Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
ola.nijak3

Wszystko jest jej synka

Polecane posty

Cześć dziewczyny :) 

Piszę tutaj bo wiem, że wiele z Was może mieć podobną sytuacje i będziecie w stanie się wypowiedzieć czy doradzić. Jestem mężatką od 10 lat. Mamy dziecko 5 lat. Mamy bardzo dobrą sytuacje materialną. Mamy dom, mieszkanie w innym mieście i inne rzeczy. Możemy sobie na wiele pozwolić. Problem polega w tym, że moja tesciowa ciagle w rozmowie mówi, że jej synek ma to czy tamto jakby wszystko było tylko jego. Dzięki sobie mamy co mamy bo ona nigdy zł do tego nie dołożyła i nigdy nie pomagała w niczym. Nawet dziecka na spacer sama nie zabrała żebyśmy my mieli godz dla siebie w ciągu tyg. Jak pojechała sobie do naszego mieszkania na pare dni to ja to mieszkanie wcześniej jej całe przygotowałam, łącznie w prasowaniem i zakładaniem pościeli czy zakupami. Pojechała na gotowe. Po paru dniach jak wróciła to przyszła z alko w torebeczce. Zapytałam co to, a ona „podziękowanie dla synka”. Wkurzylam się bo poczułam się jak Sprzataczka która musi, ale podziękowanie jest synkowi. Później w rozmowie z moimi rodzicami tez powiedziała „bo ON ma takie piękne mieszkanie”. Mąż chciał kupić dla nas działkę i powiedział jej, a ona „ooo kupujesz synku sobie działkę?”. Jak chciała znowu jechać do naszego mieszkania to nie zapytała się nas gdy siedzieliśmy razem tylko gdy wyszłam do kuchni zapytała męża. Ja się nie liczę. Chce jej delikatnie, a dosadnie dać do zrozumienia, że od niej nie ma zł, czego tez nigdy nie oczekiwaliśmy ale to co mamy jest wspólne bo chociażby przez to, że jesteśmy małżeństwem! Mąż raz jej powiedział „to nasze”, ale odp „ojjj zwracasz uwagę na ...y”. Później już mąż mówil mi „daj spokój, nie zwracaj uwagi”. 
 

Pomóżcie, podpowiedzcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cześć,

postaraj się uspokoić i nabrać dystansu do tej sytuacji. Teściowa jest zapatrzona w  synka i choćbyś na rzęsach stanęła to cię nie doceni. Rozumiem, że jest to ciężkie zwłaszcza jeśli starasz się o dobre relacje rodzinne.

Jedyne co możesz zrobić, to całkowicie przestać przejmować się jej opinią. Nie pomagasz sobie jak starasz się zyskać w jej oczach- wtedy takie komentarze bardziej bolą. Musisz zrozumieć, że jej opinia nie jest ci do niczego potrzebna. Takie podejście jest uwalniające.

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Sylwia1991 napisał:

Cześć,

postaraj się uspokoić i nabrać dystansu do tej sytuacji. Teściowa jest zapatrzona w  synka i choćbyś na rzęsach stanęła to cię nie doceni. Rozumiem, że jest to ciężkie zwłaszcza jeśli starasz się o dobre relacje rodzinne.

Jedyne co możesz zrobić, to całkowicie przestać przejmować się jej opinią. Nie pomagasz sobie jak starasz się zyskać w jej oczach- wtedy takie komentarze bardziej bolą. Musisz zrozumieć, że jej opinia nie jest ci do niczego potrzebna. Takie podejście jest uwalniające.

Wiem, że tak byłoby najlepiej ale jest to tak bardzo trudne bo ile można słuchać „to mojego synka”. Dodatkowo ona nigdy nie miała dobrego kontaktu z nim. Traktuje mnie jakbym nie miała nic do gadania. A może ja nie chce żeby ona jechała do naszego mieszkania? Ona ma to gdzieś bo ma gdzieś mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, ola.nijak3 napisał:

Wiem, że tak byłoby najlepiej ale jest to tak bardzo trudne bo ile można słuchać „to mojego synka”. Dodatkowo ona nigdy nie miała dobrego kontaktu z nim. Traktuje mnie jakbym nie miała nic do gadania. A może ja nie chce żeby ona jechała do naszego mieszkania? Ona ma to gdzieś bo ma gdzieś mnie.

