Iza35 0 Napisano Kwiecień 30, 2021 Ciągle mówi że kocha ale jesli chodzi o jego syna (15 lat) z poprzedniego związku to on jest najważniejszy. Dzisiaj młody zadzwonił że jest z kolegą 3 km od domu i koledze popsuł się rower i żeby po nich przyjechal. No i pojechał zapakował rowery chłopaków i odwiózł ich po domach. Pojechalibyscie na jego miejscu? A gdzie jest ojciec tamtego? Druga sprawa gdyby padało była burza czy ciemna noc ale w środku dnia? Wkurzyłam się na niego a on nie widzi problemu tylko że ja mam problem. Moja wina że mój facet jest na każde jego zawołanie? Zawieźć do kolegów - zawozi, zawieść na piłkę, do fryzjera do.miasta bo u nas nie.ma dobrych fryzjerów -, proszę bardzo, zawozi. Dziś jednak już nie wytrzymałam. Zamiast gówniarze wziąć rowery i zapieprzac z buta to synuś dzwoni po mojego męża bo co oni teraz zrobią. A teraz w domu wielką obraża bo się przyczepiłam nie wiadomo do czego..no sorry. Mam rację czy nie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Iza35 0 Napisano Kwiecień 30, 2021 (edytowany) A to ma tylko jedną rodzinę? A ja jestem w ciąży. I co? I kur** to tylko pierworodny najważniejszy? Ja rozumiem wszystko ale są pewne granice. Edytowano Kwiecień 30, 2021 przez Iza35 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Iza35 0 Napisano Kwiecień 30, 2021 Okay ja rozumiem tylko problem jest taki że młody nie przyjedzie od tak tylko w czasie widzeń, nie zadzwoni do ojca nie napisze tylko jak coś chce żeby zrobić albo kupić. Nie złoży życzeń z okazji urodzin. To jest spoko? Młody wykorzystuje sytuację a mąż tak, chce pokazać jaki to jest wspanialy a po za tym ma taką dobrą i z drugiej strony złą cechę, że musi pomagać. Z tego pomagania już dwóch znajomych straciliśmy którym pracę załatwił...super. nie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Lolka1975 197 Napisano Kwiecień 30, 2021 2 minuty temu, Iza35 napisał: Okay ja rozumiem tylko problem jest taki że młody nie przyjedzie od tak tylko w czasie widzeń, nie zadzwoni do ojca nie napisze tylko jak coś chce żeby zrobić albo kupić. Nie złoży życzeń z okazji urodzin. To jest spoko? Młody wykorzystuje sytuację a mąż tak, chce pokazać jaki to jest wspanialy a po za tym ma taką dobrą i z drugiej strony złą cechę, że musi pomagać. Z tego pomagania już dwóch znajomych straciliśmy którym pracę załatwił...super. nie? Jestes poprostu zazdrosna i zalosna. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Iza35 0 Napisano Kwiecień 30, 2021 Każdy ma swoje zdanie a więc słucham dalej. To kim ja jestem dla niego. Może powinnam go olać zająć się sobą? Może za bardzo go kocham, bo jestem jedynaczką, nie mam za wielu znajomych bo niestety tak mi się życie ułożyło że same dramaty rodzinne za mną się ciągną i nieświadomie odsunęłam się od ludzi, bo zawsze czułam się gorsza? A teraz sobie nie radzę...? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Iza35 0 Napisano Kwiecień 30, 2021 On mnie nie kocha. Gdyby mnie kochał chociaż chciałby porozmawiać a nie szedł na kanapę spać. Czy to jest powód? Jutro jedziemy po jego syna, nie wiem czy psychicznie przeżyje ten dzień. Nie mam na to chęci. Jest mi smutno a nie mam gdzie iść. Po prostu jest mi przykro że zawsze syn a ja? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Iza35 0 Napisano Kwiecień 30, 2021 1 minutę temu, Kalina303 napisał: typowe małżeństwo ?:) jatka o kazda pierdołe, sielankowo rywalizacja i rwanie włosów , ciepło domowego ogniska, ja bym pojechała, nawet gdziekolwiek zeby odpocząć Ja też, ale nie mogę bo pracuje a nie mam za bardzo zastępstwa a ta praca jest mi potrzebna Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Iza35 0 Napisano Kwiecień 30, 2021 Wiecie tu już nawet nie o to chodzi. Jestem po prostu zmęczona. Praca mnie nie satysfakcjonuje, ojciec pije mama ledwo wyszła z raka, facet ma mnie widocznie w dupie a ja jestem sama i próbuje się żalić na forum, bo nie.mam do kogo. Co zrobić? Jak odważyć się zmienić coś w swoim życiu? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Iza35 0 Napisano Kwiecień 30, 2021 2 minuty temu, Qwerty82 napisał: To nie twoja sprawa bo to nie twoj syn. To sie nie wtracaj w jego wychowywanie. Bedziesz miala swoje dziecko to bedziesz mogla wychowywac zelazna reka A ty jesteś popier***. Jaką żelazną ręką? Człowieku. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Lolka1975 197 Napisano Kwiecień 30, 2021 5 minut temu, Iza35 napisał: Ja też, ale nie mogę bo pracuje a nie mam za bardzo zastępstwa a ta praca jest mi potrzebna Tu raczej chodzilo o faceta...odpoczac od ciebie - bluszcza. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Iza35 0 Napisano Kwiecień 30, 2021 4 minuty temu, Qwerty82 napisał: Na twoim miejscu bym sie cieszyla ze jest dobrym ojcem bo takim samym bedzie dla twojego dziecka. No ale to trzeba troche pomyśleć Myślę. Tylko obawiam się że tak nie będzie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Iza35 0 Napisano Kwiecień 30, 2021 5 minut temu, Kalina303 napisał: a ty teraz w ciąży jesteś? no to pewnie bedziesz jeszcze bardziej nieznośna, oby ci przeszło, bo bedzie piekiełko, ty sie bedziesz nakrecac a on zasnie zeby uciec od tego, chcesz zeby ktos z toba chętnie rozmawiał> to nie badz histeryczka, badz pewna swojej wartosci, interesujaca, relaksujaca to rozmowca sam przyjdzie, to ze pojechal nie znaczy ze nie kocha zbawiła cie ta godzina nieobecnosci? musisz miec swoj swiat, inaczej bedziesz zazdrosnym nerwowym bluszczem rozliczajacym z kazdej godziny nieobecnosci Wiecie jak to jest kochaś kogoś ponad życie nie widzisz jego wad nie widzisz otoczki. Myślisz sobie co tam, nieważne damy radę, byle razem i co? 11 lat razem a ja dopiero teraz zaczynam myśleć rozumem a trzeba było od razu to nie bo zaślepiła mnie.milosc a teraz płacz nad własną głupotą, ale co mam robić? Tylko on mnie tak wtedy kochał tylko on pomógł mi się pozbierać, chociaż było źle a teraz mnie odtrąca bo jestem mniej ciekawa i nudniejsza niż jego dziecko? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość AntyBazyl Napisano Kwiecień 30, 2021 33 minuty temu, Iza35 napisał: A to ma tylko jedną rodzinę? A ja jestem w ciąży. I co? I kur** to tylko pierworodny najważniejszy? Ja rozumiem wszystko ale są pewne granice. To trzeba bylo sobie znalezc bezdzietnego kawalera. To jego syn i ma wobec niego obowiązki. I tak nie poświęca mu tyle czasu co jego była żona. Niektorzy sobie zrobili dzieci z miłości i je kochają. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Iza35 0 Napisano Kwiecień 30, 2021 2 minuty temu, AntyBazyl napisał: To trzeba bylo sobie znalezc bezdzietnego kawalera. To jego syn i ma wobec niego obowiązki. I tak nie poświęca mu tyle czasu co jego była żona. Niektorzy sobie zrobili dzieci z miłości i je kochają. Nie wiem czy matka z nim spędza cały dzień 4 x w tygodniu. Raczej wątpię. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość AntyBazyl Napisano Kwiecień 30, 2021 (edytowany) 2 minuty temu, Iza35 napisał: Nie wiem czy matka z nim spędza cały dzień 4 x w tygodniu. Raczej wątpię. Całego dnia na pewno nie spędza, bo w tym wieku dziecko ma lekcje w godzinach 8-15, odrabia lekcje, zajmuje się swoimi sprawami, spotyka z kolegami. No chyba, ze 2 czy 3 godziny po południu to 'całe dnie'. Ciesz się, ze jest dobrym ojcem, bo taki sam będzie dla waszego dziecka. Facet jest odpowiedzialny i wie, że nastoletni chłopak potrzebuje większego kontaktu z ojcem niz z matka. To jest idealny kandydat na ojca. Wolałabys takiego, który porzuciłaby swoje dziecko jak jakiegoś psa w lesie? Najpierw pierwsze, a potem twoje. Edytowano Kwiecień 30, 2021 przez AntyBazyl Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Iza35 0 Napisano Kwiecień 30, 2021 Wiecie co miłość jest do bani. Życie z facetami jest do bani. Ja go chyba w końcu zostawię, nie wiem czy byłabym w stanie ale niech każdy robi to co lubi. Będę sama będę szczęśliwa. Nie będę nikomu zatruwać życia. Po co sobie skakać do gardeł. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Iza35 0 Napisano Kwiecień 30, 2021 1 minutę temu, AntyBazyl napisał: Całego dnia na pewno nie spędza, bo w tym wieku dziecko ma lekcje w godzinach 8-15, odrabia lekcje, zajmuje się swoimi sprawami, spotyka z kolegami. No chyba, ze 2 czy 3 godziny po południu to 'całe dnie'. Ciesz się, ze jest dobrym ojcem, bo taki sam będzie dla waszego dziecka. Facet jest odpowiedzialny i wie, że nastoletni chłopak potrzebuje większego kontakty z ojcem niz z matka. Każda cała sobota. I cały czas razem przebywają. Mimo że większośc czasu siedzą po prostu przed tv objadając się niezdrowym żarciem. Ot co albo.moj coś robi a młody stoi obok i patrzy. I tu jest wszystko okay. Niech sobie będzie ale nie rób z dziecka ofiary,musi być samodzielne, to jakiś problem jakby z tymi rowerami poszli sami do domu? Wychowujmy te dzieci a nie żyjmy za nich bo oni sami zginą jak nie będa się umieli sobą zająć. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Iza35 0 Napisano Kwiecień 30, 2021 13 minut temu, Kalina303 napisał: pytanie czym jest wedlug ciebie milosc dla sporej ilosci osob jest to lista zyczen do spełnienia i rozliczanie z ich realizacji, a milosci jest tak naprawde czyms odwrotnym, wspieranie i akceptacja , cos najbardziej zblizonego do przyjazni, wtedy zyskujesz moc przyciagania inaczej mozesz odpychac, bo chcesz silowo zaglaskac kotka, daj mu przestrzen do oddychania, przeciez z toba jest na codzien prawda? po 11 latach masz taka faze zazdrosnicza? az ciezko uwierzyc Właściwie nie wiem czemu. Już długo tak nie było. Tak jakoś mi zaszło za skórę 3 raz w tym tyg młody coś chce a ja mam wrażenie że mój podświadomie próbuje się do niego zbliżyć żeby nie czuł się skrzywdzony jak się dowie że będzie.mial przyrodnie rodzeństwo. Boje się tylko że to nasze dziecko przez to będzie odtrącone... Dobrze powiedziałaś o przyjaźni tylko u nas przyjaźń jest najlepsza jak jesteśmy sami jak się otoczenie wtrąca to już problem. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Iza35 0 Napisano Kwiecień 30, 2021 Jest jeszcze kwestia odwrotna. Mąż też jest strasznie zazdrosny o mnie o kolegów znajomych nawet jak miałam bliskie koleżanki. Przestałam więc mieć jakiekolwiek relacje ze znajomymi chłopakami. Kiedyś rozmawiałam teraz unikam żeby nie słuchać wyrzutow. Nawet z koleżanką zerwałam kontakt bo cały czas udowadniał mi że ona zły wplyw ma na mnie. Teraz widzę że to chyba źle zrobiłam. A więc on jest ok a ja nie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
agent of Asgard 3636 Napisano Kwiecień 30, 2021 11 minut temu, samiec_mewy_srebrzystej napisał: On może być zaborczy, ale z Ciebie za to egoistka. Czego się boisz? Że Twoje dziecko nie będzie dla niego tak ważne jak pierworodny syn? Pamiętaj: żon można mieć nawet kilka, pierworodnego syna (zresztą w ogóle pierwsze, najstarsze dziecko) ma się tylko jednego. Chcesz pokazać że go kochasz czy to że on jest Twoją i tylko Twoją własnością? I dlaczego chcesz pokazać to drugie? Bo dałaś z siebie zrobić jego i tylko jego własność? Drugi syn jest gorszy? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Iza35 0 Napisano Maj 1, 2021 3 godziny temu, samiec_mewy_srebrzystej napisał: Nie jest gorszy. Wiesz, że jedno dziecko może być ukochanym jednego rodzica, drugie - drugiego, a jedno i drugie będzie bardzo kochane przez oboje. Ale pierworodny jest w pewien sposób wyjątkowy... zresztą córka też Wyjątkowy.. ok. Czyli nasze dziecko będzie zawsze na drugim planie. No to już po fakcie.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Iza35 0 Napisano Maj 1, 2021 3 godziny temu, Kalina303 napisał: boisz sie bo projektujesz sobie wizje z chorej wyobrazni, wycisz swoje lęki i niepokoje i stworz dom w ktorym kazdy czuje sie dobrze, takie masz teraz zadanie, ty bedziesz siłą która rozwala lub buduje, decyduj, a za kilka miesiecy oceń jak ci wyszło Nikt mnie tego nigdy nie uczył. Nie znam takiego modelu rodziny..teraz rozumiem, bo weszłam w związek powielając dzieciństwo cale życie na drugim planie. Tylko mi jest ciężko bo często mam objawy depresji. Kiedyś dawno chodziłam do psychoterapeuty, ale wtedy zmagałam się z bulimią, obniżone stany emocjonalne zostały jednak do dziś. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Electra 1973 Napisano Maj 1, 2021 (edytowany) 6 godzin temu, Iza35 napisał: Mam rację czy nie? Faktycznie 15latek może spokojnie pokonać 3kilometry pieszo i nie będzie dramatu, chyba że roweru nie można było prowadzić to rozumiem pomoc. Pałasz ogromną nienawiścią do chłopaka, myślałaś że jak facet kocha Cię to wyrzeknie się dziecka? Na szczęście są tacy, którzy tego nie zrobią. Nie wiemy czy młody wykorzystuje go do bólu czy są to sytuację w których zwyczajnie ojciec wspiera syna. Jeśli to pomoc to jesteś franca, jeśli młody faktycznie zrobił sobie z ojca chłopca na "przynieś, podaj, pozamiataj" to powinnaś porozmawiać z facetem, podzielić się z nim spostrzeżeniami i wyjaśnić mu, że będąc na każde skinienie dziecka robi mu krzywdę. Patrząc jednak na ton Twojej wypowiedzi doradzam cuda. Edytowano Maj 1, 2021 przez Electra 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ToBezZnaczenia 577 Napisano Maj 1, 2021 Mam nadzieję, że to tylko durne prowo. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Iza35 0 Napisano Maj 1, 2021 59 minut temu, Qwerty82 napisał: Swoje traumy i związane z nimi obawy projektujesz na swoje nienarodzone dziecko. Skup się na swojej miłości do dziecka a nie na miłości innych ludzi, na to nie masz wpływu, nie przekonasz nikogo do miłości ani nie zaprogramujesz. Mąż nie jest z matką swojego syna a go kocha, interesuje się, angażuje w jego życie, przemyśl to. Mężczyźni są zadaniowi, oni rzadko mówią "kocham", ale swoją miłość wyrażają właśnie pomocą przy rowerze czy w rozwiązaniu innego problemu. On w taki sposób umie i chce wyrażać swoje uczucia. A poza tym sama siebie nie kochasz, nie jesteś szczęśliwa ze sobą. Popracuj nad sobą, rozwiąż swoje problemy i traumy bo dziecko będzie szczęśliwe tylko wtedy gdy jego matka będzie szczęśliwa. Siebie napraw w pierwszej kolejności a nie męża, on jak widać sobie radzi ze sobą dobrze, jest dojrzały, nie pozwala ci wchodzić sobie na głowę, ma prawidłowe priorytety Ok. Dziękuję Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Iza35 0 Napisano Maj 1, 2021 24 minuty temu, Leżaczek napisał: No ja bym się wkurzyl Na pierwszym miejscu to jest zawsze partner, gdzie matka i jej nowy nie może rowerów zapakować to niech z buta idzie co to za postawa 15 latka w rurkach że 3km nie jest w stanie iść ja bym się wstydził ojca wezwac o taką ... a już na pewno bym nie pojechał z językiem zadowolony że mnie synek wzywa chyba bym go spisal na straty albo wyjasnil że do pasa mu siegalem i 3km robiłem z dziewczyną to sobie poradzi z kolegą Też tak myślę, ale co mam robić. Jak tylko młody coś powiem to mąż zrobi dosłownie wszystko. Przecież to widać. Kiedyś mu to mówiłam ale teraz to już przestaje powoli na wiele rzeczy zwracać uwagę. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Olimpia 255 Napisano Maj 1, 2021 9 godzin temu, Iza35 napisał: Mam rację czy nie? Nie masz racji. Związałaś się z mężczyzną, który ma obowiązek, uczestniczyć w wychowywaniu syna. Nie sądzisz chyba, że wyrzeknie się go w imię waszego związku? 15 sto latek to jeszcze dziecko. Wymaga dużo uwagi i wsparcia ze strony rodziców. Zaangażowanie Twojego męża jest świadectwem jego dojrzałości i odpowiedzialności, która jak sądzę przełoży się również na wasze wspólne potomstwo. To bardzo dobrze rokuje na przyszłość. Niechęć, którą manifestujesz nie ma żadnego uzasadnienia a doprowadza jedynie do konfliktów. Wszystko przed Tobą. Zrozumiesz jego troskę o syna, może czasem nadmierną, gdy urodzisz własne dziecko Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Olimpia 255 Napisano Maj 1, 2021 1 minutę temu, samiec_mewy_srebrzystej napisał: bo nie mogę już dziś dawać reakcji. Nic dodać, nic ująć . Dzięki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Iza35 0 Napisano Maj 1, 2021 58 minut temu, Olimpia napisał: Nie masz racji. Związałaś się z mężczyzną, który ma obowiązek, uczestniczyć w wychowywaniu syna. Nie sądzisz chyba, że wyrzeknie się go w imię waszego związku? 15 sto latek to jeszcze dziecko. Wymaga dużo uwagi i wsparcia ze strony rodziców. Zaangażowanie Twojego męża jest świadectwem jego dojrzałości i odpowiedzialności, która jak sądzę przełoży się również na wasze wspólne potomstwo. To bardzo dobrze rokuje na przyszłość. Niechęć, którą manifestujesz nie ma żadnego uzasadnienia a doprowadza jedynie do konfliktów. Wszystko przed Tobą. Zrozumiesz jego troskę o syna, może czasem nadmierną, gdy urodzisz własne dziecko Chyba taka jest hierarchia. Przypominam sobie jak ostatnio raka starsza znajoma która ma prawie 60 lat powiedziała że dla niej partnerzy jest ważniejszy niż rodzice. Co mnie wprawiło w osłupienie. Może nie rozumiem pewnych kwestii, albo tego jak to wszystko ma wyglądac. Z drugiej strony mąż też wiedział że odsuwając się od byłej żony odsunie od synam to czy nie został sam zamiast szukać partnerki i nie poświęcił się wychowaniu go jak jest najważniejszy? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach