kofikoko 0 Napisano Kwiecień 29, 2021 Cześć. Mam do Was kobiety pytanie i prośbę o interpretacje sytuacji. Jakiś czas temu odnowiłem dawną znajomość. Historia niespełnionej miłości sprzed lat jak wiele innych. Kilkadziesiąt upojnych nocy, wspólne wyjazdy, wspólne plany na przyszłość, miłość jakiej każdy chciałby doświadczyć, coś wyjątkowego. Nie trwało to jednak długo i przeszło przez nasze życia jak tsunami. Ogromna fala uczuć pozostawiła po sobie tylko zgliszcza . Co jakiś czas dzwonimy jeszcze do siebie ale to już nie to samo..no ale nie o tym Jakiś czas temu napisała mi, że ma kłopoty zdrowotne. Niestety nie powiedziała dokładnie o co chodzi. Zacząłem się bardzo o nią martwić i denerwować. Nalegałem by powiedziała co się stało oferowałem pomoc. W końcu powiedziała tylko że będzie operowana za granicą, że to poważna sprawa ale znów żadnych szczegółów. Niestety do dziś nie wiem co się dzieje. Przez wiele tygodni zamartwiania się i błagania o jakieś konkretne informacje otrzymywałem odpowiedzi w stylu-nie martw się o mnie ja sobie radę dam. Nawet jak to piszę to mnie szlag trafia.. w końcu coś we mnie pękło i naubliżałem jej. Wg mnie to nienormalne, że chce się kogoś zainteresować swoimi kłopotami, nie podając konkretów, nie oczekując pomocy, nie mówiąc o co chodzi, odrzucając również propozycje przyjazdu. W końcu doszło do tego, że krzyczała na mnie bym dał jej już spokój, że chce uwolnić się ode mnie raz na zawsze. Puściły mi nerwy. Teraz oprócz zmartwień o jej zdrowie, mam wyrzuty sumienia, że swoim zachowaniem mogłem jeszcze pogorszyć jej sytuację. To min tego typu, niezrozumiałe dla mnie, zachowania (oprócz obustronnej zazdrości) były powodem naszego rozstania-nie dawałem/liśmy już rady psychicznie i często kłóciliśmy się przez telefon(mieszkamy daleko od siebie bo ona na jednym krańcu Polski ja na drugim). Jestem zwolennikiem rozmów i wyjaśnień. Niedopowiedzenia rodzą domysły w rezultacie prowadzi to do konfliktu. Nie ma nic gorszego niż rzucony temat o którym się namiętnie ...milczy -bez sensu i logiki Moje pytanie brzmi. Co chce osiągnąć takim zachowaniem? Jak mam się zachować w tej sytuacji. Ma męża wiec nie mogę pojechać i sam się przekonać co się wydarzyło. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Bimba 2828 Napisano Kwiecień 29, 2021 No cóż, mąż zapewne zaczął coś podejrzewać wiec trzeba się było jakoś wymiksować z układu który może i na początku był fajny ale potem nudny i nie rokujący. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kofikoko 0 Napisano Kwiecień 29, 2021 No cóż, początkowe wielkie uczucie rzeczywiście przerodziło się w czysty seks, a jak wiadomo związki oparte na seksie nie rokują. Potem wpadliśmy w rutynę ..spotkanie-sex do rana - rozstanie - rozumiem, że mogło się znudzić ale, żeby udawać śmiertelnie chorą tylko dlatego, że mąż zaczął coś podejrzewać? Przecież taka informacja wywołuje ogromne emocje. Wiesz że dzieje się coś złego, a nie możesz nic zrobić, do głowy przychodzą różne myśli. Naprawdę byłem już spakowany by jechać, a przecież mój przyjazd raczej nie zagłuszyłby podejrzeń męża. Coś takiego mógłby wymyślić ktoś całkowicie pozbawiony zdolności przewidywania i empatii. Jestem, może dlatego bo tak to przedstawiła, niemal pewien że dzieje się coś złego z jej zdrowiem i nie rozumiem dlaczego pozostawia mi taką informację bez wyjaśnienia. Chce bym się nią zadręczył? Dlaczego? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
sinmara 94 Napisano Maj 1, 2021 Urwij z nią kontakt. Po co Ci to. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Stała 269 Napisano Maj 1, 2021 Znudziła się owijaniem w bawełnę. Przeszło jej zainteresowanie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Naag 41 Napisano Maj 1, 2021 Brak jej odwagi, aby zakończyć to tak, jak powinna. Cóż, standard. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Rzczej_gosc 84 Napisano Maj 2, 2021 Ma kryzys w związju i deficyt uwagi. Przypomniała sobie o Tobie i trafiła na podatny grunt. Potrzebuje zaintetesowania, trochę litosci, ale jest " dużą dziewczynką" i sobie poradzi. Mąż ją pewnie olewa, a ona musi byc w ventrum czyjejś uwagi. Padło na Ciebie. Czy pisała prawdę? Raczej nie. Było bez szczegółów, bo ba nich mogłaby sie wysypać. To ten typ, ktory uwielbia, jak siedzi innym w glowie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach