Taka zła ja

Jestem z związku 1,5 roku .

I nagle strzał , dowiaduje się że jest źle że facet przeze mnie cierpi ,że ma nerwobóle ,że ciągle nakręcam afery itd ......

Proszę uwierzyć że jestem w szoku , na palcach jednej ręki mogę policzyć nasze kłótnie , ostatnia przy której to wyszło to prośba o rozwód kościelny .....

Gdzie zaznaczyłam że jest to rozmowa nie próba kłótni itp 

Martwi mnie to , nie mogę nic zrobic i powiedzieć  , wszystko musi być na tip top , bo jak wyskoczy jakaś sprzeczka nie kłótnia raz na pół roku to dla niego to koniec świata i nieszczęśliwy związek 

Niewiem co mam myśleć ,strasznie mi przykro myślałam dosłownie że po tylu złych chwilach wyszło dla mnie słońce ..   

5 minut temu, Mimi909090 napisał:

Jestem z związku 1,5 roku .

I nagle strzał , dowiaduje się że jest źle że facet przeze mnie cierpi ,że ma nerwobóle ,że ciągle nakręcam afery itd ..

.

Racja 

To coś co mnie martwi . Pokłócić się o drobna sprawę i tak rzadko ,a gdzie do poważnych problemów . Ja mam 34 lata on 35 ,nie chce mi się już marnować czasu .

Może i tak ,mało ważne .Ale zwykle zapytanie ,odbierane jako atak , nawet słyszałam że afera jest .:) 

Śmieszne dla mnie . Ja byłam w związku 4 lata  a później 8 lat . Próbowałam naprawiałam , pomagałam . A teraz kłótnia i nic u dowiaduje się że on taki nie szczęśliwy 

8 godzin temu, robięjaklubię napisał:

Dbaj o niego, wiesz najlepiej jak mu dogodzić i mów mu o tym jak ty byś chciała mieć takiego męża, jaka to byś była szczęśliwa, spełniona i dumna.

3 minuty temu, robięjaklubię napisał:

Trzeba wiedzieć jaki jest cel i jak go zdobyć jak na wojnie

Tym celem jest utrzymanie portek w domu za cenę godności???

Autirka ma mu się podlizywać byle tylko został?

No chyba  żartujesz!

1 godzinę temu, robięjaklubię napisał:

To nie mój cel tylko Pani, która chce unieważnienia małżeństwa. Jak tylko dałam wskazówkę, którędy droga do celu na skróty.

Jak nie ma komunikacji to droga na skróty może doprowadzić do bagna... Z celem po jego drugiej stronie... 

Pewnie komunikacja szwankuje. Bez niej nic nie zbudujecie choc tego sie da nauczyc. 

5 minut temu, robięjaklubię napisał:

Tak, najgorzej jak ludzie walczą ze sobą zamiast współdziałać

Współdziałanie wymaga dania czegoś od siebie... a to duży problem.

Sorry, z twoich poprzednich tematow wynika, ze nie macie o czym specjalnie rozmawiac, seks baaardzo rzadko, facet uwaza ze przez ciebie cierpi i dla ciebie najwiekszym problemem jest jego slub koscielny??? aaa, bo niby jestes wierzaca (jak to napisalas w innym temacie), no ale zycie w " grzechu" ci juz nie przeszkadza????

29 minut temu, Lolka1975 napisał:

Sorry, z twoich poprzednich tematow wynika, ze nie macie o czym specjalnie rozmawiac, seks baaardzo rzadko, facet uwaza ze przez ciebie cierpi i dla ciebie najwiekszym problemem jest jego slub koscielny??? aaa, bo niby jestes wierzaca (jak to napisalas w innym temacie), no ale zycie w " grzechu" ci juz nie przeszkadza????

Zatem już teraz jest "rewelacyjny związek"... A po ślubie to miód będą spijać sobie z dziubków. Facet nie chce unieważnienia ślubu kościelnego i ponownego ślubu bo widzi, że to jest pic na wodę i fotomontaż... 

Tak to jest ,jak się zakłada że jak nam jest dobrze to komuś też ,szczególnie jak nie zgłasza sprzeciwu.