Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Miłośćjedna

Co zrobić kiedy boli dusza?

Polecane posty

Co zrobić kiedy boli dusza? Czuję, że nic dobrego już mnie w życiu nie spotka. Proszę tylko poważne, konkretne odpowiedzi. Mam strasznego doła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Szukać ukojenia, formy rozrywki, pasje, hobby i systematyczność jest b. ważna 

Co do życia to jest tak nieprzewidywalne że "wszystko może się zdarzyć gdy głowa pełna marzeń" zmień podejście i pracuj nad zmianami. Głowa do góry, powodzenia 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, Miłośćjedna napisał:

Co zrobić kiedy boli dusza? Czuję, że nic dobrego już mnie w życiu nie spotka. Proszę tylko poważne, konkretne odpowiedzi. Mam strasznego doła...

Iść do kościoła pomodlić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Prawdziwy powód bólu i cierpienia jest stokrotnie gorszy od urojonych problemów śmiertelników żyjących iluzją pozornego bycia sobą w oddzieleniu od reszty👹

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
57 minut temu, Mewa kontratakuje napisał:

Weź litrowe pudełko lodów i poszukaj czegoś fajnego w TV 🙂

Widziałem w filmach, że to laskom najbardziej pomaga 🙂

To pierwszy krok do utycia. Pomaga na chwilę. Ten, swego rodzaju "antydepresant" podobnie jak czekolada, potrafi uzależnić. Nadwaga spotęguje złe samopoczucie. Ruch i kontakty miedzyludzkie, niwelują objawy depresyjne. Potrzebna do tego samodyscyplina i świadomość, że zmierzamy w dobrym kierunku. To ciężka praca, bo wykonywana wbrew sobie. Zaangażowanie zależne od stanu duszy a w przypadku autorki, występuje ból!! Zlikwidowanie przyczyny jest najlepszą metodą, zmiany tego stanu rzeczy. Deprymuje jednak pozorna bezsilność, która w wyniku konsekwentnych działań słabnie. Przy czym zmiany, nie przychodzą natychmiast. To długi proces.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
25 minut temu, Mewa kontratakuje napisał:

Myślisz, że nie wiem. Ale tak samo jest z lekami na wszelkie dolegliwości (np. antybiotyki): pomagają na jedno, ale rozwalają żołądek. Pytanie jaki jest priorytet: teraz czy docelowo? Ja też miałem problem, pomógł ruch (kontakty międzyludzkie niestety nie rosną na drzewie i jak ktoś ma bardzo przetrzebione grono znajomych, to wyżej ch... nie wyskoczy, trzeba sobie radzić inaczej), słodycze rzuciłem  Jest znacznie lepiej, wymagało to czasu.

Dziwi mnie więc, że polecasz lody jako antidotum na problem autorki. Trudno powiedzieć, czy moje rady mogą być panaceum w tym wypadku. To bardzo indywidualna sprawa i zależna od przyczyny. Kontakty międzyludzkie to także forum internetowe🙂 Dlatego, krew mnie zalewa, gdy widzę jak użytkownicy "gnoją" innego usera tylko za to, że pisze nie na temat. Niech pisze! Widać ma taką potrzebę! Ale zrozumienie drugiego człowieka nie jest tu sprawą nadrzędną. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Miłośćjedna napisał:

Co zrobić kiedy boli dusza? Czuję, że nic dobrego już mnie w życiu nie spotka. Proszę tylko poważne, konkretne odpowiedzi. Mam strasznego doła...

Co zrobic jak psuje sie samochod? Idziesz do mechanika.

Co zrobic jak cos w Twojej glowie sie psuje? Idziesz do psychoterapeuty. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Mewa kontratakuje napisał:

Bo wygląda na to że ona chce chwilowego znieczulacza NA TERAZ, a nie trwającej miesiącami terapii.

Dusza ją boli i czuje, że nic dobrego jej już w życiu nie spotka. Ja odebrałam te słowa, jako informację o długofalowej dysfunkcji. 

Zresztą niech autorka uzupełni....

Może będzie chciała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Olimpia napisał:

Dusza ją boli i czuje, że nic dobrego jej już w życiu nie spotka. Ja odebrałam te słowa, jako informację o długofalowej dysfunkcji. 
 

Prawda

2 godziny temu, Olimpia napisał:

Zresztą niech autorka uzupełni....

Może będzie chciała.

Nie wiem co się ze mną dzieje, jestem bardzo nieszczęśliwa. Ostatnio przytyłam, zaczęłam się obżerać, przestałam się myć, malować. Czuję jakby moje życie kompletnie było pozbawione sensu, nic mi nie daje ukojenia. Jedni tutaj zalecają ruch, inni książki. Wdzięczna jestem za te wszystkie odpowiedzi ale tak mi ciężko zebrać się w sobie do zmian. Uwielbiam noce tuż przed snem, to jedyne momenty kiedy oddycham z ulgą, bo każdy kolejny dzień jest jak walka, która jest pozbawiona jakiegokolwiek sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PNINA
19 minut temu, Miłośćjedna napisał:

Nie wiem co się ze mną dzieje, jestem bardzo nieszczęśliwa. Ostatnio przytyłam, zaczęłam się obżerać, przestałam się myć, malować. Czuję jakby moje życie kompletnie było pozbawione sensu, nic mi nie daje ukojenia. Jedni tutaj zalecają ruch, inni książki. Wdzięczna jestem za te wszystkie odpowiedzi ale tak mi ciężko zebrać się w sobie do zmian. Uwielbiam noce tuż przed snem, to jedyne momenty kiedy oddycham z ulgą, bo każdy kolejny dzień jest jak walka, która jest pozbawiona jakiegokolwiek sensu

Wygląda na depresję.Idź do lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Miłośćjedna napisał:

Prawda

Nie wiem co się ze mną dzieje, jestem bardzo nieszczęśliwa. Ostatnio przytyłam, zaczęłam się obżerać, przestałam się myć, malować. Czuję jakby moje życie kompletnie było pozbawione sensu, nic mi nie daje ukojenia. Jedni tutaj zalecają ruch, inni książki. Wdzięczna jestem za te wszystkie odpowiedzi ale tak mi ciężko zebrać się w sobie do zmian. Uwielbiam noce tuż przed snem, to jedyne momenty kiedy oddycham z ulgą, bo każdy kolejny dzień jest jak walka, która jest pozbawiona jakiegokolwiek sensu

Sądzę, że Twój stan wynika z problemów, których doświadczasz obecnie lub przeżyłaś wcześniej. Nie sądzę, aby to była ciężka depresja. Warto by było poradzić się lekarza. Na początek, rodzinnego. Powiedz mu to, co napisałaś tutaj. Jeśli uzna za konieczność, skieruje Cię do specjalisty. Nie jestem kompetentną osobą, więc nie doradzę nic, ponadto co wcześniej i w tym poście. Mam nadzieję, że jest obok Ciebie ktoś bliski, kto pomorze Tobie w niektórych czynnościach i podtrzyma na duchu. TO BARDZO WAŻNE !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Miłośćjedna napisał:

Prawda

Nie wiem co się ze mną dzieje, jestem bardzo nieszczęśliwa. Ostatnio przytyłam, zaczęłam się obżerać, przestałam się myć, malować. Czuję jakby moje życie kompletnie było pozbawione sensu, nic mi nie daje ukojenia. Jedni tutaj zalecają ruch, inni książki. Wdzięczna jestem za te wszystkie odpowiedzi ale tak mi ciężko zebrać się w sobie do zmian. Uwielbiam noce tuż przed snem, to jedyne momenty kiedy oddycham z ulgą, bo każdy kolejny dzień jest jak walka, która jest pozbawiona jakiegokolwiek sensu

Musisz potraktować rady jako formę terapii i powinnaś walczyć o siebie. Pamiętaj liczy się zaangażowanie, determinacja a sukces gwarantowany. Zrób jutro chociaż najmniejszy krok w kierunku zmiany i tak dzień po dniu, a gwarantuje Ci że na przełomie tygodnia będziesz o wiele silniejsza i pewniejsza że odniesiesz zwyciestwo. Pamiętaj sukces nie buduje się sam tylko to suma systematyczności, zaangażowanie i determinacji!! Każdego dnia zrób najmniejszy krok. Trzymam kciuki!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 minut temu, Olimpia napisał:

Sądzę, że Twój stan wynika z problemów, których doświadczasz obecnie lub przeżyłaś wcześniej. Nie sądzę, aby to była ciężka depresja. Warto by było poradzić się lekarza. Na początek, rodzinnego. Powiedz mu to, co napisałaś tutaj. Jeśli uzna za konieczność, skieruje Cię do specjalisty. Nie jestem kompetentną osobą, więc nie doradzę nic, ponadto co wcześniej i w tym poście. Mam nadzieję, że jest obok Ciebie ktoś bliski, kto pomorze Tobie w niektórych czynnościach i podtrzyma na duchu. TO BARDZO WAŻNE !

Do lekarza idą słabi ludzie którzy nie podejmują walki. Tylko walka gwarantuje długotrwały sukces.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Solero napisał:

Do lekarza idą słabi ludzie którzy nie podejmują walki. Tylko walka gwarantuje długotrwały sukces.

Nie wiem czy czytałeś moje wcześniejsze posty. W nich mówię mniej więcej o tym samym co Ty. Szczerze mówiąc, boję się wyeliminować lekarza. Nie potrafimy ocenić stanu autorki. Aby podjąć walkę, trzeba mieć siłę albo kogoś bliskiego, kto zachęci do działania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 minut temu, Solero napisał:

Do lekarza idą słabi ludzie którzy nie podejmują walki. Tylko walka gwarantuje długotrwały sukces.

A co ty gadasz, przez takich jak ty ludzie wstydzą się leczyć u psychiatry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Olimpia napisał:

Nie wiem czy czytałeś moje wcześniejsze posty. W nich mówię mniej więcej o tym samym co Ty. Szczerze mówiąc, boję się wyeliminować lekarza. Nie potrafimy ocenić stanu autorki. Aby podjąć walkę, trzeba mieć siłę albo kogoś bliskiego, kto zachęci do działania.

Ja akurat wykluczam lekarza bo bez chęci czy własnego zaangażowania leki mogą być tylko uzależnieniem. Autorka według mnie ma słabą psychikę i brak silnej woli. Problem jest w psychice i tu trzeba zacząć pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Domi99 napisał:

A co ty gadasz, przez takich jak ty ludzie wstydzą się leczyć u psychiatry.

Psychiatra to ściema, trzeba zacząć leczyć się samodzielnie, szukać rozwiązań a nie hurtowo łykać tabletki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Solero napisał:

Ja akurat wykluczam lekarza bo bez chęci czy własnego zaangażowania leki mogą być tylko uzależnieniem. Autorka według mnie ma słabą psychikę i brak silnej woli. Problem jest w psychice i tu trzeba zacząć pracę.

Może masz większe niż ja, doświadczenie w tej kwestii. Leki zażywane ściśle pod nadzorem lekarza i wycofane w odpowiednim czasie, na pewno nie uzależnią. Nie jestem zwolenniczką ich aplikowania bez potrzeby. Tak jak napisałam wcześniej, mogę doradzić tyle o ile, ale nie odważę się jednoznacznie pokierować autorką. Istotna jest też przyczyna, która doprowadziła do tego stanu i samoświadomość aby ją wyeliminować,  lub rozwiązać. To daje szansę na znaczną poprawę samopoczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21 godzin temu, Olimpia napisał:

Może masz większe niż ja, doświadczenie w tej kwestii. Leki zażywane ściśle pod nadzorem lekarza i wycofane w odpowiednim czasie, na pewno nie uzależnią. Nie jestem zwolenniczką ich aplikowania bez potrzeby. Tak jak napisałam wcześniej, mogę doradzić tyle o ile, ale nie odważę się jednoznacznie pokierować autorką. Istotna jest też przyczyna, która doprowadziła do tego stanu i samoświadomość aby ją wyeliminować,  lub rozwiązać. To daje szansę na znaczną poprawę samopoczucia.

