Moniqaa 22 Napisano 14 Listopad Dnia 11.11.2024 o 16:48, MamaMai napisał: Zrobiłyśmy z koleżanką 9 km. Nogi mi odpadają. Ale radość jest bo wyrobiłyśmy 12000 kroków. Teraz zjem tylko kolację, wezmę kąpiel i finito na dziś. Pełen podziw:):):) Bo ja nie dałabym rady. Ja musiałabym stopniowo zwiększać. Tylko tak myślę... czy to nie jest za duży wysiłek na początek? Bo jeśli przesili się organizm to wzrasta kortyzol, który zwiększa poziom insuliny a ta gdy jest podwyższona to niestety magazynuje zamiast pomagać spalać tłuszczyk. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Moniqaa 22 Napisano 14 Listopad Dnia 11.11.2024 o 12:26, MamaMai napisał: U mnie w pracy biorą taki przeznaczony dla.....koni...nie żartuje. Ponoć te specyfiki dla koni są najlepsze, najszlachetniejsze i kolagen również Hmm... dzięki za info. też się nad nim zastanawiam a tym od dr Skoczylasa. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Molly_00 202 Napisano 14 Listopad 13 godzin temu, Moniqaa napisał: Najpierw zaznaczasz - podświetlasz - w tekście to co chcesz zmienić w kolorze W okienku do pisania - od prawej strony "trzeci" kafelek: A ' <-- klikasz i wybierasz kolorek A na koniec możesz pogrubić - możesz - kliknąć na pierwszy kafelek od lewej: B A to ja tak nie umiem:P ty masz pewnie jakieś wykształcenie informatyczne;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
polskaNaomi 85 Napisano 14 Listopad 10 godzin temu, Moniqaa napisał: Dziękuję Ci bardzo:) Całkiem się zdziwiłam, że w takim zwykłym markecie można cosik takiego spotkać. I super:) U mnie podobnie było wczoraj. Po moich wcześniejszych ekscesach 3 tygodniowych nie jest łatwy dla mnie powrót do wcześniejszych nawyków. No właśnie. Jak dla mnie IF to też jest powrót do "normalnego" jedzenia z 3 posiłkami z dłuższą przerwą nocną na regenerację narządów wew. Szczególnie dla jelit to jest ważne. Coś o tym wiem;) W moim przypadku przy IBS post mi leczy jelita. W przypadku postu krótszego niż 8 godzin nie jestem w stanie zmieścić 3 posiłków z 4-godzinną przerwą. A dwa byłyby zbyt objętościowe na mój obecny stan. Stąd okienko żywieniowe 8-10 godzin, ale jak pisałam, to po prostu zdrowe nawyki, które dzisiaj ludzie nazywają IF-em 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
polskaNaomi 85 Napisano 14 Listopad Jadłam zgodnie z planem, z kurczaka zrobiłam gulasz. I przyznam się Wam dziewczyny, że ostatnio do moich ćwiczeń cardio dodałam bieganie, a właściwie zamieniłam codzienny spacer na bieg. To tylko 2 km, ale cieszy, że się zdecydowałam. Trwa to już 2 tygodnie i postaram się biegać aż do pierwszego śniegu (potem raczej nie będzie warunków). Zdrowy styl życia nakręca mnie na więcej zdrowych nawyków: regularne posiłki, dbanie o wodę, sen, rozciąganie, cardio, czasem siłowy, deficyt... Podoba mi się coraz bardziej taki nowy styl życia Ale żeby nie było tak różowo, jutro oglądam galę boksu (Tayson!), a w sobotę galę MMA (Mamed Khalidov ). Nie lubię oglądać sportu, a już w szczególności naszego narodowego, ale sporty walki bardzo lubię, a na Mameda mogłabym patrzeć i patrzeć. Szkoda, że bliżej mu już do emerytury niż początku kariery. No... Ale odbiegam. W związku z walkami jak za każdym razem zamierzam podjeść jakieś przekąski typu chipsy czy ciastka i może piwo. Postaram się ograniczyć i na pewno zdam relację żywieniową, no ale walki są kilka razy w roku i to już z mężem nasza tradycja, że kibicujemy przygotowani. Plus, że zjem to w ramach kolacji, więc może przez te dwa dni nie będę się odchudzać, ale swojego zapotrzebowania też nie przekroczę, więc będę mieć po prostu 2-dniową przerwę. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
polskaNaomi 85 Napisano 14 Listopad A tak przy okazji zapytam. Liczycie kalorie czy szacujecie na oko? A może wyrzucacie tylko nadmiar węglowodanów (chyba ta tendencja tu przeważa)? Ja liczę od samego początku, nie trzymam się sztywnej kaloryczności, bo czasem, gdy nie mam apetytu zjem mniej, a czasem jak właśnie w weekend czy na moim wyjeździe więcej, ale ostatnio przeliczyłam średnią od początku odchudzania (zapisuję w fitatu, więc to proste) czyli od połowy lipca i wychodzi niecałe 1600 kcal. I to daje mi średnio 0,5 kg mniej tygodniowo (bo w 4 miesiące spadło około 8 kg). Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Moniqaa 22 Napisano 14 Listopad 9 godzin temu, Molly_00 napisał: A to ja tak nie umiem:P ty masz pewnie jakieś wykształcenie informatyczne;) Nie mam informatycznego ale techniczne;) Podświetlasz tekst wg kroków: 1. wpisujesz tekst: xyz xyz xyz 2. na końcu tekstu zostawiasz prompter tj. taką kreseczkę migającą: ---> I 3. tekst wygląda tak: xyz xyz xyz I 4. myszką lewym przyciskiem przytrzymujesz i ciągniesz w lewą stronę do końca tekstu aż dany tekst podświetli się na niebiesko (w tle) i tak zostawiasz podświetlone 5. w okienku, w którym piszesz u góry - od prawej strony "trzeci" kafelek: A ' 6. w: A ' <-- klikasz i wybierasz kolorek klikając na niego a następnie klikasz w dowolne pole obok napisu i już:) Jeśli chcesz pogrubić - takie same kroki - tylko, zamiast A ' - wybierasz pierwszy kafelek od lewej: B Możesz się pobawić tak klikając w dowolne okienko i sama zobaczysz, co do czego służy i że to nie jest trudne. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Moniqaa 22 Napisano 14 Listopad 27 minut temu, polskaNaomi napisał: W przypadku postu krótszego niż 8 godzin nie jestem w stanie zmieścić 3 posiłków z 4-godzinną przerwą. A dwa byłyby zbyt objętościowe na mój obecny stan. Stąd okienko żywieniowe 8-10 godzin, ale jak pisałam, to po prostu zdrowe nawyki, które dzisiaj ludzie nazywają IF-em Dokładnie, też tak uważam, że to jest zdrowe i naturalne podejście do konsumowania pokarmów od dawnych czasów kiedy człowiek pracował przez 3-4 godziny fizycznie i szedł na posiłek by odpocząć. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Moniqaa 22 Napisano 14 Listopad 18 minut temu, polskaNaomi napisał: A tak przy okazji zapytam. Liczycie kalorie czy szacujecie na oko? A może wyrzucacie tylko nadmiar węglowodanów (chyba ta tendencja tu przeważa)? Ja liczę od samego początku, nie trzymam się sztywnej kaloryczności, bo czasem, gdy nie mam apetytu zjem mniej, a czasem jak właśnie w weekend czy na moim wyjeździe więcej, ale ostatnio przeliczyłam średnią od początku odchudzania (zapisuję w fitatu, więc to proste) czyli od połowy lipca i wychodzi niecałe 1600 kcal. I to daje mi średnio 0,5 kg mniej tygodniowo (bo w 4 miesiące spadło około 8 kg). U mnie było tak, że zaczęłam chudnąć po tym kiedy dostałam wytyczne od diabetolog żeby na talerzu w 1/2 jego części mieć sałaty czy inne warzywa nisko indeksowe, w 1/4 jego części węglowodany i w 1/4 jego części białko. Ale nie miałam zbilansowanych posiłków i dopadała mnie hipoglikemia po posiłkowa i bardzo to utrudniało mi życie. Dlatego poszłam do dietetyczki klinicznej i ta ustawiła mi 5 posiłków zbilansowanych tak, że ich przejeść nie mogłam. Kiedy zaczęłam je stosować to zaczęłam tyć. Z tego też powodu intuicyjnie zmniejszyłam ilość posiłków do 3-4 w ciągu dnia. Obecnie jestem na 3 posiłkach dziennie, w których nie liczę kcal ale liczę wagę węglowodanów do jednego posiłku co jest dla mnie kluczowe i do tego ważę białko i tłuszcz i warzywa nisko indeksowe żeby mieć z nich błonnik, który daje fajną sytość. Dlatego ja na ten moment nie liczę kcal ale jestem na etapie takiego bilansowania posiłków na podstawie proporcji diety od dietetyczki. Sama wymyślam sobie posiłki ale trzymam się jej wytycznych ze