Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Polecane posty

Dziewczyny, nie wiem jak podejdziecie do tematu, ale po prostu muszę wyglądać się gdziekolwiek. Proszę powiedzcie czy mialyscie podobnie, może nie jestem jedyną tak szurnieta osoba. 

Jestem w planowanej ciąży i od samego początku, od dnia wykonania testu ciążowego stresuje się tym czy moje dziecko będzie zdrowe. Przed ciąża o siebie zadbałam (z resztą mój mąż również), zrobiłam badania, wyleczylam żeby, brałam odpowiednie witaminyz itp. 

Jestem w połowie ciąży, po badaniach prenatalnych 1 trymestru, w których ryzyko wad wyszło niskie. Dziecko rozwija się prawidłowo. Wiem, mogłam zrobić test wolnego dna z krwi, ale... Wątpię, żeby mnie to do końca uspokoilo, bo ciągle sobie coś wynajduje.

Analizuje 10x wymiary płodu z usg, chociaż wiem, że mogą być jakieś odstępstwa od normy, ale dla mnie to już koniec świata. Martwię się czy aby moje dziecko na pewno nie będzie miało wad genetycznych. Czy aby na pewno nie będzie miało jakichś wad rozwojowych. 

Naprawdę, mam tym strasznie zatrute myśli. Czekam teraz na usg "polowkowe", ale do tego czasu to ja chyba skisne w domu. Mimo, że pierwsze badania wyszły świetnie, robił je wysokiej klasy specjalista na najlepszym w mieście sprzecie to ja i tak się stresuję jak wariatka. 

Koleżanki mnie pytaja o imię, płeć, a dla mnie to najmniej istotne sprawy. Pytają co wolę czy cesarke czy poród siłami natury, a dla mnie to nieważne, ani tego, ani tego się nie boję. Ból jest mi obojętny. Mam strasznie zaprzatnieta głowę. 

Mówiłam mężowi o moich natretnych myślach, ale według niego skoro badania prenatalne i wszystkie usg u lekarza są w normie to nie powinnam się martwić i mnie próbuje uspokoić. Mam wrażenie, że w takiej kwestii mężczyzna kobiety nie zrozumie. 

Liczę się z tym, że dla większości z was mój problem będzie oderwany od rzeczywistości, ale ja naprawdę od jakiegoś czasu nie mogę sobie z tym poradzić. Chyba się nie uspokoje do dnia porodu. Nie umiem się cieszyć ciąża, wybierać imienia, szukać wózka dla dziecka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Twój problem nie jest absolutnie oderwany od rzeczywistości. Myślę że z tego typu stresem boryka się większość ciężarnych. Stres ten jednak nic nam nie daje a jedynie może zaszkodzić. Jesteś już daleko i wszystko jest dobrze także wyluzuj , zadbaj o siebie i zajmij się czymś miłym 😉 opowiem Ci moja historię. W grudniu dowiedziałam się że jestem w ciąży i popadłam w takie stresy jak Ty . Na pierwszych badaniach prenatalnym dowiedziałam się że dziecko ma obrzęk uogólniony. W pierwszym dni 16 tygodnia straciłam ciążę... Teraz tak myślę że taka się bałam bałam i się stało .....:( Nie wiem jak dam radę psychicznie w kolejnej ciąży. A Ty masz jakieś przykre doświadczenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To normalne. Mimo wszystko postaraj się wyluzować i cieszyć ciążą, bo szkoda nerwow. Potem  zaczniesz się zastanawiac, czy maluch w brzuchu nie za malo się rusza itd .  A jak juz się urodzi, to dopiero się zacznie. Za malo je, czy za duzo? Za czesto kupa? Czy za rzadko? Za zimno? Za ciepło? Za dlugo śpi? Za krotko? Katary, inne choroby, siniaki, guzy, otarte kolana... i tak cale życie.  Matki tak już mają. Bedzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
48 minut temu, Załamana7 napisał:

Twój problem nie jest absolutnie oderwany od rzeczywistości. Myślę że z tego typu stresem boryka się większość ciężarnych. Stres ten jednak nic nam nie daje a jedynie może zaszkodzić. Jesteś już daleko i wszystko jest dobrze także wyluzuj , zadbaj o siebie i zajmij się czymś miłym 😉 opowiem Ci moja historię. W grudniu dowiedziałam się że jestem w ciąży i popadłam w takie stresy jak Ty . Na pierwszych badaniach prenatalnym dowiedziałam się że dziecko ma obrzęk uogólniony. W pierwszym dni 16 tygodnia straciłam ciążę... Teraz tak myślę że taka się bałam bałam i się stało .....:( Nie wiem jak dam radę psychicznie w kolejnej ciąży. A Ty masz jakieś przykre doświadczenia?

Współczuję i życzę Ci wszystkiego najlepszego, na pewno to było dla ciebie ciężkie. Oby kolejna ciąża przebiegła u ciebie szczęśliwie. 

Ja nie mam teoretycznie podstaw do takiego swirowania. Dobry wywiad rodzinny, nt na prenatalnych ok, dobre przepływy, pepowina ok, kosc nosowa obecną. Zaszłam w ciążę w drugim cyklu, zero plamien, łożysko i wody płodowe ok. Jedyne co mi dokuczalo to uporczywe wymioty i nudności prawie do połowy ciąży. Ale nawet tym się nie przejmowałam, tak musiało być i przetrwałam to, chociaż było ciężko. 

Więc wiesz, ja zdaje sobie sprawę, że wyolbrzymiam, analizuje pomiary, że mozdzek za mały, a coś innego większe, zdaje sobie sprawę z marginesu błędu lekarskiego, bo to normalni ludzie a usg maja jakie mają, moje dziecko też się potwornie wierci i od początku nie współpracuje. 

Strasznie mnie to męczy, wczoraj miałam wizytę i właśnie mozdzek za mały. I co? Wkrecam sobie, że to coś strasznego i moje dziecko się źle rozwija. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
41 minut temu, Rzczej_gosc napisał:

To normalne. Mimo wszystko postaraj się wyluzować i cieszyć ciążą, bo szkoda nerwow. Potem  zaczniesz się zastanawiac, czy maluch w brzuchu nie za malo się rusza itd .  A jak juz się urodzi, to dopiero się zacznie. Za malo je, czy za duzo? Za czesto kupa? Czy za rzadko? Za zimno? Za ciepło? Za dlugo śpi? Za krotko? Katary, inne choroby, siniaki, guzy, otarte kolana... i tak cale życie.  Matki tak już mają. Bedzie dobrze.

Wiem kochana. Ja jestem dodatkowo osoba, która wszystko przeżywa po tysiackroc, ale dusi w sobie. Bardzo się przejmuje wszystkim i każde odstępstwo od normy to dla mnie jak jakiś wyrok. 

Pewnie to samo będzie po porodzie, masz rację. Dziękuję za wsparcie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Często jest tak, że dziecko nie rosnie książkowo, wg tabelek. Cos moze wyglądac na problem, a wraz ze wzrostem i rozwojem ciąży się normuje. Miałam tak we wszystkich trzech ciązach. W kazdej co innego. I oczywiście tez się denerwowałam. Zawsze się wyjaśniło. Pewnie mniej wnikliwy lekarz z gorszym usg nawet by nie zauważył. Jeśli lekarz się tym jakoś wyraźnie  nie zmartwił, to mu zaufaj. Niedlugo połówkowe i mam nadzieję, ze bedziesz spokojniejsza. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Prawda jest taka, że będzie co będzie. Z drugiej strony czarnowidztwo też nie popłaca, a szczególnie w ciąży się nie ma co stresować. Tabelek nie analizuj, bo z ciążą jak potem z dzieciakami - raz trochę za duży, raz trochę za mały, czasem chudy, czasem gruby, ma dużo włosów albo mało i to wszystko jest normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Oszaleje w tej ciąży, chciałabym już urodzić. 

Edytowano przez pinkfloyd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 godzin temu, pinkfloyd napisał:

Wiem kochana. Ja jestem dodatkowo osoba, która wszystko przeżywa po tysiackroc, ale dusi w sobie. Bardzo się przejmuje wszystkim i każde odstępstwo od normy to dla mnie jak jakiś wyrok. 

Pewnie to samo będzie po porodzie, masz rację. Dziękuję za wsparcie. 

terapia. Takie rzeczy ogarnia sie przez terapie i ja bym Ci to szczerze doradzila, bo sie zajedziesz.

Nie mozesz sie ciagle stresowac, stres wplywa na Twoj organizm, wiec de facto sama w tym momencie mozesz sprawic, ze Twoje dziecko nie bedzie sie dobrze rozwijac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
52 minuty temu, Foko Loko napisał:

terapia. Takie rzeczy ogarnia sie przez terapie i ja bym Ci to szczerze doradzila, bo sie zajedziesz.

Nie mozesz sie ciagle stresowac, stres wplywa na Twoj organizm, wiec de facto sama w tym momencie mozesz sprawic, ze Twoje dziecko nie bedzie sie dobrze rozwijac.

Wiem, mam tego świadomość i myślałam o terapii. Napisałam ten wątek po to, żeby się dowiedzieć czy ktoś ma tak samo. 

Na nieszczęście mam po prostu za dużo wolnego czasu - jestem na zwolnieniu lekarskim przez moje denne samopoczucie praktycznie od początku ciąży. Jak się czymś zajmę, jest ok. Jak mam za dużo wolnego czasu, wydziwiam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Domyslam się, ze nie pracujesz. Inaczej nie miałabyś czasu na ciagle myślenie na ten temat. Co zrobisz, jak już dziecko będzie na świecie? Będziesz wyolbrzymiać i wymyślać nowe „problemy”. Zajedziesz w ten sposób siebie, a przede wszystkim dziecko. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
42 minuty temu, pinkfloyd napisał:

Wiem, mam tego świadomość i myślałam o terapii. Napisałam ten wątek po to, żeby się dowiedzieć czy ktoś ma tak samo. 

Na nieszczęście mam po prostu za dużo wolnego czasu - jestem na zwolnieniu lekarskim przez moje denne samopoczucie praktycznie od początku ciąży. Jak się czymś zajmę, jest ok. Jak mam za dużo wolnego czasu, wydziwiam. 

No to zajmij sie wlasnie terapia. Mozna przeciez online. Co Ci da to, ze inni tez tak maja? Ludzie sie stresuja roznymi rzeczami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mialam dokladnie tak samo , tez chyba tematy o tym zakladalam. Panikowalam bo zaszlam w ciaze w wieku 39 lat. pracowalam jako studentka z uposledzonymi I to byl moj najgorszy lek, ze plod moglby byc genetycznie uszkodzony. Wyniki mialam dobre ale nie uspokajalo mnie to. Mialam napady paniki do porodu. 
no a potem polozono mi na piersi te przepiekna bublinke....podrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Einefremde napisał:

Mialam dokladnie tak samo , tez chyba tematy o tym zakladalam. Panikowalam bo zaszlam w ciaze w wieku 39 lat. pracowalam jako studentka z uposledzonymi I to byl moj najgorszy lek, ze plod moglby byc genetycznie uszkodzony. Wyniki mialam dobre ale nie uspokajalo mnie to. Mialam napady paniki do porodu. 
no a potem polozono mi na piersi te przepiekna bublinke....podrawiam

Cieszę się, że u ciebie wszystko dobrze. 🙂

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Najważniejsze, że lekarze mówią, że jest dobrze. Na tym się skup. Musisz się nauczyć radzic z takimi myslami, bo po porodzie dopiero odlecisz. Teraz Ci się wydaje, że po narodzinach to już spokój, bo zdrowe, ale to tak nie jest. O dziecko matka martwi się całe życie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 4.03.2021 o 20:01, pinkfloyd napisał:

Cieszę się, że u ciebie wszystko dobrze. 🙂

Haha pamietasz mnie 🤣🤣🤣🤣

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×