Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
BrygidaT

Ktoś zaczyna luty 2021

Polecane posty

Napisano (edytowany)

Dziś moje okno żywieniowe wygląda następująco

jest właśnie po 9.00 więc zaczynam pierwsze śniadanko półtora naleśnika z twarogiem, podgrzanym w mikrofali niestety, wolę na patelni ale co zrobic

ok 11.30 kanapka z serem żółtym i ogórkiem świeżym i szklana soku samoróbczego

14.00 obiadek z mikrofali ziemniak schab buraczki kapusta kiszona

No a w domu przed 17 chyba powtórka z wczoraj, w zasadzie dziś to prawie cała powtórka i zrobie dwa jaja sadzone plus z dwie kromki może z pomidorem

Edytowano przez BrygidaT

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Z tym trzecim posiłkiem w pracy chyba lekko przesadziłam bo ledwo dałam radę skończyc, ale buraczki na gorąco uwielbiam a ich było najwięcej, kapustę kiszoną też lubię a to stanowiło główną bazę do małej łyżki ziemniaków i kotleta z piersi kuraka

Mam nadzieję że do 17 zrobi się luz w brzuchu żeby zjeść ostatni posiłek. 

Między posiłkami żuje gumę w sumie dwie, wczoraj też dwie były

Woda to już standard że w pracy pęka butla i w domu tez 1,5literka. Oprócz wody wlewam z 4 herbaty jakies ziolowe czy z cytryną, dobrze że nigdy nie slodzilam to może uratowalo mnie przed większą wagą bo herbaty od zawsze lubie ino gorzkie. 

Zaczynam móc wkładać pierścionki które ostatnimi czasy wepchać wepchalam ale nie dość że palce wyglądały jak ściśnięte serdelki to jeszcze był problem ze ściągnieciem. 

Ja nie wiem że to człowiek taki głupi z tym żarciem, nieraz mówiłam że oddalabym wszystko żeby obudzić się z moja dawną figurą i wagą a robiłam wszystko żeby przeistaczac się w jakaś kulę

No ciekawe czy dojdę do celu, bardzo chcę, bardzo się zawzięłam a co najciekawsze to najlżesza dieta jaką w życiu stosowałam, w zasadzie nawet nie dieta tylko sposób żeby chudnąć, jedynie problem trochę ze znajomymi, rodziną, ale trudno, coś za coś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowany)

Powiem że dziś ten czwarty posiłek to po prostu rzutem na taśmę, taka slizgawica że zamiast po 16,w domu byłam przed 17 i jak nienormalna biegiem do kuchni patelnia, jaja, bułka z ziarnami, maslo, pomidor, na ząb dwie łyżeczki słonecznika i jadłam jakby mnie to gonił, a powinnam się tym ostatnim posiłkiem delektowac ale już coś mi się w głowie chyba przestawiło, że 17 i finito

Oczywiście potem i teraz już tylko woda

 

Edytowano przez BrygidaT

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziś to miałam ochotę wskoczyć na wagę, ale jednak myślę nie, poniedziałki to poniedziałki

Ja to jednak dziwna jestem, jak żre to powinnam chcieć co chwile się ważyć, a nie miesiącami omijam, a jak już w ryzach jestem to korci te ważenie

Póki co woda

Dziś ostatni posiłek wyjdzie mi o 16, bo mam wywiadówkę i niestety nie online, także zaraz muszę pomyśleć jak te posiłki porozkładać, chyba muszę zacząć przed 9 pierwsze śniadanko

Tak wyglada

8.30 - półtora nalesnika z twarogiem

11.00 - trzy kromki ziarnistego chleba z masłem szynkowa kiełbasą musztarda pomidor

13.30 - makaron, tuńczyk rio mare ten w oleju, pomidorki z puszki krojone, słonecznik, to zagrzeje se w mikrofali bo mam w pudełku

Nie wiem jeszcze co o 16 w domu zjem, może pomidorowa, może mielonego, a może warzywa na patelnie z warzywami zobaczę jeszcze

Trzy posiłki to na pewno takie będą co napisałam bo to mam w pracy, a teraz póki co woda i biorę się za robotę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj z wiadomych względów nie można było pisać więc tylko słowo odnośnie ostatniego wczoraj posiłku. Wyszedł przed 16 parę minut i było to 5 czy 6 pyz z mięsem z biedry plus surowka z kiszonej kapuchy

