Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Kebr

Chcę wyjść z dzieckiem od dziadków, ale mąż mi nie chce na to pozwolić

Polecane posty

Pojechałam z mężem i z dwuletnim dzieckiem do dziadków, bo obydwoje mamy urlop. Po przyjeździe uslyszalam, że mam wyp...ć z powrotem. Chcę dziecko zabrać ze sobą i tu się pojawia problem taki, że on mi nie chce pozwolić pojechać z dzieckiem. Wczoraj wieczorem zachowywał się agresywnie w stosunku do mnie, groził mi kilka razy, że mnie uderzy. Nie wspominając o wyzwiskach i złośliwościach. Jedyne, co mi przychodzi do głowy, żeby się stąd wydostać, to dzwonić na policję, żeby przyjechali i interweniowali. Ktoś coś może mi jeszcze poradzić?

  • Haha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
10 minut temu, Kebr napisał:

Po przyjeździe uslyszalam, że mam wyp...ć z powrotem.

Nic nie rozumiem kto tak powiedział?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pewnie dojdzie dzisiaj do rekoczynów, jak będę chciała zabrać ze sobą dziecko. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
7 minut temu, Kebr napisał:

Oczywiście, mój mąż. 

A o co wam poszło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nasz związek już od dłuższego czasu jest w rozsypce. Ale nie myślałam, że zachowa się w ten sposób... A dzieje się bardzo źle. Boję się teraz, że z dzieckiem zostanie już u swoich rodziców😟 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
3 minuty temu, Kebr napisał:

Nasz związek już od dłuższego czasu jest w rozsypce. Ale nie myślałam, że zachowa się w ten sposób... A dzieje się bardzo źle. Boję się teraz, że z dzieckiem zostanie już u swoich rodziców😟 

Miłość do dziecka. Można zauważyć że gdy pojawia się dziecko w związku to uczucie którym kobieta darzy mężczyznę zostaje przezucone na dziecko. Stawianie dziecka na pierwszym miejscu w relacjach oznacza bardzo silne przywiazanie więc w momencie straty dziecka a to zdarzało się bardzo często w historii ludzkości kobieta nie będzie mogła się pogodzić z tragizmem sytuacji. Dlatego na pierwszym miejscu zawsze muszą być rodzice. Mężczyzna i kobieta stanowią fundament rodziny, gdy mąż jest zanieniany w hierarchii wartości na dziecko to cała struktura rodziny ktorej celem jest reprodukcja genów i kształtowanie dziecka ulega zniszczeniu.

Czy u ciebie facet jest na pierwszym miejscu a dziecko tylko owocem miłości? Jeśli nie to się ogarnij i pogodz z facetem. On już czeka na to być może dwa lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Leżaczek napisał:

Miłość do dziecka. Można zauważyć że gdy pojawia się dziecko w związku to uczucie którym kobieta darzy mężczyznę zostaje przezucone na dziecko. Stawianie dziecka na pierwszym miejscu w relacjach oznacza bardzo silne przywiazanie więc w momencie straty dziecka a to zdarzało się bardzo często w historii ludzkości kobieta nie będzie mogła się pogodzić z tragizmem sytuacji. Dlatego na pierwszym miejscu zawsze muszą być rodzice. Mężczyzna i kobieta stanowią fundament rodziny, gdy mąż jest zanieniany w hierarchii wartości na dziecko to cała struktura rodziny ktorej celem jest reprodukcja genów i kształtowanie dziecka ulega zniszczeniu.

Czy u ciebie facet jest na pierwszym miejscu a dziecko tylko owocem miłości? Jeśli nie to się ogarnij i pogodz z facetem. On już czeka na to być może dwa lata.

Ciężko, Panie Leżaczku, by na pierwszym miejscu był mężczyzna, który tak traktuje swoją partnerkę i grozi jej rękoczynami. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
2 minuty temu, witek napisał:

Ciężko, Panie Leżaczku, by na pierwszym miejscu był mężczyzna, który tak traktuje swoją partnerkę i grozi jej rękoczynami. 

Też może być coś z nim nie tak. Ale jeśli problem wynika że złych priorytetów to da się to jeszcze naprawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
24 minuty temu, Leżaczek napisał:

Też może być coś z nim nie tak. Ale jeśli problem wynika że złych priorytetów to da się to jeszcze naprawić.

Cóż, problemy związkowe i ich przyczyny są rożne, ale jeśli jeden z partnerów reaguje na nie groźbami przemocy fizycznej, to ciężko ratować taki związek bez naprawdę radykalnych kroków. Ja bym się w ogóle zastanawiał, czy gra jest warta świeczki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
2 godziny temu, Kebr napisał:

Ktoś coś może mi jeszcze poradzić? 

 

1 godzinę temu, Kebr napisał:

Boję się teraz, że z dzieckiem zostanie już u swoich rodziców😟

Jeśli to jest ten z którym chcesz być gdyby nie było tej sytuacji to możesz mu się wczesac na łóżko na pieszczoty i wtedy przypomnieć mu o miłości jaka była przed dzieckiem między wami, powiedzieć że nadal go kochasz, że będziesz się bardziej słuchać a on ciebie nigdy nie uderzy. Przeprosicie się i zaczniecie kochać na nowo. Pewnie będzie się opierał duma te sprawy, miłością trzeba go podejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
5 minut temu, witek napisał:

Cóż, problemy związkowe i ich przyczyny są rożne, ale jeśli jeden z partnerów reaguje na nie groźbami przemocy fizycznej, to ciężko ratować taki związek bez naprawdę radykalnych kroków. Ja bym się w ogóle zastanawiał, czy gra jest warta świeczki. 

To tylko ona wie. To się równie dobrze może skończyć tak, że już nigdy więcej nie będę tych słów ani rekoczynow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

Ja tematu nie przeczytałem trochę to zmienia postać rzeczy. Powiedz że nie wy...sz bo go kochasz xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
39 minut temu, Leżaczek napisał:

To tylko ona wie. To się równie dobrze może skończyć tak, że już nigdy więcej nie będę tych słów ani rekoczynow.

Może, może.

Swoją drogą, Panie Leżaczku, może Pan też powinien przemyśleć priorytety, skoro w sytuacji, w ktorej jeden partner grozi drugiemu rękoczynami, twoim pierwszym instynktem jest szukanie problemu w przywiązaniu stron krzywdzonej do dziecka.

Świat staje na głowie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
3 minuty temu, błękitnaa napisał:

Piszesz to po raz kolejny jak wyklepaną regułkę. 

Ogromna miłość do dziecka niekoniecznie musi oznaczać, że jest to miłość przerzucona z partnera/męża na owe dziecko. Dziecko darzy się miłością bezwarunkową. Jak kiedyś mieć będziesz to zrozumiesz. 

Gdzieś jest początek ich sporu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
2 minuty temu, błękitnaa napisał:

Ale czemu od razu sądzisz, że wina leży tam gdzie piszesz. O tych priorytetach w związku piszesz już kolejny raz. 

Dla niejednej matki dziecko jest na pierwszym miejscu i nie oznacza to, że ojca tego dziecka ta kobieta kocha mniej. Ale możliwe, że nigdy tego nie zrozumiesz bo nigdy matką nie będziesz. 

Jak stracisz dziecko to zrozumiesz że to partner jest najważniejszy. On ci da kolejne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
5 minut temu, błękitnaa napisał:

Ale czemu od razu sądzisz, że wina leży tam gdzie piszesz.

Bo zazwyczaj tak jest. Jak priorytety są zachowane w związku się układa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
11 minut temu, błękitnaa napisał:

Chyba żartujesz.

