Kewinosxx 0 Napisano Kwiecień 6, 2021 (edytowany) Witam. Mam ogromny problem z którym nie potrafię sobie poradzić, jestem/byłem, nie wiem jak to nazwać na chwilę obecną w 6cio letnim związku od roku jesteśmy zaręczeni od pewnego czasu coś się zepsuło, wiem że to w dużej części moja wina bo nie poświęcałem jej wystarczająco dużo uwagi, wybuchałem z byle powodu. Jest mi z tym cholernie źle, zrozumiałem swój błąd chciałem to naprawić. Powiedziała że daje ostatnią szansę, ucieszyłem się i bardzo starałem. Niestety po tygodniu ona stwierdziła że potrzebuje czasu i wyprowadziła się do rodziców. Mówi że mnie kocha i widzi że się staram ale nie wie czy chce ze mną być. Serce mi pęka bo nie wiem co mam zrobić nie potrafię bez niej życ oddychać normalnie funkcjonować, mam 27lat a chodzę i beczę jak małe dziecko. Proszę pomóżcie bo mam ochotę ze sobą skończyć, jestem w stanie dla niej zrobić wszystko ale jeśli ona postanowi że nie che już ze mną być to nie wiem co będzie. Edytowano Kwiecień 6, 2021 przez Kewinosxx Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kliop 44 Napisano Kwiecień 6, 2021 To zabrzmi dla Ciebie brutalnie, ale musisz zaakceptować jej wolną wolę. Związek musi być oparty na dobrowolnym byciu dwóch osób, bo w przeciwnym razie przynajmniej jedna strona będzie nieszczęśliwa. Tego chyba nie chcesz, prawda? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
wirtualna księżniczka 74 Napisano Kwiecień 6, 2021 Nie dziwię się Jej,ja też nie cierpię gdy mężczyzna nie stara się i gdy jest wybuchowy,szkoda że wy mężczyźni najpierw musicie doświadczyć porażki i odrzucenia zanim zrozumiecie swój bląd Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
yaro 0 Napisano Kwiecień 7, 2021 5 godzin temu, wirtualna księżniczka napisał: Nie dziwię się Jej,ja też nie cierpię gdy mężczyzna nie stara się i gdy jest wybuchowy,szkoda że wy mężczyźni najpierw musicie doświadczyć porażki i odrzucenia zanim zrozumiecie swój bląd Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nenesh 545 Napisano Kwiecień 7, 2021 20 godzin temu, Kewinosxx napisał: [...] coś się zepsuło, wiem że to w dużej części moja wina bo nie poświęcałem jej wystarczająco dużo uwagi, wybuchałem z byle powodu. [...] Powiedziała że daje ostatnią szansę [...] Niestety po tygodniu ona stwierdziła że potrzebuje czasu i wyprowadziła się do rodziców. Mówi że mnie kocha i widzi że się staram ale nie wie czy chce ze mną być. [...] Zniszczone poczucie bezpieczeństwa i urazy za dużo, by była w stanie się przełamać i znów do Ciebie zbliżyć uczuciowo. Za późno się zreflektowałeś, ale przynajmniej to zrobiłeś. Uszanuj jej decyzję i daj jej czas. Jeśli jest szansa na odbudowanie Waszej relacji, to na pewno nie na 'pstryk' i nie pod presją. 20 godzin temu, Kewinosxx napisał: [...] Proszę pomóżcie bo mam ochotę ze sobą skończyć, jestem w stanie dla niej zrobić wszystko ale jeśli ona postanowi że nie che już ze mną być to nie wiem co będzie. [...] Nic nie będzie, wyciągniesz naukę na przyszłość i poukładasz sobie życie na nowo. Natomiast teraz, zmiast się ekscytować swoimi emocjami i skupiać na byłej, skup się lepiej na sobie i pracy nad sobą. Wspomniane zachowania nie brały się znikąd, warto je gruntownie przeanalizować i wyeliminować przyczyny, jeśli faktycznie chcesz stać się lepszym człowiekiem. Same powierzchowne "starania" są tylko próbą maskowania problemu, który może powrócić. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Skb 862 Napisano Kwiecień 7, 2021 20 godzin temu, Kewinosxx napisał: Witam. Mam ogromny problem z którym nie potrafię sobie poradzić, jestem/byłem, nie wiem jak to nazwać na chwilę obecną w 6cio letnim związku od roku jesteśmy zaręczeni od pewnego czasu coś się zepsuło, wiem że to w dużej części moja wina bo nie poświęcałem jej wystarczająco dużo uwagi, wybuchałem z byle powodu. Jest mi z tym cholernie źle, zrozumiałem swój błąd chciałem to naprawić. Powiedziała że daje ostatnią szansę, ucieszyłem się i bardzo starałem. Niestety po tygodniu ona stwierdziła że potrzebuje czasu i wyprowadziła się do rodziców. Mówi że mnie kocha i widzi że się staram ale nie wie czy chce ze mną być. Serce mi pęka bo nie wiem co mam zrobić nie potrafię bez niej życ oddychać normalnie funkcjonować, mam 27lat a chodzę i beczę jak małe dziecko. Proszę pomóżcie bo mam ochotę ze sobą skończyć, jestem w stanie dla niej zrobić wszystko ale jeśli ona postanowi że nie che już ze mną być to nie wiem co będzie. W obecnym świecie niczego się nie naprawia tylko wymienia na nowe... Dotyczy to również związków. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kewinosxx 0 Napisano Kwiecień 7, 2021 Dziękuję za odpowiedzi, to nie jest tak że zawsze tak było, dużo mam na głowie przytłacza mnie choroba ojca wiem że to żadne wytłumaczenie ale chciałem i chce wszystko naprawić jestem w stanie dla niej zrobić wszystko jest jedyną osobą która fo mojego życia wnosiła jakieś pozytywy a ja to tak zepsułem. Nie potrafię już nawet patrzeć na siebie, nienawidzę swojej osoby tym kim się stałem chce się zmienić wiem że mogę to zrobić. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zuzannke 22 Napisano Kwiecień 7, 2021 Masz tak głupi problem, że nawet mi ciebie nie żal. Nie wyobrażam sobie uganiać się tak za jakąkolwiek kobieta. Brzydzisz mnie. Zachowuj się jak facet, interesuj innymi, przeżywaj przygody. Kim ona jest? Sama jej płeć mnie odpycha. Gdybym to była ja - rozumiem, ale jakaś wywłoka? Daj jej zdjęcia, pośmiejemy się. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
wirtualna księżniczka 74 Napisano Kwiecień 7, 2021 Jeśli naprawdę żałujesz i ją bardzo kochasz wydaje mi się że będziesz w stanie ją odzyskać tylko to wymaga czasu.Musisz najpierw przepracować swoje zachowania,może jakas psychoterapia? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
NieznajomyOn 627 Napisano Kwiecień 9, 2021 Dnia 6.04.2021 o 11:14, Kewinosxx napisał: Witam. Mam ogromny problem z którym nie potrafię sobie poradzić, jestem/byłem, nie wiem jak to nazwać na chwilę obecną w 6cio letnim związku od roku jesteśmy zaręczeni od pewnego czasu coś się zepsuło, wiem że to w dużej części moja wina bo nie poświęcałem jej wystarczająco dużo uwagi, wybuchałem z byle powodu. Jest mi z tym cholernie źle, zrozumiałem swój błąd chciałem to naprawić. Powiedziała że daje ostatnią szansę, ucieszyłem się i bardzo starałem. Niestety po tygodniu ona stwierdziła że potrzebuje czasu i wyprowadziła się do rodziców. Mówi że mnie kocha i widzi że się staram ale nie wie czy chce ze mną być. Serce mi pęka bo nie wiem co mam zrobić nie potrafię bez niej życ oddychać normalnie funkcjonować, mam 27lat a chodzę i beczę jak małe dziecko. Proszę pomóżcie bo mam ochotę ze sobą skończyć, jestem w stanie dla niej zrobić wszystko ale jeśli ona postanowi że nie che już ze mną być to nie wiem co będzie. To daj jej czas i otwarcie to powiedz.Gościu nie walcz z kobietą i odejdź na jakiś czas Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach