Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Miłośćjedna

Co mam zrobić?

Polecane posty

Gość Druhu
5 minut temu, Miłośćjedna napisał:

Niespełniona miłość mnie wyniszcza...

Na tinder dawaj, czekają kawalerzy. Sama miłość, klaty i pamiętniki z wakacji. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Albo staraj się by była spełniona, albo próbuj całkowicie ją od siebie odrzucić. Na pewno nie tkwij bezczynnie, gdy coś Cię rani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Druhu napisał:

Na tinder dawaj, czekają kawalerzy. Sama miłość, klaty i pamiętniki z wakacji. 

To niemożliwe. W głowie tylko on jeden

 

Przed chwilą, Lady S napisał:

Albo staraj się by była spełniona, albo próbuj całkowicie ją od siebie odrzucić. Na pewno nie tkwij bezczynnie, gdy coś Cię rani.

Jak ja mam się starać, gdy to mężczyzna powinien? Odrzucić próbowałam, ale to wraca jak bumerang ze zdwojoną siłą. Ciężko mi bardzo 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Idź do specjalisty, który Cię zrozumie i nauczy jak sobie radzić z emocjami. W innym przypadku dostaniesz obłędu i czeka Cię być może zakład psychiatryczny i leki psychotropowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Druhu
Przed chwilą, wariete napisał:

Idź do specjalisty, który Cię zrozumie i nauczy jak sobie radzić z emocjami. W innym przypadku dostaniesz obłędu i czeka Cię być może zakład psychiatryczny i leki psychotropowe.

Z miłości? Nie. Lew Starowicz opowiadał o kobiecie, która czuła to samo co autorka, tylko on i żaden inny, tak jej wjechał w uczucia. Ta jej miłość wyszła za mąż,  a ona nic, dalej czekała. Żona mu zmarła stosunkowo szybko i wrócił do tej pierwszej miłości i się pobrali, i pożyli kilka lat. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, Miłośćjedna napisał:

Jak ja mam się starać, gdy to mężczyzna powinien?

Eeee nie. To jest bzdura i to bardzo szkodliwa bzdura. Sama się rusz i zacznij starać o tę relację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Druhu napisał:

Ta jej miłość wyszła za mąż,  a ona nic, dalej czekała. Żona mu zmarła stosunkowo szybko i wrócił do tej pierwszej miłości i się pobrali, i pożyli kilka lat. 

Ta jej miłość się ożeniła* jak już. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Druhu
Przed chwilą, Lady S napisał:

Ta jej miłość się ożeniła* jak już. 

W każdym razie zrobiła coś, na co ty w tym życiu liczyć nie możesz 😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, Miłośćjedna napisał:

Jak ja mam się starać, gdy to mężczyzna powinien? Odrzucić próbowałam, ale to wraca jak bumerang ze zdwojoną siłą. Ciężko mi bardzo 

Nawiąż z nim kontakt i poczekaj aż on się będzie starał.

Jeżeli się znacie to przypomnij mu o sobie ale oczywiście nic o jakiejkolwiek miłości nie wspominaj dopóki nie zobaczysz że jemu zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Druhu napisał:

W każdym razie zrobiła coś, na co ty w tym życiu liczyć nie możesz 😁

Ty dziadu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Druhu
1 minutę temu, Lady S napisał:

Ty dziadu.

Będzie z tym dobrze, damy radę 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Może trzeba się pogodzić z tym, że nic z tego nie będzie... a wtedy ruszysz dalej : ) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Druhu napisał:

Z miłości? Nie. Lew Starowicz opowiadał o kobiecie, która czuła to samo co autorka, tylko on i żaden inny, tak jej wjechał w uczucia. Ta jej miłość wyszła za mąż,  a ona nic, dalej czekała. Żona mu zmarła stosunkowo szybko i wrócił do tej pierwszej miłości i się pobrali, i pożyli kilka lat. 

Tak, nie przewidziało Ci się. Można zrozumieć, że miłość to nie tylko bycie we dwoje i wyjadanie sobie z dziubków... a ja będę Twym aniołem, Twą radością smutkiem żalem, będę gwiazdą na Twym niebie, będę zawsze obok Ciebie. Nie ten deseń myślenia, a stan ponad przyziemność, którego nie rozumiesz. 😋

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, marawstala napisał:

Może trzeba się pogodzić z tym, że nic z tego nie będzie... a wtedy ruszysz dalej : ) 

Z nastawieniem, że ona nie musi się starać to ja życzę, by nic z tego nie było. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Druhu
2 minuty temu, wariete napisał:

 Można zrozumieć, że miłość to nie tylko bycie we dwoje

Wyjaśnij. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Lady S napisał:

Z nastawieniem, że ona nie musi się starać to ja życzę, by nic z tego nie było. 

Nie wiadomo nic więcej czy ten ktoś jest nią w ogóle zainteresowany, czy jest wolny... 

Jeśli to tylko kwestia tego, żeby mu pokazać, że jest otwarta/zainteresowana to raczej wiele nie musi robić... 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Druhu napisał:

Wyjaśnij. 

Nie. Dlaczego? Bo nie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Druhu

Ta odpowiedź wynika ze strachu przed  dyskusją i wycofywania się ze swojego stanowiska. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie piszę o genezie tejże odpowiedzi, a jedynie o tym, że mi się podoba. Jeśli ktoś nie chce się z czymś konfrontować, to jego sprawa. Nie jesteśmy na kozetce u terapeuty, ale na kafeterii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dobrze przekonaliście mnie. Może jakaś dobra dusza pomoże, podpowie jak zagadać? Jestem bardzo nieśmiała w tych sprawach, boję się, że wyjdę na i.di.ot.kę

Edytowano przez Miłośćjedna
Literówka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Druhu
21 minut temu, BoniBluBabciaBandzior napisał:

Nie piszę o genezie tejże odpowiedzi, a jedynie o tym, że mi się podoba. Jeśli ktoś nie chce się z czymś konfrontować, to jego sprawa. Nie jesteśmy na kozetce u terapeuty, ale na kafeterii.

Wczuwasz się, rozluźnij mięśnie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Miłośćjedna napisał:

Dobrze przekonaliście mnie. Może jakaś dobra dusza pomoże, podpowie jak zagadać? Jestem bardzo nieśmiała w tych sprawach, boję się, że wyjdę na i.di.ot.kę

Możliwości masz dużo...

Jeżeli się znacie to wystarczy uśmiech i zwykłe cześć gdy się widujecie. Jeżeli się znaliście to możesz mu przypomnieć o sobie np pisząc do niego na fb.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×