Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Sono_Sportiva

Natarczywiec- czy dobrze zrobiłam?

Polecane posty

Około 2 lata temu poznałam się w pracy z takim chłopakiem. On podszedł, zagadał, zaprosił mnie do znajomych na portalu społecznościowym. Okazało się, że mieszka osiedle dalej. Zaczął do mnie pisać. Był od 4 lat w związku. Ale my się tak jakby zakumplowaliśmy a nawet zaprzyjaźniliśmy. On mi się zwierzał a ja jemu, widywaliśmy się, jeździliśmy na rowery, piwo. Od początku znajomości traktowałam go jak kumpla i bardzo dobrze się dogadywaliśmy, nigdy nic nie poczułam. I w pewnym momencie On zaczął jakby oszukiwać swoją dziewczynę, mówił że idzie do pracy a brał wolne i chciał się ze mną spotkać. Później się z nią rozstał i okazalo się że zrobił to dla mnie bo się zakochał. Ja nigdy nie dawałam mu żadnych sygnałów a później powiedziałam, że źle zrobił że ją zostawił bo nic z tego nie będzie. I tu się zaczęła jazda. Zawsze gdy byłam gdzieś w mieście i luźno mu o tym wspominałam to on się tam pojawiał, rowerem, autem, śledził mnie. Wysyłał mi coraz bardziej natarczywe wiadomości o tym, żebym spróbowała bo od razu się zakocham i powinniśmy być razem. Ja mu wytłumaczyłam, że nic do niego nie czuje i mogłabym go co najwyżej po koleżeńsku przytulić bo nie wyobrażam sobie niczego więcej i nie mogłabym z nim być bo go nie kocham. On i tak swoje. Na spotkaniach naciskał czy może mnie pocałować, co ja odrzucałam a na kolejnym dalej drążył. Przynosił mi jakieś prezenty do pracy... A kolesiowi z pracy, który również Był mną zainteresowany a nawet o tym nie wiedziałam kazał spier... W końcu szala goryczy się przelała i to ja prosto w oczy powiedziałam mu żeby spier... Na co on równie agresywnie odpowiedział, że nic nie doceniam i zrobiłam mu wodę z mózgu... I czuje się oszukany! Chory człowiek, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zakochany bez wzajemności. Jest zaślepiony więc ma nadzieję, że jednak kiedyś zmienisz zdanie autorko. On nie rozumie tego, że go nigdy nie pokochasz. Niestety on zachowuje się jak stalker. Do tego wulgarnie i agresywnie potraktował ewentualnego konkurenta. Mam nadzieję, że te jego negatywne zachowania nie będą się zasilać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×