Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
roztargniona09

Jak zachęcić dziecko do jedzenia?

Polecane posty

Mój dzieciak ostatnio odmawia sukcesywnie jedzenia. Ma rok skończony, dietę rozszerzaną, do tej pory wcinął 5 posiłków dziennie (plus mleko), a od urodzin nie chce jeść. Gdy mam go karmić zaciska buzię i za nic nie chce jej otworzyć. Mam w domu cyrk w porze karmienia, tańczę, wydurniam się, macham zabawkami żeby to dziecko otworzyło buzię. Ostatnio wynalazłam sposób na gryzienie, daje coś gumowego i w momencie gdy mały otwiera paszczę ja wciskam mu jedzenie, uda się ze dwie trzy łyżeczki, bo potem wie co knuje. Próbuje sam oczywiście jeść, ale kończy się to tym, że prócz syfu w kuchni mam nienajedzone dziecko, tzn ja tak uważam, dziecku raczej nie przeszkadza brak jedzenia. Głupieje już z tego braku aptetu, każdego ranka wstaje z myślą jaki cyrk mnie czeka, doszło do tego, że nie chce mi się mu śniadań robić, bo i tak wiem, że nie tknie. Dodam, że byłam i bardzo wygodna i do 8 msc były u nas słoiki, potem dopiero zaczęłam mu gotować, smakuje mu to co robię, bo jakoś jadł przez ten czas, ale wczoraj głodził sięod godziny 10 do 15, próbowałam podawać mu 3 różne dania i w końcu wyciągnęłam słoik, którego i tak zjadł pół. Jak przekonać dziecko by otwierało buzię? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A dodam jeszcze, że głównym też problemem jest to,że młody nie chce siedzieć i jeść. Najchętniej by biegał albo szorował podłogi, zje dwie trzy łyżki i już jest histeria, bo on musi wstać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A ząbki mu nie wychodzą? Albo pleśniawek nie ma? 

No i są jeszcze sławne skoki rozwojowe. W czasie takiego skoku niektore dzieciaki za chiny nie zmusisz do jedzenia. Jako matka dziecka które od 4 miesiąca zycia nie chcialo jesc, z ktorym ciagle latalam po lekarzach i niemal przez to skonczylam u psychiatry, powiem Ci, że będzie dobrze. Młody znowu zacznie jeść. Ja wiem, że dla Ciebie to mowa trawa ale wierz mi, znowu zacznie otwierac paszcze do jedzenia. To chwilowe. Będzie fobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zeby wyszly, o dziwo on ząbkowanie znosił dobrze i jadł. Ja też z nim chodzę do lekarza ciągle, bo mnie coś wiecznie niepokoi. Nie ma pleśniawek ani żadnych wirusów i bakterii. Współczuje dziecka niejadka, u nas jak ostatnio odrzucił mleko to myślałam że wyjde z siebie, bo strajk głodowy trwał dwa dni. Lekarz zrobił badania wyniki ok i powiedział, że dzieci czasem tak mają. Z tym, że on w ogóle by nie jadł, tak jakby były ważniejsze rzeczy dla niego od jedzenia. Ja się boję ze się zagłodzi. Zastanawiam się poważnie czy nie wrócić do słoików.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, roztargniona09 napisał:

Zeby wyszly, o dziwo on ząbkowanie znosił dobrze i jadł. Ja też z nim chodzę do lekarza ciągle, bo mnie coś wiecznie niepokoi. Nie ma pleśniawek ani żadnych wirusów i bakterii. Współczuje dziecka niejadka, u nas jak ostatnio odrzucił mleko to myślałam że wyjde z siebie, bo strajk głodowy trwał dwa dni. Lekarz zrobił badania wyniki ok i powiedział, że dzieci czasem tak mają. Z tym, że on w ogóle by nie jadł, tak jakby były ważniejsze rzeczy dla niego od jedzenia. Ja się boję ze się zagłodzi. Zastanawiam się poważnie czy nie wrócić do słoików.

Myśle, że to nie jest kwestia tego co mu dajesz do jedzenia, tylko tego, że teraz ma ciekawsze rzeczy do roboty. Czasem dzieci traca na chwile zainteresowanie jedzeniem gdy np zaczynaja chodzic. Jezeli pije to nic się nie stanie jezeli przez pare dni bedzie odmawial jedzenia. I wiem, latwo mi mowic,  a Ty juz sie zamartwiasz. Za trzy lata bedziesz przed nim chowala kabanosy po lodowce, bo jak dorwie to zje cala paczke. :;

Na szczeście takie zaniki apetytu nie trwaja dlugo, jezeli dzieciaczek zawsze normalnie jadl.  Apetyt wróci.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, AgsAgsAgs napisał:

Myśle, że to nie jest kwestia tego co mu dajesz do jedzenia, tylko tego, że teraz ma ciekawsze rzeczy do roboty. Czasem dzieci traca na chwile zainteresowanie jedzeniem gdy np zaczynaja chodzic. Jezeli pije to nic się nie stanie jezeli przez pare dni bedzie odmawial jedzenia. I wiem, latwo mi mowic,  a Ty juz sie zamartwiasz. Za trzy lata bedziesz przed nim chowala kabanosy po lodowce, bo jak dorwie to zje cala paczke. :;

Na szczeście takie zaniki apetytu nie trwaja dlugo, jezeli dzieciaczek zawsze normalnie jadl.  Apetyt wróci.

Właśnie wydaje mi się, że poznawanie świata go za bardzo pochłania.Niedługo idzie do złobka i boje się, że go wywalą za ten brak jedzenia. Zatrudniliśmy opiekunkę, która zrezygnowała z opieki nad nim, bo takie jej histerie urządzał, że ja po niecałych dwóch godzinach pędziłam do domu jak szalona. Też się zastanawiam czy ten brak apetytu to nie zmiany, które zaszły, czyli wprowadzenie niani, mój powrót do pracy, ogólnie powoli wracam do dbania o siebie i wymieniam się z mężem opieką. Wolałabym co prawda opiekunkę, ale cóż mały nie histeryzuje tylko przy mnie i ojcu. Złobek to będzie horror.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A czemu Ty go karmisz i zabawiasz?

Dajesz talerz, siadacie razem, jecie razem. Nie zje? Ok, talerz w widocznym miejscu jakby zgłodniał. Zero przekąsek.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.07.2023 o 16:52, roztargniona09 napisał:

A dodam jeszcze, że głównym też problemem jest to,że młody nie chce siedzieć i jeść. Najchętniej by biegał albo szorował podłogi, zje dwie trzy łyżki i już jest histeria, bo on musi wstać.

Jestem podobnego zdania co Ags. 

Jak chce jeść sam, to niech je sam. Nie biegaj z łyżką. Zje dwie łyżki i pójdzie biegać, zostaw, za 10 minut podejdzie i zje kolejne dwie łyżki. Nieważne, że zrobi ci syf przy samodzielnym jedzeniu. Posprzątasz, a on się ma uczyć jeść. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Foko Loko napisał:

A czemu Ty go karmisz i zabawiasz?

Dajesz talerz, siadacie razem, jecie razem. Nie zje? Ok, talerz w widocznym miejscu jakby zgłodniał. Zero przekąsek.

Karmię go by kontrolować ile zjada. Jak je sam to nigdy nie wiem ile trafia do brzucha a ile dookoła. Trzymałam się mocno pojemności jakie ma zjadać dziecko i ciężko mi teraz olać to i pomyśleć że ile zje to dobrze. Ogólnie pilnuje panicznie rutyny i wszystko musi być jak w zegarku.

 

1 godzinę temu, Unlan napisał:

Jestem podobnego zdania co Ags. 

Jak chce jeść sam, to niech je sam. Nie biegaj z łyżką. Zje dwie łyżki i pójdzie biegać, zostaw, za 10 minut podejdzie i zje kolejne dwie łyżki. Nieważne, że zrobi ci syf przy samodzielnym jedzeniu. Posprzątasz, a on się ma uczyć jeść. 

Tak robię, że po dwóch łyżkach pozwalam mu się wybiegać i potem zaczynamy od początku.Zastanawia mnie jednak logistyka u innych mam, czy sadzałyście za każdym razem dziecko do krzesełka do karmienia? Bo u mnie jest chyba bunt przed tą czynnością. Jak jeść to albo na stojąco albo o zgrozo na podłodze i czasem ustępuję. Dziś był ledwo dziabnięty obiad, ale nie karmiłam małego, dałam mu porcję na talerzyku i niestety ale wątpię czy coś z tego w ogóle zjadł. Bardziej go interesował talerz i widelec niż jedzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
23 minuty temu, roztargniona09 napisał:

Karmię go by kontrolować ile zjada. Jak je sam to nigdy nie wiem ile trafia do brzucha a ile dookoła. Trzymałam się mocno pojemności jakie ma zjadać dziecko i ciężko mi teraz olać to i pomyśleć że ile zje to dobrze. Ogólnie pilnuje panicznie rutyny i wszystko musi być jak w zegarku.

 

Tak robię, że po dwóch łyżkach pozwalam mu się wybiegać i potem zaczynamy od początku.Zastanawia mnie jednak logistyka u innych mam, czy sadzałyście za każdym razem dziecko do krzesełka do karmienia? Bo u mnie jest chyba bunt przed tą czynnością. Jak jeść to albo na stojąco albo o zgrozo na podłodze i czasem ustępuję. Dziś był ledwo dziabnięty obiad, ale nie karmiłam małego, dałam mu porcję na talerzyku i niestety ale wątpię czy coś z tego w ogóle zjadł. Bardziej go interesował talerz i widelec niż jedzenie.

Pamiętasz co ci pisałam w wątku pieluchowym? Że twoje dziecko jest teraz w takim wieku, że szybko i dużo się uczy. Pozwól mu. On się nie zagłodzi, a ty nie będziesz musiała później karmić 3latka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, roztargniona09 napisał:

Karmię go by kontrolować ile zjada. Jak je sam to nigdy nie wiem ile trafia do brzucha a ile dookoła. Trzymałam się mocno pojemności jakie ma zjadać dziecko i ciężko mi teraz olać to i pomyśleć że ile zje to dobrze. Ogólnie pilnuje panicznie rutyny i wszystko musi być jak w zegarku.

Tak robię, że po dwóch łyżkach pozwalam mu się wybiegać i potem zaczynamy od początku.Zastanawia mnie jednak logistyka u innych mam, czy sadzałyście za każdym razem dziecko do krzesełka do karmienia? Bo u mnie jest chyba bunt przed tą czynnością. Jak jeść to albo na stojąco albo o zgrozo na podłodze i czasem ustępuję. Dziś był ledwo dziabnięty obiad, ale nie karmiłam małego, dałam mu porcję na talerzyku i niestety ale wątpię czy coś z tego w ogóle zjadł. Bardziej go interesował talerz i widelec niż jedzenie.

Jeżeli to dziecko jest takim nerwusem jak Ty, to nic mnie nie dziwi z tego, co piszesz. Przecież on łapie Twoje emocje. Ciebie spina posiłek, to nie zje.

I co z tego, ze go zai teresuje widelec? A niech zainteresuje, nastepnym razem zje więcej. Wrzuć na luz. Tak jak pisałam, jedzcie razem. On swoje, Ty swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19 godzin temu, Foko Loko napisał:

Jeżeli to dziecko jest takim nerwusem jak Ty, to nic mnie nie dziwi z tego, co piszesz. Przecież on łapie Twoje emocje. Ciebie spina posiłek, to nie zje.

