Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Jakok

Czy to normalne

Polecane posty

Mój facet, który zawsze dochodził w 5 min nawet której po 4 miesięcznej "abstynencji" (bo nie wiem czy tak było naprawdę) i dosyć dużej ilości alkoholu nie umiał osiągnąć orgazmu przez 2h... Wydaje mi.sie to dziwne, ponieważ facet czasami nie włożył nawet, a już się spuszczał nawet pomimo 7 letniego związku było tak zawsze. Na reakcję, że jest to dziwne obraził sie, że mam problem. Jednakże po tak długiej abstynencji wydaje mi sie, że miałby tyle zalegającej spermy, że by po chwili się spuścił. Stać ciągle mu stał przez te 2 h na baczność choć czasem stał mu tak jakby "mniej". Czy to oznacza, że przez ten czas kiedy nic się nie działo on zdradzał i przez to nie umiał dojść czy to przez alkohol w co wątpię przy 4 miesięcznej abstynencji. On uważa że czuł i ,e jakbym go nie podniecała to by mu nie stał. 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Jakok napisał:

Mój facet, który zawsze dochodził w 5 min nawet której po 4 miesięcznej "abstynencji" (bo nie wiem czy tak było naprawdę) i dosyć dużej ilości alkoholu nie umiał osiągnąć orgazmu przez 2h... Wydaje mi.sie to dziwne, ponieważ facet czasami nie włożył nawet, a już się spuszczał nawet pomimo 7 letniego związku było tak zawsze. Na reakcję, że jest to dziwne obraził sie, że mam problem. Jednakże po tak długiej abstynencji wydaje mi sie, że miałby tyle zalegającej spermy, że by po chwili się spuścił. Stać ciągle mu stał przez te 2 h na baczność choć czasem stał mu tak jakby "mniej". Czy to oznacza, że przez ten czas kiedy nic się nie działo on zdradzał i przez to nie umiał dojść czy to przez alkohol w co wątpię przy 4 miesięcznej abstynencji. On uważa że czuł i ,e jakbym go nie podniecała to by mu nie stał. 

 

 

To przez alkohol, nie dorabiaj ideologii. Nie musiał cię zdradzać, wystarczy że się masturbował.

  • Like 2
  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowany)

Alkohol wypity w dużych ilościach + zmęczenie (ogólne organizmu oraz to -  spowodowane stanem wskazującym 🤪) niestety wpływa bardzo negatywnie na osiągnięcie orgazmu przez mężczyznę. Może być bardzo pobudzony i podniexony, a finału i tak nie będzie. 

I dokładnie tak, jak napisała Ona83, nie dorabiałam tu drugiego dna 😉

P.S. zresztą "sprawdź go" na trzeźwo... 😎

Edytowano przez MysteriousGirl1985

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Sperma nie zalega. Na bieżąco jest rozkładana i tworzona na nowo. Wasza sytuacja jest zdecydowanie spowodowana alkoholem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
48 minut temu, MysteriousGirl1985 napisał:

Alkohol wypity w dużych ilościach + zmęczenie (ogólne organizmu oraz to -  spowodowane stanem wskazującym 🤪) niestety wpływa bardzo negatywnie na osiągnięcie orgazmu przez mężczyznę. Może być bardzo pobudzony i podniexony, a finału i tak nie będzie. 

I dokładnie tak, jak napisała Ona83, nie dorabiałam tu drugiego dna 😉

P.S. zresztą "sprawdź go" na trzeźwo... 😎

A czy facet w ogóle musi dojść? To takie istotne i ważne? I pytanie bardziej ogólne-  Czy orgazm musi być zarówno u kobiety, jak i u faceta?

Kiedyś 😁 kochałem się z kobietą i długo nie dochodziłem. Był to mój wybór, bo ogólnie nie mam z tym żadnych problemów. Po prostu chciałem jej dać jak najwięcej orgazmów. Po 3 czy 4-ech chciała bym doszedł....a ja chciałem dalej dawać jej przyjemność. No ale uparła się, więc skończyłem. Problem w tym, że wiedziałem też, że jeśli skończę to już nie będę mógł szybko się zregenerować...a chcialem by zabawa trwała długo.

Mam też tak, że jeśli zbliżam się do finału i odpuszczam i tak kilka - kilkanaście razy, to w końcu czuję takie spełnienie seksualne jak po orgaźmie. I wtedy tylko chce odpocząć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Alkohol po alkoholu ciężko dojść. Albo edukował się te 4 miesiące, żeby nie mieć przedwczesnego wytrysku. 

To wynika z głowy, a nie zdrady.

Inna opcja - łyknął viagre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Viagry napewno nie łyknął. Jedyne co to był pod wpływem alkoholu+ ciągle przerywał mówiąc "nie podoba ci się to co widzisz", "nie patrzysz mi w oczy" i tak kilka razy... Jak jest trzeźwy to nie mówi ciągle o tym że na niego nie patrzę albo że on mi się nie podoba albo że mnie nie zadawała... Myślałam że może przez te przerwy, ale później zawładnęły moje mysli, że najwyraźniej zdradzał, bo to niemożliwe żeby facet bez niczego tak długo wytrzymał gdzie nigdy tyle nie wytrzymuje. Jak o tym wspomniałam to powiedział że zawsze jestem zła, że szybko mu to idzie... Ale czy stres mógłby go tak zahamować skoro przez 7 lat tak naprawdę tylko wsadził i już był gotowy albo nawet i nie zdarzył wsadzić... =_= podobno się nie masturbował.... Ale powiedział, że gdyby musiał więcej czekać to by się masturbował. 😂 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie wyobrażam sobie, że jestem w związku, po dłuższej nieobecności idę do łóżka z osobą, z którą jestem w związku, a ta rozlicza mnie z ilości spermy. Co Wy za chorą relację macie? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Jakok napisał:

Mój facet, który zawsze dochodził w 5 min nawet której po 4 miesięcznej "abstynencji" (bo nie wiem czy tak było naprawdę) i dosyć dużej ilości alkoholu nie umiał osiągnąć orgazmu przez 2h... Wydaje mi.sie to dziwne, ponieważ facet czasami nie włożył nawet, a już się spuszczał nawet pomimo 7 letniego związku było tak zawsze. Na reakcję, że jest to dziwne obraził sie, że mam problem. Jednakże po tak długiej abstynencji wydaje mi sie, że miałby tyle zalegającej spermy, że by po chwili się spuścił. Stać ciągle mu stał przez te 2 h na baczność choć czasem stał mu tak jakby "mniej". Czy to oznacza, że przez ten czas kiedy nic się nie działo on zdradzał i przez to nie umiał dojść czy to przez alkohol w co wątpię przy 4 miesięcznej abstynencji. On uważa że czuł i ,e jakbym go nie podniecała to by mu nie stał. 

 

 

Sądzę, że przez te 4 miesiące zdradzał Cię regularnie i często.

Ze swoją prawicą. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowany)
39 minut temu, agent of Asgard napisał:

Nie wyobrażam sobie, że jestem w związku, po dłuższej nieobecności idę do łóżka z osobą, z którą jestem w związku, a ta rozlicza mnie z ilości spermy. Co Wy za chorą relację macie? 

Wszyscy wiemy, jakie kobiety są łase na spermę, szczegolnie tę należącą do ukochanego mężczyzny. Nic więc dziwnego, że autorka rozlicza partnera, jak bankier kredytobiorcę. 

Edytowano przez witek
  • Haha 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Marcin40 napisał:

A czy facet w ogóle musi dojść? To takie istotne i ważne? I pytanie bardziej ogólne-  Czy orgazm musi być zarówno u kobiety, jak i u faceta?

Kiedyś 😁 kochałem się z kobietą i długo nie dochodziłem. Był to mój wybór, bo ogólnie nie mam z tym żadnych problemów. Po prostu chciałem jej dać jak najwięcej orgazmów. Po 3 czy 4-ech chciała bym doszedł....a ja chciałem dalej dawać jej przyjemność. No ale uparła się, więc skończyłem. Problem w tym, że wiedziałem też, że jeśli skończę to już nie będę mógł szybko się zregenerować...a chcialem by zabawa trwała długo.

Mam też tak, że jeśli zbliżam się do finału i odpuszczam i tak kilka - kilkanaście razy, to w końcu czuję takie spełnienie seksualne jak po orgaźmie. I wtedy tylko chce odpocząć.

Historia stara jak grzech. Jak się baba uprze na wytrysk, to święty Boże nie pomoże. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Jakok napisał:

Viagry napewno nie łyknął. Jedyne co to był pod wpływem alkoholu+ ciągle przerywał mówiąc "nie podoba ci się to co widzisz", "nie patrzysz mi w oczy" i tak kilka razy... Jak jest trzeźwy to nie mówi ciągle o tym że na niego nie patrzę albo że on mi się nie podoba albo że mnie nie zadawała... Myślałam że może przez te przerwy, ale później zawładnęły moje mysli, że najwyraźniej zdradzał, bo to niemożliwe żeby facet bez niczego tak długo wytrzymał gdzie nigdy tyle nie wytrzymuje. Jak o tym wspomniałam to powiedział że zawsze jestem zła, że szybko mu to idzie... Ale czy stres mógłby go tak zahamować skoro przez 7 lat tak naprawdę tylko wsadził i już był gotowy albo nawet i nie zdarzył wsadzić... =_= podobno się nie masturbował.... Ale powiedział, że gdyby musiał więcej czekać to by się masturbował. 😂 

 

A gdyby się masturbował to co? Normalna rzecz. Nie rozumiem po co to roztrząsać, źle ci było że mógł dłużej? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowany)
3 godziny temu, Marcin40 napisał:

A czy facet w ogóle musi dojść? To takie istotne i ważne? I pytanie bardziej ogólne-  Czy orgazm musi być zarówno u kobiety, jak i u faceta?

Kiedyś 😁 kochałem się z kobietą i długo nie dochodziłem. Był to mój wybór, bo ogólnie nie mam z tym żadnych problemów. Po prostu chciałem jej dać jak najwięcej orgazmów. Po 3 czy 4-ech chciała bym doszedł....a ja chciałem dalej dawać jej przyjemność. No ale uparła się, więc skończyłem. Problem w tym, że wiedziałem też, że jeśli skończę to już nie będę mógł szybko się zregenerować...a chcialem by zabawa trwała długo.

Mam też tak, że jeśli zbliżam się do finału i odpuszczam i tak kilka - kilkanaście razy, to w końcu czuję takie spełnienie seksualne jak po orgaźmie. I wtedy tylko chce odpocząć.

Teoretycznie nie musi, kobieta też nie... ale obstaję jednak przy tym, iż jest to ważne... dla obu stron... a dla mnie, jako kobiety, satysfakcjonujące, jeśli partner osiaga orgazm... czuję się wówczas w pewnym sensie spełniona (nawet jeśli ja szczytu nie osiągnęłam) 😉

Czytając to, co napisałeś przypomniało mi się, że miałam rzeczywiście partnera, który stawiał mnie na pierwszym miejscu i dbał o moje zaspokojenie,  nigdy nie dopuszczał do sytuacji, by dojść przede mną... mówił, że moja przyjemność i rozkosz są dla niego już same w sobie spełnieniem seksualnym i orgazm nie jest mu do tego potrzebny, bo czerpie satysfakcję widząc mnie i moje zadowolenie... nie powiem było to miłe... ale mnie dodatkowo nakręcało to do działania i nie było opcji bym mu odpuściła... i nie miał wyjścia 🤪😉

Myślę, że osiągnięcie pełnej satysfakcji przez obu partnerów... jest mimo wszystko najbardziej pożądanym scenariuszem 😉

Edytowano przez MysteriousGirl1985
  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, MysteriousGirl1985 napisał:

Teoretycznie nie musi, kobieta też nie... ale obstaję jednak przy tym, iż jest to ważne... dla obu stron... a dla mnie, jako kobiety, satysfakcjonujące, jeśli partner osiaga orgazm... czuję się wówczas w pewnym sensie spełniona (nawet jeśli ja szczytu nie osiągnęłam) 😉

Czytając to, co napisałeś przypomniało mi się, że miałam rzeczywiście partnera, który stawiał mnie na pierwszym miejscu i dbał o moje zaspokojenie,  nigdy nie dopuszczał do sytuacji, by dojść przede mną... mówił, że moja przyjemność i rozkosz są dla niego już same w sobie spełnieniem seksualnym i orgazm nie jest mu do tego potrzebny, bo czerpie satysfakcję widząc mnie i moje zadowolenie... nie powiem było to miłe... ale mnie dodatkowo nakręcało to do działania i nie było opcji bym mu odpuściła... i nie miał wyjścia 🤪😉

Myślę, że osiągnięcie pełnej satysfakcji przez obu partnerów... jest mimo wszystko najbardziej pożądanym scenariuszem 😉

No tak. Widzę, żeś ognista babeczka. Nie popuścisz facetowi. To mi się podoba 😁😉

A najfajniejsze są jednoczesne orgazmy, nieprawdaż?  😉

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Marcin40 napisał:

No tak. Widzę, żeś ognista babeczka. Nie popuścisz facetowi. To mi się podoba 😁😉

A najfajniejsze są jednoczesne orgazmy, nieprawdaż?  😉

 

Nie potwierdzam, nie zaprzeczam... 😎😈😇

Zdecydowanie... jednoczesne osiąganie orgazmu to mistrzostwo świata, ale to już wyższa szkoła jazdy... świadomość i wzajemna znajomość siebie, a także swoich ciał... 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowany)
35 minut temu, MysteriousGirl1985 napisał:

