obciąganie do k0ńca

Mi żona też nie chciała obciągać do końca.

Umówiłem się z sąsiadką na obciaganie.

Ona przyszła do mnie , a moja żona poszła do jej męża. 

Sąsiadka obciągneła mi  do samego końca .

Żona jemu również .

Teraz spotykamy się razem.

Sąsiadka mi obciąga i na to patrzy żona , ale ona również obciąga sąsiadowi i na to patrzę ja .

Każdy jest zadowolony.

Czyli żona woli spijać soki innych jak Twoje lekko mówiąc brzydzi sie twoich soków woli od sąsiada a Ty miej rogi kto wie gdzie i kiedy ssie i popija

hahahaha tobie nie chciała, sąsiadowi tak, współczuję 

Masz rację , ale pomału do przodu , kilka dni temu przy obciaganiu zona przytrzymała go trochę dłużej .

Jeszcze kilka razy i jestem pewien że sąsiadka już mi nie będzie potrzebna .

Bo wszystkim się zajmie się żona .

A ociągać to ona potrafi.

Jeszcze tylko pełen połyk i będę szczęśliwy .

Żona wie czego oczekuję , bo przecież ja jej liżę do końca .

Jak to nastąpi to spuszczę się jej do ust dwukrotnie a ona potulnie to łyknie.

Dnia 22.12.2021 o 13:54, Bolek napisał:

Żadne haha tylko to normalne, mąż dba o komfort żony i jak ona czegoś nie lubi to on nie robi, taki system wypracowali na początku znajomości a po kilku latach on nawet nie próbuje. A kochanek ma w dùpie co ona lubi a czego nie jedzie jak mu pasuje a kobiecie zaczyna się to podobać. Jak się żona dowie że sąsiadka łyka to w ramach konkurencji będzie mężowi częściej obciągać do konca

Strasznie to brzmi , Bolku. Jakieś rozdwojenie jaźni.... Z mężem/żoną ( niby ``ukochaną``osobą)  to tylko grzecznie, romantycznie i czule, ale z kochankiem/sąsiadem  to na ostro, perwersyjnie i wulgarnie  

Czy naprawdę nie da się tego pogodzić? 

A jak Twoja żonka? Macie jakiegoś fajnego sąsiada?   

Idealne sąsiedztwo.