Nie było mowy o kierowaniu kimkolwiek a chodziło o przedstawienie swojego punktu widzenia. Lekomanstwo stanowczo wykluczam 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Solero napisał:

Nie było mowy o kierowaniu kimkolwiek a chodziło o przedstawienie swojego punktu widzenia. Lekomanstwo stanowczo wykluczam 😉

To też przedstawiłam swój. Osobiście unikam leków jak ognia. Wręcz boję się ich. Mam złe doświadczenia, po leku przeciwbólowym wystąpiła u mnie niebezpieczna reakcja alergiczna. Od tamtej pory, kombinuję nie zażyć leków nawet gdy jestem chora 😔 

Tak na marginesie i co przegraliśmy?😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Olimpia napisał:

To też przedstawiłam swój. Osobiście unikam leków jak ognia. Wręcz boję się ich. Mam złe doświadczenia, po leku przeciwbólowym wystąpiła u mnie niebezpieczna reakcja alergiczna. Od tamtej pory, kombinuję nie zażyć leków nawet gdy jestem chora 😔 

Tak na marginesie i co przegraliśmy?😞

Ja stosuje tylko domowe medykamenty chyba że nie pomagają 😉

Wracamy już z imprezy 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Solero napisał:

Ja stosuje tylko domowe medykamenty chyba że nie pomagają 😉

Wracamy już z imprezy 😄

No raczej. Z Hiszpanią nie wygramy a ze Szwecją szanse nikłe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Olimpia napisał:

No raczej. Z Hiszpanią nie wygramy a ze Szwecją szanse nikłe.

Proszę proszę jaka znawczyni 🙂 pamietaj że bramki są dwie a piłka jedna 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Solero napisał:

Proszę proszę jaka znawczyni 🙂 pamietaj że bramki są dwie a piłka jedna 😄

Jaka tam znawczyni 😄 Mąż mi podpowiedział 🙃😋

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Mewa kontratakuje napisał:

Z tym zaangażowaniem, taktyką i przygotowaniem motorycznym szanse na wyjście z grupy zerowe. Z czym do ludzi? 3 punkty ze Słowacją były obowiązkiem aby w ogóle marzyć o wyjściu; wraca yeeebana tradycja: mecz otwarcia, mecz o wszystko i mecz o honor.

Stare dobre czasy 😄

Jakby co mamy najlepszą 9 na świecie 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Olimpia napisał:

Jaka tam znawczyni 😄 Mąż mi podpowiedział 🙃😋

A myślałem że to Twoje zainteresowanie 😉

Może wiesz co to spalony? 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Mewa kontratakuje napisał:

Co było w pierwszej połowie? Bardzo krótkie krycie i chooj wyszedł z najlepszej 9-ki. Tylko wiadomo że takie krókie krycie bardzo eksploatuje fizycznie, więc Słowacy musieli po pewnym czasie siąść, tylko jak Krycha będący bez formy złapał drugą żółtą (może ta pierwsza była zbyt pochopna), to wiadomo było że znów złapią wiatr w żagle i tak się stało. I ta pi*pa Jóźwiak... 

Lepszy był linetty 😄 moim zdaniem lewy mało się angażuje w kadrze 😕

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Solero napisał:

A myślałem że to Twoje zainteresowanie 😉

Może wiesz co to spalony? 🙂

Wiem tylko, że problem spalonego rozstrzyga WAR. Tyle wiem, o!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×