Nie potwierdzam, nie zaprzeczam... 😎😈😇

Zdecydowanie... jednoczesne osiąganie orgazmu to mistrzostwo świata, ale to już wyższa szkoła jazdy... świadomość i wzajemna znajomość siebie, a także swoich ciał... 😉

czasami tak jest, że jeśli kochankowie doskonale znają swoje ciała i sygnały rozpoczynającego orgazmu u jednego z partnerów (najczęściej u partnerki) jest sygnałem dla drugiego (np. mężczyzny) aby przyspieszyć już ruchy w pochwie i dojść samemu w tym samym czasie. Widok i orgazm kobiety przyspiesza wówczas orgazm i doprowadza do wytrysku mężczyznę. Dobrani kochankowie potrafią tak intuicyjnie bez specjalnego zastanawiania się nad tym.... Inna sprawa, że zabawy w których najpierw jeden z partnerów szczytuje (zwykle jako pierwsza partnerka) a potem drugi z partnerów (zazwyczaj mężczyzna) też są fajne bo można się skupić na przyglądaniu orgazmowi partnera a to też czasami jest to fascynujące daje dużo satysfakcji jak przyglądam się gdy ona szczytuje a potem mogę się poddać całkowicie jej pieszczotom i szczytować gdy ona to robi. Dlatego seks i erotyzm daje bardzo dużo możliwości i można zmieniać dawkowanie, sposób i rodzaj technik. Pozostaje zawsze trwałe to, co najważniejsze - miłość, relacja i empatia oraz świadomość, że w ten sposób wzajemnie obdarzamy siebie rozkoszą

Edytowano przez ddt60
  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 godzin temu, Jakok napisał:

Mój facet, który zawsze dochodził w 5 min nawet której po 4 miesięcznej "abstynencji" (bo nie wiem czy tak było naprawdę) i dosyć dużej ilości alkoholu nie umiał osiągnąć orgazmu przez 2h... Wydaje mi.sie to dziwne, ponieważ facet czasami nie włożył nawet, a już się spuszczał nawet pomimo 7 letniego związku było tak zawsze. Na reakcję, że jest to dziwne obraził sie, że mam problem. Jednakże po tak długiej abstynencji wydaje mi sie, że miałby tyle zalegającej spermy, że by po chwili się spuścił. Stać ciągle mu stał przez te 2 h na baczność choć czasem stał mu tak jakby "mniej". Czy to oznacza, że przez ten czas kiedy nic się nie działo on zdradzał i przez to nie umiał dojść czy to przez alkohol w co wątpię przy 4 miesięcznej abstynencji. On uważa że czuł i ,e jakbym go nie podniecała to by mu nie stał.

A czy możesz ten post przetłumaczyć na język polski?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Tajemnicza101 napisał:

Też mi się wydaje, że alkohol może mieć coś z tym wspólnego 🤔🤔

Alkohol działa różnie: w ilościach nadmiernych nic się nie da i trzeba pełzać zygzakiem do łóżka by spać i chrapać.  Ale w rozsądniejszych ilościach to u mnie robi chcicę i moc potężną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, TakaJedna napisał:

Trzepał do pornoli niewyżyty skur czybyk. 

Hahaha..... Ukręciłąbyś takiemu jajca, co? 😄 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, MysteriousGirl1985 napisał:

Nie potwierdzam, nie zaprzeczam... 😎😈😇

Zdecydowanie... jednoczesne osiąganie orgazmu to mistrzostwo świata, ale to już wyższa szkoła jazdy... świadomość i wzajemna znajomość siebie, a także swoich ciał... 😉

Rozumiem. Chcesz pozostać Tajemnicza 😉 

Jeśli o mnie chodzi , to nie mam problemu z jednoczesnym orgazmem, bo potrafię dojść prawie na zawołanie. Tym bardziej kiedy kobieta głośno dochodzi. Tak to na mnie działa. Niestety to ma też swoje minusy, bo jednak w trakcie seksu muszę się kontrolować i zmieniać tempo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Po 4 msc abstynencji to hmm ja bym trysnął w 30 sek a nie jak kolega maratończyk 

 

A co do tego może tasuje karty sobie a nie od razu zdradza Jezus może mu siusiaka wąchaj czy nie pachnie cipką hahah 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 godzin temu, Mizoandryczka napisał:

To prawda uwielbiam spermę. Może być wszędzie ❤️

Naughty girl 😁😉

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 8.11.2021 o 19:19, Mizoandryczka napisał:

To prawda uwielbiam spermę. Może być wszędzie ❤️

No właśnie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×