Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
alutka77777

Dlaczego taka jestem?

Polecane posty

Na ogół jak myśle normalnie jak nie napada mnie ten humor to widzę wszystko w swoim życiu ok. Mam wspaniałego partnera, który jest dla mnie dobry, wspiera, pomaga, szanuje mogę wymieniać długo.. czekałam na kogoś takiego, bo przez ostatnie 6 lat byłam singielka i trafiałam na przeciwieństwa mojego obecnego narzeczonego. Tylko co zrobić, żeby zmienić swoje zachowanie? Są dni coraz częściej kiedy dopada mnie ta monotonia, to ze on ciagle jest i siedzę w domu. Za chwile jest ok, ale dopada mnie coś w stylu że zle się czuje z sobą chciałabym schudnąć (mimo ze osiągnęłam już docelowa wagę, to chciałabym teraz jędrniejsze ciało) No to ćwiczyć - ale nic mi się nie chce, ćwiczyć tymbardziej. Koniec końców siedzę na kanapie i po prostu denerwuje się sama na siebie. Od partnera usłyszałam, ze mam się wziąć w garść bo zniknęła ta pozytywna JA. Staje się nie do zniesienia, próbuje wszystkim dookoła zepsuć humor narzekając, o co chodzi?! Błagam Was pomocy.. nie mamy dzieci, nie lubię dzieci i rozumiem teraz pary które decydują się na dziecko bo po prostu siedza w domu i się nudzą to wtedy maja co robić. Masakra we mnie jest tyle nienawiści dookoła :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 minut temu, alutka77777 napisał:

Na ogół jak myśle normalnie jak nie napada mnie ten humor to widzę wszystko w swoim życiu ok. Mam wspaniałego partnera, który jest dla mnie dobry, wspiera, pomaga, szanuje mogę wymieniać długo.. czekałam na kogoś takiego, bo przez ostatnie 6 lat byłam singielka i trafiałam na przeciwieństwa mojego obecnego narzeczonego. Tylko co zrobić, żeby zmienić swoje zachowanie? Są dni coraz częściej kiedy dopada mnie ta monotonia, to ze on ciagle jest i siedzę w domu. Za chwile jest ok, ale dopada mnie coś w stylu że zle się czuje z sobą chciałabym schudnąć (mimo ze osiągnęłam już docelowa wagę, to chciałabym teraz jędrniejsze ciało) No to ćwiczyć - ale nic mi się nie chce, ćwiczyć tymbardziej. Koniec końców siedzę na kanapie i po prostu denerwuje się sama na siebie. Od partnera usłyszałam, ze mam się wziąć w garść bo zniknęła ta pozytywna JA. Staje się nie do zniesienia, próbuje wszystkim dookoła zepsuć humor narzekając, o co chodzi?! Błagam Was pomocy.. nie mamy dzieci, nie lubię dzieci i rozumiem teraz pary które decydują się na dziecko bo po prostu siedza w domu i się nudzą to wtedy maja co robić. Masakra we mnie jest tyle nienawiści dookoła 😞

Nie trafiłaś to   jest albo nie ma.

Pracuje macie kase łatwiej jest i se żyjecie, siedzisz piszesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ale ja nie chce dzieci! Napisałam to w przenośni ze ta monotonia mnie dobija i nie wiem skąd się to bierze? Jak pary jak ludzie żyją? Nikt tak nie ma Będąc w związku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Im chudsza tym bardziej zgorzkniała i nic nie pomoże. Jedynie jeszcze bardziej schudnąć. Ale to czasem niemożliwe bo zostały same kości, więc wszystko jest ze zdwojoną siłą na nie bo nie.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, alutka77777 napisał:

Na ogół jak myśle normalnie jak nie napada mnie ten humor to widzę wszystko w swoim życiu ok. Mam wspaniałego partnera, który jest dla mnie dobry, wspiera, pomaga, szanuje mogę wymieniać długo.. czekałam na kogoś takiego, bo przez ostatnie 6 lat byłam singielka i trafiałam na przeciwieństwa mojego obecnego narzeczonego. Tylko co zrobić, żeby zmienić swoje zachowanie? Są dni coraz częściej kiedy dopada mnie ta monotonia, to ze on ciagle jest i siedzę w domu. Za chwile jest ok, ale dopada mnie coś w stylu że zle się czuje z sobą chciałabym schudnąć (mimo ze osiągnęłam już docelowa wagę, to chciałabym teraz jędrniejsze ciało) No to ćwiczyć - ale nic mi się nie chce, ćwiczyć tymbardziej. Koniec końców siedzę na kanapie i po prostu denerwuje się sama na siebie. Od partnera usłyszałam, ze mam się wziąć w garść bo zniknęła ta pozytywna JA. Staje się nie do zniesienia, próbuje wszystkim dookoła zepsuć humor narzekając, o co chodzi?! Błagam Was pomocy.. nie mamy dzieci, nie lubię dzieci i rozumiem teraz pary które decydują się na dziecko bo po prostu siedza w domu i się nudzą to wtedy maja co robić. Masakra we mnie jest tyle nienawiści dookoła 😞

masz depresje, terapia by się przydała i dojść do źródła problemu i małymi krokami robić zmiany..... tylko nie brać żadnego syfu farmaceutycznego czasem bo zwykle chcą ci przepisywać bo nic innego nie potrafią

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Qwerty83 napisał:

Dzieci nie pomagają w takich sytuacjach bo jeszcze bardziej wku..ją

dzieci zmieniają wszystko, perspektywe życia szczególnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, alutka77777 napisał:

Ale ja nie chce dzieci! Napisałam to w przenośni ze ta monotonia mnie dobija i nie wiem skąd się to bierze? Jak pary jak ludzie żyją? Nikt tak nie ma Będąc w związku?

bo człowiek nie był skonstruowany aby żyć w monotonii..... to dla niektórych jak więzienie... wiele ludzi po prostu żyje w tej monotonii / codzienności i o tym nie myślą bo mają inne zajęcia i problemy więc nie mają czasu rozmyślać..... a ty masz za dużo wolnego czasu...... rozpracuj depresje, poszukaj pracy, zapisz się na siłownie, zbieraj hajs na podróże i od razu zmieni ci się monotonia w coś innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, crazy_ napisał:

Ty nie pracujesz?

woli raczej na samcu żerować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Zpaznokcilakier napisał:

Trochę to tak, że  nie możesz se znaleźć miejsca. Masz fajny związek, pieniądze, zdrowie, święty spokój bez dzieci, siedzisz se w  ciepłym mieszkaniu. W fajnych ciuchach. Możesz se włączyć jakiś fajny podkast, albo se zrobić herbatkę z patyków i listków, albo inną. Albo włączyć film. Posłuchac radia. Cokolwiek. Zdrowa, niczym nie przyciśnięta, beztroska, no i to, że bez bobo, które ciągle się drze,  co  też podkreśliłas. To nie wiem czego Ci brakuje. Może jesteś jak moja koleżanka, która ma prawie wszystko, a teraz dodatkowo odeszła od męża i ma w opór wolnego czasu i nic nie musi, ale jednak jest jej źle i szuka dziury w całym i ciągle coś rzeźbi, że wytrzymać się tego nie da. Uszy odpadają. Na męża, jak go miała, też ciągle narzekała. Teraz go nie ma i jest to samo. To ja już nie wiem. Może to taki trudny typ? Taki jak i Ty? 

są takie baby że nic ich nie uszczęśliwi ( unikać ten typ )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Qwerty83 napisał:

Dzieci nie pomagają w takich sytuacjach bo jeszcze bardziej wku..ją

Rozumiem, że odczuwasz pewne wahania nastroju, co jest normalne w życiu każdej osoby. Ważne jest, abyś skupiła się na tym, co możesz zrobić, aby poprawić swoje samopoczucie. Oto kilka sugestii:

Wyznacz cele - Wybierz kilka konkretnych celów, które chcesz osiągnąć w najbliższym czasie. Mogą to być cele związane z twoim ciałem, jak również zainteresowania i pasje. Wyznaczenie celów pomoże Ci skoncentrować się na czymś pozytywnym i da Ci poczucie, że robisz postępy.

Ćwicz - Ćwiczenia fizyczne mogą pomóc Ci poprawić nastrój i poczucie energii. Możesz zacząć od krótkich treningów, a następnie stopniowo zwiększać czas ćwiczeń. Wiele aplikacji mobilnych oferuje różnorodne programy treningowe, które możesz wypróbować.

Znajdź nowe zainteresowania - Wyszukaj nowe rzeczy, które Cię interesują. To może być jakieś hobby, nauka języka, czyli cokolwiek, co Cię pasjonuje. Dzięki temu będziesz miała poczucie, że robisz coś pożytecznego i pozytywnego dla siebie.

Przeprowadź się - Jeśli masz możliwość, spróbuj zmienić otoczenie i przeprowadzić się do innego miejsca. Nowe otoczenie może przynieść wiele pozytywnych zmian i pomóc Ci odnaleźć nowe inspiracje.

Skontaktuj się z bliskimi - Ważne jest, abyś utrzymywała kontakt z bliskimi. Zapytaj ich o radę, pozwól, żeby pomogli Ci znaleźć pozytywną perspektywę i dają Ci wsparcie emocjonalne, którym będziesz mogła polegać.

Znajdź sobie pomysł na rozwój - poszukaj inspiracji np. na platformach edukacyjnych jak np. Coursera i wybierz kurs, który Cię interesuje. Możesz nauczyć się nowej umiejętności, zdobyć wiedzę w dziedzinie, która Cię interesuje lub zacząć projekt, który długo kiełkował w Twojej głowie.

Wypróbuj techniki relaksacyjne - Wyszukaj techniki relaksacyjne, takie jak medytacja, joga, czy ćwiczenia oddechowe. Dzięki tym technikom możesz poprawić swoje samopoczucie, obniżyć poziom stresu i zyskać spokój wewnętrzny.

Pamiętaj, że kluczem do poprawy Twojego nastroju jest skupienie się na pozytywnych aspektach swojego życia

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, lex_luthor napisał:

 

To są ukryte toksyki, uderzają z nienacka i niszczą wsxystko bo to inni sa winni ich cierpieniu. Ja to jakos rozumiem bo czasy są trudne, wojna, covid, wysokie ceny ale one sie nie leczą.

To nie ukryte tylko jawne toksyki, wiecznie marudzące i niezadowolone z życia, trzymać się z daleka i unikać takie typy.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, lex_luthor napisał:

ukryte bo przed facetem to ukrywają a potem to wychodzi. miedzy laskami pewnie sie nie kryją

bo faceci często są zaślepieni patrzeniem na "dupe", zamiast obserwować kobiety zachowanie i podejście do życia.... ale z wiekiem faceci mądrzeją, tak jak i kobiety w sumie.... szkoda że ten rozum przychodzi dosyć późno a nie gdy jest się młodym i pięknym

  • Thanks 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A może jestem taka przez moją mamę? Ona całe życie ma lepsze dni i jest fajnie za chwile nie wiadomo skąd masakra i wyprowadzić się najlepiej i wszystko na nie i rozwód po kilku dniach znow wszystko dobrze! Ha! Czasami kilku godzinach.. ok 1 jej mąż (moj ojciec był alkoholikiem) ale drugi mąż to przez kilka lat pierwszych może 2-3 było super później czyli pozostałe 7 lat masakra a mnie zależy na tym żeby była szczęśliwa i się martwię tak jak dziś 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 5.04.2023 o 16:18, alutka77777 napisał:

Na ogół jak myśle normalnie jak nie napada mnie ten humor to widzę wszystko w swoim życiu ok. Mam wspaniałego partnera, który jest dla mnie dobry, wspiera, pomaga, szanuje mogę wymieniać długo.. czekałam na kogoś takiego, bo przez ostatnie 6 lat byłam singielka i trafiałam na przeciwieństwa mojego obecnego narzeczonego. Tylko co zrobić, żeby zmienić swoje zachowanie? Są dni coraz częściej kiedy dopada mnie ta monotonia, to ze on ciagle jest i siedzę w domu. Za chwile jest ok, ale dopada mnie coś w stylu że zle się czuje z sobą chciałabym schudnąć (mimo ze osiągnęłam już docelowa wagę, to chciałabym teraz jędrniejsze ciało) No to ćwiczyć - ale nic mi się nie chce, ćwiczyć tymbardziej. Koniec końców siedzę na kanapie i po prostu denerwuje się sama na siebie. Od partnera usłyszałam, ze mam się wziąć w garść bo zniknęła ta pozytywna JA. Staje się nie do zniesienia, próbuje wszystkim dookoła zepsuć humor narzekając, o co chodzi?! Błagam Was pomocy.. nie mamy dzieci, nie lubię dzieci i rozumiem teraz pary które decydują się na dziecko bo po prostu siedza w domu i się nudzą to wtedy maja co robić. Masakra we mnie jest tyle nienawiści dookoła 😞

Można mieć w życiu wszystko, nawet kochającego człowieka u swego boku, a i tak czuć wewnętrzną pustkę i być nieszczęśliwym. Dlaczego? Z powodu biedy duchowej... Tak bardzo "zatraciłaś" prawdziwą SIEBIE, że popadłaś w te najniższe emocje...

