. tylko z pracą różnie bo tu wiele zależy od okoliczności jeden został deweloperem bo jego stary był a drugi pracuje w markecie budowlanym mimo że rozum mieli na podobnym poziomie bo nie miał takiego szczęścia. ale charakter jak najbardziej można ocenic. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra zmiana
5 minut temu, beata7 napisał:

Ale bzdety piszesz 😉 Aż nasuwa się myśl, że specjalnie, aby kogoś sprowokować do kłótni, tak jest to absurdalne

nie, piszę co myślę i tyle, zgadza się nie muszisz, ja rozumiem twoja teorię ale się z nią nie zgadzam, wiem że kobiety tak myślą, ale już pisałem to są związki oparte na kalkulacji a nie żadnym rzekomym dbaniu czy dorastaniu emocjonalnym. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra zmiana
2 minuty temu, BoniBluBąbel napisał:

A skad takie wnioski ze nie ma? Na pewno nie jest sie bezmyślnym bo sie myśli poważniej. Mam wrażenie ze sam tkwisz w takim związku z przedszkola i próbujesz innym wmowic ze tylko taki ma rację bytu.

kolejny błąd w niczym nie tkwię jestem tak stary że już nie pamiętam dziewczyn z przedszkola nawet 😄 wiem że mają rację bytu bo widzę i wiem że patusiary kończą z patusami nie znam żadnej normalnej która skończyła z jakimś patusem wszystkie mają normalnych facetów albo nie mają żadnych. z patusami kończą te które z desperacji się wiążą z kimkolwiek zwykle, plus niewielki odsetek patusiar czyli tych które do nich pasują. 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra zmiana
2 minuty temu, BoniBluBąbel napisał:

Widac ze nie masz zielonego pojecia o rozwoju emocjonalnym skoro uwazasz ze swiadczy o nastolatce ze zle oceniła faceta. Dorosnij chlopie.

nie napisałem że źle ona oceniłą dobrze po prostu tacy jej się podobali i tyle bo jest taka sama , swój przeważnie ciągnie do swego i tyle. można się rozstać z róznych powodów ale jak ktoś jest z patusem to coś z ta osobą nie tak. 

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra zmiana
4 minuty temu, BoniBluBąbel napisał:

Przyznaje ze glupszej teorii dawno tu nie czytalam. Jakie kallulacje może miec 15 latka wobec potencjalnego partnera? Chyba takie na jaką dyskotekę pojsc bo na pewno nie mysli w kategoriach typu rodzina. Haha zabawny jestes.

to nie tyczyło się 15 latki tylko paqtusiary która związała się z patusem ale po x latach zaczełą kalkulować że to nie był dobry wybór. przeważnie im ten paatus dalej siępodoba tylko ich męczy co innego w stylu ze pije, bije, nie pracuje. chociaż są też takei patusiary które nie odchodzą nawet jak je leje bo wtedy czują że kocha coś takiego kiedyś an tym forum przeczytałem 😄 jednym słowem patologia to zawsze będzie patologia i tyle a że w wieku 30 lat wykalkuluje sobie że lepiej się żyje inaczej to inna kwestia. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra zmiana
4 minuty temu, BoniBluBąbel napisał:

Porównanie o jelopie dałam po to zeby ci pokazać ze to co w wieku nastu lat nie ma znaczenia o tyle w późniejszym juz ma bo człowiek zaczyna patrzeć szerzej i dlatego mowi patusowi papa. Czy ja naprawdę musze takie rzeczy komukolwiek wyjasniac?

nie, ty nadal nie rozumiesz, że dla jednego coś nie ma znaczenia w wieku lat nastu a dla innego ma i dlatego jedni kończą jak kończą a inni nie. rozum to coś co nie kształtuje się w wieku lat 40 tylko od urodzenia systematycznie, ja nie wierzę w jakieś objawienia w wieku lat np. 25. mądry jest na tle rówieśników mądry i w wieku 15 i 25 lat a głupi zawsze będzie głupi po prostu z czasem uczy się patrząc na innych i stara się kombinować. 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, dobra zmiana napisał:

nie, piszę co myślę i tyle, zgadza się nie muszisz, ja rozumiem twoja teorię ale się z nią nie zgadzam, wiem że kobiety tak myślą, ale już pisałem to są związki oparte na kalkulacji a nie żadnym rzekomym dbaniu czy dorastaniu emocjonalnym. 