Myślałam że głód mnie pokona bo jednak chodze spac po 23 więc trochę godzin bez żarełka było, ale spokojnie na wodzie dałam radę

Dziś póki co idzie wiadomo woda

1sniadanie- ok. 9.00 pieczywko sante parę kromek plus twarożek z rzodkiewka gotowiec z biedry

2 sniadanie przed 12 mały jogurt bio naturalny plus płatki corn flakes do tego dwie kromki chleba ze słonecznikiem z masłem z szynkowa plus pomidor

3 posiłek przed 15 makaron tuńczyk pomidorki krojone z puszki plus słonecznik

Pączków nie przewiduje aczkolwiek na obiad dziś idziemy do moich rodziców, dzieciaki wiadomo na pączki, ja na posilek, a czy nie skusze się na pączka tego nie wiem, lepej żeby nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

O!  zamiast pączka mam sezamki, wczoraj jakieś w biedrze wygrzebałam niby bez cukru, a słodkie, hmm miodzio, są w opakowaniu niebieskawym dwie paczuszki po 3 sezamki, to jem właśnie jedno opakowanko, 128 kal takie trzy sztuki mają, co prawda kalorii nie liczę ile spożywam, ale może powinnam 🤔

No i od razu  biorę się za drugie śniadanko, dochodzi 11.30 to akurat dobry czas, żeby zdążyć jeszcze coś zjeść przed 14 a potem do 17 zamknąć się w oknie żywieniowym

Edytowano przez BrygidaT

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kolejny dzień za mną. Nie zjadłam żadnego pączka, chrusta itp choć pokusa była, nie powiem, ale to chyba każdy by miał widząc u babci stół w różnych lakociach. Jedzenie zakończyłam lekko po 17,ostatni posiłek to były frytki z piekarnika że świeżych ziemniakow, surówka z lodowej, kotlet i kisiel

Jestem w takim punkcie, że te pilnowanie godzin jedzenia i niejedzenia jest jakaś obsesją

Jak teraz nie pociagne do końca czyli do schudnięcia to nigdy już nie SCHUDNĘ

A to jest naprawdę bardzo ważne dla mnie, nie lubię być gruba, bardzo nie lubię,

Gdy jestem szczupła to od razu wrasta moje poczucie wartości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To zaraz w niedzielę minie dwa tygodnie jak się trzymam godzin jedzenia i niejedzenia. Po płaszczu widzę że jest już lepiej ale napewno jeszcze dużo do tego abym mogła cieszyć się wymarzoną figurą. 

Ale jak już się jedzie jakimś rytmem to jakoś tak bez problemu przychodzi, patrzę o już 9.00 więc zaczynam jedzenie, patrzę o 17.00 kończę jedzenie, po drodze przed 12 i przed 15 jeszcze posiłki i tak leci

W weekendy tylko trochę chyba będzie mi się zmniejszać liczba posiłków bo wiadomo później się wstaje więc nie zacznę o 9jesc jak przed momentem może wstałam, ale oby tą 17 utrzymać jako koniec żarełka to będę zadowolona na pewno za jakiś czas. 

Dziś w pracy zjem

1. kilka kromek pieczywka chrupkiego sante z twarogiem z rzodkiewką president

2. 3 kromki chleba że słonecznikiem maslo sałata lodowa, łosoś wędzony rzodkiewka ogórek

3. sałatka z lodowa groszkiem kukurydza kurakiem

W domu ziemniaki, paluszki rybne, kapusta kiszona

I woda woda woda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jedzenie skończone o 17,ale niestety tak mi się coś chciało pochrupac, że opierd...łu-am paczuszke jaglanych ciasteczek chia plus orzech, pewnie jedno czy dwa to bym się nie przejęła ale całe opakowanie??!! 😲 ponad 500 kalorii bezpośrednio po obiedzie też niemało kalorycznym

Zaraz odpalam you tuba muszę poskakać, bo jakieś zaćmienie chyba mnie zaatakowało że tak zrobiłam, a wieczorkiem jeszcze w planach spacer, i to z romantycznegoo trza będzie uczynić szybką marszrutę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Myślałam że poplyne ale udało się i od 17 już nic nie jadlam

Mam nadzieję że takie pożarcie słodkiego na raz 500 kalorii już się nie powtórzy

Edytowano przez BrygidaT

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dzielna jesteś 🙂  Ciekawa jestem Twoich rezultatów. 
Najgorsze są te słabe momenty, ale tak jest zawsze, że się człowiek na coś rzuca i nie może skończyć jak dna nie zobaczy. 
Trzymam kciuki 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Alicja dziękuję, ale będę dzielna jak zobaczę kiedyś 6 na wadze, a co do rezultatów sama jestem ciekawa, boję się że w poniedziałek będę rozczarowana, ale nie poddam się, nie teraz, póki jeszcze takie miesiące zimowe to najlepsza pora na utrzymywanie się w ryzach, bo wiosna lato te wyjazdy, grile, piwka, to nawet o tym nie chce myśleć bo to moja zmora

Dziś przed sniadankiem zdążyłam przerobić filmik na YouTube z 30 minut i śniadanko właśnie co zjadłam: jajecznica z dwóch jaj na kielbasce plus 3 kromki ze słonecznikiem z masłem, serem żółtym i pomidorem, skubnelam też niestety 1 pieroga od syna i po lyzce słonecznika prażonego i płatków migdalowych

Na razie pomysla nie mam co dalej i o której będę jeść bo o 13 mam fryzjera więc pewnie 14-15 następny posiłek lub później, na pewno o 17 będzie finito jedzenia. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Po sytym śniadaniu następny posiłek był przed 15.00 - miska rosołu z makaronem i sok z wyciskarki dwie szklanki , a przed 17 ziemniaki pierś z kuraka, surówka, trochę jabłek suszonych i łyżeczka orzechow

Od 17.00 woda, w przyszłym tygodniu muszę więcej posiłków mieć  bardziej dietetycznych, bo już chyba opanowałam niejedzenie po 17.00 więc pora zrobić następny krok żeby do tej 6 z przodu się doczłapać

Edytowano przez BrygidaT

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Chciałam odłożyć ważenie na jutro albo wogole za tydzień bo skutki kolacji wczorajszej czułam cała noc, ale ciekawosc zwyciężyła 76,5. Patrząc że w ciągu 2 tygodni 2,2 to ok, ale że w ciągu tygodnia 10 deko mniej to porażka. Z drugiej strony obawiałam się że wszystko przemarnotrawilami i oczami wyobraźni widziałam mój koszmar 80 na wadze

Także, użalać się nie mam zamiaru, rękawy zakasać i walczyć o następny kilogram aby jak najdalej od wagi balwankowej

Jako że dziś wolne to z 40 minut zaraz znajdę jakiś filmek na YouTube i poćwiczę. 

Jeszcze nie wiem co dzis będę jadła , ale pierwsze śniadanko to kanapka z lodowa i tuńczykiem bo trza skończyć, ale okolo 9

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Trochę dziś zasiedzieli się znajomi, ale ja grzecznie, zdążyłam skończyć jedzonko po 17 i potem piłam już tylko wodę

Mam zamiar przez ten tydzien zgubić równy kilogram a nie 10 dag, znów czuje siłę i moc i trza jechać z tym koksem

Trochę mało snu będę mieć, muszę nad tym też popracować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze śniadanko o 9.00 było: dwie kromki wieloziarnistego - jedna z light brie i pomidor, druga z poledwicą, ćwikla i rzodkiewka

Drugie śniadanko przed 12 i to będzie to samo co na pierwsze

Przed 15 sałatka: ryż, tuńczyk w oleju rio mare, ogórek świeży, kukurydza

I o 17 pieczona karkówka, ziemniaki z piekarnika, korniszon

Jestem pozytywnie naładowana bo ja efekty widzę w lustrze, tylko żeby ta waga jeszcze chciała współpracować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Menu wg planu, tylko ostatni posiłek obsunal się o godz, ale tak z ciekawości weszłam teraz przed kąpaniem na wagę i skoro na wieczór jest ta sama waga 76,5 co miałam wczoraj rano to rano pewnie będzie już mniej, tak mysle