Polecam książki Agnieszki Maciąg "Miłość. Ścieżki do wolności" i "Pełnia życia", żeby zrozumieć dlaczego jesteś nieszczęśliwa i jak to zmienić 😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 5.04.2023 o 09:18, alutka77777 napisał:

Na ogół jak myśle normalnie jak nie napada mnie ten humor to widzę wszystko w swoim życiu ok. Mam wspaniałego partnera, który jest dla mnie dobry, wspiera, pomaga, szanuje mogę wymieniać długo.. czekałam na kogoś takiego, bo przez ostatnie 6 lat byłam singielka i trafiałam na przeciwieństwa mojego obecnego narzeczonego. Tylko co zrobić, żeby zmienić swoje zachowanie? Są dni coraz częściej kiedy dopada mnie ta monotonia, to ze on ciagle jest i siedzę w domu. Za chwile jest ok, ale dopada mnie coś w stylu że zle się czuje z sobą chciałabym schudnąć (mimo ze osiągnęłam już docelowa wagę, to chciałabym teraz jędrniejsze ciało) No to ćwiczyć - ale nic mi się nie chce, ćwiczyć tymbardziej. Koniec końców siedzę na kanapie i po prostu denerwuje się sama na siebie. Od partnera usłyszałam, ze mam się wziąć w garść bo zniknęła ta pozytywna JA. Staje się nie do zniesienia, próbuje wszystkim dookoła zepsuć humor narzekając, o co chodzi?! Błagam Was pomocy.. nie mamy dzieci, nie lubię dzieci i rozumiem teraz pary które decydują się na dziecko bo po prostu siedza w domu i się nudzą to wtedy maja co robić. Masakra we mnie jest tyle nienawiści dookoła 😞

Musialabys zajac umysl czyms innym niz zauwazanie monotonii w zyciu. Z doswiadczenia wiem, ze bardzo podnosi wartosc zycia, a takze samoocene, czytanie. Otwieraja sie horyzonty, jest wiecej tematow do rozmow, jestes czyms pochlonieta, rozwijasz wiedze o swiecie. 

A z partnerem tez znalezc jakies wspolne zainteresowania i aktywnosc. Zalezy co lubicie, moze sport, moze teatr, koncerty, wycieczki krajoznawczo-turystyczne. Ale to trzeba zorganizowac, bo samo sie nie zrobi. Sama to przychodzi tylko nuda i monotonia. Nawet w najlepszym zwiazku, kiedy mija pierwotna fascynacja partnerem i zwiazkiem w ogole, nadchodzi ta monotonia i tesknota za stanem uniesienia, ktory byl na poczatku. A to prowadzi do frustracji i stanow podobnych jak to, co opisujesz. 

Edytowano przez awaria

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 5.04.2023 o 16:48, alutka77777 napisał:

Ale ja nie chce dzieci! Napisałam to w przenośni ze ta monotonia mnie dobija i nie wiem skąd się to bierze? Jak pary jak ludzie żyją? Nikt tak nie ma Będąc w związku?

Idz do lekarza ogolnego i on ci cos zapisze bo podejrzewam ze czegos ci w diecie brakuje.Na dzien dobry kup sobie magnez z potasem i bierz 1x dziennie a jak nie pomoze 2x dziennie.

Jesli zas bierzesz srodki antykoncepcyjne to zglos swoje objawy ginekologowi a on ci dobierze inna dawke.

Edytowano przez master4

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 9.04.2023 o 10:01, alutka77777 napisał:

A może jestem taka przez moją mamę? Ona całe życie ma lepsze dni i jest fajnie za chwile nie wiadomo skąd masakra i wyprowadzić się najlepiej i wszystko na nie i rozwód po kilku dniach znow wszystko dobrze! Ha! Czasami kilku godzinach.. ok 1 jej mąż (moj ojciec był alkoholikiem) ale drugi mąż to przez kilka lat pierwszych może 2-3 było super później czyli pozostałe 7 lat masakra a mnie zależy na tym żeby była szczęśliwa i się martwię tak jak dziś 

Jasne jest ze macie w rodzinie chroniczna niestabilnosc hormonalna.Pogadaj z ginekologiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

 

Dnia 5.04.2023 o 16:18, alutka77777 napisał:

Staje się nie do zniesienia, próbuje wszystkim dookoła zepsuć humor narzekając, o co chodzi?!

oraz

Dnia 5.04.2023 o 16:18, alutka77777 napisał:

Masakra we mnie jest tyle nienawiści dookoła 😞

nie bój, wszystko ok. trafiłas w dobre miejsce, tutaj najdziesz podobne, mozecie jskies kółko stworzyć, wymienic doświadczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, allegiant1 napisał:

Też ci będę robiła takie jazdy w twoje urodziny knurze. Duzo złego. 

eeeeee hm, ale o co chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×