względu na to żeby nie mieć szybkich spadków cukrów i na spokojnie wytrzymuję na ten moment 3-4-5 godzin do następnego posiłku w pełnej sytości. O dziwo, mniejsza ilość węglowodanów, którą mi zaleciła + białko, tłuszcze i błonnik bardziej mnie sycą niż większa ilość węgli. Ale nie widzę szałowych efektów odchudzania i chyba będę musiała zacząć liczyć kcal. Na ten moment zaczęłam od trzech dni IF i zobaczę po czasie jaka waga się będzie. Wiem, że powinnam włączyć ruch ale jeszcze nad tym pracuję. Bardzo utrudnia mi to, że mam problemy ze snem i na ten moment w pierwszej kolejności muszę sen ustabilizować żeby móc przespać całą noc i budzić się wypoczęta a nie bardziej zmęczona niż przed snem. Jeśli po ogarnięciu snu i trzymania się IF waga nie będzie mi delikatnie spadać to zacznę liczyć kcal. Ogólnie mam świadomość co mniej więcej ile ma kcal ale gdy to okaże się niewystarczające to będę zmuszona je liczyć. Bronię się przed tym bo mam sporo żywieniowych ograniczeń (wysoką insulinooporność, stan przed cukrzycowy, IBS, celiakia, tężyczka z niedoboru magnezu) także nowe ograniczenia w jedzeniu jakoś wywołują we mnie mocną niechęć na ten moment. Choć może powinnam... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
polskaNaomi 85 Napisano 15 Listopad Dla mnie liczenie kalorii, to ułatwienie. Wpisuję w fitatu listę posiłków na kilka dni i wg niej robię listę zakupów. Więc w sklepie idzie sprawnie i niczego mi nie brakuje w domu. Oczywiście zdarza się, że nie mam już ochoty na to co wpisałam na obiad czy inny posiłek za kilka dni, ale wtedy po prostu gotuję coś innego, ale z podobnych składników, np. miały być mielone z ziemniakami i surówką, a w końcu robię sos z mięsem i ryżem. Suche produkty mam zawsze na zapas. A co do aktywności @Moniqua to ona może pomóc na sen. Nie wiem z jakiego powodu masz z nim problemy, ale aktywność na świeżym powietrzu z rana lekko podniesie kortyzol, pobudzi i doda energii, a spokojne ćwiczenia wieczorem zaraz przed snem, np. rozciąganie pomogą wytwarzać melatoninę (dzięki nim rozluźnisz się, a przy okazji odstawisz światło niebieskie). Jedno z drugim przyczyni się do uregulowania rytmu dobowego, a więc ułatwienia zasypiania. I jeszcze coś ważnego o czym wiele osób zapomina: wstawaj i chodź spać o tej samej porze, w weekendy też (o ile nie pracujesz na nocki). Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
polskaNaomi 85 Napisano 15 Listopad Zważyłam się, dokładnie 62.0 kg, a więc zastój po krótkich wakacjach wciąż trwa (właściwie przed nimi też waga była ta sama). Teraz zrzucam to na ćwiczenia, może mięśnie lekko spuchły i zbieram wodę. W niedzielę pomiary, to wszystko będzie jasne. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Molly_00 202 Napisano 15 Listopad 13 godzin temu, Moniqaa napisał: Nie mam informatycznego ale techniczne;) Podświetlasz tekst wg kroków: 1. wpisujesz tekst: xyz xyz xyz 2. na końcu tekstu zostawiasz prompter tj. taką kreseczkę migającą: ---> I 3. tekst wygląda tak: xyz xyz xyz I 4. myszką lewym przyciskiem przytrzymujesz i ciągniesz w lewą stronę do końca tekstu aż dany tekst podświetli się na niebiesko (w tle) i tak zostawiasz podświetlone 5. w okienku, w którym piszesz u góry - od prawej strony "trzeci" kafelek: A ' 6. w: A ' <-- klikasz i wybierasz kolorek klikając na niego a następnie klikasz w dowolne pole obok napisu i już:) Jeśli chcesz pogrubić - takie same kroki - tylko, zamiast A ' - wybierasz pierwszy kafelek od lewej: B Możesz się pobawić tak klikając w dowolne okienko i sama zobaczysz, co do czego służy i że to nie jest trudne. U mnie nie wyskakują okienka. Ale nie ważne nie musze wszystkiego umieć:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Molly_00 202 Napisano 15 Listopad (edytowany) Co dziś jecie dobrego? ja o 4:30 zjadłam banana, przed pracą. Później grejfrut, jakieś pół godziny później jogurt a teraz koło 10:00 2 kanapki z tuńczykiem, na obiad mam zupę szpinakową (mrożonka). Dziś znów pierwszy dzień bez słodyczy więc jest ciężko ale mam jeszcze sok z ogórków kiszonych. Edytowano 15 Listopad przez Molly_00 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Molly_00 202 Napisano 15 Listopad Dziś już się obudziłam o 3:00, też mam problemy ze snem.Ale jutro wolne więc dziś wezmę Melatoninę i mam nadzieję że się wyśpię.Szkoda,że nie można się wyspać na zapas na cały przyszły tydzień,hihih. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Molly_00 202 Napisano 15 Listopad Dobrego dniaa Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Moniqaa 22 Napisano piątek o 15:16 5 godzin temu, Molly_00 napisał: Dobrego dniaa Dobrego dniaa:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Miaina 191 Napisano sobota o 06:45 (edytowany) Dnia 14.11.2024 o 09:44, Moniqaa napisał: Pełen podziw:):):) Bo ja nie dałabym rady. Ja musiałabym stopniowo zwiększać. Tylko tak myślę... czy to nie jest za duży wysiłek na początek? Bo jeśli przesili się organizm to wzrasta kortyzol, który zwiększa poziom insuliny a ta gdy jest podwyższona to niestety magazynuje zamiast pomagać spalać tłuszczyk. Właśnie tak się stało w moim przypadku. Bardzo cieszyłam się z cardio, bo poprawiło wydolność organizmu ale niekorzystnie wpłynęło na tkankę tłuszczową gromadzącą się na brzuchu. Jak nie s.ac.ka to urok Edytowano sobota o 06:45 przez Miaina Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Miaina 191 Napisano sobota o 06:47 Niestety na różowo. Poczekam. Może istota bezduszna przepuści za chwilę ; ) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MamaMai 869 Napisano sobota o 08:22 Dzisiaj obudziłam się z okropnym bólem głowy, okresem i ogólnie złym samopoczuciem. Na śniadanie zjadłam jajecznicę, z grahamkaą i do tego pomidory z cebulą. Za oknami szaro buro i mży. Nie wiem czy coś pocwicze, choć bardzo chciałam bo w tym tygodniu tylko były te kijki w poniedziałek i nic więcej. 2 wieczory spędziłam na przygotowaniu córki do sprawdzianu. Dziś zresztą też trochę powtórzymy do kolejnego. Miałam się dziś zważyć ale przez okres odpuszczam. Ponadto po ubraniach czuję i widze że nie ma zmiany. Na obiad będzie rosół, a potem może zjem warzywa z patelni z jakimś mięskiem. Dzieciom obiecałam gofry więc pokusa przy okresie jest też dla mnie ogromna. Ogólnie sytuacja taka sobie z tym całym moim odchudzaniem. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
polskaNaomi 85 Napisano niedziela o 07:31 No i pomierzyłam się... Na wadze dokładnie 62, więc bez zmian. Od ostatnich pomiarów 1 cm mniej w ramieniu i udzie, a więc bez rewelacji. Oj nie wiem, czy to 59,9 jest realne do nowego roku. Niby to tylko 2 kg, ale waga mi stoi od dwóch miesięcy (z czego miesiąc, to sumiennie prowadzona dieta. Może trochę lepiej stoję z mięśniami, na mojej wadze widzę spadek % tkanki tłuszczowej z 30 na 27, a to i tak od 66 kg, wcześniej nie miałam takiej funkcji. Ale nie jestem zadowolona. Zastanawiam się nad wprowadzeniem jednodniowych głodówek. Z jednej strony na moje jelita, czytałam, że doba postu, to taki reset dla jelit, a moje nie funkcjonują prawidłowo. Z drugiej, to zawsze mniej kalorii, a więc może ta bezczelna waga w końcu spadnie! Co myślicie, stosowałyście głodówki na wodzie? Ja w przeszłości tak i do 3 dni znoszę je dobrze, potem już muszę coś jeść, więc taka doba co jakiś czas wydaje mi się ok. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MamaMai 869 Napisano niedziela o 08:29 50 minut temu, polskaNaomi napisał: No i pomierzyłam się... Na wadze dokładnie 62, więc bez zmian. Od ostatnich pomiarów 1 cm mniej w ramieniu i udzie, a więc bez rewelacji. Oj nie wiem, czy to 59,9 jest realne do nowego roku. Niby to tylko 2 kg, ale waga mi stoi od dwóch miesięcy (z czego miesiąc, to sumiennie prowadzona dieta. Może trochę lepiej stoję z mięśniami, na mojej wadze widzę spadek % tkanki tłuszczowej z 30 na 27, a to i tak od 66 kg, wcześniej nie miałam takiej funkcji. Ale nie jestem zadowolona. Zastanawiam się nad wprowadzeniem jednodniowych głodówek. Z jednej strony na moje jelita, czytałam, że doba postu, to taki reset dla jelit, a moje nie funkcjonują prawidłowo. Z drugiej, to zawsze mniej kalorii, a więc może ta bezczelna waga w końcu spadnie! Co myślicie, stosowałyście głodówki na wodzie? Ja w przeszłości tak i do 3 dni znoszę je dobrze, potem już muszę coś jeść, więc taka doba co jakiś czas wydaje mi się ok. Sama nie stosowałam głodowek ale była na forum dawno temu dziewczyna, która raz w tygodniu je robiła. Pisała z nami przez jakieś 2 miesiące może ciut dłużej ale wątek jakiś troll nam usunął więc nie podam ci dostępu. Ale z tego co pamiętam to właśnie glodowała z uwagi na jelita. I chyba dzień przed jadła więcej coś mi świta że o 500 kcal niż wynikało z zapotrzebowania. A w dzień głodówki tylko piła. I na pewno waga jej spadała. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Miaina 191 Napisano niedziela o 09:52 Dzień dobry : ) U mnie 2 kg więcej ale zawsze miałam tendencję do przybierania przed zimą, więc specjalnie się tym nie martwię. Interesuję się teraz tematem przyspieszenia metabolizmu w inny sposób niż uprawianie jakiegoś sportu. Dużo chodzę ale to jest bez większego wpływu na sylwetkę, chociaż bardzo poprawia nastrój. Miłego dnia : ) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
polskaNaomi 85 Napisano poniedziałek o 06:19 Zrobiłam tą głodówkę, wczoraj nic nie jadłam. Samopoczucie ok, trochę burczało mi w brzuchu i tyle. Dzisiaj na wadze 60,5 kg. Nie cieszę się, bo wiem, że to zasługa jedynie wczorajszego postu, a nie realny spadek, ale coś tam pewnie i tak zleciało. Ważniejsze, że czuję lekkość na jelitach, co przy SIBO nie jest codziennością. Na razie będę kontynuować te głodówki, też myślałam o razie w tygodniu, choć w ciągu najbliższych dni zaplanowałam ich trochę więcej, ale to właśnie dla jelit. Potem wyrobię sobie rutynę, np. postne poniedziałki, a przez resztę dni dieta z niewielkim deficytem i tak aż osiągnę wagowy cel. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
polskaNaomi 85 Napisano poniedziałek o 06:29 @miaina na przyspieszenie metabolizmu zamiast spacerów (a właściwie obok, nie rezygnuj z nich) dodaj może jakieś interwały, 5-10 min dziennie, możesz je robić nawet w domu, bo to każde ćwiczenie jakie przyjdzie Ci do głowy, choćby pajacyki. A druga sprawa, to dodaj trening siłowy 2-3 razy w tygodniu. Jeśli jesteś niewytrenowana, to możesz kupić hantelki i z nimi robić podstawowe ćwiczenia na ręce, przysiady, brzuszki... Więcej mięśni, to większe spalanie kalorii nawet siedząc. Wiadomo, w trakcie odchudzania mięśni raczej nie zbudujesz, ale więcej ich możesz utrzymać niż bez ćwiczeń oporowych. A dietetycznie, to trzymaj deficyt, żeby chudnąć, ale nie przesadzaj, bo metabolizm się dostosuje i obniży spontaniczną aktywność, więc co wychodzisz) wyćwiczysz, to wyrównasz przez resztę dnia. Ostatnie, nie zajedź tarczycy. Coś o tym wiem, ja wg kalkulatorów przy obecnej aktywności powinnam mieć zero na około 2000 kcal, ale przez niedoczynność waga mi stoi na 1900. Dlatego też liczę co dokładnie jem i sprawdzam średnią np. z miesiąca, a na tej podstawie określam swoje zapotrzebowanie. I staram się obciąć kalorie tak, by chudnąć, ale też nie przesadzać, bo spowolnienie pracy tarczycy i i metabolizmu będzie jeszcze większe. No i dbam o najważniejsze witaminy, bo bez nich tarczyca też pada. Zawsze na początku roku robię badania, więc zobaczę jak moje odchudzanie na nie wpłynęło i w razie czego będę suplementować niedobory, może zrobię przerwę od diety... 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
polskaNaomi 85 Napisano poniedziałek o 16:17 Dzisiaj na śniadanie jajecznica i trochę kaszy. Na pusty brzuch wszystko się szybko ułożyło. Na obiad tradycyjny schabowy z ziemniakami i mizerią. Na kolację będzie owsianka. Dzisiaj trening rozciągający i zaraz dobiję kroki na bieżni. Wszystko zgodnie z planem. Za 3 tygodnie zrobię sobie małą wycieczkę i pewnie dietę odpuszczę, to do tej pory chcę się trzymać założeń i w końcu zejść poniżej 62 kg (nie z powodu odwodnienia). Głodówki zwiększą mi deficyt, więc chyba się uda. Jak u Was, co dzisiaj jadłyście i jak Wasza aktywność? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
polskaNaomi 85 Napisano poniedziałek o 16:20 Nie wiem jak Was, ale mnie perspektywa końca roku za półtora miesiąca ponownie zmotywowała i chcę jeszcze coś osiągnąć pod względem odchudzania do tego czasu. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Miaina 191 Napisano poniedziałek o 17:28 1 godzinę temu, polskaNaomi napisał: Nie wiem jak Was, ale mnie perspektywa końca roku za półtora miesiąca ponownie zmotywowała i chcę jeszcze coś osiągnąć pod względem odchudzania do tego czasu. Trzymam więc kciuki. Ja dzisiaj 3 godziny sprzątałam piwnicę i rąbałam drewno więc mogę to zaliczyć do intensywnego treningu. Padam na przysłowiową twarz. Ale jestem bardzo zadowolona. 2 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Moniqaa 22 Napisano wtorek o 13:08 19 godzin temu, Miaina napisał: Trzymam więc kciuki. Ja dzisiaj 3 godziny sprzątałam piwnicę i rąbałam drewno więc mogę to zaliczyć do intensywnego treningu. Padam na przysłowiową twarz. Ale jestem bardzo zadowolona. W temacie rąbania drewna... Ostatnio w nocy kiedy nie mogłam spać to oglądając filmiki ćwiczeń na kanale Fit Kobietka wpadłam na dokładnie takie ćwiczenie - rąbanie drewna;) Oczywiście na "sucho" bo bez siekiery i drewna. Trenerka mówiła, że to jest świetne ćwiczenie aktywujące i wzmacniające mięśnie brzucha:) Zapadło mi to akurat w pamięć bo nie sądziłam, że taki prosty ruch może być ćwiczeniem na brzuszek. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Moniqaa 22 Napisano wtorek o 13:10 20 godzin temu, polskaNaomi napisał: Nie wiem jak Was, ale mnie perspektywa końca roku za półtora miesiąca ponownie zmotywowała i chcę jeszcze coś osiągnąć pod względem odchudzania do tego czasu. Mnie motywują głównie metamorfozy innych;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Moniqaa 22 Napisano wtorek o 13:36 20 godzin temu, polskaNaomi napisał: (...) Jak u Was, co dzisiaj jadłyście i jak Wasza aktywność? - wczoraj byłam na dość dalekim wyjeździe na świetnym spektaklu teatralnym "Gość oczekiwany" w Cieszynie (gorąco go każdego polecam) i w związku z tym nie miałam wysokiej aktywności fizycznej ale miałam dzień regeneracji, dzień wcześniej ćwiczyłam callanetics - jedzeniowo: IF + pierogi gryczane z mięsem wołowym i z cebulką - 6 szt. (sama robiłam dzień wcześniej) + 2 pomidory + sałata rzymska + 2 mini papryczki pomarańczowe + oliwa z oliwek - przed spektaklem: kawa latte (o zmniejszonej o 1/2 ilości kawy espresso) - w teatrze na przerwie: 1 baton z całych orzechów (kupny) + 1 kawałek ciasta z mąki migdałowo-gryczanej ze śliwkami (sama robiłam 2 dni wcześniej) + woda mineralna gazowana - po przyjeździe - mocna melisa na sen Pierwszy posiłek ok. godz. 13:30 a ostatni ok. godz. 18:30 Dzisiaj ważyłam się na czczo: 67,9 kg a przed wczoraj było tyle samo więc waga się utrzymuje. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach