Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Pszemoc

Czy lepiej zamknąć ten rozdział?

Polecane posty

Proszę o szczere opinie nawet jeśli to mieszanie z błotem.

Byłem z dziewczyną przez 2 lata, razem w klasie na początku chciałem oddać za nią wszystko była moim oczkiem w głowie i pierwszą dziewczyną przez ponad rok wiadomo kłóciliśmy się i mieliśmy problemy i ja byłem tym który na te tematy nie chciał rozmawiać a ona wciąż próbowała rozwiązywać sprawy niestety nieskutecznie ale mimo to ten rok był bardzo fajny i bez zarzutów potem wyjechała na 2 miesiące i jak wróciła to mieliśmy poważną kłótnię na temat tego czy mogę mieć jakiekolwiek koleżanki i po tej kłótni powoli zaczęło się ze mną coś dziać mimo, że postawiłem na swoim i kłótnia wyszła mi na plus to 2-3 miesiące później z nią zerwałem przed tym rozmawiając z nią że nie jestem pewien tego czy ją faktycznie kocham stałem się dla niej oziębły i nie chciałem rozmawiać na te tematy. Zerwanie było pod wpływem impulsu, kierowane było również przez moich przyjaciół którzy radzili mi żebym to zrobił, byłem zagubiony i nie potrafiłem z nią o tym porozmawiać tak jak chciałem nie potrafiłem otworzyć się emocjonalnie coś mnie blokowało, po zerwaniu jak potem twierdziła złamałem jej serce ale od razu zdałem sobie sprawę, że popełniłem głupotę okropną i zarzekałem się, że się zmieniłem i przepraszam za to co zrobiłem dała mi szansę i wróciliśmy do siebie mimo, że po tym wszystkim byłą na mnie wściekła, przyjaciele byli negatywnie nastawieni do mojej decyzji ale cóż.

Po tym spędzaliśmy czas jeszcze lepiej niż wcześniej doceniałem ten czas i czułem że ją kocham lecz znowu z czasem przyszły kłótnie za to mało istotne ona chciała stabilizacji żeby już myśleć powoli o tym jak będziemy razem w przyszłości a ja mając 19 lat nie chciałem jeszcze podejmować takich tematów. Potem przyszła kwarantanna, jeździłem do niej 80km raz na tydzień i prosiłem o zawiezienie rodzinę prawka wtedy nie posiadałem, po tym czasie zacząłem znowu mieć wątpliwości odbyliśmy rozmowę czy może lepiej by było zostać przyjaciółmi, odbyła się ona oczywiście przeze mnie, słowo kocham cię czasami po prostu nie przechodziło mi czasami przez gardło i ostatecznie stwierdziliśmy, że jeszcze się nie wyszalałem i zrobimy sobie przerwę 2 miesięczną choć to bardziej było zerwanie przez te 2 miesiące zacząłem spotykać się z inną dziewczyną żeby po prostu zobaczyć ale to nie miało najmniejszego sensu, pod koniec tych 2 miesięcy między mną a moją przyjaciółką wyszła taka sytuacja, że się przytulaliśmy ale to było tylko pod wpływem impulsu i obydwoje stwierdziliśmy, że to było głupie i o tym zapomnimy potem z inicjatywy mojej dziewczyny do siebie wróciliśmy, lecz mówiłem jej, że wciąż nie wiem co myślę i możemy do siebie wrócić żeby spróbować, potrafiłem z nią normalniej rozmawiać i naprawdę przez ten czas nie mogła na mnie powiedzieć złego słowa ale powiedziałem jej o sytuacji z przyjaciółką i musiała zaakceptować naszą przyjaźń chociaż nie chciała. Nasz związek trwał dalej, zostałem oczywiście zbesztany przez przyjaciół o powrót, niestety moja dziewczyna i oni nie dogadywali się zbytnio przez to, że jak się z nią kłóciłem to często narzekałem do nich a są dla mnie bardzo ważni. po około 2 miesiącach ona chciała przynajmniej deklaracji, że ją kocham bądź widzę z nią przyszłość ja obawiałem się jej dać takiej odpowiedzi bo sam nie wiedziałem dokładnie czego chciałem, można by powiedzieć że takiego zwiazku od którego się nie wymaga niczego takiego że twoja druga połówka jest dla ciebie nr. 1 na świecie tylko taka przyjaźń pomieszana ze związkiem, powiedziała, że jeśli sam nie podejmę decyzji to ona zerwie bo nie będzie czekać ale data podjęcia przez nią decyzji była mi nieznana. Jako, że nie byłem pewny tego co dokładnie do niej czuję wybrałem, że z nią zerwę i tak się stało po tym jak spytała czy już się namyśliłem, po tygodniu nie pisania napisała czy aby na pewno przemyślałem tą decyzję i wciąż chciała żebym do niej wrócił pisaliśmy o naszych problemach wobec siebie co nam nie pasowało przez jakoś 2 miesiące po czym się spotkaliśmy, chciałem zacząć się z nią spotykać zobaczyć czy faktycznie są zmiany bo mimo tego, że zerwałem już 3 raz wciąż nie mogłem przeżyć myśli, że nie będzie jej w moim życiu i stanie się kimś obcym czułem, że naprawdę mi na niej zależy ale to było trochę za mało na kocham, przy 2 spotkaniu spędziliśmy dobrze czas powspominaliśmy miejsce w którym byliśmy w pierwszym miesiącu naszego związku a potem rozmawialiśmy na temat nas, chciała wykluczyć i wytłumaczyć rzeczy które rzekomo mnie popchnęły do zerwań i wszystko mniej więcej tłumaczyła i oczekiwała zwykłego kocham ja niestety nie potrafię na razie myśleć tak poważnie o związku jak ona  plus to że to by był nasz 3 powrót i jej rodzina nie była do tego nastawiona pozytywnie tak jak moi znajomi i bałem się też tego, że gdybym pochopnie podjął tą decyzję to znowu po jakimś czasie mogło by mi się odwidzieć i znowu zerwał a tego naprawdę nie chciałem bo mimo, że tak to wygląda nie traktuję jej w żadnym wypadku jak zabawki, i nie potrafiłem dać jej odpowiedzi przez to się podłamałem i zacząłem ją przepraszać i płakać sama się rozpłakała i dziwiła się jak po 2 latach wciąż mogę nie wiedzieć po jakimś czasie miała dość mojego niezdecydowania i poszła do domu od tego czasu minęły 2 tygodnie. Życzyłem jej powodzenia na egzaminie od tego czasu nawet tego nie odczytała i wciąż czuję że tak okropnie mi jej brak i nie wiem czy to przez przywiązanie czy faktycznie mi na niej zależy czy kocham, wiem że inteligencją nie grzeszę ładnie mówiąc bo dziewczynie naprawdę na mnie zależało i mnie kochała i starała się zmienić bardzo dużo dla mnie ale zawsze po czasie czegoś brakowało i tego się obawiałem. Wiem że jestem niedojrzały ale przyłapuję się od 4 dni na powstrzymywaniu żeby do niej napisać lub po prostu zwrócić jej uwagę, wiem że nie powinienem tego robić bo będę ją krzywdzić jeszcze bardziej. Więc pytam co myślicie co mam zrobić i co ze mną jest nie tak, że tak postąpiłem czy to może być kwestia tego, że nie jestem gotowy na dojrzały związek czy jestem ...ą czy jej po prostu nie potrafię pokochać. I naprawdę czuję że powinienem odpuścić i zniknąć całkowicie z jej życia bo wystarczająco już jej je zniszczyłem ale nie potrafię do końca odpuścić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jesteś zbyt młody, a ona potrzebuje trochę starszego chłopaka, który też będzie na podobnym do niej etapie myślenia o przyszłości.

Nie kombinuj, odpuść. Poznasz inną i daj sobie kilka lat na wyszalenie się i wcale nie chodzi o zaliczanie dziewczyn, ale o dobrą zabawę kiedy jeszcze jesteś młody.

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Najgorsze jest to że nie potrafię sobie odpuścić, szukam najgłupszej zaczepki żeby zwrócić jej uwagę, ale to pewnie tylko kwestia czasu aż mi minie mam przynajmniej taką nadzieję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monikapp25

Odpuść. Znam pare która miała podobnie do Ciebie ,w tej tylko różnicy że chłopak raz zerwał ,,z impulsu" dziewczyna pytała czy jest pewny on na to TAK.  Mija rok on jej gada ze się zmienił ze kocha  tylko tyle że dziewczyna jest dość zdecydowana i to ona teraz mówi NIE.

Ty potrzebujesz kogoś innego. Twoja dziewczyna tak samo. Sam widzisz że i Ty w tym układzie się męczysz jak i ona. To że nie potrafisz powiedzieć KOCHAM powinno Ci dać wiele do zrozumienia . Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×