 

To co ja piszę to nie jest coś co ja sobie sama wymyśliłam albo inne kobiety. To co ja piszę jest wyjęte z nauki, a konkretnie psychologii. A twoje myślenie nie jest oparte na żadnej nauce, tylko na tym co widzisz w swoim prywatnym życiu, czyli bardzo ograniczone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra zmiana
5 minut temu, BoniBluBąbel napisał:

Gdyby była taka sama to nadal by tkwiła. Dalsza dyskusja zupełnie bez sensu. 

niekoniecznie ty nie rozumiesz że on jej się może nadal podobać ale np. standard życia jej nie odpowiada dlatego wykalkulowała że żeby to zmienić to trzeba zrezygnować z tego co jej sie podoba i poszukać tego co się nie podoba czyli wykalkulowała że patusa trzeba olać i poszukać frajera, ale charakter i miała i ma taki sam czyli patusiarski. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra zmiana
1 minutę temu, beata7 napisał:

To co ja piszę to nie jest coś co ja sobie sama wymyśliłam albo inne kobiety. To co ja piszę jest wyjęte z nauki, a konkretnie psychologii. A twoje myślenie nie jest oparte na żadnej nauce, tylko na tym co widzisz w swoim prywatnym życiu, czyli bardzo ograniczone

no to żyj zgodnie z psychologicznymi kanonami. nie znam psychologa bez problemów i to dużych, więc ich sposób na życie do mnie nie trafia. zwykle to dobre dla ludzi z problemami którym trzeba powiedzieć co mają zrobić żeby np. wydostać się z patologii jak w przypadku tej patusiary statystycznej o której pisałem do bąbla, wybrałą co jej się podobało ale później zaczeło ją to uwierać więc swój wybór weryfikuje, ale charakter nadal zostaje i o ile jej sie polepsza o tyle ten statystyczny frajer który się daje wmanewrować w taki zwiażek z patusiara po resocjalizacji przez psychologa ma przej/ebane 😄 

nadal wyżej stawiam związki ludzi podobnych niz jakieś oparte na nauce kalkulacje, ja nie neguje empirycznych badań, mam po prostu zdanie, że te problemy dotyczą specyficznych ludzi i tyle. normalnych to nie dotyczy. to jakby stosować rady i leki dla schizofreników dla ludzi którzy nie maja problemów psychicznych, żadnego efektu pozytywnego to nie da. rady psychologów sa dla zagubionych i tych z defektami napiszę brutalnie i dla tych ludzi to się sprawdza i badania też się robi na nich a nie na tych bez problemów co jest oczywiste. normalni bez defektów powinni od nich stronić bo co najwyżej ci normalni będa wykorzystywani przez nich i tyle. 

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra zmiana
5 minut temu, BoniBluBąbel napisał:

Haha

dla ciebie to może być smieszne cieszę się że stało sie zrozumiałe co chciałem przekazać od początku. zwykle cieżko mi komuś wytłumaczyć o co mi chodzi, a że wiekszość się z moim zdnaiem nie zgadza to ja wiem doskonale 😄 ważne że moje osobiste teorie w życiu się sprawdzają bardziej niż rady psychologów, problemów przede wszystkim powinno się unikac a nie uczyć jak z nich wyjśc później albo co naprawiać 😄 czy że potrzbującym trzeba pomagać, szkoda życia na jakieś naprawy, przerabianie czegoś etc 😄

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, dobra zmiana napisał:

no to żyj zgodnie z psychologicznymi kanonami. nie znam psychologa bez problemów i to dużych, więc ich sposób na życie do mnie nie trafia. zwykle to dobre dla ludzi z problemami którym trzeba powiedzieć co mają zrobić żeby np. wydostać się z patologii jak w przypadku tej patusiary statystycznej o której pisałem do bąbla, wybrałą co jej się podobało ale później zaczeło ją to uwierać więc swój wybór weryfikuje, ale charakter nadal zostaje i o ile jej sie polepsza o tyle ten statystyczny frajer który się daje wmanewrować w taki zwiażek z patusiara po resocjalizacji przez psychologa ma przej/ebane 😄 

nadal wyżej stawiam związki ludzi podobnych niz jakieś oparte na nauce kalkulacje, ja nie neguje empirycznych badań, mam po prostu zdanie, że te problemy dotyczą specyficznych ludzi i tyle. normalnych to nie dotyczy. to jakby stosować rady i leki dla schizofreników dla ludzi którzy nie maja problemów psychicznych, żadnego efektu pozytywnego to nie da. rady psychologów sa dla zagubionych i tych z defektami napiszę brutalnie i dla tych ludzi to się sprawdza i badania też się robi na nich a nie na tych bez problemów co jest oczywiste. normalni bez defektów powinni od nich stronić bo co najwyżej ci normalni będa wykorzystywani przez nich i tyle. 

 

 

 

Każdy ma problemy, bez wyjątku. Ważne jest to, jak do nich podchodzimy, jak je rozwiązujemy. Ale ty w ogóle nie masz pojęcia nawet co to jest psychologia i czym się zajmuje, więc zaprzestanę dalszej dyskusji z tobą. Żyj sobie dalej w tym ograniczeniu, proszę bardzo 😉 Tylko oby żadna osoba świadoma i otwarta nie musiała z tobą obcować zbyt długo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×