Ugodowo patrzę wolę pokój niż wojne. A wyrywanie sobie dziecka żeby drugiemu zrobić na złość jest słabe. Sami jak dzieci zamiast się pogodzić. Chociaż sam nie wiem czy bym potrafił strasznie nie lubię złych słow o sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
18 minut temu, witek napisał:

Może, może.

Swoją drogą, Panie Leżaczku, może Pan też powinien przemyśleć priorytety, skoro w sytuacji, w ktorej jeden partner grozi drugiemu rękoczynami, twoim pierwszym instynktem jest szukanie problemu w przywiązaniu stron krzywdzonej do dziecka.

Świat staje na głowie. 

Nie znamy całego obrazka. Ciekawe co ona odwaliła. Niby nic go nie tłumaczy i nie jesteśmy sobie w stanie wyobrazić ale trzeba znać cały obrazek kłótni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
6 minut temu, błękitnaa napisał:

No cóż, może byś chciał partnerkę, która Cię bije, ja bym takiego partnera z powrotem już nie chciała. 

Chciałbym taką która się godzi jest ugodowa jak ja. Jak np szczerze płacze to bym nie mógł kłótni ciągnąć bez jaj. Wrażliwy jestem i empatyczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Leżaczek napisał:

Nie znamy całego obrazka. Ciekawe co ona odwaliła. Niby nic go nie tłumaczy i nie jesteśmy sobie w stanie wyobrazić ale trzeba znać cały obrazek kłótni.

Jasne, ale nadal, jeśli sama mu nie groziła mordobiciem, to nie wiem czym mogłaby sobie zasłużyć na to. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Trochę mało informacji,aby oceniać.

Z jednej strony:

Mnie by było szkoda życia na przemocowego partnera/partnerkę. Nie mówię tylko o rękoczynach, ale także krzykach, obrażaniu, braku szacunku, agresji i całej przemocy emocjonalnej czy też materialnej. Każdy jest SAM odpowiedzialny za swoje szczęście i swój dobrostan. Ja bym odeszła z takiego związku.

Z drugiej strony:

Takie patologiczne związki żądzą się swoimi prawami. Ja tego nie rozumiem, ale ludzie w takich związkach trwają. Najpierw się pobijemy, będziemy na siebie kląć- a później się pogodzimy i wielka miłość. I tak w koło macieju.

 

Przemoc nie ma płci. Może być tak, że autorka trafiła na zaburzonego faceta, albo to ona jest zaburzona i facet ma dość, albo oboje są.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
9 minut temu, witek napisał:

Jasne, ale nadal, jeśli sama mu nie groziła mordobiciem, to nie wiem czym mogłaby sobie zasłużyć na to. 

No właśnie a mi się jakoś nie chce wierzyć że za darmo mówi te wszystkie rzeczy. Najlepiej przedstawić się w roli ofiary. Chociaż jest możliwość że to psychol. To jej akcja może nas zdziwić. Patola zaszła pewnie już daleko szczucie seksem, przywlaszczanie rzeczy.

4 minuty temu, Sylwia1991 napisał:

Trochę mało informacji,aby oceniać. 

No właśnie też tak uważam.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MalinaJagoda
5 godzin temu, Kebr napisał:

Pojechałam z mężem i z dwuletnim dzieckiem do dziadków, bo obydwoje mamy urlop. Po przyjeździe uslyszalam, że mam wyp...ć z powrotem. Chcę dziecko zabrać ze sobą i tu się pojawia problem taki, że on mi nie chce pozwolić pojechać z dzieckiem. Wczoraj wieczorem zachowywał się agresywnie w stosunku do mnie, groził mi kilka razy, że mnie uderzy. Nie wspominając o wyzwiskach i złośliwościach. Jedyne, co mi przychodzi do głowy, żeby się stąd wydostać, to dzwonić na policję, żeby przyjechali i interweniowali. Ktoś coś może mi jeszcze poradzić?

Zadzwoń na policję. Zwykle takie kozaki są mocne dopóki nie zobaczą psów pod drzwiami. Wyjdziesz z policjantami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, Leżaczek napisał:
16 minut temu, Sylwia1991 napisał:

Trochę mało informacji,aby oceniać. 

No właśnie też tak uważam.

Więc nie oceniaj, tym bardziej że nie masz pojęcia o temacie w którym usiłujesz się wypowiadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
13 minut temu, Sylwia1991 napisał:

Trochę mało informacji,aby oceniać.

Z jednej strony:

Mnie by było szkoda życia na przemocowego partnera/partnerkę. Nie mówię tylko o rękoczynach, ale także krzykach, obrażaniu, braku szacunku, agresji i całej przemocy emocjonalnej czy też materialnej. Każdy jest SAM odpowiedzialny za swoje szczęście i swój dobrostan. Ja bym odeszła z takiego związku.

Z drugiej strony:

Takie patologiczne związki żądzą się swoimi prawami. Ja tego nie rozumiem, ale ludzie w takich związkach trwają. Najpierw się pobijemy, będziemy na siebie kląć- a później się pogodzimy i wielka miłość. I tak w koło macieju.

 

Przemoc nie ma płci. Może być tak, że autorka trafiła na zaburzonego faceta, albo to ona jest zaburzona i facet ma dość, albo oboje są.

Cały Twój komentarz jest dobrze napisany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
3 minuty temu, Bimba napisał:

Więc nie oceniaj, tym bardziej że nie masz pojęcia o temacie w którym usiłujesz się wypowiadać.

Ja w ogóle tematu nie zrozumiałem bo nie przeczytałem nagłówka.

 

6 minut temu, MalinaJagoda napisał:

Zadzwoń na policję. Zwykle takie kozaki są mocne dopóki nie zobaczą psów pod drzwiami. Wyjdziesz z policjantami.

Gdybym przeczytał odpowiedziałbym tak.

Mi się to nie kleilo do rodziców wrocili on kazal wypad do nich z powrotem bez sensu, to niech się pogodza xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
2 godziny temu, błękitnaa napisał:

Kolejne może dać każdy. Nie tylko partner. Natomiast dziecka, które się straci, nie zastąpi już żadne kolejne. 

To tak jakby facet powiedział żon można mieć wiele a matke ma się jedną. A nie lubicie mamisynkow u których matka jest na pierwszym miejscu. Tak samo faceci nie lubią być na drugim po dziecku. Jeśli tak robi to się związek zepsuje. Tak mówi psychologia. Facet musi postawic kobietę na pierwszym miejscu a kobieta faceta. Nie ma innej opcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, Kebr napisał:

Pojechałam z mężem i z dwuletnim dzieckiem do dziadków, bo obydwoje mamy urlop. Po przyjeździe uslyszalam, że mam wyp...ć z powrotem. Chcę dziecko zabrać ze sobą i tu się pojawia problem taki, że on mi nie chce pozwolić pojechać z dzieckiem. Wczoraj wieczorem zachowywał się agresywnie w stosunku do mnie, groził mi kilka razy, że mnie uderzy. Nie wspominając o wyzwiskach i złośliwościach. Jedyne, co mi przychodzi do głowy, żeby się stąd wydostać, to dzwonić na policję, żeby przyjechali i interweniowali. Ktoś coś może mi jeszcze poradzić?

Zadzwon na policje, niech przyjada. Powiedz, ze maz grozi Ci pobiciem i przetrzymuje dziecko w domu rodzicow. Innego wyjscia nie widze, mam nadzieje, ze przyjada.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, witek napisał:

Może, może.

Swoją drogą, Panie Leżaczku, może Pan też powinien przemyśleć priorytety, skoro w sytuacji, w ktorej jeden partner grozi drugiemu rękoczynami, twoim pierwszym instynktem jest szukanie problemu w przywiązaniu stron krzywdzonej do dziecka.

Świat staje na głowie. 

Lezaczek zapewne obejrzal na ten temat jakis filmik na YT i juz sie czuje specjalista w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×