I co z tego, ze go zai teresuje widelec? A niech zainteresuje, nastepnym razem zje więcej. Wrzuć na luz. Tak jak pisałam, jedzcie razem. On swoje, Ty swoje.

Masz rację , on bardzo wyczuwa moje emocje. Ja jestem podminowana każdego dnia i dlatego mam z nim cyrk w porze jedzenia i spania, dzieciak wyczuwa jakiego mam stresa gdy probuje go nakarmić lub polozyc spac, dochodzi do tego, że w nocy jak sie obudzi ja go nie moge dwie godziny uspokoic, a gdy zrezygnowana daje go mezowi i znikam z pola widzenia mały milknie. Problem też jest w tym, że ja nie chce z nim jesc. Wiem, ze to brzmi bardzo zle, ale ja lubie jeść i czytac, a kazdy posilek wspolny to wyjeta z zyciorysu godzina. Nie potrafie siedziec tyle nad talerzem i co pare minut wyczyniac akrobacje bo mu sie zachce pochodzic. Wygodniej go nakarmic. Dziś jadł, wiec sukces.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, roztargniona09 napisał:

Masz rację , on bardzo wyczuwa moje emocje. Ja jestem podminowana każdego dnia i dlatego mam z nim cyrk w porze jedzenia i spania, dzieciak wyczuwa jakiego mam stresa gdy probuje go nakarmić lub polozyc spac, dochodzi do tego, że w nocy jak sie obudzi ja go nie moge dwie godziny uspokoic, a gdy zrezygnowana daje go mezowi i znikam z pola widzenia mały milknie. Problem też jest w tym, że ja nie chce z nim jesc. Wiem, ze to brzmi bardzo zle, ale ja lubie jeść i czytac, a kazdy posilek wspolny to wyjeta z zyciorysu godzina. Nie potrafie siedziec tyle nad talerzem i co pare minut wyczyniac akrobacje bo mu sie zachce pochodzic. Wygodniej go nakarmic. Dziś jadł, wiec sukces.

No to wyluzuj. 

Nie ma opcji. Chcesz, zeby Ci dziecko jadlo przy stole jak człowiek to jesz z nim. W koncu i tak musicie zacząć jesć razem, bo będziecie jeść to samo. A jak razem siedzicie przy stole to nie ma chodzenia. Wyznaczasz czas na jedzenie. Zje ile zje, Ty zjesz swoje i niech idzie. Talerz zostaw, będzie glodny to doje. Skad on ma mieć dovry wzor tego, jak się je, skoro u Ciebie widzi co innego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
24 minuty temu, Foko Loko napisał:

No to wyluzuj. 

Nie ma opcji. Chcesz, zeby Ci dziecko jadlo przy stole jak człowiek to jesz z nim. W koncu i tak musicie zacząć jesć razem, bo będziecie jeść to samo. A jak razem siedzicie przy stole to nie ma chodzenia. Wyznaczasz czas na jedzenie. Zje ile zje, Ty zjesz swoje i niech idzie. Talerz zostaw, będzie glodny to doje. Skad on ma mieć dovry wzor tego, jak się je, skoro u Ciebie widzi co innego?

To nie tak,że ja go tylko karmię, bo zawsze w ciągu dnia chociaż raz czy dwa usiądę z nim do stołu. Dziś np zrobiłam na śniadanie jajecznicę, usiadłam z nim i nie zjadł nic, wszystko porozrzucał i poszedł się bawić. Odczekałam godzinę zrobiłam kanapki i warzywa w paski żeby miał wybór, siedziałam z nim i chociaż nie byłam głodna to pokazywałam jak jeść. Zjadł dwa gryzy ogórka dosłownie. Obiad odpuściłam, od 7 rano dzieciak do 12.30 był na mleku, nakarmiłam go i zjadł wszystko, podwieczorek i kolację też, ale nie jadł sam tzn dostaje sztućce zawsze ale to bardziej do grzebania w buzi. Aha i mały postęp jest, bo przy podwieczorku chciał mnie nakarmić. Nie wiem czy to dobrze, ale pozwalam mu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
32 minuty temu, roztargniona09 napisał:

To nie tak,że ja go tylko karmię, bo zawsze w ciągu dnia chociaż raz czy dwa usiądę z nim do stołu. Dziś np zrobiłam na śniadanie jajecznicę, usiadłam z nim i nie zjadł nic, wszystko porozrzucał i poszedł się bawić. Odczekałam godzinę zrobiłam kanapki i warzywa w paski żeby miał wybór, siedziałam z nim i chociaż nie byłam głodna to pokazywałam jak jeść. Zjadł dwa gryzy ogórka dosłownie. Obiad odpuściłam, od 7 rano dzieciak do 12.30 był na mleku, nakarmiłam go i zjadł wszystko, podwieczorek i kolację też, ale nie jadł sam tzn dostaje sztućce zawsze ale to bardziej do grzebania w buzi. Aha i mały postęp jest, bo przy podwieczorku chciał mnie nakarmić. Nie wiem czy to dobrze, ale pozwalam mu.

No ale po co nad nim siedzisz i mu pokazujesz? Przeciez on wie, jak wsadzić jedzenie do buzi. Za bardzo się tym przejmujesz. Robisz mu drugie śniadanie, stawiasz na stolikh obok jego miejsca zabawy, informujesz, że ma przekąskę i co zje to zje. 

Im wiecej Ty nad nim skaczesz, im bardziej karmisz i wpychasz na siłę jak tylko otworzy buzię, tym bardziej potęgujesz problem, który masz. On jest juz duży. Chcesz odpieluchowywać, a boisz się samodzielnego jedzenia 🤷‍♀️ nie zje raz, drugi, a jak się zorientuje, że nie zrobisz tego za niego, to w końcu ruszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Foko Loko napisał:

No ale po co nad nim siedzisz i mu pokazujesz? Przeciez on wie, jak wsadzić jedzenie do buzi. Za bardzo się tym przejmujesz. Robisz mu drugie śniadanie, stawiasz na stolikh obok jego miejsca zabawy, informujesz, że ma przekąskę i co zje to zje. 

Im wiecej Ty nad nim skaczesz, im bardziej karmisz i wpychasz na siłę jak tylko otworzy buzię, tym bardziej potęgujesz problem, który masz. On jest juz duży. Chcesz odpieluchowywać, a boisz się samodzielnego jedzenia 🤷‍♀️ nie zje raz, drugi, a jak się zorientuje, że nie zrobisz tego za niego, to w końcu ruszy.

Ja się boję, że on nie będzie jadł, bo wyjdzie z założenia, że i tak dostanie butelkę. To bardzo wygodne dziecko jak rozszerzałam mu dietę i trzeba było się nauczyć przeżuwać to był bunt, plucie albo żuł specjalnie kilka minut żeby tylko dostać papkę. Teraz gdy umiejętność ta jest opanowana to nie chce mu się samemu jeść. A z odpieluchowania na razie rezygnuje, bo doszło do niefajnych rzeczy i nie mogę ryzykować jego zdrowiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, roztargniona09 napisał:

Ja się boję, że on nie będzie jadł, bo wyjdzie z założenia, że i tak dostanie butelkę. To bardzo wygodne dziecko jak rozszerzałam mu dietę i trzeba było się nauczyć przeżuwać to był bunt, plucie albo żuł specjalnie kilka minut żeby tylko dostać papkę. Teraz gdy umiejętność ta jest opanowana to nie chce mu się samemu jeść. A z odpieluchowania na razie rezygnuje, bo doszło do niefajnych rzeczy i nie mogę ryzykować jego zdrowiem.

No to skoro jest wygodny, to po co go uczysz, że nie musi jeść, bo matka i tak go nakarmi?

Spokojnie, całe zycie nie będzie jadł butelki. Butelka o stałych porach, a nie tak, że jak nie zje śniadania, to mu dasz, żeby nie był głodny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×