Nie wiem czy czasem nie będzie mnie korcic codzienne ważenie,wiem że to kiepski pomysł ale może zauważe coś co ma wpływ a co powoduje że waga stoi czy rośnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wiedziałam wiedziałam, że waga musi pokazać w końcu mniej skoro widzę po ubraniach już różnicę, wiadomo że po walentynkowym obżarstwie nie powinnam była stawać na tej wadze, ale skoro miały być poniedziałki to był poniedziałek, a dziś no musiałam wleźć na tę wagę rano i jest to co już  widzę w lustrze że jest mnie mniej i na wadze o 60 dag mniej niż w poniedziałek 75,9 czyli bez 10 dag 3 kilo od 1go lutego, aż chce się jechać dalej z tym koksem

Dziś w pracy mam dwa posiłki bo jestem tylko do 13, a mianowicie 

O 9.00 - kilka kromek pieczywa chrupkiego sante plus twaróg rzodkiewkowy president plus garść rzodkiewek

O 12 - wczorajsza moja sałatka: ryż, tuńczyk w oleju, kukurydza, świeży ogórek i trochę majonezu, pieprz sól

Potem jeszcze cos przed 15 i o 17, w sumie jeszcze nie wiem co, może ogórkowa i żebra z ziemniakami, się zobaczy

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hej, polecacie jakieś zdrowe diety? nie mówię o dietach, aby schudnąć ale żeby się zdrowo odżywiać. Jakieś blogi,vlogi czy książki? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj przed 15 mała miseczka rosołu z makaronem plus kotlet mielony i korniszon

O 17 żeberka ziemniaki kapusta kiszona

Dziś trochę później zaczęłam jeść bo ok 10 a później ok 12.30 będzie to samo co o 10: kromka chleba z poledwicą i cwikla plus sałatka: lodowa, czeciorka, kasza bulgur, korniszon, świeży ogórek, słonecznik, sos z wody z czeciorki z musztardą i serem żółtym sól pieprz

O 15.00 dziś impreza firmowa - to do 17 mogę jeść wszystko co będzie podane oczywiście w granicach rozsądku

A z ciekawości weszłam rano na wagę, 40 dag mniej od wczoraj - 75,5 ciekawe co jutro, bo pewnie trochę pojem na imprezce, ale tylko postaram się do 17, wlozylam dziś swoją fajną małą czarną kiecke, oj dawno jej nie miałam z 3 lata chyba, i naprawdę zaczynam się sobie podobać, bo facet to nawet pewnie nie widzi zmian jemu zawsze ponoć się podobam i dobrze wyglądam i weź dla chłopa się odchudzaj, dobrze ze jeszcze człowiek chce coś dla siebie robić😏

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Piątek

Wczorajsza impreza trochę się wymkla spod kontroli, bo ciast miałam nie ruszać, ale wciśnięto mi i torta i jakieś inne, co prawda jedzenie i picie zakończyłam o 18 ale zadowolona z siebie nie jestem, już teraz poczekam z ważeniem prawidłowo do poniedziałku

Dziś póki co jestem po sytym malodietetycznym jedzonku o 9.00:     4 paróweczki cielęce plus pajda chleba z masłem serem żółtym pomidorem keczup musztarda, dwie łyżeczki słoneczniku

I ok 13.00 wczorajsza sałatka z kaszy bulgur czeciorki sałaty lodowej ogórki sos plus kanapka z kindziukiem

Ok 16 bliżej 17.00 pewnie ogórkowa 

Dzisiaj mamy gości, ale mam wytłumaczenie bo wczoraj przesadziłam więc powinno się udać bez jedzenia i picia po 17.00, jedynie wodaaa

 

Edytowano przez BrygidaT

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ciężkie trochę dni przede mną bo jesteśmy na wyjeździe żeby dzieciaki trochę na nartach zaskoczyły więc i trafiła się pizza ale 2 kawałki,i alko ale pilnuje choć godzin, pierwszy posiłek koło 9, ostatni 17

Boję się poniedziałku, ale może tak źle nie bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No nie wiem co jutro będzie na wadze, bo jedzenie zakończyłam o 16,ale były i naleśniki i placki ziemniaczane i rosół i cukierek czekoladowy i ziemniaki i kuraki i schab i surówki, czy te godziny, w których nie jem dadzą coś żeby jutro zanotować spadek?, najniższa waga w tym tygodniu to chyba było 75,5 lub 75,7 bym musiała przejrzeć swój pamiętniczek, ale najważniejsza waga będzie za tydzień, bo to równy miesiąc minie jak jem w określonych godzinach, zaczęłam z 78,7 i do tej wagi się odniosę, czy będzie równo 4kilo hmm oto jest pytanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Poniedziałek

super dzień się zaczął, widzę że opłaca się trud niejedzenia po 17

Na wadze dzis 75,2 czyli przez tydzień 1,3kg mniej a od początku czyli przez 3 tygodnie 3,5 kilo

Czyli szanse są żeby przez miesiąc zgubić 4 kilo, to już za tydzień będę wiedzieć

Na razie szczęśliwam

I dzis jem następująco:

W sumie przed chwilą poleciał pierwszy posiłek, już nie dotrwałam do 9, ale czasem tak może się zdarzyć, zjadłam ryż z pieczarkami, kiełbaską i kukurydzą

Drugi posiłek po 11 będzie to pieczywo chrupkie sante z twarogiem president z rzodkiewka 

Ok 14 placki ziemniaczane z jogurtem

O 17 kuraki pieczone ziemniaki buraczki

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pozwoliłam sobie na pączka, po prostu byłam w piekarni i aż mi ślina pociekła, mam nadzieję że nie będę szukać więcej słodkiego i znając siebie jutro sprawdzam co na wadze słychać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziś kontrolnie stanelam na wadze bo jednak wczoraj i pączek i placki ziemniaczane, ale jest ok, znaczy 10 dag więcej ale jak utrzymam się przy w miarę dobrych posiłkach to 74 mam szanse zobaczyć 1 marca, znaczy 74,9 ale najważniejsza ta 4 po 7

Dziś mam pieczywko chrupkie sante, twaróg z rzodkiewka president

Na drugi posiłek jogurt nat. z corn flakes

Trzeci-  ryż z pieczarkami kukurydzą kiełbaską z wczoraj

W domku warzywa na patelnie z filetem

Nie wiem czy piwko mi się nie trafi wieczorem ale jak coś to jedno albo pól no niestety nie mogę - póki 6 nie zobaczę folgowac za bardzo

 

Edytowano przez BrygidaT

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Udało się bez piwka, moje kolezaneczki-‹piwoszki wybraly dziś herbatke, jeszcze chyba nigdy tak szczęśliwa nie byłam że nie musiałam pić piwa

Jedzenie było wg dzisiejszej rozpiski, chyba w końcu poczułam zew odchudzania bo i na wieczór wskakuje na wagę, jest dobrze,... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziś znów wskoczyłam na wagę, niby nie powinno się codziennie ważyć ale może lepiej codzień (u mnie dwa razy bo i wieczorem już mnie psychoza ważenia dopadła) niż jak to u mnie bywa miesiącami a ostatnio latami omijalam ten sprzęt. Na wadze super, najniższa jaką miałam ostatnimi czasy 75,1 czyli wszystko na dobrej drodze żeby w ciągu miesiąca osiągnąć te 4 kilo bo brakuje tylko 40 dag. Może nie jest imponujący wynik, bo na przykład kiedyś byłam 21 dni na warzywno owocowej dietce to zgubiłam na chwilę 7 kilo, ale teraz ten sposób bardzo mi odpowiada i jeżeli utrzymam takie godziny, a nie przewiduje żeby z tego zrezygnować, choć czasem to kłopotliwe takie tłumaczenie czemu 17 i finito, ale jak tak dalej będzie szło, to za miesiąc powinnam zobaczyć 6 z przodu, chyba się popłaczę ze szczęścia

A dziś moje jedzonko następujące

Wiadomo o 9 zaczynam potem ok 11.30, 14.00 i 17.00

I tak 

1. galareta drobiowa plus ocet wiadomo plus dwie kromki razowca z masłem i pomidorem

2. jogurt naturalny 150 g jakiś bio plus płatki owsiane i corn flakes

3. sałatka: ryż, tuńczyk w oleju Rio mare, ogórek świeży, kukurydza, sól, pieprz

W domu ostatni posiłek - jak kupie takie warzywa co wczoraj to będą warzywka na patelnie plus filet, a jak nie, to zobacze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hej jestem nowa serdecznie witam ja od 4 stycznia na diecie i bo straszną nadwagę mam. Udało się zgubić 8 kg ale jeszcze jakieś 23 przede mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×