Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Nieduży

Strach przed kobietami

Polecane posty

3 minuty temu, Argen napisał:

Wracając do meritum - tutaj kieruję do Pań - niektórzy mężczyźni nie zagadują, nie dlatego że się boją

Są inne powody:

- niektórzy są nieśmiali (wiadomo)

- mają zwyczajnie dość koszy i porażek (ile można walić głową w mur)

- nie chcą być oskarżani o molestowanie (zależy kto takową pannę zagaduje)

Och tak, 1 i 2 punkt - 100% prawdy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Jaaktozbyinny napisał:

Jesli chcesz poderwac kobiete i sie boja to poprostu powiedz. Tekst "zawsze jestem ze stresowany w obecnosci tak pieknej kobiety" jakos im bardzo odpowiada. Polowa powie ze oszukujesz i ci nie wierza i pewnie kazdej tak mowisz, a druga polowa powie ze nie gryzie i jest normalna. A w ogole to 60% kobiet z ktorymi cos bylo poznalem po pijaku :))

natomiast jesli chodzi o rozmowy oficjalne to tylko raz sie wstydziłem, jak musiałem lekarce małego pokazać. Ale jakos sie przełamałem. 

O matko, nie pomyslalbym o tym! Tak proste i eleganckie rozwiązanie 🙂

Dzięki ! 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, KorpoSzynszyla napisał:

Bojaźliwi , słabi psychicznie , niepewni siebie, aspołeczni 

Może to i lepiej że nie zagadują 

Właśnie ja jestem tak bojaźliwy i niepewny siebie 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, BoniBluBabciaBandzior napisał:

Wiesz, ilość z jakością niekoniecznie idzie w parze. 

No dobra ale ich marzeniem jest mieć przynajmniej jedną myślisz że wymagają modelki? Byliby wystraszeni samą rozmową z nią. Nawet normalne dziewczyny ich odrzucają bo są zbyt mili i przez to brak im męskości.

A ja tylko pisze co u mnie działa, jestem huyem z charakteru po starym nie zmienie tego. On też był niezłym podrywaczem z tego co słyszałem. Zawsze sie zastanawiałem co mama w nim widziała bo to bydlak .. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, 18karat napisał:

No dobra ale ich marzeniem jest mieć przynajmniej jedną myślisz że wymagają modelki? Byliby wystraszeni samą rozmową z nią. Nawet normalne dziewczyny ich odrzucają bo są zbyt mili i przez to brak im męskości.

A ja tylko pisze co u mnie działa, jestem huyem z charakteru po starym nie zmienie tego. On też był niezłym podrywaczem z tego co słyszałem. Zawsze sie zastanawiałem co mama w nim widziała bo to bydlak .. 

Uważasz że bycie miłym to brak męskości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, 18karat napisał:

No dobra ale ich marzeniem jest mieć przynajmniej jedną myślisz że wymagają modelki? Byliby wystraszeni samą rozmową z nią. Nawet normalne dziewczyny ich odrzucają bo są zbyt mili i przez to brak im męskości.

A ja tylko pisze co u mnie działa, jestem huyem z charakteru po starym nie zmienie tego. On też był niezłym podrywaczem z tego co słyszałem. Zawsze sie zastanawiałem co mama w nim widziała bo to bydlak .. 

To inna kwestia. Reszty nie skomentuję, bo to tylko wymówka. Po starym to można mieć kolor oczu, ale nie parszywy charakter. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Nieduży napisał:

Uważasz że bycie miłym to brak męskości?

Bycie zbyt miłym i dawanie sie na tacy kobiecie może doprowadzić do tego że ona sie Tobą znudzi i cie rzuci albo zacznie zdradzać.

Przede wszystkim masz być facetem i myśleć jak facet 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, 18karat napisał:

Bycie zbyt miłym i dawanie sie na tacy kobiecie może doprowadzić do tego że ona sie Tobą znudzi i cie rzuci albo zacznie zdradzać.

Przede wszystkim masz być facetem i myśleć jak facet 

To są jakieś bzdury dla dėbili wymyślone przez dėbili. A dėbil ma szansę tylko na dėbilkę. 

  • Haha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, 18karat napisał:

Bycie zbyt miłym i dawanie sie na tacy kobiecie może doprowadzić do tego że ona sie Tobą znudzi i cie rzuci albo zacznie zdradzać.

Przede wszystkim masz być facetem i myśleć jak facet 

Dziwnie apokaliptyczna wizja świata 😉

Myślę że chodzi o kwestię zdefiniowania co to znaczy zbyt miły i to wszystko 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, BoniBluBabciaBandzior napisał:

To inna kwestia. Reszty nie skomentuję, bo to tylko wymówka. Po starym to można mieć kolor oczu, ale nie parszywy charakter. 

No jeżeli cie stary wychowuje to przejmujesz po nim niektóre cechy genetycznie coś jak samoświadomość zwierząt. Nie jestem taki jak on ale mamy cechy wspólne .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Pocahontaz napisał:

Typ kojarzy bycie miłym z byciem zdradzanym i porzucanym.

Nie chce przyjac do wiadomości, że został porzucony z kompletnie innych powodów.

Ego mu nie pozwala.

Dlatego cały czas chodzi w masce i zalicza laski, bo żeby z którąs byc, musiałby pokazac się tez z prawdziwej strony, a na to nie jest gotowy. 

Nie bardzo rozumiem ten wywód, że bycie miłym sprawia że kobieta zdradza - co doprowadziło go do takich wniosków 😄

Ty też uważasz że jak mężczyzna jest zbyt miły to brak mu męskości? 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Pocahontaz napisał:

Typ kojarzy bycie miłym z byciem zdradzanym i porzucanym.

Nie chce przyjac do wiadomości, że został porzucony z kompletnie innych powodów.

Ego mu nie pozwala.

Dlatego cały czas chodzi w masce i zalicza laski, bo żeby z którąs byc, musiałby pokazac się tez z prawdziwej strony, a na to nie jest gotowy. 

Eh tak tak miałem jedną dziewczynę i zachowała sie w stosunku do mnie źle ale potem byłem w związku z inną więc ta teoria odpada a ona ,,to zła kobieta była" niema tutaj mojej winy. 😐

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Pocahontaz napisał:

Przecież napisałam coś odwrotnego: bycie miłym nigdy nie jest powodem, że ktos kogoś zdradza czy zostawia.

Bycie miłym i zyczliwym to jedna z zayebistszych cech i każdy normalny cżłowiek o tym wie i tego szuka u drugiej osoby. m.in. oczywiście.

On zwyczajnie nie wyciągnął żadnych wniosków ani lekcji z tego co sie stało, całą wine zrzucił na te kobiete, a potem na wszystkie kobiety, bo inaczej musiałby przyjrzec się tez sobie i to krytycznie.

A tak to wszystkie baby to uje, a on taki kochany skrzywdzony chłopak..teraz sobie "odbija" ta wielką krzywde.

Czy tak zachowuje się ktos silny psychicznie?

Wątpię. 

Okej, teraz rozumiem.

Wiesz, mnie też kiedyś jedna dziewczyna skrzywdziła. I to mocno.

Ale nie mam zamiaru z powodu tej jednej kobiety określać was wszystkich jako złe.

Staram się nie patrzeć na kobiety przez pryzmat mojego nieudanego związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 minut temu, Pocahontaz napisał:

Przecież napisałam coś odwrotnego: bycie miłym nigdy nie jest powodem, że ktos kogoś zdradza czy zostawia.

Bycie miłym i zyczliwym to jedna z zayebistszych cech i każdy normalny cżłowiek o tym wie i tego szuka u drugiej osoby. m.in. oczywiście.

On zwyczajnie nie wyciągnął żadnych wniosków ani lekcji z tego co sie stało, całą wine zrzucił na te kobiete, a potem na wszystkie kobiety, bo inaczej musiałby przyjrzec się tez sobie i to krytycznie.

A tak to wszystkie baby to uje, a on taki kochany skrzywdzony chłopak..teraz sobie "odbija" ta wielką krzywde.

Czy tak zachowuje się ktos silny psychicznie?

Wątpię. 

Swoją drogą - sporo o nim wiesz 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Pocahontaz napisał:

Szybko wychwytuje i zapamiętuje informacje.

😉

Strach z Tobą zadzierać! 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, NieznajomyOn napisał:

Wystarczy być sobą i nie ma strachu.

Coś w tym chyba jest 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, marawstala napisał:

Nie zauważyłam... chyba, że mowa jest o nastolatkach

Być może po prostu nie zwróciłaś na to uwagi 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
33 minuty temu, Nieduży napisał:

Być może po prostu nie zwróciłaś na to uwagi 🙂

Może faktycznie aż tak bardzo się na tym nie skupiłam : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.03.2021 o 18:10, Nieduży napisał:

Ja odczuwam taki strach przy jakimkolwiek kontakcie z atrakcyjną kobietą. Nawet jeśli są to kontakty czysto formalne

Ze mną jest podobnie. Może nie ma jakiejś tragedii typu trzęsące łapy czy jąkanie, ale denerwuję się i wstydzę podczas kontaktów z kobietami. Zupełnie nie wiem co mam gadać, co skutkuje gadaniem głupot jak potłuczony. O spotkaniach towarzyskich, randkach, a nawet znajomościach internetowych nie ma mowy. Ta wrodzona nieśmiałość która z czasem przerodziła się w strach, jest jednym z kilku ćwieków wbitych do trumny mojego życia uczuciowego.

Dnia 13.03.2021 o 21:46, Jaaktozbyinny napisał:

natomiast jesli chodzi o rozmowy oficjalne to tylko raz sie wstydziłem, jak musiałem lekarce małego pokazać. Ale jakos sie przełamałem.

Ja nie wyobrażam sobie siebie w takiej sytuacji. Z ewentualnym zdrowotnym  problemem intymnym biegłbym tylko do lekarza faceta. Natomiast gdybym jakimś cudem się pomylił co do płci specjalisty, w czasie wizyty rzuciłbym coś w stylu: "przepraszam, chyba zostawiłem mleko na gazie", po czym wybiegłbym z gabinetu i płonąc ze wstydu przepadłbym gdzieś w czeluściach przychodni😐

  • Haha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, kafetełe napisał:

Nie rozumiem jak można bać się kobiet. Wytatuowanego przypakowanego draba już bardziej, ale kobiet?

Wiesz, tu chodzi o inny typ strachu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 minut temu, kafetełe napisał:

Ale efekt/skutek tego strachu jest w zasadzie podobny, tzn. unikanie😁

Powiedzmy że tak, staram się unikać 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, kafetełe napisał:

Nie wiem ile masz lat, zakładam że jeszcze nie masz 30.

Niestety źle zakładasz. Za 3 lata czterdziestka, więc pozamiatane.

7 godzin temu, kafetełe napisał:

Dla Ciebie najlepsza byłaby terapia szokowa czyli szukanie za wszelką cenę kontaktów z kobietami, jak najczęstsze przebywanie w ich towarzystwie. 

Pytanie tylko po co? Z kobietami mam styczność jedynie kilka razy w roku, najczęściej w jakimś urzędzie. Po prostu trzeba zacisnąć zęby i znieść upokorzenie. Na żaden związek nie mam szans z jeszcze kilku innych powodów, więc po co się tak stresować robiąc z siebie desperata? To jak krew w piach. Czasy kamikaze dawno minęły. 

7 godzin temu, kafetełe napisał:

Jeśli się tego bardzo boisz, zacznij od niezobowiązującego pisania z nimi w necie a potem zacznij się spotykać.

Jak wyżej. Nie ma sensu, bo do spotkania w realu nigdy nie dojdzie. Żeby jeszcze pisać na tematy związane ze swoimi zainteresowaniami, to rozumiem. Niestety wolny czas wypełniam sobie dziwacznym hobby, mam nietypowe zainteresowania, które żadną kobietę nigdy nie będą obchodziły.

 

7 godzin temu, kafetełe napisał:

Musisz się przełamać, inaczej zostaniesz sam jak palec na stare lata w dodatku jako prawiczek.

To już się stało. Mam tylko nadzieję, że nie będę się męczył gdy przyjdzie kostucha.

2 godziny temu, Argen napisał:

O ile w spotkaniach czysto formalnych - nie ma problemu.

Jeżeli nie ma punktu zaczepienia, nie gadam głupot, nie denerwuję się - po prostu milczę.

Ty też stary pravik? Ale wnioskuję, że raczej nie jest z Tobą tak źle jak ze mną. Może jeszcze wyjedziesz na ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 godzin temu, Argen napisał:

Takie życie.

Ja też nie mam szans na związek, dlatego się wycofałem. Z rówieśniczkami (w chwili pisania tego posta mam 32 lata) się nie dogadam - brak doświadczenia związkowego. Z młodszymi - nie mam czym im „zaimponować”, jestem dla nich nudny, nieimprezowy itp.

Starsze - mnie nie interesują tym bardziej.

Cechą wspólną jest to, że nie znam w swoim otoczeniu żadnej wolnej. Mam wprawdzie młodsze kuzynki - ale ich koleżanki są też pozajmowane.

Także jak widzisz, obojętnie w którą stronę nie ruszę, jest ...

 

Ja również się wycofałem i to całkowicie, o czym już wspominałem. Ale nie jest tak, że w ogóle nie podejmowałem prób wyjścia z przegrywu i poznania kogoś. To przez porażki dałem sobie w końcu spokój z babami. Na skutek nieśmiałości, dopiero w wieku 20 lat pierwszy raz starałem się o względy dziewczyny która mi się podobała lecz zostałem odrzucony w chamski sposób. Pewnie do dziś jestem wspominany przez nią jako "ten leszcz który nie wiadomo co sobie wyobrażał". Po dwóch latach próbowałem się zbliżyć do koleżanki z roku, naprawdę przeciętnej za to sympatycznej dziewczyny, ale i ta zaczęła mnie unikać, czemu się nie dziwię. Z ryjem jak rozjechany szczur i innymi defektami, niski, nieśmiały, nieobyty, nieprzebojowy, z lekką fobią społeczną i poczuciem własnej wartości na poziomie kanału ściekowego, niemający nic do zaoferowania - sam bym się nie chciał nawet za dopłatą w złocie. I znów na kilka lat zamknąłem się w swoim świecie pogrążając się coraz bardziej spyer.doleniu. Później, po skończeniu studiów jeszcze wiele razy podejmowałem desperackie próby ogarnięcia się, poznania kogoś, najintensywniej w okolicach trzydziestki. Sam (bo nie mam nawet kolegów) wychodziłem np. na jakieś koncerty co było dla mnie ogromnym wysiłkiem. Jednak wszystko kończyło się tak jak nasze powstania narodowe czyli spektakularnymi porażkami. W końcu ten "Weteran" w moim nicku nie jest dla ozdoby. W dodatku mam strasznego pecha. Jak ten goowniany Midas, wszystko czego się dotknę zamieniam w guano. Od 33 roku życia nie robię kompletnie nic, zaszyłem się w swojej jaskini. Nawet już nie zwracam uwagi na kobiety. Gdy jakąś mijam, spuszczam łeb jak zdychający koń. Zawsze podobały mi się, wręcz pociągały mnie zwykłe, przeciętne dziewczyny, które przez innych mogłyby być uznane za brzydule - i to w moim wieku albo kilka lat starsze. Jednak nawet gdybym był normalny, nie dogadałbym się z nimi z powodu gigantycznej różnicy w doświadczeniu, gdyż interesowałyby mnie tylko takie z możliwie jak najczystszą kartą, czyli bez dzieci i byłych mężów. Ale niestety nie jestem normalny. Ktoś kto nigdy nie dostał nawet całusa ani się nie przytulał nie może być normalny w tym wieku. Obecnie już w ogóle nie mam kontaktu z kobietami. Rodziny unikam wstydząc się piętna starego kawalera. Zostałem dziwakiem który powoli godzi się z losem przegrywa. Nawet gdyby mi baba sama z nieba spadła, nie zrobiłbym nic aby oszczędzić jej czasu i nerwów bo do niczego się już nie nadaję. Chyba tylko na przemiał i nawóz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, kafetełe napisał:

Zbyt szybko się poddałeś, Weteran. Powinieneś przyjąć taktykę "jak nie ta to inna" aż do skutku. Fakt, dużo pochłania to czasu, nerwów i pieniędzy ale w końcu przynosi plon.

Wydaje mi się, że kolega się nie "poddał" a raczej "pogodził". Pytanie brzmi, czy to dobrze, czy źle? ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×