Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Olalala30

Co zrobić z dalszym życiem ?

Polecane posty

Jesteśmy razem 15 lat, małżeństwem 9. Mamy dwie córki. Nigdy nie mielismy idealnego związku. Nigdy nie było randek,kwiatów, prezenty na urodziny tylko typu " Kup sobie coś " . Chociaż ja zawsze staram sie, żeby na każdą okazje coś kupić, zrobić.... Żeby było miło. Jemu jest tylko miło jak przyjdą znajomi. Ja też lubie ich towarzystwo,ale chciała bym odrobine romantyzmu. Nigdy nie jezdziliśmy na wspólne wakacje, czy wycieczki. Zawsze jest ,że po co, nie ma nic ciekawego, on woli na ryby sam. Nawet ,że dzieci są i żeby im było miło to jedzcie sobie bez niego. Ogolnie chyba nie lubi spędzać ze mną czasu.  Jak jest w domu to tylko tv lub komorka czy laptop. Rzadko kiedy gadamy na luźne tematy bo potrafi wprost powiedzieć ,że nie chce mu sie gadać, po czym dzwoni za 5 min kolega i przez 20 gadają sobie o głupotach . Nigdy nie słysze komplementów, miłych słów. Kiedyś leczyłam sie rok na nerwice i wyszłam z tego. Do tej pory potrafi mi to wypomnieć , że chyba powinnam iść leczyć łeb bo chyba mi sie pogorszyło. Dużo przykrych słów słysze, o głupoty. Wystarczy ,że zrobie coś nie tak jak on chce. Ja może nie jestem idealna,na pewno nie . Jestem wymagająca, uparta. Dużo od niego wymagam, nie pozwalam na wszystko jak inne żonki, ale robi i tak co chce. Szacunku mam zero. Najczesciej słysze że jestem ...em ...onym . Przy dzieciach też sie nie hamuje i do nich też ma ostry język. Tatuś z niego średni , z nimi też czasu spędzać nie lubi. Woli wyjść na bajere do kolegów. Od razu mowie,nie pije ,nie bije. Ale czy to znaczy,że już ma mi wystarczeć?  Watpie ,ze mnie kocha. Po prostu jest. Intymnosci zero. Jestem teraz chora na k. Leze w łóżku bo nie mam siły. Odkad jestem chora ani razu nie zapytał sie mnie jak sie czuje. Nie spytał ,czy mi zrobić herbate, dać lek ,czy cokolwiek. Sama sobie musze radzić, jak go poprosze to zrobi mi ewentualnie herbate ,ale obrazony,ze musi wstać z kanapy. Coś tam w domu niby ogarnie, jak przypomne, po czym wraca na kanape. Ile sie da wysługuje sie dziećmi. Po prostu ja już nie wiem, czy to tak ma być? Jemu na mnie nie zalezy, umarła bym to by sie nie przejął. Nie chce ze mna rozmawiać ,a w sumie o wszystko podnosi ton. Glupia sytuacja z rana, przyleciała córka,ze głodna. Mowie poproś tate,to ci zrobi śniadanie, córka do niego poleciała i słysze z salonu " powiedz matce żeby nie rządziła" ... Ja nie mam sily nawet dyskutować .... Zamykam sie w sobie i wole nie mowić nic chodz w srodku mam ochote wybuchnąć i doprowadzic do ogromnej awantury. Bo awantur u nas nie ma. On mnie upokorzy, co gorsza potrafi i przy rodzinie i znajomych, a ja ze wsydu siedze cicho lub nawet gdy sa tylko dzieci w trosce o nie nie kloce sie, bo i tak slownej klotni nie wygram. Duzo mysle, czy chce takiego malzenstwa,ale boje sie odejsc, ze pozaluje. Teraz gdy jestem chora, juz calkiem przybija mnie to jak on mnie traktuje. Nic a nic go nie obchodze. I w sumie napisalam to po czesci sobie. Zeby to sobie przeczytać i uświadomić w jakim bagnie tkwie, tylko co dalej? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cóż tragedia, zupełnie do niczego 😞 Mi też za bardzo na żonie nie zależy ale okazuje jej czułości i odgrywam teatr zakochania dla dobra rodziny, on generalnie jest złym facetem jeśli Ci jeszcze tak ubliża, co zrobić? Cóż z 2 dzeici nie masz za dużo manewru, podróż w nieznane, może być jeszcze gorzej, albo spróbować życia samej jeśli masz gdzie iść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, 84Michal84 napisał:

Cóż tragedia, zupełnie do niczego 😞 Mi też za bardzo na żonie nie zależy ale okazuje jej czułości i odgrywam teatr zakochania dla dobra rodziny

A to o czym piszesz to nie jest tragedia ?

  • Like 2
  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Elciaa29 napisał:

A to o czym piszesz to nie jest tragedia ?

możesz nie hejtować? staram się jej doradzić realnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, 84Michal84 napisał:

możesz nie hejtować? staram się jej doradzić realnie.

Akurat zadanie prostego pytania nie jest hejtem , ale widocznie już przywykleś do hejtu i teraz wszystko tak odbierasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, 84Michal84 napisał:

możesz nie hejtować? staram się jej doradzić realnie.

Na twoje rady trzeba bardzo uważać. Co innego mówisz a co innego robisz... Koń by się uśmiał!

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Skb napisał:

Na twoje rady trzeba bardzo uważać. Co innego mówisz a co innego robisz... Koń by się uśmiał!

bo życie jest skomplikowane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
28 minut temu, Olalala30 napisał:

[...] Dużo od niego wymagam, nie pozwalam na wszystko jak inne żonki, ale robi i tak co chce. Szacunku mam zero. [...]

Dlatego, że tylko mówisz, prosisz, ewentualnie grozisz, ale nie wyciągasz konsekwencji wobec niego. A skoro tak, to dlaczego miałby się starać, czego miałby się obawiać? Dlatego jest zbyt pewny siebie i sobie pozwala. Musisz przemyśleć, jakie konsekwencje jesteś w stanie wobec niego wyciągnąć w poszczególnych sytuacjach, wybrać takie, które boleśnie odczuje, i postępować zawsze zgodnie ze swoją zapowiedzią. Inaczej po co w ogóle wymagać, skoro nie egzekwujesz.

28 minut temu, Olalala30 napisał:

[...] Najczesciej słysze że jestem ...em ...onym . Przy dzieciach też sie nie hamuje i do nich też ma ostry język. Tatuś z niego średni , z nimi też czasu spędzać nie lubi. Woli wyjść na bajere do kolegów. [...] gdy sa tylko dzieci w trosce o nie nie kloce sie, bo i tak slownej klotni nie wygram [...]

A dzieci słyszą, obserwują i uczą się. Masz świadomość, jak ogromną krzywdę wyrządzasz córkom zmuszając je do dorastania przy takich patologicznych wzorcach? Twój brak reakcji to nie troska o nie, tylko Twój strach przed postawieniem się i porażką. Niepewność siebie, niska samoocena, niskie poczucie wartości, obawa przed samodzielnością.

28 minut temu, Olalala30 napisał:

[...] Zamykam sie w sobie i wole nie mowić nic chodz w srodku mam ochote wybuchnąć i doprowadzic do ogromnej awantury. Bo awantur u nas nie ma. [...]

I to błąd. Jeśli chcesz o siebie zadbać, uzyskać szacunek i poważanie do siebie, po prostu musisz nauczyć się mówić i konfrontować z mężem. Walczyć o swoje i nie ustępować z obawy, że on coś powie przy znajomych. I bardzo dobrze, że powie, bo wtedy Ty będziesz miała okazję przedstawić głośno swój punkt widzenia. Nie udawaj, że jest dobrze, kiedy nie jest, nie stawiaj się w roli ofiary.

28 minut temu, Olalala30 napisał:

[...] Duzo mysle, czy chce takiego malzenstwa,ale boje sie odejsc, ze pozaluje. [...]

Czego niby miałabyś pożałować? Zaczniesz tęsknić za chamskimi portkami, które Tobą poniewierają?... terapia i wsparcie specjalisty.

28 minut temu, Olalala30 napisał:

[...] I w sumie napisalam to po czesci sobie. Zeby to sobie przeczytać i uświadomić w jakim bagnie tkwie, tylko co dalej? [...]

Praca nad samą sobą i walka o dobrą przyszłość dla siebie i córek bez męża.

Edytowano przez Nenesh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Elciaa29 napisał:

Akurat zadanie prostego pytania nie jest hejtem , ale widocznie już przywykleś do hejtu i teraz wszystko tak odbierasz.

Odpowiadajac : Nie!!! Nie jest to tragedia, jestem dla zony mily uprzejmy, spiewam jej piosenki gram na gitarze, pisze wiersze i kocham sie z nia. Na pozor wyglada to tak ze za nia szaleje i ona w to wierzy, mamy dziecko wiec trzeba jakos zyc, pewnie 80% malzenstw tak zyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Żałosna sytuacja. Niby chce i moge powiedziec koniec ,a nie umiem.  Boje sie tego co mnie czeka, czy sobie poradze finansowo, co powie rodzina i znajomi. Tak na prawde nasi znajomi to jego znajomi i zostanę sama bez kolezanki zadnej co by sie wyzalic czy rozerwać. Jestem w tak marnej sytuacji, ze plakać mi sie chce. Z nim mnie nic lepszego już nie czeka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, 84Michal84 napisał:

bo życie jest skomplikowane

Jeszcze nie wiesz co to jest skomplikowane życie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, KorpoSzynszyla napisał:

Otóż może Cię zaskoczę ale wcale tak nie trzeba żyć 

A nawet mało kto tak chce i żyć potrafi 

Ja myślałem tak samo jak Ty, dopoki nie urodziła się córka, dzieci wiele zmieniają.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, 84Michal84 napisał:

Odpowiadajac : Nie!!! Nie jest to tragedia, jestem dla zony mily uprzejmy, spiewam jej piosenki gram na gitarze, pisze wiersze i kocham sie z nia. Na pozor wyglada to tak ze za nia szaleje i ona w to wierzy, mamy dziecko wiec trzeba jakos zyc, pewnie 80% malzenstw tak zyje.

Wiesz, że nie ma większego smrodu od perfumowanego gnoju? 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, 84Michal84 napisał:

Odpowiadajac : Nie!!! Nie jest to tragedia, jestem dla zony mily uprzejmy, spiewam jej piosenki gram na gitarze, pisze wiersze i kocham sie z nia. Na pozor wyglada to tak ze za nia szaleje i ona w to wierzy, mamy dziecko wiec trzeba jakos zyc, pewnie 80% malzenstw tak zyje.

A jak dla mnie jest to tragedia i podejrzewam że dla Twojej żony jak by wiedziała jaka jest prawda to też by była.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Elciaa29 napisał:

A jak dla mnie jest to tragedia i podejrzewam że dla Twojej żony jak by wiedziała jaka jest prawda to też by była.

ale nie wie i sie nie dowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, 84Michal84 napisał:

Ja myślałem tak samo jak Ty, dopoki nie urodziła się córka, dzieci wiele zmieniają.

 

Zmieniają to fakt , ale jeżeli nic do żony nie czujesz to już nie poczujesz a czy warto  żyć cały czas się okłamując ?

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Elciaa29 napisał:

Zmieniają to fakt , ale jeżeli nic do żony nie czujesz to już nie poczujesz a czy warto  żyć cały czas się okłamując ?

A czy warto żyć niszcząc dziecku życie?

Czuje coś do jej siostry, ale to też raczej nie miłośc, pewnie poczuje  też to do innych kobiet, a mężem mogę być nadal i ojcem

  • Confused 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 minut temu, Olalala30 napisał:

Niby [...] moge powiedziec koniec [...] Boje sie tego co mnie czeka, czy sobie poradze finansowo [...]

Jeśli 'możesz', to nie ma żadnych obaw. Finanse są najważniejsze. Przekalkuluj sobie wszystko, przemyśl, jakie masz perspektywy i jeśli wszystko się zgadza, idź przed siebie. A jeśli z budżetem byłoby niezbyt, zawsze możesz się postarać o lepszą pracę, rozwijać się, szukać innych opcji. Pamiętaj, że dostaniesz alimenty.

13 minut temu, Olalala30 napisał:

[...] co powie rodzina i znajomi [...]

Gdybyś nie siedziała cały czas cicho udając, że wszystko w Twoim małżeństwie jest w porządku, dałabyś im szansę opowiedzenia się teraz po Twojej stronie. Dlatego napisałam, że musisz przestać ukrywać problemy i zacząć przedstawiać sytuację, jak ona wygląda naprawdę. Porozmawiaj z kimś bliskim, zwierz się komuś, komu ufasz, powinnaś mieć chociaż jedną taką osobę. Ostatecznie, zawsze jest psycholog i grupy wsparcia. To nie rodzina i znajomi żyją Twoim życiem, tylko Ty. I musisz podejmować decyzje dobre dla Ciebie i Twoich córek, a nie dla aprobaty otoczenia.

13 minut temu, Olalala30 napisał:

[...] Tak na prawde nasi znajomi to jego znajomi i zostanę sama bez kolezanki zadnej co by sie wyzalic czy rozerwać. [...]

Na świecie żyje od groma ludzi, znajdzie się i towarzystwo dla Ciebie, jeśli się o to postarasz.

13 minut temu, Olalala30 napisał:

[...] Z nim mnie nic lepszego już nie czeka. [...]

I tą myślą się kieruj, patrząc w przyszłość bez niego.

Edytowano przez Nenesh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 minut temu, 84Michal84 napisał:

A czy warto żyć niszcząc dziecku życie?

Czuje coś do jej siostry, ale to też raczej nie miłośc, pewnie poczuje  też to do innych kobiet, a mężem mogę być nadal i ojcem

Czyli jak będziesz udawał kochającego męża i cudowną rodzinę a żonę zdradzał to wtedy to będzie w porządku i nie będzie niszczeniem dziecku życia ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Elciaa29 napisał:

Czyli jak będziesz udawał kochającego męża i cudowną rodzinę a żonę zdradzał to wtedy to będzie w porządku i nie będzie niszczeniem dziecku życia ? 

dla dziecka liczy się to co widzi, po tym ocenia i odbiera świat, nic się nie wyda nie ma problemu, albo po jej siostrze juz zrezygnuje z innych wybryków które chodzą mi po głowie, teraz dziecko to dla mnie cały świat ma mieć wszystko i szczęśliwą rodzinę, a ja to tworzę, myślisz że gdzieś indziej jest lepiej? Początki każdego związku są różowe.

A problemy zaczynają się tam gdzie pojawia się 2 ludzi - bo każdy ma jakieś pragnienia któych wspólnie nie da się pogodzic.

Życie, a gdybyć może ten kto nigdy tego nie doświadczył

Wszystko mam pod kontrolą, czyż nie jestem wspaniały?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, 84Michal84 napisał:

dla dziecka liczy się to co widzi, po tym ocenia i odbiera świat, nic się nie wyda nie ma problemu, albo po jej siostrze juz zrezygnuje z innych wybryków które chodzą mi po głowie, teraz dziecko to dla mnie cały świat ma mieć wszystko i szczęśliwą rodzinę, a ja to tworzę, myślisz że gdzieś indziej jest lepiej? Początki każdego związku są różowe.

A problemy zaczynają się tam gdzie pojawia się 2 ludzi - bo każdy ma jakieś pragnienia któych wspólnie nie da się pogodzic.

Życie, a gdybyć może ten kto nigdy tego nie doświadczył

Wszystko mam pod kontrolą, czyż nie jestem wspaniały?

Może i był byś wspanialy gdybyś nie miał w planach zdradzać żonę z jej siostrą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Elciaa29 napisał:

Może i był byś wspanialy gdybyś nie miał w planach zdradzać żonę z jej siostrą.

bo nie mialem tego w planach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, 84Michal84 napisał:

bo nie mialem tego w planach

⬇  ale teraz masz

21 minut temu, 84Michal84 napisał:

dla dziecka liczy się to co widzi, po tym ocenia i odbiera świat, nic się nie wyda nie ma problemu, albo po jej siostrze juz zrezygnuje z innych wybryków które chodzą mi po głowie

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Olalala30 napisał:

Jesteśmy razem 15 lat, małżeństwem 9. Mamy dwie córki. Nigdy nie mielismy idealnego związku. Nigdy nie było randek,kwiatów, prezenty na urodziny tylko typu " Kup sobie coś " . Chociaż ja zawsze staram sie, żeby na każdą okazje coś kupić, zrobić.... Żeby było miło. Jemu jest tylko miło jak przyjdą znajomi. Ja też lubie ich towarzystwo,ale chciała bym odrobine romantyzmu. Nigdy nie jezdziliśmy na wspólne wakacje, czy wycieczki. Zawsze jest ,że po co, nie ma nic ciekawego, on woli na ryby sam. Nawet ,że dzieci są i żeby im było miło to jedzcie sobie bez niego. Ogolnie chyba nie lubi spędzać ze mną czasu.  Jak jest w domu to tylko tv lub komorka czy laptop. Rzadko kiedy gadamy na luźne tematy bo potrafi wprost powiedzieć ,że nie chce mu sie gadać, po czym dzwoni za 5 min kolega i przez 20 gadają sobie o głupotach . Nigdy nie słysze komplementów, miłych słów. Kiedyś leczyłam sie rok na nerwice i wyszłam z tego. Do tej pory potrafi mi to wypomnieć , że chyba powinnam iść leczyć łeb bo chyba mi sie pogorszyło. Dużo przykrych słów słysze, o głupoty. Wystarczy ,że zrobie coś nie tak jak on chce. Ja może nie jestem idealna,na pewno nie . Jestem wymagająca, uparta. Dużo od niego wymagam, nie pozwalam na wszystko jak inne żonki, ale robi i tak co chce. Szacunku mam zero. Najczesciej słysze że jestem ...em ...onym . Przy dzieciach też sie nie hamuje i do nich też ma ostry język. Tatuś z niego średni , z nimi też czasu spędzać nie lubi. Woli wyjść na bajere do kolegów. Od razu mowie,nie pije ,nie bije. Ale czy to znaczy,że już ma mi wystarczeć?  Watpie ,ze mnie kocha. Po prostu jest. Intymnosci zero. Jestem teraz chora na k. Leze w łóżku bo nie mam siły. Odkad jestem chora ani razu nie zapytał sie mnie jak sie czuje. Nie spytał ,czy mi zrobić herbate, dać lek ,czy cokolwiek. Sama sobie musze radzić, jak go poprosze to zrobi mi ewentualnie herbate ,ale obrazony,ze musi wstać z kanapy. Coś tam w domu niby ogarnie, jak przypomne, po czym wraca na kanape. Ile sie da wysługuje sie dziećmi. Po prostu ja już nie wiem, czy to tak ma być? Jemu na mnie nie zalezy, umarła bym to by sie nie przejął. Nie chce ze mna rozmawiać ,a w sumie o wszystko podnosi ton. Glupia sytuacja z rana, przyleciała córka,ze głodna. Mowie poproś tate,to ci zrobi śniadanie, córka do niego poleciała i słysze z salonu " powiedz matce żeby nie rządziła" ... Ja nie mam sily nawet dyskutować .... Zamykam sie w sobie i wole nie mowić nic chodz w srodku mam ochote wybuchnąć i doprowadzic do ogromnej awantury. Bo awantur u nas nie ma. On mnie upokorzy, co gorsza potrafi i przy rodzinie i znajomych, a ja ze wsydu siedze cicho lub nawet gdy sa tylko dzieci w trosce o nie nie kloce sie, bo i tak slownej klotni nie wygram. Duzo mysle, czy chce takiego malzenstwa,ale boje sie odejsc, ze pozaluje. Teraz gdy jestem chora, juz calkiem przybija mnie to jak on mnie traktuje. Nic a nic go nie obchodze. I w sumie napisalam to po czesci sobie. Zeby to sobie przeczytać i uświadomić w jakim bagnie tkwie, tylko co dalej? 

Mam identycznie. Tylko  u mnie jeszcze wyzwiska i awantury o ...y. Co zrobiłam?...Obecnie złożony pozew o rozwód. Mąż ma swoje jeszcze m za kawalerki więc mam nadzieję,że niedługo się wyprowadzi. Brak szacunku,lekceważenie to prowadzi do nikąd i z czasem do większej pogardy wręcz agresji z jego strony. Nie chce wychowywać dzieci w tak toksyczny niedorzecznym związku. Później będę dobie plula w brodę, że synów też mam chamow.   Nie nie i jeszcze raz nie. Pomysl  też o sobie i zdrowiu psychicznym. A jescze masz tyle przed sobą życia....Chyba nie warto być w tak samotnym toksycznym związku. 

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Elciaa29 napisał:

⬇  ale teraz masz

 

to już i tak trwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Olalala30 napisał:

Żałosna sytuacja. Niby chce i moge powiedziec koniec ,a nie umiem.  Boje sie tego co mnie czeka, czy sobie poradze finansowo, co powie rodzina i znajomi. Tak na prawde nasi znajomi to jego znajomi i zostanę sama bez kolezanki zadnej co by sie wyzalic czy rozerwać. Jestem w tak marnej sytuacji, ze plakać mi sie chce. Z nim mnie nic lepszego już nie czeka.

Zacznij szukać znajomych. Zagaduj gdzie popadnie. W sklepie, w szkole,na bazarku,. Pracujesz ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, 84Michal84 napisał:

to już i tak trwa

Czyli to jest wytłumaczeniem ? To że w przyszłości planujesz dalej to robić tłumaczysz tym że teraz też to robisz ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Zpaznokcilakier napisał:

Nie ściemniaj. Ty cały jesteś udawany! Od czubeczka małego palca u stopy, po czubek głowy, udawany! Żywy trup. 

????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
40 minut temu, Zpaznokcilakier napisał:

Czego nie rozumiesz? Przecież Ty ciągle klamiesz,  klamiesz żonie, że ją kochasz, nam, że u Ciebie wszystko dobrze. Idź po rozum do  głowy i do dobrego psychiatry, żeby Cie wyleczył z narcyzmu. Chyba nie nadajesz się do tego, żeby komukolwiek doradzać. 

 

Oczywiście, że sięnadaje. Zycie jest nieprzewidywalne, pojawiają się problemy któych nie rozważaliśmy gdy coś planijemy, sztuką jest by z tego wymanewrować i iść naprzód, trzeba myśleć jak wielki general.

moje życie w kwestii zawodowej, prywatnej i uczuciowej idzie rewelacyjnie - jestem geniuszem i Ty o tym wiesz pewnie chciała być być tak sprytna i inteligentna jak ja jestem stąd ten hejt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, 84Michal84 napisał:

 

Oczywiście, że sięnadaje. Zycie jest nieprzewidywalne, pojawiają się problemy któych nie rozważaliśmy gdy coś planijemy, sztuką jest by z tego wymanewrować i iść naprzód, trzeba myśleć jak wielki general.

moje życie w kwestii zawodowej, prywatnej i uczuciowej idzie rewelacyjnie - jestem geniuszem i Ty o tym wiesz pewnie chciała być być tak sprytna i inteligentna jak ja jestem stąd ten hejt

Ty tak na poważnie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×