A co twój mąż na jej zachowanie? Nigdy nie miała z nim dobrego kontaktu, a teraz- kiedy macie pieniądze- ma wspaniałego i mądrego synka tak?

Zrobiłabym tak, że pogadałabym z swoim facetem. Nie wiem jak wasze kontakty rodzinne wyglądają, ale jeśli matka go nie widziała jak był "w potrzebie" to teraz nie powinna być przyjmowana z honorami.

Kolejna rzecz to jesteś mocno rozczarowana jej zachowaniem bo się STARASZ.

Spróbuj choć raz zrobić na odwrót- nie gość ją i nie sprzątaj dla niej, niech nie przyjeżdża na gotowe. Nie poświęcaj jej czasu, ani nie czuj się zobowiązana aby ją zadowolić. Ty dla niej nie masz znaczenia, taka prawda- pora to odwzajemnić. Dla niej twoja opinia się nie liczy-jej opinia nie powinna się liczyć dla ciebie. Nie docenia cię-przestań się starać za free, niech stara się mąż skoro ma podziękowanie.

  • Like 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Olej to. Niech sobie gada,po prostu jak bedzie potrzebowała czegoś od ciebie to przekieruj do synka. Nie ma sensu niczego nikomu udowadniać 

  • Like 1
  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Noo i co ze tak mowi?.. Ja bym odpowoedziala.. "Mamusiu ale Twoj synek jest caly moj,razem z tym wszystkim co posiada"

Kurcze co za roznica jak mowi 😕 Problem wydmuchany... Wazne jak mowi i mysli Twoj maz,a nie jego matka...

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Sylwia1991 napisał:

A co twój mąż na jej zachowanie? Nigdy nie miała z nim dobrego kontaktu, a teraz- kiedy macie pieniądze- ma wspaniałego i mądrego synka tak?

Zrobiłabym tak, że pogadałabym z swoim facetem. Nie wiem jak wasze kontakty rodzinne wyglądają, ale jeśli matka go nie widziała jak był "w potrzebie" to teraz nie powinna być przyjmowana z honorami.

Kolejna rzecz to jesteś mocno rozczarowana jej zachowaniem bo się STARASZ.

Spróbuj choć raz zrobić na odwrót- nie gość ją i nie sprzątaj dla niej, niech nie przyjeżdża na gotowe. Nie poświęcaj jej czasu, ani nie czuj się zobowiązana aby ją zadowolić. Ty dla niej nie masz znaczenia, taka prawda- pora to odwzajemnić. Dla niej twoja opinia się nie liczy-jej opinia nie powinna się liczyć dla ciebie. Nie docenia cię-przestań się starać za free, niech stara się mąż skoro ma podziękowanie.

Masz racje. Jak ona do nas przychodzi to ja biegam, herbatka, ciasteczko, zagaduje. Nie docenia tego bo wiecznie jest „synek”. Jeśli będzie chciała znowu jechać i się odezwie do mnie to jej powiem „proszę zapytać syna co z pościelą”. Nauczyła się, ze od brudnej roboty jestem ja, a podziękować to synkowi. Mąż raz jej zwrócił uwagę ale obróciła to w śmiech i dalej robi ci robi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
49 minut temu, .Gość napisał:

Noo i co ze tak mowi?.. Ja bym odpowoedziala.. "Mamusiu ale Twoj synek jest caly moj,razem z tym wszystkim co posiada"

Kurcze co za roznica jak mowi 😕 Problem wydmuchany... Wazne jak mowi i mysli Twoj maz,a nie jego matka...

Dla jednego będzie to wydmuchany problem, a dla kogoś innego nie. Jak byś się czuła, gdyby tesciowa wchodząc czekała na zrobienie jej herbatki, a później mówiąc o pięknym domu mówiła „jaki piękny ma mój syn dom”. Bezczelna ma tupet mówiąc tak tez do moich rodziców, którzy tez to wyłapali. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Iskra* napisał:

Obawiam się że do niej może już nic nie dotrzeć, a starając się aby tak było,  ryzykujesz tylko że się zrazi do Ciebie i wtedy dopiero będziesz mieć problematyczną teściową! Generalnie ciesz się że nie wtrąca się do waszego życia i że z nią nie mieszkasz.  Przekalkuluj sobie ile trwają te chwile gdy masz z nią kontakt i tak gada, a ile masz spokoju i czy warto sobie tym głowę zawracać. Z takiego powodu nie warto psuć atmosfery w relacji między Tobą, mężem i teściową. Znam taką którąś z takich pierdołek to popsuła, nie warto.

Coraz częściej myśle, ze do niej nic nie trafia i nie trafi. Wyczuła korzyści i nagle super mamusia, a do tej pory pomocny żadnej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, ola.nijak3 napisał:

Masz racje. Jak ona do nas przychodzi to ja biegam, herbatka, ciasteczko, zagaduje. Nie docenia tego bo wiecznie jest „synek”. Jeśli będzie chciała znowu jechać i się odezwie do mnie to jej powiem „proszę zapytać syna co z pościelą”. Nauczyła się, ze od brudnej roboty jestem ja, a podziękować to synkowi. Mąż raz jej zwrócił uwagę ale obróciła to w śmiech i dalej robi ci robi. 

Tyle, że ona cie nigdy nie doceni-bez względu na to czy się postarasz czy nie. Taka po prostu jest- szkoda, bo czasem ci jednak humor zepsuje.

Masz do wyboru starać się i denerwować bo podziękuje synkowi.

Albo nie starasz się i wtedy teściowa nie ma ci za co dziękować. Wtedy łatwiej coś takiego znieść.

Męża też bym "ustawiła"- jego kochana mamunia, niech on nad nią biega. Ty w tym czasie robisz to na co masz ochotę i dajesz czas mamuni na nacieszenie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Sylwia1991 napisał:

Tyle, że ona cie nigdy nie doceni-bez względu na to czy się postarasz czy nie. Taka po prostu jest- szkoda, bo czasem ci jednak humor zepsuje.

Masz do wyboru starać się i denerwować bo podziękuje synkowi.

Albo nie starasz się i wtedy teściowa nie ma ci za co dziękować. Wtedy łatwiej coś takiego znieść.

Męża też bym "ustawiła"- jego kochana mamunia, niech on nad nią biega. Ty w tym czasie robisz to na co masz ochotę i dajesz czas mamuni na nacieszenie się.

Podobają mi się szczególnie dwa ostatnie zdania 😉 Jedyne co to muszę coś jej powiedzieć, raz skwitować jej „mój synuś”. Ulży mi i zacznę olewać. Robić jak mówisz, przestać się starać. Coś tylko wymyślić na jej głupie gadanie 😉 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
48 minut temu, Iskra* napisał:

Nie oczekój pomocy od innych, a dobrze na tym wyjdziesz. Liczyć umiesz licz z na siebie- stare powiedzonko aktualne nadal. Piszesz, że dobrze wam się żyje, dajecie sobie z mężem świetnie radę, to po co jeszcze osoby trzecie mają tu wrzucać swoje 3 grosze? Żeby potem niedaj Boże wspominali za każdym krokiem ile to pomogli, ile to im zawdzięczacie i teraz trzeba byście całował i po rękach.... Są tacy co tak potem robią. Mówię, jest dobrze. Nikt nie ma kolorowo z treściami, ale ta Twoja teściowa nie jest jakaś harpia. To co robi to pasuje do kategorii:" Do zlania". Ważne że Twoja rodzina i mąż nie podzielają jej zdania i wiedzą, że do wszystkiego doszliście razem.

Właśnie dlatego, ze do wszystkiego doszliśmy sami, dlatego, że przy dziecku nie mieliśmy najmniejszej pomocy i nie mówię tu o zajmowaniu się ale zwykły spacer chociaż 20 min tygodniowo by dużo wniósł, dlatego tez się wkurzam, gdy ona czegoś jeszcze od nas oczekuje czy ciągnie korzyści. Niech żyje w swoim świecie, a my w swoim. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, ola.nijak3 napisał:

Właśnie dlatego, ze do wszystkiego doszliśmy sami, dlatego, że przy dziecku nie mieliśmy najmniejszej pomocy i nie mówię tu o zajmowaniu się ale zwykły spacer chociaż 20 min tygodniowo by dużo wniósł, dlatego tez się wkurzam, gdy ona czegoś jeszcze od nas oczekuje czy ciągnie korzyści. Niech żyje w swoim świecie, a my w swoim. 

Ciągnięcie korzyści od majętnego synka którym się nie interesowała? Jakie to typowe. 

Kochana, nie ty pierwsza tak trafiłaś. 

Jest szansa że jak mąż zobaczy z czym to się je, to ograniczy jakoś te kontakty. Póki co jest doceniany za Twoje starania, a jeśli całe życie matka się nim zbytnio nie interesowała to w taki sposób jest łatwo kimś manipulować. 

Swoją drogą niemądra ta kobieta. Po twoich wypowiedziach widzę, że przy odrobinie dobrej chęci miałaby z wami jak u Pana Boga za piecem.

Nie zwracaj uwagę na to że cię nie docenia. Sama pewnie niewiele osiągnęła i teraz boli ja dupsko, że jej synową jest operatywna i zaradna kobieta. Dlatego wbija ci szpile. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20 minut temu, Sylwia1991 napisał:

Ciągnięcie korzyści od majętnego synka którym się nie interesowała? Jakie to typowe. 

Kochana, nie ty pierwsza tak trafiłaś. 

Jest szansa że jak mąż zobaczy z czym to się je, to ograniczy jakoś te kontakty. Póki co jest doceniany za Twoje starania, a jeśli całe życie matka się nim zbytnio nie interesowała to w taki sposób jest łatwo kimś manipulować. 

Swoją drogą niemądra ta kobieta. Po twoich wypowiedziach widzę, że przy odrobinie dobrej chęci miałaby z wami jak u Pana Boga za piecem.

Nie zwracaj uwagę na to że cię nie docenia. Sama pewnie niewiele osiągnęła i teraz boli ja dupsko, że jej synową jest operatywna i zaradna kobieta. Dlatego wbija ci szpile. 

 

Nigdy nie byla kochającą i ciepłą mamą dla męża, nigdy nie starała się aby coś się zmieniło ale teraz gdy widzi, że jej syn osiągnął naprawdę dużo to jej się przypomniało. O pieniążki ręki nie wyciąga, jeszcze…ale za to chętnie korzysta z tego co jej synek ma jak np mieszkanie w fajnym miejscu. Gdy urodziło nam się dziecko i naprawdę było nam czasowo czasami ciężko to miała nas gdzieś. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
45 minut temu, ola.nijak3 napisał:

Nigdy nie byla kochającą i ciepłą mamą dla męża, nigdy nie starała się aby coś się zmieniło ale teraz gdy widzi, że jej syn osiągnął naprawdę dużo to jej się przypomniało. O pieniążki ręki nie wyciąga, jeszcze…ale za to chętnie korzysta z tego co jej synek ma jak np mieszkanie w fajnym miejscu. Gdy urodziło nam się dziecko i naprawdę było nam czasowo czasami ciężko to miała nas gdzieś. 

Dodatkowe mieszkanie można wynajac- jeśli z tego nie korzystacie. To całkiem rozsądne rozwiązanie-dodatkowe źródło dochodu które możecie przeznaczyć na co chcecie. No i nie ma starej pani na włościach=) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
27 minut temu, Sylwia1991 napisał:

Dodatkowe mieszkanie można wynajac- jeśli z tego nie korzystacie. To całkiem rozsądne rozwiązanie-dodatkowe źródło dochodu które możecie przeznaczyć na co chcecie. No i nie ma starej pani na włościach=) 

To mieszkanie akurat zostaje dla nas bo dość czesto jesteśmy w tym drugim mieście z racji pracy męża i zamiast wynajmować coś to zostajemy na swoim. Tesciowa to wykorzystuje i zamiast z umiarem to najlepiej co miesiąc po tydzień czasu by tam zostawała. Oczywiście nie sama bo bierze koleżanki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, ola.nijak3 napisał:

To mieszkanie akurat zostaje dla nas bo dość czesto jesteśmy w tym drugim mieście z racji pracy męża i zamiast wynajmować coś to zostajemy na swoim. Tesciowa to wykorzystuje i zamiast z umiarem to najlepiej co miesiąc po tydzień czasu by tam zostawała. Oczywiście nie sama bo bierze koleżanki. 

Ałć. Czyli niby się nie wtrąca a jednak ciągle jest w waszym życiu. Teraz rozumiem skąd to zdenerwowanie

 

Dba chociaż o to mieszkanie? Czy uważa że jej się nalezy za to że urodziła syna? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, Sylwia1991 napisał:

Ałć. Czyli niby się nie wtrąca a jednak ciągle jest w waszym życiu. Teraz rozumiem skąd to zdenerwowanie

 

Dba chociaż o to mieszkanie? Czy uważa że jej się nalezy za to że urodziła syna? 

Posprząta po sobie. Ona w nim nie mieszka ale chciałaby najchętniej jeździć tam co miesiąc i być tydz czasu. Jest w naszym mieszkaniu więcej niż ja! Podziękowanie za to jest dla synka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, ola.nijak3 napisał:

Posprząta po sobie. Ona w nim nie mieszka ale chciałaby najchętniej jeździć tam co miesiąc i być tydz czasu. Jest w naszym mieszkaniu więcej niż ja! Podziękowanie za to jest dla synka. 

A mężowi to pasuje? Dla niego to jest ok, że ona Cię tak traktuje i siedzi cicho? 

Wiesz lubić się nie musicie, ale powinna cię szanować. Jesteś jego żona, matka jego dzieci, jej wnuków. Coś z nią jest nie halo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Sylwia1991 napisał:

A mężowi to pasuje? Dla niego to jest ok, że ona Cię tak traktuje i siedzi cicho? 

Wiesz lubić się nie musicie, ale powinna cię szanować. Jesteś jego żona, matka jego dzieci, jej wnuków. Coś z nią jest nie halo. 

Mąż zwrócił jej raz czy dwa uwagę, że to jest nasze ale ona obróciła to w śmiech i powiedziała „ojjj czepiasz się drobiazgów”. Poza tym ona przy moim mężu to nagle zaczyna się bawić z naszym dzieckiem, zagaduje itp. Stara się pokazać jaka fajna jest. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
23 minuty temu, ola.nijak3 napisał:

Mąż zwrócił jej raz czy dwa uwagę, że to jest nasze ale ona obróciła to w śmiech i powiedziała „ojjj czepiasz się drobiazgów”. Poza tym ona przy moim mężu to nagle zaczyna się bawić z naszym dzieckiem, zagaduje itp. Stara się pokazać jaka fajna jest. 

A jak ty jesteś z nią sama to jak cie traktuje? Też wtedy jest dobra babcia? 

Interesuje ja chociaż co u ciebie? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
39 minut temu, Sylwia1991 napisał:

A jak ty jesteś z nią sama to jak cie traktuje? Też wtedy jest dobra babcia? 

Interesuje ja chociaż co u ciebie? 

Jest na pewno inna. Ogląda tv, a jak mąż wchodzi to nagle się zrywa, że niby się bawiła cały czas z dzieckiem. Do mnie powiedzmy normalnie ale bez euforii. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
22 minuty temu, ola.nijak3 napisał:

Jest na pewno inna. Ogląda tv, a jak mąż wchodzi to nagle się zrywa, że niby się bawiła cały czas z dzieckiem. Do mnie powiedzmy normalnie ale bez euforii. 

Czyli nie jest najgorzej, po prostu zwyczajnie Cię nie lubi=) Gorzej jakbyś trafiła na toksyczna manipulatorke.

Taka da się jeszcze wychować, głową do góry 😃

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeśli mąż byłby skłonny do takiej akcji to namówiłabym go żeby powiedział matce że przepisał mi wszystko w darowiźnie 😜

  • Haha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Sylwia1991 napisał:

Czyli nie jest najgorzej, po prostu zwyczajnie Cię nie lubi=) Gorzej jakbyś trafiła na toksyczna manipulatorke.

Taka da się jeszcze wychować, głową do góry 😃

Może i się da ale nie cierpię ludzi dwulicowych i takich co przy kimś zachowują się na pokaz. Wolałabym abyśmy powiedziały sobie co myślimy na dany temat i tyle, a nie takie udawanie i dogryzanie z jej strony, że wszystko jest jej synka, a ja tylko sprzątam i jestem od robienia jej herbatki jak przychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, campania napisał:

Jeśli mąż byłby skłonny do takiej akcji to namówiłabym go żeby powiedział matce że przepisał mi wszystko w darowiźnie 😜

Świetne! Ale mój mąż bałby się chyba żeby zawału nie dostała 😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×