Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Ara444

Samotna w czasie rozwodu

Polecane posty

Witam wszystkich! Jestem w trakcie rozwodu. Mój mąż pił przez wiele lat. W lutym się wyprowadził i wreszcie trochę odżyłam ale po latach ukrywania się w domu i usiłowania ukrywania tej sytuacji straciłam wielu znajomych. Kontakt się urwał. Jestem introwertykiem i nie potrafię być duszą towarzystwa, jestem raczej samotnikiem i obecnie siedzę w domu tylko z dziećmi, nie potrafię wyjść do ludzi. Jest mi z tym bardzo źle, czuję się z tymi wszystkimi problemami samotna. Czuję się tak jakby cały świat o mnie zapomniał. Czy ktoś z was też tak ma? Jak sobie z tym poradzić? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluegrey
2 minuty temu, Ara444 napisał:

Witam wszystkich! Jestem w trakcie rozwodu. Mój mąż pił przez wiele lat. W lutym się wyprowadził i wreszcie trochę odżyłam ale po latach ukrywania się w domu i usiłowania ukrywania tej sytuacji straciłam wielu znajomych. Kontakt się urwał. Jestem introwertykiem i nie potrafię być duszą towarzystwa, jestem raczej samotnikiem i obecnie siedzę w domu tylko z dziećmi, nie potrafię wyjść do ludzi. Jest mi z tym bardzo źle, czuję się z tymi wszystkimi problemami samotna. Czuję się tak jakby cały świat o mnie zapomniał. Czy ktoś z was też tak ma? Jak sobie z tym poradzić? 

Rozwód jest zawsze trudny i bardzo często weryfikuje nasze dotychczasowe relacje - to truizm, ale tak to niestety wygląda. Wydaje mi się, że wiele osób przez to okołorozwodowo przechodzi. Trzeba po prostu od nowa zbudować swoje życie... Efekty bywają różne. 

Masz jakiekolwiek wsparcie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mam rodzinę ale na co dzień jestem sama z 2 dzieci. Nie bardzo mam z kim o tym pogadać, nie chcę zagłębiać w to rodziców bo nie chcę ich martwić. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluegrey
1 godzinę temu, Ara444 napisał:

Mam rodzinę ale na co dzień jestem sama z 2 dzieci. Nie bardzo mam z kim o tym pogadać, nie chcę zagłębiać w to rodziców bo nie chcę ich martwić. 

A jakieś przyjaciółki, koleżanki?

Mąż pogodził się z rozwodem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przyjaciół od serca raczej nie mam. Mam jedną bliską koleżankę, która mnie wspiera ale ona też ma swoje problemy. Mąż się raczej z rozwodem pogodził. Zachowuje się jakby był na mnie obrażony. Spotyka się z jedną córką w weekendy, bo starsza nie chce się z nim widywać. Wstydzi się go. Nie wspiera mnie jeśli chodzi o sprawy związane z dziećmi a i finansowo też nie bardzo. Z dziećmi też są problemy bo to już nastolatki i potrafią pyskować i mieć "humory". Jestem z tym wszystkim sama i mam wrażenie że to mnie przerasta, dlatego chciałabym porozmawiać z kimś kto jest w podobnej sytuacji, bo co dwie głowy to nie jedna, prawda? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Może grupa wsparcia dla kobiet w sytuacji okolorozwodowej? Podobne doświadczenia,podobne emocje. Może działa taka grupa u Ciebie w mieście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, robięjaklubię napisał:

Musisz odchorować truciznę jaką był Twój związek. Nic nie zmienia się z dnia na dzień. Potrzebny jest czas żebyś stanęła na nogi, nabrało powietrza, odetchnęła z ulgą, pomyślała tak to jest mój czas.

Rozwód to nie koniec świata, czasem to początek nowego, lepszego życia. Wiem jak to jest być introwertykiem. Lubisz swoją samotność, ale kiedy jesteś sama smutno Ci że nie masz gdzie wyjść.🙂

Warto polubić wychodzić samemu, spacer, bieganie, rower pomagają poukładać w głowie to co niepoukładane. Z nikim nie rozmawia się tak dobrze jak ze sobą, tylko żeby to zrobić trzeba wyjść z domu, zmusić się.

Kiedy będziesz gotowa na fb jest dużo grup społecznościowych, które organizują spotkania. Można tam poznać fajnych ludzi w różnym wieku, spędzić w aktywny sposób czas.

Najtrudniejsze masz za sobą, teraz z górki. 😉

Co nazywasz " z górki"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, robięjaklubię napisał:

Wtedy kiedy podejmiesz już jakieś kroki i masz plan działania. Najgorzej jest tkwić w toksycznej relacji, nic nie robić, zatruwać się każdego dnia. Początki są najtrudniejsze ale każdy krok posuwa nas dalej i jest łatwiej, uczymy się funkcjonować w nowej sytuacji, nabieramy rozpędu i dla mnie to jest właśnie to z górki 

W dużej części masz rację... ale łatwiej bardzo często nie jest, jest za to inaczej. Owszem należy zakończyć toksyczna relację, ale też trzeba mieć świadomość ze droga po niej nie będzie usłana płatkami róż... Z rozpędem też jest różnie... to co ogarniały dwie osoby teraz musi zrobić jedna. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluegrey
1 godzinę temu, Ara444 napisał:

Jestem z tym wszystkim sama i mam wrażenie że to mnie przerasta, dlatego chciałabym porozmawiać z kimś kto jest w podobnej sytuacji, bo co dwie głowy to nie jedna, prawda? 

To faktycznie jest tak, że najlepiej zrozumie ciebie ktoś, kto ma podobne doświadczenia i jest bądź był w takiej sytuacji. Warto delikatnie rozejrzeć się za kimś takim w swoim otoczeniu. 

Dobrze, że masz przyjaciółkę. Na pewno warto tę relację podtrzymywać. Piszesz, że ona też ma swoje problemy - wspieraj ją, poniekąd oderwiesz też myśli od swoich spraw. 

To raczej nie działa tak, że szybko znajdziesz grupę bliskich ludzi czy trafisz do grupy wsparcia. Ale warto szukać opcji dla siebie. Może na początek pisz na forum - w wątku albo prywatnie - może będzie Ci lżej gdy się przynajmniej "wygadasz". 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
35 minut temu, robięjaklubię napisał:

W jej związku sama wszystko ogarniała i jeszcze on na głowie. Facet z wozu koniom lżej.

Aby lepiej widzieć trzeba czasem lekko się odsunąć i spojrzeć z dystansu... Nic nie jest albo czarne albo białe... na razie znamy tylko szczątki historii.... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Musisz zacząć wychodzić z domu, nawet  sama, na spacer, rower. Wiem, że może Ci się nie chce, nie masz siły itd. zrób to na siłę. Może z córkami zacznij spędzać też czas, kino,  zakupy a nóż widelec złapiecie lepszy kontakt, dla nich to też na pewno ciężka sytuacja. Wiem jedno, jesteś bardzo silną kobietą że zdobyłaś się na ten krok, który był na pewno ciężki. 

Sama jestem teraz w czasie rozwodu, u mnie sytuacja jest trochę inna bo mam wielu znajomych i rodzina która mnie wspiera. Ale jak nikt nie ma czasu, dzieci u taty, to siadam na rower i jadę, mamy lato piękną pogodę, sama przyjemność. 

Ja nie mogę siedzieć w domu bo natłok myśli mnie dobija, także wiem jak się czujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×